Sieć sklepów GameStop w sądzie. Czyżby „Projekt 10 dolarów” naprawdę działał?

Niejaki James Collins z miejscowości Hayward w Kalifornii w lokalnym oddziale GameStopu kupił używaną kopię Dragon Age: Początek. James zapłacił za nią pięć dolarów mniej, niż gdyby nabył świeżutki egzemplarz produkcji. Czysty zysk? Nie całkiem.
Po tygodniu pan Collins, zachęcony reklamą na pudełku gry, chciał pobrać do niej darmowe DLC (jest ich trochę w Dragon Age: Początek). Nikt jednak nie uprzedził Jamesa, że dodatek jest darmowy, ale… tylko dla pierwszych posiadaczy danej kopii i jeśli chce się pobrać rozszerzenie trzeba zapłacić 15 dolarów. Po prostym przeliczeniu okazało się, że Collins w sumie wydałby o 10 dolarów więcej niż, gdyby kupił nowy egzemplarz gry.
Oczywiście niezadowolony klient wrócił do sklepu z zamiarem zwrócenia gry i odzyskania pieniędzy. Niestety sprzedawcy nie chcieli przyjąć zwrotu, gdyż minął siedmiodniowy okres, w którym można oddać zakupiony towar.
Collins nie chcąc dać za wygraną, skierował sprawę do sądu. Jak czytamy w pozwie: „GameStop, który generuje więcej niż 20 procent swojego przychodu i zarabia prawie 2 miliardy dolarów na sprzedaży używanych gier, jest świadomy problemu, a mimo to wciąż nie informuje klientów, że dana zawartość nie jest dostępna w używanej kopii. W ten sposób GameStop oszukuje klientów, by płacili więcej za używane gry niż za nowe”.
Pan Collins żąda od firmy odszkodowań za straty moralne i oszustwo, a także za inne szkody. §
Czytaj dalej
29 odpowiedzi do “Sieć sklepów GameStop w sądzie. Czyżby „Projekt 10 dolarów” naprawdę działał?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Wygląda na to, że „Projekt 10 dolarów” EA, mający na celu uderzyć nie tyle w piratów, co w rynek gier używanych, przynosi efekty. Sieć sklepów GameStop znana ze sprzedaży używanych gier została pozwana, bo wbrew napisowi na pudełku nie oferowała darmowego DLC.
Z jednej strony – sklep powinien informować. Z drugiej – chciał zaoszczędzić marne 5 dolarów to ma. Wydawcy zdali sobie sprawę, że w kwestii piractwa już wiele się wymyślić nie da, to uderzają w drugie źródło ich niby strat: używki.
Troche przegiął bo mógł się spytać i pewnie zażąda tysięcy odszkodowania ale gamestop też zachował się żle bo info powinno być
DEM.. Zaoszczędził 5 dolców a od kolesi wyciągnie 10 tysięcy 😉
Szkoda, że w Polsce takich prawie nie ma…
Inne szkody?
Co to znaczy „chciał zaoszczędzić to ma”? >.> To logiczne, że kupujemy tam, gdzie jest taniej. Sorry, Winnetou, ale jeżeli kupuję oryginał, guzik mnie obchodzi jego pochodzenie, jeżeli jest z legalnego źródła, a wydawca nie informuje o zmianach licencji w przypadku, gdy blabla. Sklep ma obowiązek informować o wszystkim i basta.
Jakich jeszcze narzędzi prócz DLC potrzebujemy do zabicia rynku gier? Bardzo cieszę się z poczynań EA. Niedługo zlikwidujemy tą plagę jaką są gry komputerowe.
Oo nie miałem pojęcia, że handlują używkami :o.
Gdyby nie sklepy z używanymi grami nie kupowałbym PS3 a tak mam konsolke i całkiem pokaźną kolekcje gier po 70-100 zł
@CheshireCat: Bo oczywiście handel używkami wzmacnia rynek gier. Prawie jak piractwo.
