Ranking: Najgłupsze triki growych marketingowców [BONUS 18+]

Ranking: Najgłupsze triki growych marketingowców [BONUS 18+]
Nie każda reklama mami nas wizją inteligentnych granulek, gadającej margaryny oraz radosnej dzieciarni chowanej, zdaje się, w chlewie. Niektórzy spece (?) od marketingu, również growego, przesadzają ze swą kreatywnością także i w drugą stronę...

Dobrym pretekstem do popełnienia niniejszego artykułu jest Hut sytuacja sprzed paru dni, gdy na Comic.Conie EA zastosowało, delikatnie rzecz ujmując, kontrowersyjny sposób promocji swojego Dante’s Inferno. Szczegóły „żartu” znajdziecie poniżej, wraz z nimi zaś – informacje o innych specyficznych pomysłach branżowych Pracowników (Za) Mocno Kreatywnych. Oraz BONUS.

10 Co z tą Polską?

Na początek parę przykładów z naszego lokalnego grajdoła – w porównaniu do reszty pozycji z rankingu zabiegi raczej mało widowiskowe, zawsze jednak ciekawsze niż typowe „Zagraj w nasze wypas multigry i zniszcz puł kosmosu.” Za nieco „disturbing” można uznać pomysły z promocją Extra Klasyk CD Projektu – swego czasu w polskiej prasie branżowej pojawiły się reklamy wykorzystujące skojarzenia ludności wiążące się z gadżetami w rodzaju kajdanek z różowym futerkiem (sam takie mam). Innym razem dostaliśmy stylizowane na tabloid sensacyjne „pożegnanie” jednej z tych „klasycznych” serii – tylko po to jednak, by niedługo potem powitać nadejście kolejnej jej edycji. Do tego nieco kontrowersyjny – w kontekście afery, jaka miała uprzednio miejsce – pomysł wydania Codename Panzers 1 września czy zaobserwowana gdzieś reklama Halo 3, widoczna poniżej.

9 Dwa w jednym: Biblia + PS3!

Trudno powiedzieć, by Polacy przodowali w wymyślaniu gorszących ciekawych kampanii reklamowych – ostatnio dokonało się jednak coś w rodzaju przełomu. Parę miesięcy temu młódź ośmioletnia szykowała się do przyjęcia Pierwszej Komunii; jak wiadomo, w wielu domach dziecku ofiaruje się z tej okazji Biblię oraz laptopa, iPoda i rower skromny podarek. Dlaczego by więc nie połączyć przyjemnego z pożytecznym…? Owocem poniższa, jakże prosta, genialność autorstwa marketingowców z Empiku.

8 Romero, b*tches!

Jest taki samochód, Alpha Romero. Był też thriller psychologiczny, „Romero i Julia”. Mamy wreszcie przypominającego odmrożonego jaskiniowca zabójczo przystojnego Johna Romero, współautora pionierskich FPSów – Wolfensteina 3D, Dooma czy Quake’a. Cokolwiek zbyt pewnego siebie, o czym może świadczyć kampania marketingowa poprzedzająca wydanie gry Daikatana (umieszczonej zresztą na okładce legendarnego CDA #50, tego z bankotami wprasowanymi w okładkę). Przed ogłoszeniem tytułu w zachodniej prasie pojawiły się tajemnicze reklamy w formie wielkich czarnych liter krzyczących z jaskrawo czerwonego tła: „John Romero’s About to Make You His Bitch. Suck it down.”. Efekt? Żenua w zestawieniu z faktem, że średnia ocen oscylowała bardzo nisko, zaś 7 wystawione w CDA przez Iwana Czarnego było – jak stwierdził Hut – „chyba jedną z najwyższych ocen na świecie”.

