Często komentowane 461 Komentarze

Polska rewolucja: Internet vs ACTA [UPDATE]

Polska rewolucja: Internet vs ACTA [UPDATE]
To było do przewidzenia – walka z kontrowersyjnymi ustawami mającymi ograniczyć wolność sieci nie została zakończona po odroczeniu głosowania w amerykańskim kongresie nad SOPA i PIPA. Ognisko sporu przeniosło się do Europy i koncentruje się na podobnej, ale europejskiej inicjatywie: ACTA. Pierwsza bitwa rozgrywa się w Polsce…

ACTA to projekt podobny do SOPAPIPA, ale jego działanie nie jest ograniczone lokalnie. To porozumienie handlowe podpisane do tej pory przez USA, Koreę Południową, Australię, Kanadę, Japonię, Meksyk, Nową Zelandię i Singapur, a wkrótce ma do nich dołączyć też Unia Europejska. Obecnie projekt został poparty przez kilka państw członkowskich Unii. Ostateczne głosowanie w tej sprawie ma się odbyć na początku tego roku, a zdecydowano o tym w trakcie obrad… komisji ds. rolnictwa i rybołówstwa za czasów polskiej prezydencji. Informacja na ten temat pojawiła się na ostatniej stronie biuletynu informacyjnego podsumowującego te obrady.

Polski rząd decyzję o podpisaniu ACTA podjął już w listopadzie ubiegłego roku. Odbyło się to jednak w tzw. trybie obiegowym, czyli ACTA zatwierdzono z powodu braku zastrzeżeń. Ciężko jednak wymagać od kogokolwiek zgłaszania zastrzeżeń na dwa dni przed zakończeniem kadencji poprzedniego rządu, kiedy to decyzja ta pojawiła się na biurkach posłów i – jak sugerują liczne strony w internecie – nikt jej nawet nie przeczytał. Ostatecznie porozumienie ma zostać podpisane przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego 26 stycznia w Tokio.

Informacja o tym pojawiła się jednak w mediach dopiero w zeszły czwartek, co wywołało oburzenie wśród polskich internautów. Zaczęli więc m.in. pisać petycje do posłów ze swoich okręgów wyborczych, oraz do europosłów. Na Facebooku powstały także liczne grupy, z czego samo „Nie dla ACTA” ma obecnie ponad 160 tysięcy członków.

Ale o co ten cały dym?
W ogromnym skrócie i ograniczając temat tylko do tego, co mogłoby zagrozić graczom: ACTA może doprowadzić do licznych nadużyć dokonywanych w świetle prawa, z powodu których ucierpieć może wiele, w gruncie rzeczy niewinnych, osób.

Przykładowo: nakręcisz filmik z gry i wrzucisz go na swoją stronę bez pytania o pozwolenie firmy posiadającej prawa autorskie do treści, którą nagrałeś. Firma ta, jeżeli będzie miała taki kaprys, będzie mogła zablokować zarówno twoje konto na YouTube, gdzie wideo prawdopodobnie wrzuciłeś, jak i całą twoją stronę, bo znajdują się na niej treści – w gruncie rzeczy – pirackie. Zablokować do czasu, aż sprawa zostanie rozwiązana, najprawdopodobniej w sądzie.

I teoretycznie nie ma w tym nic złego: kopiowanie treści należącej do kogoś innego jest przestępstwem i wielokrotnie niemal każdy użytkownik internetu balansował już na granicy prawa, czy nawet w szarej strefie, która istnieje od zawsze i na którą niektóre firmy przymykają oko. Problem polega jednak na tym, że przeciętnego człowieka nie stać na sądzenie się z wielką korporacją. Polega też na tym, że pozwolenie korporacjom i firmom na zdejmowanie z internetu treści bez zahaczenia o drogę sądową może prowadzić do licznych nadużyć przypominających sprawę Universal kontra piosenka promująca MegaUpload z zeszłego miesiąca.

