Często komentowane 461 Komentarze

Polska rewolucja: Internet vs ACTA [UPDATE]

Polska rewolucja: Internet vs ACTA [UPDATE]
To było do przewidzenia – walka z kontrowersyjnymi ustawami mającymi ograniczyć wolność sieci nie została zakończona po odroczeniu głosowania w amerykańskim kongresie nad SOPA i PIPA. Ognisko sporu przeniosło się do Europy i koncentruje się na podobnej, ale europejskiej inicjatywie: ACTA. Pierwsza bitwa rozgrywa się w Polsce…

ACTA to projekt podobny do SOPAPIPA, ale jego działanie nie jest ograniczone lokalnie. To porozumienie handlowe podpisane do tej pory przez USA, Koreę Południową, Australię, Kanadę, Japonię, Meksyk, Nową Zelandię i Singapur, a wkrótce ma do nich dołączyć też Unia Europejska. Obecnie projekt został poparty przez kilka państw członkowskich Unii. Ostateczne głosowanie w tej sprawie ma się odbyć na początku tego roku, a zdecydowano o tym w trakcie obrad… komisji ds. rolnictwa i rybołówstwa za czasów polskiej prezydencji. Informacja na ten temat pojawiła się na ostatniej stronie biuletynu informacyjnego podsumowującego te obrady.

Polski rząd decyzję o podpisaniu ACTA podjął już w listopadzie ubiegłego roku. Odbyło się to jednak w tzw. trybie obiegowym, czyli ACTA zatwierdzono z powodu braku zastrzeżeń. Ciężko jednak wymagać od kogokolwiek zgłaszania zastrzeżeń na dwa dni przed zakończeniem kadencji poprzedniego rządu, kiedy to decyzja ta pojawiła się na biurkach posłów i – jak sugerują liczne strony w internecie – nikt jej nawet nie przeczytał. Ostatecznie porozumienie ma zostać podpisane przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego 26 stycznia w Tokio.

Informacja o tym pojawiła się jednak w mediach dopiero w zeszły czwartek, co wywołało oburzenie wśród polskich internautów. Zaczęli więc m.in. pisać petycje do posłów ze swoich okręgów wyborczych, oraz do europosłów. Na Facebooku powstały także liczne grupy, z czego samo „Nie dla ACTA” ma obecnie ponad 160 tysięcy członków.

Ale o co ten cały dym?
W ogromnym skrócie i ograniczając temat tylko do tego, co mogłoby zagrozić graczom: ACTA może doprowadzić do licznych nadużyć dokonywanych w świetle prawa, z powodu których ucierpieć może wiele, w gruncie rzeczy niewinnych, osób.

Przykładowo: nakręcisz filmik z gry i wrzucisz go na swoją stronę bez pytania o pozwolenie firmy posiadającej prawa autorskie do treści, którą nagrałeś. Firma ta, jeżeli będzie miała taki kaprys, będzie mogła zablokować zarówno twoje konto na YouTube, gdzie wideo prawdopodobnie wrzuciłeś, jak i całą twoją stronę, bo znajdują się na niej treści – w gruncie rzeczy – pirackie. Zablokować do czasu, aż sprawa zostanie rozwiązana, najprawdopodobniej w sądzie.

I teoretycznie nie ma w tym nic złego: kopiowanie treści należącej do kogoś innego jest przestępstwem i wielokrotnie niemal każdy użytkownik internetu balansował już na granicy prawa, czy nawet w szarej strefie, która istnieje od zawsze i na którą niektóre firmy przymykają oko. Problem polega jednak na tym, że przeciętnego człowieka nie stać na sądzenie się z wielką korporacją. Polega też na tym, że pozwolenie korporacjom i firmom na zdejmowanie z internetu treści bez zahaczenia o drogę sądową może prowadzić do licznych nadużyć przypominających sprawę Universal kontra piosenka promująca MegaUpload z zeszłego miesiąca.

Oczywiście ciężko jest wyobrazić sobie Epic Games irytujące się na graczy wykorzystujących np. materiały z Bulletstorma, czy Gears of War do tworzenia jakichś filmików, czy chwalenia się skillshotami. Takie rzeczy najprawdopodobniej nie miały by miejsca – o wiele gorzej miałyby się jednak treści pokroju podkładania ścieżki dźwiękowej z Psów pod Króla Lwa, czy memów bazujących na filmach i piosenkach. Jeżeli film, z którego wycięto fragment sceny należałby do firmy/korporacji, której nie podoba się jego wykorzystywanie, mógłby zostać wyrzucony w trybie natychmiastowym. A razem z nim konto autora i strona, na której go zamieścił.

