Pod rozwagę: dlaczego granie w gry to strata czasu, energii i możliwości [WIDEO]

Pod rozwagę: dlaczego granie w gry to strata czasu, energii i możliwości [WIDEO]
Jedni nazwą to bzdurą, inni prowokacją, jeszcze inni odnajdą w tym głębię i przesłanie. Jedno jest pewne - CirrusEpix zrobił niezły film o tym, dlaczego przestał grać i jak wiele go ten nałóg kosztował. I jak wiele może on kosztować nasze pokolenie. Warto obejrzeć.

Na pierwszy rzut oka autor przedstawia punkt widzenia człowieka ogarniętego nałogiem. Czyli, na szczęście żadnego z nas…
Czy jednak na pewno? Czy granie po kilka godzin tu i tam, które nie daje człowiekowi absolutnie żadnego pożytku, a prędzej go niszczy można nazwać innym słowem niż narkotyk. A jeżeli tak, to być może – podobnie jak od narkotyków – powinniśmy się trzymać od gier z daleka.

Nie wyobrażam sobie, by wielu graczy przyznało mu rację. Nie mnie sądzić, czy ma chłop łeb na karku, czy nie. Mnie interesują argumenty. Zwłaszcza na „nie”. Osobiście jestem fanem twierdzenia, że gry to forma obcowania ze sztuką. A ta jest, jak wiadomo, dobra. Chyba że jest zła. Lub jej nie ma wcale. Co zdarza się bardzo często…

Chyba czas poszukać lepszych argumentów. ;]

88 odpowiedzi do “Pod rozwagę: dlaczego granie w gry to strata czasu, energii i możliwości [WIDEO]”

  1. Jedni nazwą to bzdurą, inni prowokacją, jeszcze inni odnajdą w tym głębię i przesłanie. Jedno jest pewne – CirrusEpix zrobił nieźle zrobiony film o tym, dlaczego przestał grać i jak wiele go ten nałóg kosztował. I jak wiele może on kosztować nasze pokolenie. Warto obejrzeć.

  2. Widzęjego rację, uznaje je, ale w moim wypadku poznałęm na prawdę potężną gamę ludzi dzięki grom. Taki drobny przykład Starcraft(sporo znajomych, 3 z nich poznałem osobiście) => Starcraft RPG ((znów spora grupa netowo i 4 z którymi mam ustawiczny kontakt) => Warhammer 40 00 (zacząłem jeździć poza miasto częściej niż zwykle, poznałem kupę ludzi)|Jak dla mnie Starcraft bardzo pozytywnie wpłynął na mnie ;]

  3. Kwestia samokontroli. Jeśli nie potrafimy opanować się i odejść od tego komputera gdy znajomi starają się wyciągnąć z domu, nie potrafimy podejść do telefonu „bo biję bossa!” czy „przecież jestem na raidzie” to pewnie trzeba się zastanowić czy wszystko jest OK. Na szczęście, jak wspomniał autor filmu – gry to często także community, zloty, konwenty, poznawanie ludzi.

  4. Fajnie zrobione. Trochę się z nim zgadzam, ale… Zawsze są ale. Lubię gry ale nie są całym moim życiem, podobnie jak wszystkich graczy, których znam. Kończę jedno – dwie gry na miesiąc i nie czuje żebym niszczył sobie tym życie. Na wszystko jest odpowiedni czas i wszystko ma swoje granice. Po przekroczeniu tej granicy każda rzecz jest destrukcyjną w stosunku do życia. Jakbym jeździł cały czas samochodem z NY do LA i z powrotem to też nie byłoby dobrze. Nadmierne przesiadywanie nad książkami i izolacja też

  5. nie są dobre. Myślę że film powinien mówić o NADUŻYWANIU gier, a nie o graniu samym w sobie.

