Silent Hill: The Short Message to ważna gra i najlepsze, co spotkało markę od lat
Minęło już prawie 10 lat od momentu, gdy w PlayStation Store udostępniono P.T., o którym w 2014 roku było niesamowicie głośno. Ta krótka produkcja dostarczała więcej emocji niż niejeden pełnoprawny horror – chwytała za gardło od pierwszych minut i nawet na moment nie poluźniła uścisku. A i tak najlepsze okazało się na końcu, gdy wyszło na jaw, że to zaledwie zajawka nowej odsłony Silent Hilla tworzonego wspólnie przez Hideo Kojimę i Guillermo del Toro. Niestety los tego projektu był równie tragiczny, co życie bohaterów odwiedzających tytułowe miasteczko. Był to też początek upadku dawnego Konami…

Jeden z bardziej cenionych wydawców na świecie z roku na rok tracił na znaczeniu, podejmując coraz gorsze z perspektywy graczy decyzje artystyczne. Wszystko wskazuje na to, że teraz Konami ma zamiar podnieść się z kolan, ale na razie jakoś tego nie czuję. Największe obawy wzbudza rimejk Silent Hilla 2, o którym przez długi czas było zbyt cicho, a gdy w końcu zdecydowano się na prezentację rozgrywki, to jeszcze bardziej poddano w wątpliwość jakość tego dzieła. Brak ogłoszenia przynajmniej orientacyjnej daty premiery na State of Play to również niesamowicie słabe zagranie – wystarczy przejrzeć komentarze pod zwiastunem na YouTubie, aby zobaczyć oburzenie graczy.
Powtórka z P.T.?
Ale pojawił się drobny promyk nadziei pokazujący, jak ogromny potencjał w dalszym ciągu drzemie w Silent Hillu. Mowa oczywiście o The Short Message, które zaskoczyło nas równie mocno, co przed laty P.T. Obie produkcje zadebiutowały w dniu zapowiedzi, obie były darmowe i obie mogliśmy ukończyć w niespełna dwie godziny. I choć początkowo obstawiałem powtórkę z rozrywki i próbę żerowania na sentymentach graczy, to po dotarciu do napisów końcowych muszę przyznać, że bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Ta krótkometrażówka ma swój własny charakter, a jednocześnie odnosi się z szacunkiem do pierwowzoru. Wyszło dziwnie, przerażająco, niepokojąco i momentami dołująco. Wyszło też inaczej… Celem gry studia Hexa Drive nie było tylko szokowanie i straszenie odbiorców, ale przede wszystkim zachęcenie do działania – bo jedynie w ten sposób możemy pomóc innym osobom.

Za motyw przewodni dzieła służy samobójstwo. Powody, dla których ludzie decydują się na podjęcie tego ostatecznego kroku. Konsekwencje odebrania sobie życia i wpływ na bliskie osoby. To trudny temat, dlatego tak rzadko porusza się go w naszym ukochanym medium. Niemniej seria Silent Hill nigdy nie bała się sięgać tam, gdzie inni nie mieli odwagi nawet zerknąć. Rozumiem też, dlaczego The Short Message jest dystrybuowane w modelu free-to-play – bo twórcom zależało na tym, aby projektem zainteresowało się jak najwięcej graczy. A nuż po poznaniu dramatycznej historii Anity ktoś uratuje komuś życie. Brzmi górnolotnie, wręcz banalnie, ale czasami trzeba przedstawiać niektóre sprawy najbardziej łopatologicznie, jak tylko się da.
Twórców zdecydowanie nie obchodziły subtelności, a najlepiej o tym świadczy tablica informacyjna wyskakująca na ekranie po odpaleniu gry i ukończeniu każdego z jej rozdziałów. Umieszczony na niej link prowadzi do strony odsyłającej na portal Find a Helpline, na którym znajdziemy telefony zaufania obowiązujące w krajach na całym świecie, w tym w Polsce. Zdecydowanie warto zapamiętać ten adres, bo nigdy nie wiadomo, czy się nam kiedyś nie przyda. Nie bez powodu trzymamy w domowej apteczce bandaże czy plasterki mogące wesprzeć nas w razie odniesienia obrażeń lub skaleczenia. Psychiki plasterkiem jednak nie zakleimy, a społeczeństwo nie radzi sobie zbyt dobrze z problemami innych – dlatego też warto zadzwonić do obcej osoby i niezobowiązująco pogadać z nią o tym, jak się czujemy, co nas trapi.
Krótka, ale ważna wiadomość
Problemu zdecydowanie nie należy bagatelizować, o czym mogą świadczyć chociażby zatrważające dane opublikowane przez fundację GrowSPACE. Wynika z nich, że w samym 2023 roku aż 2139 polskich nastolatków poniżej 18. roku życia podjęło próbę samobójczą (a mówimy tu tylko o przypadkach odnotowanych przez policję), z czego 146 młodych ludzi nie udało się uratować. Dlaczego doszło do tak dramatycznych sytuacji? Powodów może być wiele i każdy trzeba rozpatrywać indywidualnie. Studio Hexa Drive podjęło próbę przedstawienia lęków i traum, z jakimi musi borykać się pokolenie Z, które wydaje się zbyt mocno przytłoczone presją społeczną, sytuacją domową czy social mediami często pokazującymi świat w krzywym zwierciadle.