ACTA otwiera także wiele innych furtek prawnych, które pozwoliłyby na liczne nadużycia i właśnie o to rozbija się cała „afera”.

Na swojej stronie Fundacja Panoptykon spisała zarzuty w kilku punktach:

Treść porozumienia uzgadniania była podczas tajnych negocjacji. Do tej pory, czyli przez ponad dwa lata, żadne państwo nie udostępniło wszystkich dokumentów związanych z procesem negocjacji ani nie przeprowadziło rzetelnych konsultacji społecznych. Porozumienie stwarza poważne ryzyko naruszenia prawa do prywatności i ochrony danych osobowych poprzez wprowadzenie możliwości dochodzenia prywatnej egzekucji praw autorskich, bez kontroli sądu, w której posiadacze praw autorskich będą mogli żądać od dostawców internetu ujawniania im danych użytkowników. ACTA może prowadzić do ograniczenia wolności słowa, jeśli pod presją właścicieli praw autorskich dostawcy internetu zaczną blokować legalne i wartościowe treści. Właśnie do tego zagrożenia odwoływał się protest Wikipedii. ACTA zobowiązuje dostawców internetu do monitorowania treści i działań, jakie podejmują użytkownicy, nadając im rolę „policji internetowej”. Przyjęcie ACTA może wywołać obniżenie konkurencyjności i innowacyjności europejskich podmiotów gospodarczych w stosunku do zagranicznych przedsiębiorstw, którym prawo nie narzuca podobnych obowiązków. ACTA w szczególności może powodować tzw. chilling effect u startujących przedsiębiorców, którzy w obawie przed miażdżącymi odszkodowaniami mogą hamować swoją innowacyjność.

Co się dzieje teraz?
Internauci już od czwartku hurtowo wysyłają do posłów i europosłów maile, w których wyrażają zaniepokojenie planowanym na 26 stycznia podpisaniem przez Radosława Sikorskiego ACTA. Zbierają się w grupy na Facebooku, komentują sprawę na Twitterze i szukają informacji na ten temat. Informacji szuka tyle osób, że strony je oferujące uginają się od ilości odwiedzin: serwery, na których stoją strony pokroju VaGla.pl, czy fundacji Panoptykon ledwo zipią.

Wczoraj wieczorem z kolei przestały działać strony rządu, sejmu, kancelarii prezydenta, ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego, a także Stowarzyszenia Aktorów ZaiKS. W niektórych przypadkach sprawa jest jasna, jak tłumaczy Piotr WaglowskiVaGla.pl:

Weźmy tylko serwis MKiDN i tylko ruch z VaGla.pl. Dwa teksty, w których linkuje do PDF-ów ministerialnych mają teraz jeden 10 tysięcy wyświetleń, drugi 43 tys wyświetleń. Plik PDF MKiDN z wnioskiem w sprawie ACTA ma 25 MB (zeskanowane bitmapy w PDF-ie 88 stron) i sama uchwała rządu 307 Kb (jedna strona, też zeskanowana bitmapa). Do tych kwitów MKiDN linkowało setki, jak nie tysiące serwisów i setki tysięcy ludzi chcieli je przeczytać. Jednocześnie.

Niektóre strony przestały jednak działać z powodów, które tak oczywiste nie są. O ile ogromne zainteresowanie mogło zdjąć wiele stron z internetu z powodu “naturalnego DDoS-a”, o tyle wątpliwym jest, żeby strona rzecznika rządu, czy posła PSL cieszyła się tak ogromną popularnością. Specjaliści stwierdzili, że początkowo rzeczywiście mieliśmy do czynienia z niedomagającymi serwerami, ale później liczne strony dobili internauci “bawiący się” ogólnodostępnymi “zabawkami” pozwalającym na przeprowadzanie ataków DDoS.