  6. V for Vendetta 23 lutego 2010 o 11:16

    w sumie to jest to troche bez sensu ^^ moim zdaniem wszystko jest dla ludzi nie nalezy tylko przesadzac/miec umiar. gram w WoWa mam 5 charów na 80 lvl fakt, ale WoW daje mi frajde pozatym znam ludzi ze swojej guild osobiście (przyjaciele z reala z którymi widuje sie na codzień + ludzie z guild z którymi od czasu do czasu widuje sie na zjazdach). Pracuje, studiuje, mam sporo znajojomych, kilku przyjacioł. Nie narzekam 🙂 Pozatym jak ktoś przeklada bossa nad impreze z przyjaciółmi to jest debilem 🙂

  7. szymekczarodziej 23 lutego 2010 o 11:17

    trochę racji|ALE:|1.nie wziął pod uwagę, że nie wszyscy grają w WOW i spędzają przy tym 34h/dobę.|2.czy jest coś równie fajnego niż raz na tydzień, w deszczowy wieczór zagrać z kumplem co-op (tak, wiem, że są lepsze rzeczy, ale to też łączy ludzi i daje frajdę)|AMEN|GRY SĄ FAJNE, ALE NIE GDY ZABIERAJĄ CI WIĘCEJ CZASU NIŻ SPOTKANIA Z PRZYJACIÓŁMI I SEN

  8. On napisał swoje przeżycia związane z siedzeniem przed kompem samemu, jak sam pisał podczas tworzenia tego filmu odkrył community oraz zjazdy. Jeśli ktoś siedzi sam przed komputerem cały czas i „żyje” swoim alter-ego a nie życiem prawdziwym to jest to moim zdaniem żałosne. Nawet jeśli się próbuje być w jakąś grę pro to zawsze jest okazja by poznać innych, są klany które są mistrzami, ale mimo swojego zaangarzowania w granie mają zloty lub nawet na lanie są świetnymi kumplami.

  9. Ma trochę racji…

  10. Ja zawsze traktuję gry jako wejście w nową przygodę. Ja sobie przy nich marzę i przyjemnie gram. Wiem że mała jest szansa zostać przyjętym do jakiś tajnych oddziałów. Dajmy na to SEAL (CoD oraz inne ewentualnie.) Albo bohaterem któego losy odmienią setki innych (Mass Effect oraz,…. ewentualnie inne). Gry służą do przeżycia czegoś a nie życia czymś.

  11. mądry filmik, kurcze blade|teraz będę miał wyrzuty sumienia, albo co… 🙂

  12. Łał! Odważny gość – spalić WoW’a! Niezła, klimatyczna muza. Teraz się dziwnie czuję.

  13. Co racja to racja, ale nie wolno zapominać, że jedną z największych wartości w naszym życiu jest wolność do działania, myślenia, wierzenia. Ja gram, myślę dużo o grach, nie tylko jako o tytułach,ale również o społecznościach, wpływie na świat, rynek, psychikę oraz o osobach związanych z rozrywką wirtualną oraz wierzę, że to właśnie gry są moją pasją w życiu, nie uzależnieniem, lecz tym jednym z nielicznych na tym świecie zainteresowań akurat dla mnie. Dlaczego ? Bo ja to szanuję. Brawa dla twórcy filmiku.

  14. achevementów może do CV nie wpiszę, ale ilości spotkań ze znajomymi też nie. Jedyne co można tam wpisać to „co już wiem/umiem/zrobiłem”, a chyba nie chodzi o to, żeby całe życie dziobać :/

  15. AdrianFijalkowski 23 lutego 2010 o 12:25

    Podał wystarczające argumenty, żeby się opanować i zacząć żyć normalnie, a nie przesiadywać przed komputerem i marnować życie na wbijanie levela, czy wyrabianie jakiegoś skilla. Czy za skilla dostanę jakąkolwiek prace, albo, lub level będzie mi się lepiej żyło?

  16. xAxMxJx popieraam!!!!:0 też dziwnie się czuje ale że wowa spalił to dla mnie nic bo nie gralem w niego!!!:) mam kolegów co grają i grają i to jest straszne że tyle grają w tą gre i nie chce się jej chytać jak na razie bo i mnie to spodka co ich:)|A FILMIK SPOKO, DAJE DO MYŚLENIA….ALE Z GIER NIE ZREZYGNUJE BO SĄ…..(cenzura):)

  17. Ach wspomina sie te czasy jak w herosa 3 z paczką kumpli sie grało przed jednym kompem, była niezła zabawa czekając na swoją kolej oglądało się film, gadało i robiło kawały innym…

  18. December Man 23 lutego 2010 o 12:41

    Nie bronię mu wypowiadać się na ten temat, ale mógłby w ten sposób mówić o każdej formie sztuki: filmie, literaturze; ponieważ, jakby nie patrzeć, oglądając film czy czytając książkę też niczego pożytecznego nie robisz i też jest to rozrywka.