Oczywiście ciężko jest wyobrazić sobie Epic Games irytujące się na graczy wykorzystujących np. materiały z Bulletstorma, czy Gears of War do tworzenia jakichś filmików, czy chwalenia się skillshotami. Takie rzeczy najprawdopodobniej nie miały by miejsca – o wiele gorzej miałyby się jednak treści pokroju podkładania ścieżki dźwiękowej z Psów pod Króla Lwa, czy memów bazujących na filmach i piosenkach. Jeżeli film, z którego wycięto fragment sceny należałby do firmy/korporacji, której nie podoba się jego wykorzystywanie, mógłby zostać wyrzucony w trybie natychmiastowym. A razem z nim konto autora i strona, na której go zamieścił.

ACTA otwiera także wiele innych furtek prawnych, które pozwoliłyby na liczne nadużycia i właśnie o to rozbija się cała „afera”.

Na swojej stronie Fundacja Panoptykon spisała zarzuty w kilku punktach:

Treść porozumienia uzgadniania była podczas tajnych negocjacji. Do tej pory, czyli przez ponad dwa lata, żadne państwo nie udostępniło wszystkich dokumentów związanych z procesem negocjacji ani nie przeprowadziło rzetelnych konsultacji społecznych. Porozumienie stwarza poważne ryzyko naruszenia prawa do prywatności i ochrony danych osobowych poprzez wprowadzenie możliwości dochodzenia prywatnej egzekucji praw autorskich, bez kontroli sądu, w której posiadacze praw autorskich będą mogli żądać od dostawców internetu ujawniania im danych użytkowników. ACTA może prowadzić do ograniczenia wolności słowa, jeśli pod presją właścicieli praw autorskich dostawcy internetu zaczną blokować legalne i wartościowe treści. Właśnie do tego zagrożenia odwoływał się protest Wikipedii. ACTA zobowiązuje dostawców internetu do monitorowania treści i działań, jakie podejmują użytkownicy, nadając im rolę „policji internetowej”. Przyjęcie ACTA może wywołać obniżenie konkurencyjności i innowacyjności europejskich podmiotów gospodarczych w stosunku do zagranicznych przedsiębiorstw, którym prawo nie narzuca podobnych obowiązków. ACTA w szczególności może powodować tzw. chilling effect u startujących przedsiębiorców, którzy w obawie przed miażdżącymi odszkodowaniami mogą hamować swoją innowacyjność.

Co się dzieje teraz?
Internauci już od czwartku hurtowo wysyłają do posłów i europosłów maile, w których wyrażają zaniepokojenie planowanym na 26 stycznia podpisaniem przez Radosława Sikorskiego ACTA. Zbierają się w grupy na Facebooku, komentują sprawę na Twitterze i szukają informacji na ten temat. Informacji szuka tyle osób, że strony je oferujące uginają się od ilości odwiedzin: serwery, na których stoją strony pokroju VaGla.pl, czy fundacji Panoptykon ledwo zipią.

Wczoraj wieczorem z kolei przestały działać strony rządu, sejmu, kancelarii prezydenta, ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego, a także Stowarzyszenia Aktorów ZaiKS. W niektórych przypadkach sprawa jest jasna, jak tłumaczy Piotr WaglowskiVaGla.pl:

Weźmy tylko serwis MKiDN i tylko ruch z VaGla.pl. Dwa teksty, w których linkuje do PDF-ów ministerialnych mają teraz jeden 10 tysięcy wyświetleń, drugi 43 tys wyświetleń. Plik PDF MKiDN z wnioskiem w sprawie ACTA ma 25 MB (zeskanowane bitmapy w PDF-ie 88 stron) i sama uchwała rządu 307 Kb (jedna strona, też zeskanowana bitmapa). Do tych kwitów MKiDN linkowało setki, jak nie tysiące serwisów i setki tysięcy ludzi chcieli je przeczytać. Jednocześnie.