Wytłumaczyć to można tak zwanym “fun factor”, czyli robieniem czegoś dla zabawy wynikającej z szerzenia chaosu, który uznawany jest w niektórych kręgach za wybitnie śmieszny. Zdejmowanie każdej strony po kolei może wydawać się doskonałą rozrywką, ale bardzo dobre porównanie – o wiele lepiej pasujące do sytuacji – znalazł Piotr WaglowskiVaGla.pl. Działania domorosłych hakerów, których hakerskie kompetencje zaczynają się i kończą na umiejętności obsługiwania narzędzi do DDoS-owania stron wyglądały według niego tak, jakby do legalnej manifestacji dołączyli się ci, którzy palą samochody i wybijają szyby. Przykładowo: na stronę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ciągu ostatnich kilkunastu godzin próbowano wejść kilka milionów razy, a do zwykłych internatuów dołączyli się ci, którzy generują dodatkowy ruch w sieci, żeby zablokować stronę na jak najdłużej. Korzystając z porównania rzecznika rządu i rozwijając je dalej: to tak, jakby na zablokowaną z powodu zainteresowania sprzedawanymi na niej biletami stronę UEFA weszło tyle osób, że serwer nie wytrzymał… a na to wszystko dołączyła jeszcze grupa chuliganów bijących leżącego, żeby jak najdłużej nie mógł wstać.

Zeszłej nocy ofiarą “ataków” padły m.in. strony kancelarii premiera oraz europarlamentu. Na kilkanaście sekund zniknął także portal Onet.pl. W chwili obecnej serwisy rządowe, a także strona sejmu wciąż mają problemy – co kilka minut powracają i znikają. Dzisiaj przestają działać także inne strony, w tym chociażby oficjalna witryna PSL-u. Wciąż nie wiadomo jednak na ile jest to wynikiem naturalnego przeciążania serwerów z powodu ogromnego zainteresowania, a na ile chuliganką. Chuliganką, która może pokojowym protestom w sprawie ACTA tylko i wyłącznie zaszkodzić. DDoS-owanie stron rządowych w ramach sprzeciwu wobec ACTA może uczynić więcej złego, niż dobrego. Jeszcze raz słowami Piotra Waglowskiego:

Nie pozwólcie, by zamiast mówić o rzeczach istotnych dyskurs publiczny zdominowały niesprawdzone, pełne fantastycznych hipotez doniesienia o atakach na rządową infrastrukturę teleinformatyczną. Nie chcę zakładać złej woli rządu (chociaż sprawa ACTA jest w moich oczach bardziej niż wątpliwa), ale to może być z powodzeniem wykorzystane przeciwko tym działaniom, które podejmowane są w imię zasad demokratycznych przez organizacje pozarządowe i zatroskanych sytuacją ludzi.

Dlatego też nie należy rozdmuchiwać wczorajszego „ataku„, ani żadnych kolejnych – poszukujące sensacji media, które nie uznały sprawy ACTA za wystarczająco wartościową, by w ogóle o niej wspomnieć na pewno wykorzystają temat hakerski, bo on nośny jest zawsze. Nagle okaże się, że spokojny protest, w którym udział wzięły tysiące (jak nie setki tysięcy!) internautów nic nie znaczy, bo przyćmiły go wybryki kilku zadymiarzy.

Co dalej?
Światełkiem w tunelu jest fakt, że minister administracji i cyfryzacji Michał Boni poprosił premiera Donalda Tuska o naradę w sprawie ACTA. Ma ona wyjaśnić wszystkie budzące wątpliwości kwestie. Odbędzie się ona we wtorek, 24 stycznia. Z kolei rzecznik rządu Paweł Graś zapewnił, że nic nie zostało jeszcze przesądzone i władze otwarte są na rozmowy z internautami. Jak mówi:

Nic w tej sprawie nie jest do końca przesądzone. Zostało zapowiedziane w zeszłym tygodniu specjalne spotkanie premiera, ministra Boniego, ministra kultury, ministra spraw zagranicznych. Dyskusje w tej sprawie będą się toczyć. […] Z jednej strony mamy na tej szali wartość, jaką jest wolność internetu, wolność słowa w internecie, swoboda przepływu informacji. Na drugiej szali mamy prawo do poszanowania praw autorskich, do poszanowania wysiłku tych, którzy by nie chcieli, żeby zupełnie za darmo ich dzieła były w internecie dostępne. Między tymi dwoma szalami trzeba znaleźć złoty środek. Nie jest to tylko problem Polski i nie jest to tylko problem europejski. To jest problem światowy, o którym musimy rozmawiać, dyskutować i debatować.

