Prince of Persia: Piaski Czasu najbardziej dochodowa ekranizacja gry

Film Prince of Persia: Piaski Czasu, ekranizacja gry o tym samym tytule, spełnił pokładane w nim (głównie przez producenta, Jerry'ego Bruckheimera) nadzieje: to wielki sukces komercyjny, największy, jaki stał się udziałem filmu opartego na motywach gry.
Film Prince of Persia: Piaski Czasu zarobił do tej pory ponad 294 miliony dolarów, z czego 81 miliony w Stanach Zjednoczonych, a 213 miliony w pozostałych zakątkach kuli ziemskiej. Oznacza to że obraz Mike’a Newella jest najlepiej zarabiającą ekranizacją gry – do tej pory był nią film „Lara Croft: Tomb Raider„, który wygenerował 274 miliony dolarów zysku.
Niestety w porównaniu do innych filmów, wynik osiągnięty przez Prince of Persia: Piaski Czasu nie jest imponujący. Nie znalazł się on nawet w pierwszej 50-tce najlepiej zarabiających filmów wszech czasów. Jego rezultat jest prawie dwukrotnie gorszy od zajmującego 50-te miejsce obrazu „Mamma Mia”, który zarobił prawie 610 milionów dolarów.
§
Czytaj dalej
64 odpowiedzi do “Prince of Persia: Piaski Czasu najbardziej dochodowa ekranizacja gry”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Przed premierą filmu Prince of Persia: Piaski Czasu, będącego ekranizacją gry o tym samym tytule, wiązaliśmy wielkie nadzieje z najnowszym dziełem Jerry’ego Bruckheimera. Wygląda na to, że obraz spełnił pokładane w nim nadzieje – przynajmniej jeśli chodzi o jego sukces komercyjny.
I tak film był spoko. 🙂
Według mnie film był bardzo dobry. Świetnie przemyślana fabuła, mimo iż lekko odbiegała od tej z gry. Bardzo polecam, jeśli ktoś jeszcze nie widział ;]
Zgadzam sie z kolegami film był bardzo dobry :] naprawdę polecam 🙂
Przeciez ten film jeszcze nadrobi wydaniami na BR,DVD itd na calym swiecie. Napewno sie zwrocil, a film dobry, bez rewelacji.
Ten film podobał mi się duzo bardziej niż AVATAR,szkoda że nie był w 3D polecam
Podobał mi się.|Nawet mój ksiądz wikary na nim był 😛
Jako ekranizacja gry był beznadziejny. Pomijając to fabuła była świetna.
Fajny film, ale sceny walki mnie trochę rozczarowały… Moja mama powiedziała, że lepszy od Avatara ;D
Ja się zgadzam z killerem, jeżeli ktoś szedł na film chcąc zobaczyć wierne odzwierciedlenie gry to mógł się zawieść. Ale ogólnie był film był extra.
To nie to samo co gra, ale film świetny 🙂
Nie przed filmem byłem w KFC dla twojej wiadomości. |Po co mi okulary 3D (filmy 3D są do bani wzrok się psuje ;D a tak serio dla mnie bardziej liczy się fabuła)
Film zdecydowanie poniżej moich oczekiwań. Fabuła przewidywalna, dialogi szczególnie między księciem a jego towarzyską – dobre, ale nie w takim filmie, tj. kompletnie nie pasowały do „epoki”. Akrobacje oczywiście fajnie się oglądało, sceny walki nie najgorsze, ale ogólnie widowisko płytkie… Kolejny raz oglądać tego, to bym nie chciała i gdybym wiedziała, że film będzie tak przeciętny, nie poszłabym do kina.
A mnie się film bardzo podobał 😛 |Jak na ekranizacje gry to na prawdę świetny. |Irytuje mnie jak ktoś od razu rzuca się gdy komuś się nie podobał Avatar. A co nie mógł? Fanatycy obrzydzili mi ten film doszczętnie. ;/
Fajny ale pomysł z cofaniem czasu słabiutko wykorzystany. Tzn. chodzi mi o jego zastosowanie inne niż ukazanie finałowego zwrotu akcji w logiczny sposób. Oczekiwałem bardziej spektakularnych walk i akrobatyki z cofaniem czasu i fajnymi slow-mo jak w grze, a wyszła taka przegadana bajka a’la Disney dla widzów +12. Liczyłem na klimat z PoP:WW i film adult only. xD Tęskniącymi za takimi klimatami polecam nowy [w Polsce] serial HBO – Spartacus: Blood & Sand.