Niektóre strony przestały jednak działać z powodów, które tak oczywiste nie są. O ile ogromne zainteresowanie mogło zdjąć wiele stron z internetu z powodu “naturalnego DDoS-a”, o tyle wątpliwym jest, żeby strona rzecznika rządu, czy posła PSL cieszyła się tak ogromną popularnością. Specjaliści stwierdzili, że początkowo rzeczywiście mieliśmy do czynienia z niedomagającymi serwerami, ale później liczne strony dobili internauci “bawiący się” ogólnodostępnymi “zabawkami” pozwalającym na przeprowadzanie ataków DDoS.

Wytłumaczyć to można tak zwanym “fun factor”, czyli robieniem czegoś dla zabawy wynikającej z szerzenia chaosu, który uznawany jest w niektórych kręgach za wybitnie śmieszny. Zdejmowanie każdej strony po kolei może wydawać się doskonałą rozrywką, ale bardzo dobre porównanie – o wiele lepiej pasujące do sytuacji – znalazł Piotr WaglowskiVaGla.pl. Działania domorosłych hakerów, których hakerskie kompetencje zaczynają się i kończą na umiejętności obsługiwania narzędzi do DDoS-owania stron wyglądały według niego tak, jakby do legalnej manifestacji dołączyli się ci, którzy palą samochody i wybijają szyby. Przykładowo: na stronę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ciągu ostatnich kilkunastu godzin próbowano wejść kilka milionów razy, a do zwykłych internatuów dołączyli się ci, którzy generują dodatkowy ruch w sieci, żeby zablokować stronę na jak najdłużej. Korzystając z porównania rzecznika rządu i rozwijając je dalej: to tak, jakby na zablokowaną z powodu zainteresowania sprzedawanymi na niej biletami stronę UEFA weszło tyle osób, że serwer nie wytrzymał… a na to wszystko dołączyła jeszcze grupa chuliganów bijących leżącego, żeby jak najdłużej nie mógł wstać.

Zeszłej nocy ofiarą “ataków” padły m.in. strony kancelarii premiera oraz europarlamentu. Na kilkanaście sekund zniknął także portal Onet.pl. W chwili obecnej serwisy rządowe, a także strona sejmu wciąż mają problemy – co kilka minut powracają i znikają. Dzisiaj przestają działać także inne strony, w tym chociażby oficjalna witryna PSL-u. Wciąż nie wiadomo jednak na ile jest to wynikiem naturalnego przeciążania serwerów z powodu ogromnego zainteresowania, a na ile chuliganką. Chuliganką, która może pokojowym protestom w sprawie ACTA tylko i wyłącznie zaszkodzić. DDoS-owanie stron rządowych w ramach sprzeciwu wobec ACTA może uczynić więcej złego, niż dobrego. Jeszcze raz słowami Piotra Waglowskiego:

Nie pozwólcie, by zamiast mówić o rzeczach istotnych dyskurs publiczny zdominowały niesprawdzone, pełne fantastycznych hipotez doniesienia o atakach na rządową infrastrukturę teleinformatyczną. Nie chcę zakładać złej woli rządu (chociaż sprawa ACTA jest w moich oczach bardziej niż wątpliwa), ale to może być z powodzeniem wykorzystane przeciwko tym działaniom, które podejmowane są w imię zasad demokratycznych przez organizacje pozarządowe i zatroskanych sytuacją ludzi.

Dlatego też nie należy rozdmuchiwać wczorajszego „ataku„, ani żadnych kolejnych – poszukujące sensacji media, które nie uznały sprawy ACTA za wystarczająco wartościową, by w ogóle o niej wspomnieć na pewno wykorzystają temat hakerski, bo on nośny jest zawsze. Nagle okaże się, że spokojny protest, w którym udział wzięły tysiące (jak nie setki tysięcy!) internautów nic nie znaczy, bo przyćmiły go wybryki kilku zadymiarzy.