Ciekawe czy GameStop ma zgodę Sonacza na odsprzedaż gier na np. ps3 – o ile je w ogóle posiadają (bom nigdy się nie zastanawiał), gdyż SCEE zastrzega na każdym pudełku z kopią, iż: „Zabrania się odsprzedaży i wymiany produktu, chyba że SCEE wyrazi na to zgodę” – wszystko to drukowanymi literami. Oczywiście gracze najczęściej olewają to ciepłym moczem ale firma nie powinna 🙂
I wiecie co ? Facet wygra bo to Ameryka.
30 min pracy = 10 dol litosci. Paczka fajek tyle kosztuje.
@dark elvis|dobre xDD
Facet wygra, bo mu się NALEŻY.
To co? Handlu używanymi samochodami też zakażemy? Ciekawe czym wtedy będzie jeździł przeciętny Polak? Jakimiś chińskimi shitami czy inną ładą, albo nowymi maluchami bo opłacałoby się wznowić produkcję…
@bimberoman17 na samochodzie pisze ile przejechał, czy brał udział w wypadku oraz (jak ktoś jest uczciwy) o ewentualnych usterkach.
Chłopie, chodzi o sam fakt… Tak jak na odsprzedawanych grach tak i na odsprzedawanych samochodach tracą koncerny, które je produkują. A jakoś przy zakupie autka w salonie nie podpisuję umowy, która zabrania mi odsprzedawania go innym.
Myślę, że facet NIC nie wygra. Skoro to Ameryka to rządzi wolność nie? A jeśli rządzi wolność to kto rządzi? Ten kto ma najwięcej kasy. A wątpię, że jeden(nastolatek?) człowiek miał więcej kasy na lepszych prawników niż cała sieć sklepów. Dziwi mnie podejście tego chłopaka. Po pierwsze sam wiedział na co się decyduje kupując używana grę, a po drugie mógł sprzedawcy zapytać czy „używka” pozwala na ściągnięcie DLC.
Tzw odwracanie kota worem
@miksus jest napisane
Byloby ladnie, gdyby GameStop badal dostepnosc dodatkow do gier, ktorymi handluje i informowal o tym klientow. Ale z drugiej strony widzialy galy co braly – trzeba sie bylo zainteresowac dostepnoscia DLC przed zakupem uzywanej gry. A swoja droga, czy to nie jest dranstwo, zeby oferowac darmowy dodatek tylko pierwszym wlascicielom gry.
Dzięki takim zagrywkom EA może pompować jeszcze większą kasę w reklamę takich „uszczęśliwiaczy Pc-towych graczy” jak Fifa 2003… ops 2010 PC. Żenada.
Nic nie wygra, bo na opakowaniu gry jak byk (chociaz malymi literami) jest napisane, ze w srodku znajduje sie kod JEDNORAZOWEGO uzytku dla DLC do DA: O. Akurat mam Edycje Kolekcjonerska, ktora jest w calosci po angielsku (lacznie z pudelkiem), wiec wiem jak to wyglada. A skoro taka informacja jest to w przypadku zakupy gry uzywanej prosty wniosek jest taki, ze pierwszy wlasciciel kod wykorzystal. Zatem – pozew zostanie odrzucony.
I jakie tu są straty moralne? Ktoś z powodu nie działającego DLC stracił hmmm.. czystość? ;p Chłopak nie wie na co się porywa.
Wojman007 – no nie wiem czy to takie proste , na pudełku nie pisze wyrażnie że potencjalny drugi użytkownik nie skorzysta z darmowego DLC, a skoro ktoś wygrał proces z Macdonaldsem bo oparzył się gorącą herbatą a na kubku nie pisało że to gorąca herbata lol to może i chłopak wygra swoją sprawę?
sry to była kawa nie herbata ;P
Ta historia z poparzeniem się kawą w McDonald’sie przeszła do historii, a o kilku innych takich patentach w Ameryce można na pewno znaleźć w internecie. Np. ktoś podał do sądu właściciela jakiegoś lokalu, bo zranił się szkłem w toalecie. Szkopuł w tym, że próbował uciec przez okno w toalecie, żeby uniknąć płacenia rachunku. Gdzie tu logika? Każdy normalnie myślący będzie liczył się z tym, że taki kod w grze będzie jednorazowego użytku. Tylko najpierw trzeba umieć myśleć.