  19. no dobra, ten film ma w sobie trochę racji… ; szkoda…

  20. Na upartego można by twierdzić, że mówi tak jakby się miał za chwilę rozpłakać…

  21. W przypadku polskiego podejścia do tego filmiku zamiast WoWa/Facebooka powinny być Tibia/Nasza-Klasa 🙂

  22. Ja grałem i mam WoW’a (nie zasilonego od 1,5roku) i nigdy nie miałem problemów z kolegami :/ Jak ktoś wpadał to gasiłem wowa, albo wychodziłem w połowie instancji i tyle. To od człowieka zależy co bardziej woli.

  23. Ja wiązałem swoją przyszłość z komputerem , chciałem tworzyć gry (marzenia 😀 ) , albo pracować jako informatyk. Potem nieszczęśliwie złamałem kręgosłup, ale chodzę. Po tym po prostu żałuję , że zamiast na treningi wolałem grać mixy z kumplami w Countera i z 3-6h dziennie siedze max 30 minut jak musze cos sprawdzic w necie. Wam też radzę przestać tyle grać, o wiele przyjemniejsze jest spotykanie się z kolegami i wspólne dyskusję niż przechodzenie setny raz tego samego bossa czy mixy z kumplami. Ja choć mam

  24. 2[…] 14 lat, a gram odkąd skończyłem 6 lat ( konsola psx itp) to teraz bardzo żałuję , że czas który przeznaczałem na gry nie spędzałem grając z kumplami w piłkę itp. To niszczy człowieka naprawdę i trudno przestać po porostu grać. To tylko doświadczenie z mojego krótkiego jak na razie życia, spróbujcie wyciągnąć z tego jakieś wnioski.

  25. U mnie było tak, że zawsze chciałem grać w piłke, ale ludzie uciekali na kompy. Potem w szkole każdy kto grał w gry był bity u mnie i prześladowany, chodź nie chcieli go nawet poznać. Ciężko jest się wypowiadać na ten temat publicznie (po za netem) gdzie słowo komputer = uzależnienie czy jakoś tak.

  26. Jakoś to do mnie nie trafiło. Cały ten film to według mnie po prostu wyżalanie się rozgoryczonego faceta, który na własne życzenie zmarnował sobie życie grami. Niestety, żadnej specjalnej refleksji we mnie nie wywołał (co najwyżej uśmiech politowania przy niektórych fragmentach).

  27. @Decemberman|czytając książkę też niczego pożytecznego nie robisz i też jest to rozrywka.Tu już bym miał sprzeczności 🙂

  28. Hmm skoro tak ryczy że stracił dużo pieniędzy na gry to czemu spalił tego wowa zamiast go sprzedać?

  29. Oczywiście po części zgadzam się z autorem filmu, ale… on sam przyznaje, że był skrajnym przypadkiem. Otyły, samotny, po rozwodzie… Cokolwiek by nie spowodowało tego wszystkiego, on by to winił… Jeśli np. zbierałby znaczki bez opamiętania zaniedbując całą resztę, winił by znaczki. Bo we wszystkim trzeba znać umiar. Gry to rozrywka, jak wiele innych rzeczy. Nie widzę nic złego w grach, a tylko w sposobie ich używania. W taki sposób można się przyczepić do wszystkiego, IMHO.