7 Paliwko jasne, pełne…

W zeszłym roku miała miejsce premiera Mercaneries 2 made in EA. By uczcić to jakże radosne wydarzenie autorzy postanowili wyłożyć skromne 20 tysięcy funtów i zafundować angielskim kierowcom darmowe napełnianie baku na jednej z londyńskich stacji benzynowych, przerobionych na bardziej „klimatyczny” wojskowy garażohangar. Były panny w żołnierskich kubraczkach, były sztuczne cekaemy, był wreszcie olbrzymi korek, za który EA bardzo mocno się oberwało od brytyjskiej policji i polityków.

6 Co za młotek…

Red Faction: Guerilla to m.in. realistyczna fizyka, wybuchy, trzaski i rozwałka. Nie inaczej musiała więc wyglądać promocja gry, panowie z THQ wpadli więc na pomysł ciekawego eksperymentu socjologicznego. Twórcy ustawili w centrum Londynu wypakowany kopiami gry samochód z przymocowanym doń łancuchem młotem wielkości dużej. W ciągu dnia kilkuset przechodniów radośnie odreagowało stresy dnia codziennego, często odchodząc z grą w ręce. W Polsce gier (samochodu zresztą też) nie byłoby już po godzinie, że tak żartobliwie nawiążę do stereotypów.

5 Rączka? Główka? Karczek może?

Marcowa promocja Resident Evil 5 poszła źle. Nie chodzi nawet o to, że polegała na poukrywaniu w Londynie znacznej liczby okrwawionych ludzkich szczątków (rzekomo sztucznych, ja tam w to nie wierzę). Problem pojawił się, gdyż… tylko mała część „gadżetów” została dostarczona do „punktu skupu”, i to mimo przewidzianej dla najskuteczniejszego Kolekcjonera Kości (haha) wycieczki do Afryki. Co stało się z resztą, do dziś nie wiadomo. Ja tam wskazałbym Phnoma i jego nekro-bobry.

4 Bachanalia Sony

Jeśli w swych niecnych i nocnych marzeniach braliście kiedyś udział w starożytnych dionizjach, możecie już zacząć żałować nieobecności na zamkniętej imprezie dla dziennikarzy promującej w Grecji God of War 2. Sony przeszło samo siebie, poniższe zdjęcie oddaje chyba wszystko.

3 Who’s your daddy?!

Codemasters odkryło inny pomysł na krzywdzenie dzieci promocję swoich gier. Wraz z premierą Rise of the Argonauts zaproponowało brytyjskim małżeństwom nazywanie swoich synów mianem Jasona („Jazon i Argonauci”, kojarzycie?) w zamian za szansę (nie gwarancję) przyznania rocznego zapasu gier firmy na wybraną platformę (z czasem ograniczono się tylko do paru tytułów). Akcja trwa w teorii cały czas, rzekomo mając na celu „przywrócenie do łask” tej z dawna zapomnianej godności – KLIK. A Jason X to pies?

Z podobnymi postulatami wystąpił również Acclaim (jeszcze o nim będzie, spokojnie) przy okazji premier swoich Turoków. Najpierw zaoferował grube pieniądze pięciu osobom gotowym na rok zmienić swe imię na ksywę bohatera gry właśnie, później zaś wysunął pomysł zapłacenia 10 tysięcy dolarów parze, której dziecko – narodzone w dniu premiery gry – zostanie Turokiem na stałe. Szczerze mówiąc, zupełnie nie rozumiem wywołanego tym zbulwersowania – ja tam bym się nie pogniewał za nazwanie mnie na cześć wirtualnego Indianina podróżującego w czasie i walczącego z dinozaurami. I jeszcze to becikowe…

2 Piekielny marketing

Sposoby na podkreślenie obecności danej gry na targach E3 bywają różne, choć z reguły ograniczone są do skąpo odzianych (ew. pociągniętych sprejem i nieubranych wcale) hostess wymieszanych ze zwłokami elfa zamkniętymi w klatce. W tym roku promujące Dante’s Inferno EA postanowiło zwrócić uwagę na swój produkt samodzielnie organizując przeciwko niej „protest bogobojnych chrześcijan”. Całkiem skuteczny – na znaki w rodzaju „EA = AntiChrist” nabrała się zdecydowana większość dziennikarzy.