W sprawie ACTA nic nie jest więc jeszcze przesądzone. Najlepszym wyjściem jest więc informowanie znajomych i spokojne przekonywanie ich do poparcia walki z tym porozumieniem. Pokojowej walki, która zakłada wyrażanie niepokoju w e-mailach wysyłanych do posłów i parlamentarzystów. Pokojowej walki, która zakłada kulturalne wyrażanie zaniepokojenia i niechęci do modyfikowania obecnego prawa i otwierania w nim luk pozwalających na nadużycia. Pokojowej walki, która nie sprowadza się do atakowania każdej strony w internecie prymitywnymi środkami pokroju DDoS-ów, które mogą uczynić więcej złego, niż dobrego.

Co mogę zrobić?
Przede wszystkim: nie panikuj. Dowiedz się więcej i informacje bierz ze stron, które do tematu podchodzą rzeczowo i nie używają zbyt wielkiej ilości wykrzykników. Bardzo pomocne są strony Fundacji Panoptykon, czy VaGla.pl.

Nie panikuj i nie zakrzykuj innych, nie proś hakerów o pomoc, bo to aktualnie może sprawie ACTA w Polsce tylko zaszkodzić.

UPDATE:

Na Twitterze AnonymousWiki pojawiła się informacja, że „hakerzy” weszli w posiadanie dokumentów rządowych i „teczek z informacjami” na temat wielu polskich polityków. W tym samym wpisie grożą, że jeżeli ACTA przejdzie, dokumenty zostaną przez nich ujawnione. Nie wiadomo oczywiście czy to prawda, czy pogróżki. Wiadomo za to, że ofiarami ataków DDoS padły kolejne strony rządowe: policja.pl, mf.gov.pl, bor.gov.pl i inne.

461 odpowiedzi do “Polska rewolucja: Internet vs ACTA [UPDATE]”

  1. Dobre wieści: Anonymous opublikowali na Twitterze, że wstrzymują ataki do czasu opublikowania wyniku rozmów Tusk-Boni.

  2. Dziwne. Czuję się po raz pierwszy w życiu, a 16 lat mam, że jestem świadkiem, czy nawet uczestnikiem czegoś wielkiego. Czegoś rewolucyjnego. Przechodzą mnie ciarki na samą myśl. Oczywiście, nie dla ACTA. @aleksdraven – Rozumiem co chcesz powiedzieć. W sumie masz rację, Anoni zachowują się jak banda złych dzieciaków, ale z drugiej strony. Nigdy nie wiadomo, czy przy takim kopniaku w rzyć to wszystko potoczy się lepiej, czy gorzej.

  3. @Artem2033, z tego co się orientuje, to jest to sformułowane tak, że nie można wykorzystywać materiałów chronionych prawem autorskim w celach komercyjnych, tak jest też teraz, tylko, że nigdzie w ACTA nie jest sprecyzowane czym są cele komercyjne co daje bardzo szerokie pole do popisu prawnikom wielkich korporacji. |No i jest jeszcze zapis o tym, że to dostawca Internetu ma kontrolować jakie strony odwiedzasz. Ogólnie polecam filmik: http:bit.ly/ABLoWO

  4. Ładnie się 2012 zaczyna…

  5. Popieram ataki! Samym siedzeniem i podpisywaniem się pod petycje nic nie zdziałacie! Miejcie trochę jaj! To nie ludzie powinni bać się rządu, to rząd powinien bać się ludzi.

  6. Filesonic, VideoBB, Videozer – wszystko rip.

  7. RalfTriclinum 22 stycznia 2012 o 22:22

    mam nadzieje, ze ten artykuł zamknie buzie wszystkim malkontentom, ktorym, jak to w polsce, chce sie szukac dziury w całym

  8. Strony filehostingowe zaprzestają płacić uploaderom.

  9. @Narencjusz Konkretnie będzie totalny zakaz używania takowych rzeczy objętych prawem autorskim w ogóle w całym internecie. Daję przykład – wystarcz, ze użyjesz jakieś zdjęcie lub grupę zdjęć, no o.k Ale wystarczy, ze jakaś korporacja się uprze i bum. Wkrótce nie ma twojego konta na tej stronie, ani zdjęć, w najgorszym razie będa mogli nawet zamknąć stronę pod zarzutem udostępniania materiałów objętych prawami autorskimi.