Ten film jest dużo lepszy od Avatara.|Prince of Persia – 8/10|Avatar – 6/10
No przewidywalna jak się dwa razy oglada to za drugim jest przewidywalna;D.A tak serio to fabuła właśnie ma elementy zaskoczenia,bo Dastan myślał ze to Tus(Wszyscy co oglądali fim powinni wiedzieć o co mi chodzi)
Naprawdę, mega krytycy z was jak PoPa stawiacie nad Avatarem…
mi sie film podobal czeekam mna inne egranizacje gier od ubi moze nastepny w koljce assasinek?
Ja na tym filmie zawiodłem się na fabule. Totalne odstępstwo od gry, liczyłem na choć trochę bardziej zbieżną linię fabularną. Poza tym, trochę mało cofania czasu. Za to efekt podczas niego mnie urzekł =] Zresztą, jeśli ktoś chce poznać moje zdanie, zapraszam na bloga, napisałem sobie mini-recenzję =]
Film był bardzo dobry, trochę przewidywalny i miejscami miałem wrażenie, że gdzieś to już widziałem. Mimo wszystko bardzo dobrze zrobione „cofanie czasu” niektórzy narzekali że było go za mało, ale i tak byłem usatysfakcjonowany 😉 Brakowało mi tylko piaskowych stworów, gdyż sami żołnierze i assasyni (ocb?) to słabo na tak baśniową opływającą magicznymi artefaktami krainę. dla mnie 8,5/10
Nedza,zawiodlem sie :<
@bimberoman17: Wg mnie oba filmy były niesamowite, ale przyznasz, że Prince Avatara bije pod niektórymi względami, choćby fabułą. Kojarzysz porównanie Avatara z Pocahontas w jednym CDA? ;]
Prince of Persia był swoistym przynudzaczem podczas dialogów. Jak chce posłuchać iście klimatyczne dialogi to oglądam Bękarty Wojny albo jakiś kryminał. Spodziewałem się fantastycznych stworów, większej niezależności bohatera i demonicznych scen. Po prostu chciałem film dla starszej widowni.
Jak dla mnie mógłby być nawet porównany do Pokemonów… W Avatarze stykamy się z kreacją niesamowitego świata ponadludzką imaginacją przepełnionego pięknem i delikatnością. Oglądając go za każdym z 4 razy kibicowałem „nawajczykom” w walce z ludźmi i czułem do naszego gatunku, tak rozmiłowanego w niszczeniu wszystkiego czego nie da się zmakdonaldyzować i przekupić szczerą nienawiść. A oglądając Princa nie poczułem niczego, jego los i losy królestwa były mi zupełnie obojętne…
Wiem, że Avatar leci tylko na utartych sztuczkach i tanim graniu na emocjach, ale i tak mi się podobał. To tak jak z horrorami – wiesz, że praktycznie jedyna sztuczka jaką nas straszą to nagłe wyskoczenie potwora/”czegoś” w ukrycia z dodanym odpowiednio głośnym ryknięciem ale i tak podskakujesz przy każdej z takich scen. A Prince był IMO przegadany, zupełnie oderwany od gier [brakowało mi zwłaszcza porządnych akrobacji typu bieg po ścianie, itd.] i z lekkim posmakiem, chyba niezamierzonej, komedii…
Byłem, zobaczyłem, jest fajnie. A wiecie co mi sie najbardziej podobalo?|Aktorka grająca tą księżniczke.. Matko to jest cód natury
Nie widziałem, nie oceniam. Planuję się wybrać w sobotę, bo puszczają w moim kinie 🙂
Niektórzy panowie się chyba trochę zapomnieli, dlatego przypominam że rozmawiamy kulturalnie! A co do samego filmu to bardzo mi się spodobał, szczególnie kreacja księżniczki a i Książę nie zawiódł moich oczekiwań.
Rany!!! Czemu nie zrobią coś co wygląda jak PoP z 2008, z dodatkiem Piasków Czasu, Duszy Wojownika i Dwóch Tronów? Wtedy byłoby fajniej.
@Etron – według mnie ta aktorka to cUd natury, a nie „cód” ale spoko, każdy ma własne zdanie…
Maciejka01 – taa, film animowany w świecie PoPa to by było coś. Oczywiście animowany na modłę japońską, a nie Zachodnią. Coś jakby Dantes Inferno – to by było coś pięknego.