Parę dni temu miało miejsce wydarzenie wspomniane już na wstępie – feralna promocja gry na Comic.Conie. „Sin to win” opierało się na prostych zasadach – cyknij gorące fotki z hostessami, podrzuć toto do EA i czekaj na informację o wygranej. Wygranej, tj. przejeździe limuzyną, kolacji i nocy spędzonej z dwoma bezpruderyjnymi hostessami (!). Wobec powszechnego zgorszenia EA z zabawy się wycofało, twierdząc że to jeno żarcik, będący elementem promocji tytułu – pono każdy miesiąc to nawiązania do jednego z kręgów piekieł, a w lipcu padło na Pożądanie. Gulp.

1 And the winner is…

Pierwsze miejsce w rankingu należy się firmie Acclaim, choć zwróćcie uwagę na częste ostatnimi czasy odloty EA – miałem wątpliwości, w końcu postanowiłem jednak uhonorować i pocieszyć śp. Acclaim, zredukowany obecnie do poziomu popełniaczy tych obleśnych, darmowych MMO. Pomysły ich radosnych „mistrzów” marketingu pozwalają sądzić, iż w ówczesnej siedzibie firmy musiał pojawić się rodzaj grzyba zawierającego spore ilości substancji psychoaktywnych. Oprócz wspomnianego już zabiegu z przemianowywaniem dzieci i młodzieży na Turoki, PR Acclaimu błysnął m.in.:

a) konfliktem z Dave Mirrą. W roku 2000 ten znany BMX-iarz użyczył swego nazwiska całkiem nieźle sprzedanej Dave Mirra Freestyle BMX. W dalszej kolejności Acclaim opracował błyskotliwy koncept wydania gry podobnej, aczkolwiek pełnej rozgrzanych, nagich bądź rozbierających się panien (oraz ram i zębatek). Jako przykładny mąż i ojciec, Mirra nie chciał sygnować tak szatańskiej idei, wobec czego kontrakt rozwiązał… co Acclaimowi bynajmniej nie przeszkodziło w dalszym reklamowaniu BMX XXX jego nazwiskiem.

b) zaoferowaniem spłacania mandatów osób uwiecznionych przez kamery podczas łamania limitów prędkości (o ile przeżyli swoje wybryki – nie uznawano roszczeń rodzin osób później zmarłych). Wiązało się to z promocją Burnout 2: Point of Impact.

c) jakby dla nadrobienia niesprawiedliwości z punktu b), przy okazji gry Shadowman 2 rodzinom świeżo poległych (w jakikolwiek sposób) wysunięto następującą propozycją: „pokryjemy wszystkie koszty pogrzebu waszego bliskiego – w zamian chcemy tylko możliwości umieszczenia na nagrobku paru detali związanych z grą”.

Na koniec obiecany BONUS. Ochoczo zaaprobowany przez p.o. Redaktorów i dobitnie świadczący o tym, co dzieje się w redakcji w przerwach pomiędzy wycieczkami fanów. Jak to się mawia na pewnej bardzo uprzyjemniającej życie stronie – „są cycki, jest okejka!” (oraz „daj kamienia”, „wombat” i „jest hardkorem”). Stąd też nie tyle reklama Czegoś związanego z grami, a tylko (aż?) jeden z Materiałów Promocyjnych wykonanych przy użyciu ww. Growego Czegoś.

74 odpowiedzi do “Ranking: Najgłupsze triki growych marketingowców [BONUS 18+]”

  1. Nie każda reklama mami nas wizją inteligentnych granulek, gadającej margaryny oraz radosnej dzieciarni chowanej, zdaje się, w chlewie. Niektórzy spece (?) od marketingu, również growego, przesadzają ze swą kreatywnością także i w drugą stronę…

  2. Przemyslaw1995 1 sierpnia 2009 o 08:53

    Nie chciało mi się czytać tego artykułu ale moge skomentować filmik: SSŁŁOODDKKOOOOŚŚCCIIII!!