Co dalej?
Światełkiem w tunelu jest fakt, że minister administracji i cyfryzacji Michał Boni poprosił premiera Donalda Tuska o naradę w sprawie ACTA. Ma ona wyjaśnić wszystkie budzące wątpliwości kwestie. Odbędzie się ona we wtorek, 24 stycznia. Z kolei rzecznik rządu Paweł Graś zapewnił, że nic nie zostało jeszcze przesądzone i władze otwarte są na rozmowy z internautami. Jak mówi:

Nic w tej sprawie nie jest do końca przesądzone. Zostało zapowiedziane w zeszłym tygodniu specjalne spotkanie premiera, ministra Boniego, ministra kultury, ministra spraw zagranicznych. Dyskusje w tej sprawie będą się toczyć. […] Z jednej strony mamy na tej szali wartość, jaką jest wolność internetu, wolność słowa w internecie, swoboda przepływu informacji. Na drugiej szali mamy prawo do poszanowania praw autorskich, do poszanowania wysiłku tych, którzy by nie chcieli, żeby zupełnie za darmo ich dzieła były w internecie dostępne. Między tymi dwoma szalami trzeba znaleźć złoty środek. Nie jest to tylko problem Polski i nie jest to tylko problem europejski. To jest problem światowy, o którym musimy rozmawiać, dyskutować i debatować.

W sprawie ACTA nic nie jest więc jeszcze przesądzone. Najlepszym wyjściem jest więc informowanie znajomych i spokojne przekonywanie ich do poparcia walki z tym porozumieniem. Pokojowej walki, która zakłada wyrażanie niepokoju w e-mailach wysyłanych do posłów i parlamentarzystów. Pokojowej walki, która zakłada kulturalne wyrażanie zaniepokojenia i niechęci do modyfikowania obecnego prawa i otwierania w nim luk pozwalających na nadużycia. Pokojowej walki, która nie sprowadza się do atakowania każdej strony w internecie prymitywnymi środkami pokroju DDoS-ów, które mogą uczynić więcej złego, niż dobrego.

Co mogę zrobić?
Przede wszystkim: nie panikuj. Dowiedz się więcej i informacje bierz ze stron, które do tematu podchodzą rzeczowo i nie używają zbyt wielkiej ilości wykrzykników. Bardzo pomocne są strony Fundacji Panoptykon, czy VaGla.pl.

Nie panikuj i nie zakrzykuj innych, nie proś hakerów o pomoc, bo to aktualnie może sprawie ACTA w Polsce tylko zaszkodzić.

UPDATE:

Na Twitterze AnonymousWiki pojawiła się informacja, że „hakerzy” weszli w posiadanie dokumentów rządowych i „teczek z informacjami” na temat wielu polskich polityków. W tym samym wpisie grożą, że jeżeli ACTA przejdzie, dokumenty zostaną przez nich ujawnione. Nie wiadomo oczywiście czy to prawda, czy pogróżki. Wiadomo za to, że ofiarami ataków DDoS padły kolejne strony rządowe: policja.pl, mf.gov.pl, bor.gov.pl i inne.

461 odpowiedzi do “Polska rewolucja: Internet vs ACTA [UPDATE]”

  1. @Banan13 – no właśnie, w Polsce. Tylko że czas chyba najwyższy zmienić nawyki, które pozostały z czasów w PRL-u. Siłą nic się nie wskóra. Dziś mamy inne czasy, a siłowymi rozwiązaniami nic nie wskóramy – wręcz przeciwnie. Szczególnie w tak drażliwej kwestii, jaką jest internet. Pamiętajcie, że wielu polityków to ludzie starej daty i z siecią, podobnie jak Wasi rodzice/wujkowie/dziadkowie, niewiele mają z nim do czynienia. Czyli: są nieświadomi kontrowersji ACTA. Ale stosowaniem siły pokażemy,, że jednak cd.