  10. http:d.polskatimes.pl/k/r/13/f1/f8/4f1c3231f3fc5_z.pdf – pełny tekst porozumienia ACTA dla zainteresowanych, chcących więcej niż skrótowiec.Nie jestem piraciną, a mimo to ACTA mocno mnie niepokoi. Nie popieram ataków Anonów, choć na pewno dzięki nim cała sprawa weszła do mediów. Szkoda tylko, że o samym ACTA mówi się przez 30 sekund materiału, a reszta poświęcona jest atakom. Powinno być odwrotnie. Co do samej ACTY, to jest ona mocno niepokojąca i nie dziwię się, że wywołała taką burzę.

  11. Filesonuc DEAD

  12. Dlaczego była tworzona tajnie, za plecami obywateli państw, w których ma być wprowadzona? Dlaczego pomija sądy i policję przy karaniu „podejrzanych o naruszenie dóbr intelektualnych”? Dlaczego jasno nie precyzuje wielu aspektów, inne zaś do przesady uogólniania? Dlaczego trąci z daleka szemraną umową?

  13. Ostatnie info: Videobb i Videozer zostały zmuszone do skasowania wszystkich treści ze swoich serwerów !Akcja w U.S.A trwa nadal i przybiera na sile, po zamknięciu największego hosta z filmami czyli Megavideo, w nocy po cichu:) skasowane zostały wszystkie linki do filmów i seriali na hostingach Videozer i Videobb, nawet nie musieli zamykać stron…|Każde video powyżej 25 minut na tych serwerach nie istnieje… Mieliście tam swoją kolekcję filmów z urodzin albo wesela? |Cóż, byliście piratami i już jej nie macie:)

  14. @ZBuch ma racje

  15. W 2012 miał być koniec świata. Widocznie nikt się nie pomylił…

  16. @Artem2033, Nie będzie totalnego zakazu, ale faktycznie można będzie zamknąć stronę pod zarzutem łamania praw autorskich do wyjaśnienia sprawy w sądzie. Ale z pewnością nikt nie będzie Cię ścigał za to, że masz Kennego w awatarze. Chyba, że będziesz go wykorzystywał jako swego rodzaju logo, bo to już można podciągnąć pod budowanie marki i cele komercyjne.|Zgadzam się, że ACTA w swojej obecnej formie jest złą, ale w necie pojawia się też masa wierutnych bzdur na jej temat.

  17. Jeżeli to wejdzie to PO straci moje poparcie.

  18. Ktoś jeszcze nie wierzy w koniec swiata 2012? :>

  19. Wytwórnie podpuszczając polityków walczą, o potężny rynek! Oto moje zdanie 🙂 .

  20. Ten cały syf jest nakręcany przez wytwórnie. Nie wiem czy ktokolwiek to przeczyta, ale internet pozwala wypłynąć ludziom, którzy ominą wytwórnie. Dzięki internetowi ludzie są w stanie sami nagrać, wrzucić i rozpowszechnić własne twory, omijając media, a tym samym zabierając mediom potężne pieniądze. Jeśli np. taki cezik przez samego youtuba zdobył łącznie kilkadziesiąt milionów wyświetleń, pomyślcie jakie byłyby to pieniądze, gdyby np. wytwórnie Sony od samego początku kontrolowały jego przychód!

  21. Wow. Jesteśmy świadkami historycznych wydarzeń. Mam nadzieję, że to nie przejdzie bo to by było straszne.

  22. @piratJACK|Do tej pory nie straciło twojego poparcia? Za granicą siedzisz czy jak…? ;d

  23. A co do końca świata to już dawno okazało się, że to zostało źle przeliczone i że kalendarz majów kończy się na 2008! Tylko tego faktu jakoś nikt nie nagłaśniał żeby nadal można było na tej bzdurze trzepać kasę. 🙂

  24. Podpiszą czy nie, inne państwa podpisały 🙂

  25. No ale jak Polska to podpisze to to bedzie masakra. Dosłownie i w przenośni

  26. @m16averick Mega Upload, mimo, że od dawna był hostem, wręcz pęczniejącym od pirackich kopii (mimo, że to nie było jego przeznaczeniem) Został zamknięty po tym, jak zaczął sprzedawać legalne kopie, po niskich cenach i warunkach przyjaznych autorom. Zbieg okoliczności?

  27. Sposob, w jaki polski rzad chce wprowadzic te niekonstytucyjne przepisy (po cichu, za plecami zainteresowanych) powoduja, ze zaczynam podejzewac, ze ktos wzial od korporacji w lape.

  28. mrowczak|I nikt o tym nie mówi!