Nowy Silent Hill czasami jest zbyt toporny i nachalny w próbie edukowania. Może się wydawać, że producent chciał złapać za dużo srok za ogon w tak krótkiej grze. Tutaj nie ma zabawy w półsłówka, nie znajdziecie niedopowiedzeń czy delikatnych sugestii – Japończycy walą prosto z mostu, licząc na to, że ich przekaz dotrze do odbiorców. Podobnie do tematu problemów nastolatków podeszli twórcy serialu „Trzynaście powodów”, którego skrajnie przesadzona fabuła miała zachęcić do debaty publicznej i uświadomić rodziców, z jakim syfem muszą walczyć ich dzieciaki. The Short Message raczej nie zyska takiego rozgłosu i świata nie zmieni, ale nawet jeśli dzięki tej grze udałoby się uratować przynajmniej garstkę osób, to… cóż, było warto.
Czytaj dalej
4 odpowiedzi do “Silent Hill: The Short Message to ważna gra i najlepsze, co spotkało markę od lat”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nie podzielam, aż takiego zachwytu nad tą produkcją bo mimo dość dobrego wykonania to nie jest przygoda na poziomie jedynki i dwójki. Gra została mocno spłycona zwłaszcza jeśli chodzi o motyw przewodni tej serii.
Pełna zgoda – też nie podobało mi się parę elementów (etapy ucieczkowe są tragiczne) i gdybym miał pisać recenzję, to pewnie dałbym 7.5/10. Tutaj bardziej chciałem skupić się na przekazie gry, który jest godny pochwały i powinien nieść się po świecie.
Moim zdaniem tematyka samobójstwa, choroby psychicznej, samookaleczania, szkolnego prześladowania, dopaminozy mediów społecznościowych przedstawiona w bardzo ordynarny, być może nawet w szkodliwy sposób. Bardziej suicideploitation niż suicide prevention.
Z ciekawości odpaliłem i może dam znać jak przejdę, ale już sam początek, a nawet nie – włączenie gry i mam zgrzyt.
Dlaczego, na Boga, od razu wyskakują z informacją o samobójstwie przy samym uruchomieniu gry, a potem po kliknięciu 'nowa gra’?
Rozumiem, że to coś w stylu tajemnicy poliszynela o czym jest ta gra, ale nie każdy dowiaduje się o tej grze z serwisów takich jak ten i zaskoczenie takiego kogoś, kto tylko pocztą pantoflową dowiaduje się, że jest taki Silent Hill nowy i do tego za darmo, odpalił by grę i się zaskoczył, gdy wreszcie zrozumie o co w tej grze chodzi (choć słyszałem, że traktuje gracza jak idiotę i mowi wiele rzeczy wprost zamiast pozwolić graczowi się ich domyślić np. „O nie! Jestem w pułapce! W sumie to zawsze byłam w pułapce (życia)…” czy jakoś tak, no serio…), wydaje mi się, że przekaz lub „the message” (hehe) historii byłby o wiele potężniejszy.
No cóż, mamy czasy gdzie „show, not tell” to zapomniana zasada narracji. „Patrzcie nasz bohater to najlepsiejszy, najmądrzejszy, najsilniejszy przywódca naszych czasów! I tyle, nigdy wam dowodów na tę tezę nie pokażemy, ale taka jest ta postać i basta. Rozejść się.”