  2. Straszenie nic nie da, petycje tak. Postawcie się na miejscu takiego posła. Jeśli odda głos „TAK dla ACTA” będzie to oznaczało bunt przeciwko złu. Jeśli da „NIE dla ACTA” oznaczać będzie to, że poddał się, ze bardzo łatwo go zaszantarzować i ma miękką dupę. Zło czy dobro? I tak nie będzie wygranych. Wszyscy a swój sposób już przegrali.

  3. Serio ktokolwiek uważa, że DDoSowanie stron rządowych i grożenie wypuszczeniem tajnych dokumentów PRZED debatą z rządem jest dobrym pomysłem? Rzucanie cegłówkami ZANIM pozna się stanowisko rządu (które będziemy znać we wtorek) przyniesie coś dobrego? Nie ma co: dojrzałe podejście do sprawy, brawo panikarze.

  4. … warto nałożyć rygorystyczne ograniczenia na internet i podpisać ACTA. Bo, jak pewnie sądzą politycy, lepiej mieć go pod kontrolą niz pozwalać na takie chuligaństwo. Próbujmy więc ROZMAWIAĆ, a nie ATAKOWAĆ. 🙂

  5. Rząd nas wysluchuje, kwiatuszek im na zgode… jak nas olewa to cegła im w ryło bo po to oddalismy na nich swoje głosy by rządzili w naszym imieniu nie swoim.

  6. Ludzie! Poczekajcie na oficjalne stanowisko rządu

  7. Gdyby nie ataki, to do 26 w mediach NIC by nie powiedziano o ACTA.

  8. AA tak… stanoiwsko rządu… ich stanowisko jest takie że oficjalnie od czwartku narabli wody w usta i licza że to przeczekają… Premier się nie odzywa. O czymś to świadczy Berlin? I kto jest debilem? Na pewno nie a na pewno bliżej temu jest Premier który chyba podlizac się chce Putinowi że też potrafi kreować pseudodemokrację.

  9. Jeśli to wprowadzą to jade do Rosji

  10. Przeciążenie przez zainteresowanie internautów? Już w to wierzę… to był zwykły DDoS

  11. @Vantage Ulotki to bysmy rozrzucali, jakbyś lajkowali na fejsbóczku wszystkie strony typu(Nei dla ACTA albo ACAT to zuo.” Tutaj jednak coś internauci robią.

  12. @Paindemonium – przepraszam, ale w którym miejscu tekstu przeczytałeś, że popieramy ACTA? Bo ja nie widzę tam żadnego takiego sformułowania. Nie popieramy – co nie oznacza, że tolerujemy takie siłowe rozwiązania zamiast rozmowy, debaty.

  13. ‎http:www.rp.pl/artykul/9158,796151-Cyberatak-Anonymous-w-Internecie-to-szantaz.htmlJeden z komentarzy z FB po w/w artykule: „Staliśmy się (…) równie ponętni, jak światowe mocarstwo.” ocb?!|Po pierwsze – człowieku, mniejsze działki, bo widzisz już chyba na zielono. Po drugie – jak wg Ciebie powinni walczyć ludzie, którzy całe dnie spędzają przed komputerami? Wysypywać ziarno na tory, czy co?!

  14. Te ataki mają zmusić Polski rząd tylko do refleksji !

  15. @Paindemonium, piszesz o dystansie, a sam dystansu sobie nie wypracowałeś… Zgadzam się z tym, że do starszych ludzi jakimi jest większość polityków trzeba podchodzić inaczej, bo dla nich sieć to coś innego niż dla nas. I tym samym ataki DDoS, które dla nich są zwykłym przestępstwem popełnionym przez „hackerów” będą ich tylko utwierdzać w przekonaniu, że sieć trzeba spacyfikować.

