CD-Action Publicystyka

05.02.2011

15

Ryan Hart: Nie dość, że sympatyczny, to jeszcze ma Rekord Guinnessa. W Street Fighterze [WIDEO]

15 odpowiedzi do “Ryan Hart: Nie dość, że sympatyczny, to jeszcze ma Rekord Guinnessa. W Street Fighterze [WIDEO]”

1. 
   Hut 4 lutego 2011 o 11:11

   Wydawca Księgi Rekordów Guinnessa promuje swoją Edycję dla Graczy 2011 (przypominamy – premiera w Polsce na początku kwietnia) filmikami z posiadaczami kilku, z tysięcy opisanych w Księdze rekordów. Oto kolejny – Ryan Hart, niepokonany wojownik ze Street Fightera IV.

2. 
   Mateusz1380 5 lutego 2011 o 07:17

   Brak słów dla geniusza 😉

3. 
   Bollo555 5 lutego 2011 o 07:51

   Pozostało tylko pogratulować 🙂

4. 
   TheZbyszeK 5 lutego 2011 o 09:14

   Ten noob gra tylko Zangiefem i używa jednego ciosu, mianowicie kręcienia się w kółko, to się nie dziwie. Pokonałbym go Goukenem moim, kocham cie :*

5. 
   vv0!t3k 5 lutego 2011 o 09:27

   @TheZbyszeK – To go pokonaj, wtedy będziesz mógł się chwalić…|Tak nawiasem ciekawe, że to nie jest żaden Chińczyk czy Japończyk, a Afroamerykanin 😉

6. 
   ema 5 lutego 2011 o 09:57

   To nie jest zaden Afroamerykanin, zyjemy w POLSCE, nie AMERYCE! W Polsce, to jest murzyn.

7. 
   Zbojnik2010 5 lutego 2011 o 10:38

   przeczytalem 2komenty @TheZbyszek i @ema – i po prostu mnie zatkalo..nie iwem co napisac…zal was?

8. 
   k4cz0r 5 lutego 2011 o 10:50

   Kocham paradoksy – nie ma słów dla mistrza, ale trolli i pajaców [ema & zbyszek] się komentuje. 🙂

9. 
   huzio 5 lutego 2011 o 11:04

   Ciekawe czy jak bym przegrał te 169 pojedynków pod rząd to też by mnie wpisali 😛

10. 
    XoskarsomX 5 lutego 2011 o 11:21

    @ema – murzyn można potraktować jako wyraz obraźliwy. On jest z ameryki (tam się urodził), więc jest afroamerykaninem. Jeśli urodziłby się w Polsce to byłby afropolakiem, albo po prostu polakiem.

11. 
    r4plez 5 lutego 2011 o 11:55

    A kiedy będą rekordy za nolife’owanie ? -__-

12. 
    XoskarsomX 5 lutego 2011 o 12:40

    http:mistrzowie.org/182854/Murzyn-%E2%89%A0-Afroamerykanin Już jesteś na mistrzach 😀

13. 
    morituri80 5 lutego 2011 o 12:53

    Uznanie za rekord, fajnie tak jezdzic sobie po swiecie zeby grac w SF. Sama jednak nowa edycja Ksiegi Rekordow Guinessa jest niestety slabawa. Od juz czterech lat jest to moje standardowe czytadlo toaletowo-lazienkowe i bywalo lepiej lub gorzej… do tej pory. Podzial tematyczny wyglada jakby zainkasowali od rozmaitych firm solidne sumki za pisanie o konkretnych tytulach… niestety jestem zawiedziony ta edycja dosyc mocno.

14. 
    Krzymo 5 lutego 2011 o 21:00

    Jak gral z jakimis patalachami, to nic dziwnego. Bylo mu podeslac Daigo, czy innego wymiatacza.

15. 
    damsonfifa 5 lutego 2011 o 23:43

    Chciałbym tak w cokolwiek wymiatać…