Rozwalają mnie ludzie, którzy narzekają, że za mało podobieństwa z grą było. To niby jak to miało wyglądać? 2h walk z wszelkimi potworkami i skakania po wszystkim co się da, z przerwami 5min na gadanie i fabułę? Nie ma co się oszukiwać- w PoP fabuły było tyle co kot napłakał i dobrze, że producenci filmu mieli swoją wizję.
Gierzyn – i, co najlepsze, ten „cód”[xD] będzie grał zamiast plastykowej lalki zwanej Megan Fox w nowych Transformersach, YEAH!
Razqer – w PoPie, jako trylogii, jest pełno ciekawego materiału na film. Chociaż może nie na film, a na epicki serial bo ciężko zmieścić tyle wątków bez zrobienia niezrozumiałego potworka [w 2h filmu], w którym nie wiadomo o co chodzi. Tak samo powinien Blizzard zrobić z WoWem – zatrudnić animatorów od ich cutscenek w grach do zrobienia w pełni komputerowego serialu i bohaterach z WoWowego świata. Albo nowe, pełnometrażowe Star Warsy zrobione jak filmowe trailery do The Old Republic. Miodzio.
Myślę, że jednak spora część wolałaby jako reżysera tego filmu widzieć Boskiego Uwe. Dobry film (sorry ale Disney rzadko (czy może nigdy?) robi filmy 18+), a z tego co widzę niektórzy by chcieli mieć przeniesione gry z monitora na wielki ekran kropka w kropkę (najlepiej z widocznymi QTE).
Ja liczę na to, że jak zrobią duszę wojownika to będzie ona naprawdę mroczna.
Wasza dyskusja przypomina trochę kłótnie dzieciaków w piaskownicy o to która łopatka jest fajniejsza. Filmowego POPa jeszcze nie widziałem, ale cieszę się z sukcesu(choćby umiarkowanego), to dobrze wróży na przyszłość.|BTW|bimberoman – W Transformers 3 gra Rosie Huntington-Whiteley, nie Gemma Arterton.Wątpię w to, czy gwiazdka wybiegu pomoże robotom zatrzeć niesmak po drugiej części
SimpleGuy – hmmm, z najnowszych newsów to niby Rosie ma grać, ale ostatecznie to pewnie sam reżyser tego nie wie. xD Bo z tego co widać, to co 2 tygodnie ktoś inny „dostaję” te rolę…
Avatar kompletnie mnie nie urzekł – już wolę proste, przewidywalne, ale w miarę spójne historie – jednakże własne, niż zerżnięcie fabuły z małymi zmianami. Niestety – ale przez to jakoś kompletnie nie mogłem się wciągnąć w świat Pandory. Księcia już recenzowałem w stworzonym przeze mnie temacie – powtórzę – dla mnie 8/10
bimberoman17 zgadzam się z twoją wypowiedzią na temat AVATAR’a świetnie grał na emocjach, widziałem go dwa razy w kinie, jak za pierwszym tak i za drugim razem czułem to co ty. Co do Transformersów, cóż 2 była na pewno słabsza niż część pierwsza ale tu nie chodzi kto gra główną laskę w filmie tylko o samą fabułę bo ta jak będzie jeszcze gorsza niż ta w 2 to nawet najlepsza aktorka swoją grą aktorską tego filmu nie uratuję.
Film byl dobry, mial swietne efekty specjalne, muzyke i ogolnie wszystko bylo ok. Ale nie byl tez genialny. Ot taka zwykla rozrywka typu Avatar lub Indiana Jones.
Byłem w zeszłym tygodniu. Film nie najgorszy, ale z grą niewiele ma wspólnego
film widziałem jak byłem w łodzi 2 tygodnie temu, film był w mojej ocenie 8/10 ale film i gra to dwie rurze sprawy.
Ten film prawie nie ma związku z grą
Tak film fajnie zrobiony, ale tylko koncowka jest podobna do koncowki z gry
Cieszę się. Niedługo się wybieram na ten film 🙂
Najlepsi byli assasyni.
Również uważam, że Avatar to całkowicie przeciętny film jakich pełno. On jest po prostu zwykły. Nie wiem czym tu się niektórzy tak podniecają. Chyba tym że reklama wam wpłynęła na podświadomość i kazała uwielbiać ten film bo innego wyjaśnienia nie widzę. Film jest na maxa przewidywalny i dosłopwnie zerżnięty z takich produkcji jak Król Lew 2 czy Pocahontas. Takim genialnym filmom jak Dzień Niepodległości czy Armageddon do pięt nie dorasta.
Ten film to STRASZNY SYF, nie polecam nikomu.