  16. Piotrek66 ale z waszego tekstu wynika że niby ACTA jest złe ale to że nagle użytkownicy poderwali się wkurzeni też jest złe. To co cholera mamy robić? Czekać i nic nie robić? Spójrz proszę wstecz w wydarzenia… nic o nas nie mówili do czasu aż Anonymous się wyłonił i zaczął działać. Nikogo nie chcę urazić ani obrażać z modów ani redaktorów CDA ale w przypadku Berlina prosiłbym o jakiś kur…a dystans a nie nazywanie mnie debilem. Nazwij jeszcze resztę społeczeństwa która walczy o swoje prawa debilami co?

  17. Wątpię, aby Twardogłowi z rządu pomyśleli. Sam sposób w jaki chciano to podpisać (skrycie) wskazuje, że woleli się tym nie chwalić i puścić mimo chodem jakieś wątpliwości. Teraz gdy wszystko wyszło na jaw to siedzą cicho … Nikt nie poinformował czy poważnie chcą porozmawiać.

  18. @SarKter -Zaklinamy rzeczywistość, co?|Prawda jest taka że o ACTA było w mediach długo przed atakami. Ale to niewygodna wersja, więc lepiej mówić że to ataki są super dobre i skuteczne.

  19. @Paindemonium – nie wiem, czy przeczytałeś, ale w tekście jest informacja, że we wtorek odbędzie się specjalna narada w tej sprawie. Po niej poznamy oficjalne stanowisko rządu. @NBlastMax – jedno drugiego nie wyklucza. Bo ataki DDoS to generowanie sztucznego ruchu i przeciążenie serwerów. A takim DDoS-em, jak napisaliśmy w tekście, jest też naturalne wchodzenie na strony przez internautów.

  20. Oops, Paindemonium chyba będzie jadł banany przez jakiś czas :PFaktem jest to, że przed podjęciem jakichkolwiek działań należy zaczekać do wtorku.|Jednak dobrze, że sprawa została tak nagłośniona, bo inaczej dowiedzielibyśmy się o tym (albo i nie) dopiero po podpisaniu tego porozumienia. Zresztą samo niepodawanie do wiadomości publicznej informacji o rozmowach na temat tej umowy świadczy o tym, że coś jest nie tak.

  21. @Piotrek66 To nie są żadne „rozwiązania siłowe”, tylko strajk, mający na celu zwrócenie uwagi i zmobilizowanie rządu, wabik na media. Gdyby nie Anonymous, połowa Polski nadal nie wiedziałaby o co chodzi z tą umową. Poza tym to wszystko powstawało za naszymi plecami, więc jakaś zemsta się należy. Oczywiście, szantaż i to jeszcze przed poznaniem stanowiska rządu to niezbyt mądry pomysł i tylko zaostrza sytuację.

  22. Wy się kłóćcie, kolejny temat na flame. Jej. A to nie tędy droga. I Petycje i ataki mają swoje dobre i złe strony. Ataki pokazują, że społeczność internetowa czuwa, i czeka aż rządzącym powinie się noga. Internet już od dawna jest na oku ludzi lubiących władzę. Telewizja, gazety, radio, już od dawna są na cenzurowanym. Internet jest ostatnim bastionem wolnego przekazu. ACTA pozwoli na nadużycia, które spowodują jego totalną cenzurę. A na tym się nie skończy. Możecie być pewni.

  23. Prawda jest taka że o ACTA było w mediach długo przed atakami. <- tylko wybiórczo na niektórych stronach internetowych - telewizja lub radio nawet się nie zainteresowały.

  24. @BUUNEK|A myślałem, że oni też podpisali/mają zamiar podpisać ACTA… A ja chciałem do Wietnamu uciekać… Jedziemy razem!|@top|Panowie, po co ta kłótnia? W tekście nie ma ani jednej wzmianki o popieraniu ACTA przez CDA więc w czym problem? Napisane jest tylko, że działania siłowe są złe, a na pewno gorsze niż załatwienie sprawy pokojowo. Częściowo się z tym zgadzam jednak gdyby nie te ataki Anonimowych do dziś byśmy w telewizji nie usłyszeli o tej ustawie…

  25. @mrowczak – Jeden internet dla tego pana.|Ja mam dość, bawcie się sami dalej.