  30. Pytanie: Czy jesteś na tyle silny by odejść od komputera i obejrzeć z rodziną film? Jeśli tak to to nie jest nałóg.

  31. zgadzam się z osobą poniżej … nie gry, alkohol czy inne „złe ” rzeczy są przyczyną tego że ten świat jest do [beeep] (a na dodatek twój język wkręca się w wałek elektrycznej maszyny do pisania – dla fanów Woodego Allena) sprawiają to fanatycy i osoby nie znające umiaru …

  32. Gość ma racje, ale tylko, jeśli siedzi się przed komputerem po kilka(naście?) godziń dziennie. Ja sam uwielbiam grać, ale gdy trzeba coś zrobić – odchodze od komputera, gdy trzeba się pouczyć – wyłączam dziada. Gram niekiedy po kila godzin dziennie (mass Effect 2- mmmmmmm… xD), ale średnia nie spada poniżej 4.5, gdy trzeba ropalić w domu piec, nie pozwole żebym zamarzł. Innymi słowy: Odchodzisz od komputera, żeby coś zrobić – nie jesteś uzależniony. Ja np. odkąd przeczytałem pierwszą część…

  33. … Trylogii Czarnego Maga, byłem wyłączony z życia przez około tydzień, dopóki nie przeczytam wszystkich 3 części (jeszcze była szkoła i nauka, a komputera wtedy praktycznie nie było 😛 ). I czy można to nazwać nałogiem? Nie, bo potrafiłem się oderwać od rzeczy, która mnie wciągnęła (cholernie 😀 ). Więc nic nie jest nałogiem, póki możesz go przerwać. Nałóg zaczyna być wtey, gdy nie możesz przestać myśleć o jednej rzeczy – kropka.

  34. @bart-2pl|Dokładnie. I dochodzimy do wniosku, że winić można tylko siebie. Twierdzenie, jakie to gry są złe, co próbuje udowodnić autor filmu, jest niepoważne. Czy gry są z natury złe i mają na celu doprowadzenie do upadku czegokolwiek? Autor filmu w ogóle wycofuje się z gier… może to i lepiej. Jeśli ktoś nie potrafi zachować umiaru np. w piciu alkoholu, też najlepszym wyjściem będzie po prostu abstynencja. Przynajmniej nie będzie psuł wizerunku gracza.

  35. W filmie jest sporo racji. Ale myślę, że jest on przeznaczony głównie dla osób, które mają problemy z odejściem od komputera/konsoli lub zaczynają mieć z tym problem. Z grami jest tak samo jak z innymi nałogami. Ktoś ma słabą wolę to się uzależni, a jak ktoś ma silną to nie.

  36. @bart-2pl i Dabrus|Macie rację. To są skrajne przypadki. Całe zamieszanie powoduje to, że np. Alkocholizm istnieje od dawna a uzależnienie od gier od niedawna. W CV nie napiszesz też np. że potrafisz obalić setkę w 15 min. ;P

  37. Zgadzam się z gościem. We wszystkim trzeba znać umiar. Dla mnie gry to rozrywka. NIE gram po 8 godzin dziennie. Czytam książki(czasami tyle samo co gram) – mam nadzieję, że wszyscy czytelnicy także potrafią wszystko umiarkować. Poza tym- mi MMO nie grozi- szkoda mi na wszelkie MMO kasy.

  38. Filmowy owned. Podobało mi się wykonanie, treść i przekaz. W pełni się zgadzam, że trzeba znać umiar. Ale uzależnienie wynika też według mnie z obojętności otoczenia, może nawet rodziny. Bo jeśli ktoś znajduje lepszy świat w wirtualnym otoczeniu, to czy nie mówi to o fakcie że prawdziwe życie go jakoś odtrąca lub sam je odrzuca? I nikt nie jest tam żeby troche się tym zainteresować? Całe szczęście ja nie mam takiego problemu, mam swoje własne PRAWDZIWE życie. Chociaż potrafię grać po kilka godzin dziennie TO znam umiar

    Popraw sobie interpunkcje aby inni nie musieli tego robć za Ciebie – Sciass

  39. On ma racje, cholera jasna on ma racje….

  40. Część z Was nie zrozumie przesłania tego filmu, dopóki sama nie wyjdzie z nałogu komputerowego. Zresztą, on zawarł to samo w filmie… Uzależnienie od komputera to choroba 21 wieku – a skąd niby ten największy wskaźnik depresji na świecie? To wszystko się zazębią… a najlepsza lata życia mijają… obyście szybko to zrozumieli. A WoW ogłupia ludzi… potem 50% z nich nie jest w stanie poradzić sobie w realnym życiu. Smutne, ale prawdziwe…

