Rozmawiamy z twórcą Thorgala i Nocnego Wędrowca – nadchodzących polskich gier RPG [FRAGMENT WYWIADU]

Przyszedł czas na premierę CD-Action 02/2024. Wersję w postaci pliku PDF można już zakupić i przeczytać, z kolei wydanie papierowe trafi do sklepów z prasą już 12 marca. W środku znajdziecie między innymi ekskluzywny wywiad Pawła Kicmana z Marcinem Grzegórskim, założycielem nowego polskiego studia Mighty Koi. Pracuje ono aktualnie nad dwoma gorącymi grami – Thorgalem (RPG będącym adaptacją znanego komiksu Grzegorza Rosińskiego i Jeana Van Hamme'a) oraz Nocnym Wędrowcem (soulslikiem na bazie „Pana Lodowego Ogrodu” Jarosława Grzędowicza).

Fragment naszej rozmowy możecie przeczytać poniżej. Poruszyliśmy w niej kwestie inspiracji, specyfiki działania nad dwoma projektami równocześnie i planów firmy na przyszłość. Raz jeszcze zachęcamy do zapoznania się z pełną wersją tekstu w CDA 02/2024.

Paweł Kicman: Skąd wziął się pomysł na adaptację akurat tych dwóch serii?

Marcin Grzegórski: Wraz z Karoliną, z którą zakładaliśmy studio, wywodzimy się z branży technologicznej. Kiedyś ktoś zapytał: „Skoro robicie automatyzację procesów, modelowania, tworzenia animacji, to czemu nie wejdziecie w gry?”. I od tego się zaczęło. Spotkaliśmy jakiś czas później Jarosława Grzędowicza oraz jego menadżerkę Dominikę Repeczko i – co mnie zaskoczyło – nikt do tej pory nie był zainteresowany prawami do adaptacji „Pana Lodowego Ogrodu” na grę komputerową. No więc my je pozyskaliśmy.

Następnie spotkaliśmy się z Piotrem Rosińskim, synem Grzegorza Rosińskiego, i udało nam się ich przekonać do sprzedaży licencji do marki. Kiedyś natrafiłem natomiast na taką ankietę, której autor zadał pytanie: „Co CD Projekt Red powinien zrobić, jak skończy Wiedźmina”? Było tam pięć odpowiedzi i pierwsze miejsce zajął „Thorgal”, a drugie „Pan Lodowego Ogrodu”. I dla mnie to było dość naturalne, bo nawet historia CDPR pokazuje, że polskie fantasy są megaciekawe i dają możliwości do szerokiej eksploracji. My nie chcemy robić tylko gier, myślimy też o produktach pochodnych, choć na razie nie powiem jakich – ale będzie ich sporo.

De facto ta ścieżka CD Projektu za nami chodzi, bardzo mocno się z nim porównujemy pod względem tego, jak chcemy prowadzić firmę i rozwijać pozyskane marki. Osobiście uważam, że dobra marka to podstawa. Trudno dziś wymyślić coś naprawdę unikatowego, elektryzującego, przyciągającego graczy. Mam też sporo rozbudowanych historii superbohaterskich, ale tego jest już za dużo. Ja bym po prostu chciał zagrać normalnym gościem, który myśli o rodzinie, jest bardziej ludzki, ma swoje emocje – jak my wszyscy. I Thorgal właśnie taki jest.