  26. Krótko moje podejscie. Anonymous – działanie ok, protesty w necie i żywcu pokojowe też ok ale ich rząd nie zauwazy do czasu aż poleci cegła komuś w ryło. Tusk? Smieć który siedzi cicho i liczy że to przeczeka, potajemnie sobie ACTA przygotowali i na ostanią chwile dają o tym cynk. Nie panowie z redakcji CDA i moderatorzy tej strony. To oni sa debilami bo myślą że moga prowadzić działania podobne do komunizmu bez echa. Nie lubię krętacstwa, oszustwa i chamstwa ale czasem trzeba zareagować siłą (powiedzmy).

  27. @Skreedi – to fakt. Ale zauważ, że media koncentrują się nie bezpośrednio na ACTA, a an 'bezpieczeństwie infrastruktury”.

  28. @Aargh Ja z chęcią bym poszedł na pikietę w Wa-wie. Nie wiem tylko czy będę miał czas. Mam „zaraz” jazdy na kursie a potem egzamin. ;-(

  29. @Aargh Ale to równie dobrze może być fake, kolejny wabik na media. Gorzej gdyby udostępnili „próbki” tych dokumentów. Na moje sprawa nagłośniona, media huczą, szykują się rozmowy – narazie powinno zostawić to tak jak jest.

  30. W rozmowie z TVN24 Przemysław Pająk podkreślał, że ACTA może radykalnie ograniczyć wolność w sieci. W jego ocenie dokument jest projektem, który zakłada możliwość podejmowania działań zdecydowanie wykraczających poza te, które obecnie są praktykowane przeciwko piratom w internecie. Nie sądzi jednak, aby po fali protestów ten dokument został przyjęty w Polsce i na całym świecie. – Myślę, że ta spektakularna akcja protestacyjna nie tylko hackerów, ale i internautów w Polsce, skutecznie odstraszy polskich prawodawców od wdrożenia tego absurdalnego aktu – powiedział. I OBY TAK BYŁO !

  31. Szacun dla Anonymous

  32. Ja bym chętnie wyszedł na ulicę i demonstrował ale w moim mieście nie jest organizowana akcja protestacyjna. A mili wysłałem chyba ze 100 i ani jednego odzewu. Tak nas politycy słuchają. Ja jestem za atakami ale z blogiem córki Tuska i tym szantażem to przegięli trochę

  33. Na własne pocieszenie myślę, że brak Wikipedii da się we znaki najbardziej i to będzie klucz do odsunięcia ustawy.

  34. ACTA jest albo umową spisaną w dobrej wierze, która przypadkowo otwiera furtki nadużyciom, albo umową spisaną w złej wierze, która celowo otwiera furtki nadużyciom. Wiedząc, że była obmyślana i negocjowana za zamkniętymi drzwiami, oraz stara się ją wprowadzić jak najszybciej i przy jak najmniejszym rozgłosie, odpowiedź wydaje się oczywista.

  35. A na żadną ulicę nie wyjdę. To wolę już Anonymousa.|11 listopada w Warszawie też były pokojowe demonstracje. Znowu wyjdą na ulicę kibole, młodzież wszechpolska i niektórzy posłowie PiSu.

  36. @fanboyfpsow oni już mają tak zapchane skrzynki, że logować się nie mogą.

  37. Początkowo ostro krytykowałem postępowanie grupy Anonymous i jej podobnych, ale teraz ich w pełni popieram, działają one dla naszego dobra i tymi atakami chcą powstrzymać cenzurę internetu, a pamiętajcie że cenzura to pierwszy krok do upadku wolności słowa !

