Polska zniknęła z mapy. O tym, jak Microsoft sprawił, że byliśmy morzem

Oczywiście nie porównuję twórców systemu Windows do zaborców – fakty jednak są takie, że za sprawą giganta z Redmond Polska zniknęła swego czasu z map na komputerach całego świata. Zamiast naszego kraju pojawiło się Morze Polskie, które sąsiadowało z Bałtykiem. Zaraz, co?!
Mapa stref czasowych
Jak pewnie niektórzy pamiętają, kiedyś w panelu sterowania systemu Windows 95 mogliśmy sprawdzić strefę czasową, w jakiej się znajdowaliśmy. Okienko to miało postać mapy świata, na której oceany przybierały kolor niebieski, lądy – ciemnozielony, a aktywna strefa czasowa była zaznaczana barwą jasnozieloną. Później funkcję podświetlania jednak usunięto, pozostawiając jedynie zwykłą mapę w dwóch kolorach – niebieskim, oznaczającym wody, i zielonym, odpowiadającym kontynentom.

Jak się jednak okazało, znajdujący się „pod spodem” mechanizm rysowania i kolorowania mapy z uwzględnieniem stref czasowych działał w dalszym ciągu, odpowiadając za obraz, który w panelu widzieli użytkownicy. Program odwoływał się do rejestru MapID, gdzie były określone przynależne do danej strefy kraje i na tej podstawie nanosił na „plan świata” poszczególne pozycje. Innymi słowy, po usunięciu wspomnianego podświetlania mapa nie zmieniła swojej postaci. Nie zastąpiono jej prostą bitmapą, co okazałoby się w takiej sytuacji najlepszym wyjściem. Zamiast tego każdorazowo – i tym razem zupełnie już bez sensu – to, co widzieliśmy, tworzył algorytm. Programiści Microsoftu wyszli najpewniej z założenia, że jak coś działa, to nie ma sensu tego ruszać. Tyle że nie wszystko poszło po ich myśli.
Mapa stref czasowych
Pierwotnie nasz kraj w Windowsie 95 miał własną strefę czasową, której nazwa w panelu ustawień czasu prezentowała się jako „(GMT+01:00) Warsaw”. Następnie, w którejś z poprawek, została ona zmieniona na „(GMT+01:00) Lisbon, Warsaw”. Potem zaś było jeszcze ciekawiej: w Windowsie 98 trafiliśmy do grupy „(GMT+01:00) Bratislava, Budapest, Ljubljana, Prague, Warsaw”, by w końcu – po kolejnych „korektach” – trafić do strefy „(GMT+01:00) Sarajevo, Skopje, Sofija, Warsaw, Zagreb”. Modyfikacje pojawiły się oczywiście także w późniejszych wersjach systemu: w Windowsach NT, 2000 oraz XP.
Microsoft sprawił, że Polska zniknęła z map.
Opisane zmiany nie dotyczyły rzecz jasna strefy czasowej jako takiej – to była raczej kwestia tego, z którymi państwami nas łączono. Niemniej nasz kraj ciągle przeskakiwał z koszyka do koszyka. Na jakiej zaś podstawie dobierano kolejne grupy? Cóż, nie wiadomo. Polska rzeczywistość zmieniała się w latach 90. jak w kalejdoskopie: na dobre rozstawaliśmy się z wpływami Rosjan, wchodziliśmy do NATO, za rogiem zaś czekała na nas Unia Europejska.
Możliwe zatem, że była to po prostu wypadkowa kwestii politycznych i wygody programistów, którzy żonglowali państwami wedle sobie znanego klucza – w gruncie rzeczy jednak wydaje się to nieważne. Zasadniczy problem w tamtym momencie stanowiło to, że nasz kraj z punktu widzenia systemu operacyjnego wskutek kolejnych poprawek przechodził de facto ze strefy do strefy. No dobra, ale jak to się ma do zniknięcia Polski?
Nowy akwen
Pisząc wspomniany wcześniej program do tworzenia mapy stref czasowych, programiści Microsoftu założyli, iż owe strefy się nie zmieniają. Kolejne przyporządkowania Polski do różnych grup sprawiły zaś, że przy którejś wersji systemu Windows na dobre zniknęła kategoria „Warsaw Standard Time”, a do niej właśnie odwoływał się program tworzący mapę świata. Jako że wspomniane odwołanie do naszego lokalnego czasu było błędne, to na wygenerowanym planie Polska nie mogła się pojawić – bo z punktu widzenia algorytmu wyszukującego i rysującego granice państw na podstawie predefiniowanych stref czasowych po prostu nie istniała. Miejsce naszego kraju zajęło morze, żartobliwie określane niegdyś mianem Morza Polskiego.

Jak po latach pisał jeden z pracowników Microsoftu, problem ten dotyczył systemu Windows 2000 oraz niektórych wersji Windowsa XP. A co najlepsze, by go naprawić… wcale nie wrzucono w miejsce generowanej przez program mapy odpowiedniego obrazka. Po prostu przypisano Polsce właściwy z punktu widzenia programu czas CET. Z kolei w systemie Windows Vista pojawił się już zupełnie inny panel stref czasowych – tym samym więc problem ostatecznie się rozwiązał, a Polska odzyskała cyfrową niepodległość.
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Polska zniknęła z mapy. O tym, jak Microsoft sprawił, że byliśmy morzem”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ha, nigdy tego nie zauważyłem, a z systemem Windows jestem od 3.X. Chyba jeszcze gdzieś mam oryginalny dysk 95. Fajna ciekawostka 🙂 A może zauważyłem i zapomniałem ale zostało w podświadomości i dlatego zostałem ekspatem 🤔
A ja mysle, ze to tak naprawdę zemsta za piracenie windowsa.
Taka hipoteza też swego czasu była na topie – konkretniej, że to zemsta za Stadion Dziesięciolecia, czyli znajdującą się na miejscu obecnego Stadionu Narodowego polską stolicę piractwa :).
Zauważyłem to jako dziecko chyba na komputerze w szkole.
Wydaje mi się, że jeszcze Bangladesz został wycięty. Normalnie w jego miejscu nie ma takiej zatoki. 🙂
Faktycznie, na to wygląda 🙂
Zmiany były związane z tym, jak i kiedy była zmieniana strefa czasowa w konkretnych państwach. Dopóki nie zatwierdzono jednolitej zmiany na ostatnią niedzielę października i marca, różnica wynosiła do trzech tygodni. Początkowo zmienialiśmy czas jak w Portugalii, potem jak w Chorwacji, itd.