  29. inni podpisali? cielaki, jak zwykle musimy im pokazać jak to się robi, w rewolucjach i stawianiu sie to jestesmy dobrzy 🙂

  30. czy CD Action nie ucierpi na ACTA bo mi się zdaje że tak

  31. Porównanie ataków DDoS do podpalania samochodów jest totalnie infantylne. Porównałbym to raczej do blokowania aptek przez aptekarzy. Nie jest to miłe ale jest to pewna forma internetowego strajku. Zresztą powinni się cieszyć bo na brazylijskich stronach np policji latał nyanacat z ustawionym dźwiękiem więcej niż na full a to był tylko „mały pstryczek w nos”

  32. Filesonic dalej działa tylko w nieco innej formie. Można uploadować pliki i ściągać tylko te, które się uploadowało.|Hmm, czyli jako platforma wymiany plików już nie istnieje.

  33. Koniec piractwa 😀

  34. @2real4game wolę dysk przenośny.

  35. jak dlamnie to istna telenowela z ACTA w roli glownej, ktora bedzie sie ciagnac latami

  36. @blik warto otrzeźwieć raczej koniec wolności słowa, popularnych serwisów typu wikipedia ogółem w najbliższym czasie można powiedzieć że koniec internetu ale i tak tego nei wprowadzą zobaczysz.

  37. IKSWID|Jakoś w USA przeszło…Zastanawiam się czemu ACTA tak łatwo przeszło i w ogole kiedy te państwa je podpisały?

  38. Raczej nie bo spotkało się teraz ze sprzeciwem dla SOPA i mam nadzieje wycofają, podpisują to gdzie chcą i jak chcą to jest tzw. demokratyczne państwo, guzik prawda! Wszystko dzieje się bez naszej zgody. A wolność człowieka to tylko aluzja, niestety taka prawda

  39. http:www.youtube.com/watch?v=yM17CjQA4rU|:)

  40. Co do notatki o tym, ze taki Epic Games raczej by nie usuwal filmikow: ACTA moze rownie dobrze oznaczac koniec z pokazywaniem wpadek programistow i kompilacji bugow (a’la slawny filmik z wiadrem na glowe ze Skyrim – Bethy nie podoba sie, ze gadasz o bugach, wiec kasuje). No i mozna zapomniec o wszelkich krytycznych recenzjach tworzonych nie przez „profesjonalnych recenzentow”, bo przeciez nie beda mieli pozwolenia do pokazywania gry.

  41. Po pierwsze – nie jestem za wprowadzeniem w życie tego typu ustaw|Po drugie – jestem jednak ciekawy czy po wprowadzeniu takiej, producenci gier zrezygnowaliby z zabezpieczeń antypirackich i jaki byłby ich stosunek do odsprzedaży gier używanych|Po trzecie – myślę, że słowa „piraci i tak znajdą sposób” zawsze będą aktualne, więc… patrz punkt pierwszy

  42. Mógłby ktoś wyjaśnić dlaczego nie widziałem protestów odnośnie ACTA w USA?

  43. @Blik, Ty naprawdę myślisz, że to koniec piractwa? Oni zawsze znajdowali sposoby to i teraz by znaleźli. Jak zwykle po łapach dostaną zwykli użytkownicy.

  44. „Zablokować do czasu, aż sprawa zostanie rozwiązana, najprawdopodobniej w sądzie.” -dla wiadomości ACTA nie rozwiązuje się w sądzie (co jest łamaniem konstytucji i praw człowieka oraz prawa do własności), monitorują(inwigilują) sieć jeśli uznają że łamiesz zapis ACTA ,woja strona ,ip zostaje zablokowane(ocenzurowane)twój operator sieci dostaje powiadomienie i ma obowiązek cię zablokować ,czyli defakto jej pozbawić. ..

  45. @Blik, ACTA dotyczy Europy. Ale jeśli chodzi o SOPA i PIPA to protesty były, bo ich dotyczyły.

  46. Nie dyskutować z Blikiem, albo Trolluje albo News pomylił.

  47. hermiona15|To był żart.

  48. hermiona15|To czemu nie-europa je podpisała >_>?

  49. Stworzyli coś potężnego, nad czym stracili kontrole i nie przewidzieli… Teraz starają się to naprawić 🙂

  50. @hermiona15|ACTA to „porozumienie handlowe podpisane do tej pory przez USA, Koreę Południową, Australię, Kanadę, Japonię, Meksyk, Nową Zelandię i Singapur, a wkrótce ma do nich dołączyć też Unia Europejska.”

Dodaj komentarz