  3. Również nie chciało mi się czytać całego artykułu… ale filmik obejrzałem 🙂

  4. na poczatku jest blad ortograficzny „pUł” powinno byc pół

  5. Jest wombat , jest okejka!

  6. Eeeee ludzie od marketingu nie mają wstępu do Media Marktu ?

    (nie dla idiotów)

  7. Nie rozumiem tej kampani promocyjnej RE5. Pojechało ich czy co?

  8. @winiasz- to było specjalnie.

    A bonusik za dotrwanie do końca super, ciekawe tylko kiedy obrońcy moralności zaczną płakać i trzeba będzie go usunąć z newsa 😛

  9. @winiasz

    Podejrzewam że to celowe 😛 .

    A co do filmiku: są cycki jest okejka, mimo faktu że urwał mi od internetu…

  10. „pono każdy miesiąc to nawiązania do jednego z kręgów piekieł” – w siódmym kręgu są między innymi samobójcy… nieeee no aż tak daleko się EA nie posunie… prawda? ;p

  11. AdrianFijalkowski 1 sierpnia 2009 o 09:39

    Artykuł przeczytałem, a filmiku nie oglądałem, bo mam 13 lat i pewnie nudny.

  12. MR. Twister… Wzieli by po prostu nad sklepem kukłe powiesili na stryczku i by było… nie gorzej niż ci od RE5… Adrian – nie oglądaj, nie powinieneś, ale nudny nie jest 🙂

  13. Red Faction: Guerilla i rozwalanie samochodów hmmm faktycznie w Polsce rozwalona by była szyba a potem samochód by znikł (młot oczywiście też, bo to nie tania sprawa) A co do filmiku chętnie bym z takimi paniami zagrał 🙂 Ale pewnie znowu Kitty by wygrała

  14. A tam kiepski bonusik 😀

  15. Fajne ale troche żenada żeby takie coś dawać.

  16. Artykuł naprawdę ciekawy 🙂 Warto przeczytać w całości.

  17. W następnym bonusie dół pokażą.Hut oto zadba…xDDD

  18. Wg. mnie widok głowy wyrwanej z kręgosłupem, mniej szkodzi dzieciakom, niż zachowujących się prowokująco gołych pań, ale to moja osobista opinia ;d. W każdym bądź razie nie spodziewałem się soft porno na stronie cdaction

  19. Ta Przemysławie fil jest od +18 a ty masz 14 : D jak to wytlumaczysz hm… jakos nie zrobily na mnie te panny wrazenia machaly do kamery kontrolerami i im piersi lataly cd’a postarajcie sie bardziej : >

  20. W pkt. 3 rozumiem hostessę z namalowanym stanikiem. Może mi jednak ktoś powiedzieć, o co chodzi z ocenzurowaną częścią, co leży na tym stole i jaki to ma związek GoW2?

  21. To już trochę przesada z tymi balonami… A jak ktoś sobie chce pooglądać cycki to na odpowiednich stronach 🙂

  22. wiiiiii

    tonący cy… brzytwy się trzyma

  23. * tzn chwyta

    jeden pies.. a właściwie dwa, a nawet cztery

  24. Fajny artykulik 😀 Ech, Acclaim, Acclaim…ech, jak byłem mały to się zagrywałem w Test Drive 5 i wtedy miało się jakiś szacunek do tej firmy, ale teraz właśnie go straciłem xD

    @4ntyfan

    No racja, racja, ale musisz przyznać, że trafienie na nie na stronie

  25. CDA jest jednak zaskokiem xD

  26. Jaka Okejka?????.

    To brzmi są cycki, jest wykop…Nie jakas tma okejka 😉

    a a artykul fajny.

  27. kj5 Joemonster.otg -,-

    Artykuł niezły i śmieszny. Czasem.

  28. Zapamiętajcie sobie raz na zawsze – tylko Hut jest hardcorem!

  29. fajny „pornos” ;]

  30. @Paguł- to jest koza z odciętą głową (prawdziwa). Związek jest taki że GoW jest oparty na mitologii greckiej, a koza to ofiara dla bogów.