  38. A co do straszenia ujawnieniem dokumentów. Jakoś ujawnienie setek dokumentów przez WikiLeaks spowodowało, że niektórzy potrzęśli portkami i nic poza tym. Nie sądzę, żeby teraz było inaczej.

  39. Kendzior687 ale ja te maile wysyłałem jeszcze przed tymi atakami.

  40. Oglądaliście V jak Vendetta? Chciałoby się takie samo wybuchowe zakończenie 🙂

  41. http:polygamia.pl/Polygamia/1,107162,11012864,Szef_Megaupload_byl_jednym_z_najlepszych_graczy_w.html < Wejdźcie na to. 😀

  42. Sprawdzałem w NIE DLA ACTA na fejsie i tam jest wypisana lista miast i niestety mojego miasta tam nie ma. Najblirzej jest Bielsko biała ale oddalona o 30 km ode mnie a nie mam jak się tam dostać. Będę śledził wydarzenia w jeszcze wolnym internecie.

  43. @Aargh – w porównaniu z tym co faktycznie mogło to spowodować (w najgorszym przypadku wojnę) to nie stało się nic.

  44. … Jak i niespójne, przez co każdy mógł czuć się zagrożony. Kilka radykalnym euro deputowanym jakoś udało się sprawy rozwikłać (o ile dobrze pamiętam brał w tym udział pan N. Farage, all glory for him). Co ciekawe na dzień dzisiejszy materiały na ten temat są nieosiągalne (wiem bo usilnie ich poszukuję). |Warto przypomnieć też zeszłoroczne sprawy związane z iOSem 5 i Androidem które miały ponoć „bugi” przesyłające GPS i PowerIQ

  45. Największy niepokój w sprawie ACTA budzi to, że może ono stać się podwaliną pod inne dużo gorsze „prawa”. Stąd to wzięło się całe zamieszanie odnośnie inwigilacji i ograbienia ludzi z prywatności. Kilka lat temu, jak i w zeszłym roku, było kilka „niewielkich” afer odnośnie tego tematu. |Mianowicie w UE miały zostać wprowadzone prawa, dające rządowi i innym instytucjom możliwość legalnego szpiegowania użytkowników internetu. Nie przeszły dzięki temu, ze były bardzo nieprecyzyjne, podobnie jak teraz ACTA …

  46. „Komunizm z ludzką twarzą” (jak to ostatnio uslyszalem od pewnej osoby) – patrząc na np. ACTA już wiem, że to realne.

  47. Czy w Lublinie będzie coś organizowane? Może tak jakiś zamach?:P

  48. A tym co przekona polityków do niepodpisywania tego porozumienia jest po prostu ogromny sprzeciw społeczeństwa, a nie żadne dokumenty, czy ataki hakerskie. Politycy to ludzie, którzy za wszelką cenę (większość) trzymają się swoich stołków, a podpisanie tego porozumienia, mimo sprzeciwu ludzi, oznaczałoby również ogromny spadek poparcia, do czego dopuścić nie chcą.|Dlatego też wysyłanie maili, petycji i dopisywanie się do strony „nie dla acta” na facebooku w zupełności wystarczy.

  49. Czemu mam wrażenie, że najgłośniej krzyczą i popierają Anonów Ci którzy się boją, że nie będą mogli ściągnąć kolejnego odcinka ulubionego serialu bądź najnowszej gry? Z głównym założeniem ACTA trudno się nie zgodzić – walka z łamaniem praw autorskich, tylko realizacja iście kretyńska i pozwalająca na zbyt wiele wielkim korporacjom. A co do protestowaniu przez DDoSowanie to sory ale to tak jakby walczyć z terroryzmem podkładając bomby w centrach handlowych i na dworcach.

  50. :: tHis has happend ::|site has been h4cked by:|VaGla

Dodaj komentarz