  41. Jakby zagrał w Wiedźmina to zmieniłby zdanie.

  42. @Dapis|Rozumiem, że według Ciebie gry są winne wskaźnikowi depresji? Nic się tu nie zazębia, sorry. Szanuje Twoje zdanie, ale nie zgadzam się z nim kompletnie. Ja gram od 3 roku życia. Teraz mam dobrą pracę, kończę właśnie pisać pracę magisterską, piszę muzykę, mam prawdziwych przyjaciół oraz w wolnych chwilach, wieczorkami, gram w gry, które zawsze były częścią mego życia. Nic na tym świecie nie jest złe, tak jak pisał bart-2pl. To my, ludzie, sprawiamy, że takie się staje. Sami się ogłupiamy, jeśli już.

  43. Żeby była jasność. Uważam, że granie może być czasem złe. Ale nie same gry. To jest tylko przedmiot, jak nóż do chleba. Może służyć dobrze, może służyć źle. Chodzi mi tylko o podejście. Gry nie są złe, a tylko czasem sposób ich wykorzystania!

  44. Masz racje Dabrus, nie sprecyzowałem mojej wypowiedzi. Nie, to nie gry powodują ogólne ogłupienie wśród narodu, ale (tak jak napisałeś) brak kontroli nad tym co się robi, może wyrządzić poważne szkody. Znam sporo osób z mojego otoczenia, z którymi pogadasz jedynie o grach. Siedzi to, to cały dzień przed kompem, popada w kompleksy i depresje, przestaje się rozwijać zarówno psychicznie jak i fizycznie.. niestety to coraz bardziej popularny widok, w dzisiejszych czasach…

  45. Nie no fajny pouczający filmik, w bardzo miłej dla oka oprawie jak dla mnie bomba 🙂 |Aha dla tych co nie zrozumieli gościu nie potępia gier ale mówi nam że nie należy oddawać im za dużo wolnego czasu 🙂

  46. Nic nowego facet nie wymyślił. Ot, powtórzył, że trzeba z umiarem grać i tyle. No i niech powie ludziom takim jak Fatality, że gry nic nie dają… A taki przykład bardziej „casualowy”: JA, nie chwaląc się, nauczyłem się sporo geografii, historii i języka angielskiego dzięki grom właśnie. Bardziej „namacalnymi” dowodami przydatności gier może być myszka wygrana na PGA09.

  47. Nie powiem, film jest świetnie zrobiony i zarazem bardzo przekonujący. Pomimo, iż sam dużo gram to jednak nie jestem uzależniony i mam dużo czasu dla dziewczyny, na studia, pisanie pracy magisterskiej i inne rzeczy. W życiu trzeba umieć rozdysponować czas, który mamy. Czasem to przychodzi z trudem ale nie jest to niemożliwe 🙂

  48. enki nie wiem co brales podczas pisania tego newsa ale odloz to 😛 |Filmik fajny ale u mnie nie zanosi sie na szybkie porzucenie kompa 😛 |Upgrade juz w polowie roku 😀

  49. „sadpanda” i właśnie to ile nauczyłeś się dzięki grom świadczy o tym jak niewielką wiedzę posiadasz, bo czy wyznacznikiem ambicji dla człowieka o zdrowym rozsądku jest gra (zabawa, rozrywka) na poziomie 10-15 latka, czy może pasja, która popycha cię do robienia rzeczy wielkich (zależnie od wieku) matura, studia, magisterka, doktorat, kariera zawodowa i materialne bezpieczeństwo? Nie przeczę, że gry video uczą, ale sam odpowiedz sobie na pytanie na ile i jakiej jakości dzięki nim wiedzę zdobywasz.

  50. Zgadzam się w sto procentach z Braianem, gry uzależniają, wielu z was pewnie sobie myśli że grając kilka godzin w tygodniu nic się nie stanie ale to już tylko kilka kroków od nałogu, ma to wiele przejawów nie opłaca się ich wszystkich wymieniać bo większość jest zawarte w filmiku, społoczeństwo w XX1w. posiada od groma uzależnień w tym także gry, dotyka do każdego nawet osoby z pozoru odporne na uzależnienia, gry do pożeracz czasu którego lepiej przeznaczyć na coś pożytecznego…

Dodaj komentarz