  31. Koniec tego rankingu mnie zaskoczył.

  32. Ostatni filmik mnie zniszczył. Bardzo podoba mi się rodzaj humoru w tym tekście. Good job! 😀

  33. Ale się podniecacie…

    Jak to jest, że urwane nogi, łowy i flaki oglądacie i mówicie „łał” a na cycki żenada i w ogóle zgorszenie. Powiem wam, że chyba bardziej się ludzie gorszą od urywania głów niż od oglądania cycków. 😛

  34. CD Action… poziom jaki obecnie prezentujecie zarówno w wypowiedziach jak i newsach, nie wybiega znacznie poza to, co można zobaczyć na pudelku i innych tego typu serwisach. Żal mi patrzeć, jak bardzo się „zszmaciliście”, komercja was zżarła.

  35. Death, to znaczy że płacą im za tego newsa? Lol

  36. Artykuł ciekawy i zabawny! A bonus… Całkiem fajne panienki. Tylko forma tej reklamówki pasuje – niestety – do tytułu tego artykułu. (yo!) ;]

    I jak widok kobiecego ciała może kogoś gorszyć? Zwłaszcza TAKIEGO ciała! Luuuudzie! Trochę dystansu.

  37. Venomous – na wszystko jest miejsce, if you know, what I mean.

  38. Mam na myśli odpowiednie miejsce ^^. Akurat portal o grach wg. mnie nie jest odpowiednim miejscem na takie materiały.

  39. No ale filmik nawiązuje do gier. 🙂

  40. My tu tak dyskutujemy, dyskutujemy… a ja bym chciał, aby tu i teraz wypowiedział się na ten temat któryś z redaktorów CDA 😀 cmon 🙂

  41. redaktorzy mają burzę mózgów i zastanawiają się co zrobić z Monkiem, który podrzucił gorącego kartofla

    a jeszcze nie tak dawno cenzurowali sutki animowanej laski ^^

  42. Ostatnio na gry-online był bardzo fajny tekst o seksualności w grach. Jeżeli niektórzy z was uważają, że piersi są bardziej gorszące od wyrywania flaków, to pozdrawiam. A zwłaszcza wasze dziewczyny jeżeli takowe macie (broń Boże nie zaglądajcie im…

  43. .. koszulę, bo jeszcze się okaże, że świat jest jednak straszny!). A tak na temat: fajny tekst, wiecej takich rzeczy mile widziane 🙂 po co suche i skostniałe teksty o grach? Od takich internet jest pełny. Teksty z przymróżeniem oka to jest właśnie coś…

  44. … w stylu CDA 😉 I jeszcze jedno: nie udawajcie, że nie widzieliście nigdy nagiego biustu i nie moralizujcie. Denerwują mnie ludzie, którzy chcieli zakazać np sprzedaży Mass Effecta przez tą jedną (skądinąd pieknie, bo uczuciowo ukazaną) scenę.

  45. A mnie bardzo podobał się pewien film „People vs Larry Flynt”, w którym podjęto tematykę co jest bardziej gorszące. Naga kobieta czy żołnierz z urwaną ręką czy głową. To tak dla tych moralizujących.

    Artykuł bardzo mi się podoba, ciekawy i na wesoło.

  46. Blondi nawet nawet, ładnie opalona, tylko kolczyk w pępku na -, Kitty słaba – ćwiek w brzuchu i czarne pazury.

  47. BTW tekst „And you are watching… Toples Wiiiiiiiiiiii” Mocne 😉

  48. @4antyfan: Wypowiadam się. Fajny biust. Ale nie on jest treścią tego artykułu 😉

  49. @Hut: Pikujecie z newsami tematyką, treścią, teraz jeszcze „bonusami”. Na stronie robi powoli bagno, a każdy, kto twierdzi inaczej, jest moralistą >.>

  50. Ziemniaq ;( Ja nigdy nie widziałem damskiego nagiego biustu, a mam 17 lat ;( Co jest nie tak?

    BTW, świetny artykuł.

Dodaj komentarz