Słowo na niedzielę: Diablo III przystanią dla współczesnego hardkora?

Słowo na niedzielę: Diablo III przystanią dla współczesnego hardkora?
Nie możemy być pewni, czy rezygnacja z początkowo zapowiadanych zmian w formule serii Diablo utrzyma się po premierze trzeciej części. Łatwo jednak odnieść wrażenie, że nadchodząca produkcja Blizzarda to swego rodzaju ambasador współczesnych maniaków hardkorowego grania.

Komentarz ten piszę nieco na przekór sobie, gdyż moim zdaniem powszechnie panujące rozgraniczenie hardkorów i casuali to bzdura. Zróżnicowanie gier, ich mechanizmów i poziomów trudności w połączeniu z różnymi postawami graczy sprawia, że trudno klarownie zmierzyć stopień zaawansowania produkcji i umiejętności jej odbiorców. Na ten problem zwracał też uwagę Tim Poon na łamach Kotaku. Muszę jednak powstrzymać własne sądy i operować skojarzeniami, z którymi można się spotkać w dyskusjach o tym dość ciekawym podziale.

Zazwyczaj hardkorowca kojarzymy z graczem oddanym konkretnej grze lub gatunkowi, lubiącemu wyzwania i rywalizację. Hardkor spędza dużo czasu na szlifowaniu swoich umiejętności, a gdy pojawi się nowa zawartość – na przykład dodatkowe lokacje w patchu lub DLC – chce jak najszybciej i jak najlepiej ją poznać, by nie było nowinek , których nie opanował do perfekcji. Mimo drobnych zmian hardkorowy gracz to konserwatysta niechętny rewolucjom.

Wyobraźmy sobie bowiem, że FIFA wprowadza przepis o umieszczeniu dodatkowych bramek przy bocznych liniach boiska do piłki nożnej. Taktyki, pozycje zawodników, systemy szkoleniowe, budowa stadionów – wszystko staje się bezużyteczne. Wszyscy zaangażowani w dyscyplinę przyzwyczaili się do uznanych przed laty schematów i chcą działać w ich ramach, co najwyżej godząc się na dodatkowych sędziów przy liniach końcowych. Podobnie jest z hardkorami – założenia, na których takowi się opierają, muszą być nietknięte. Czym innym są nowe szczyty do zdobycia, a czym innym nauka tego samego od nowa lub starcie z nowymi, wcześniej – zdawałoby się – niepotrzebnymi elementami. I choć wiele cech Diablo III wydawało się dziwacznych zdaniem tych, którzy przez lata masterowali „dwójkę”, Blizzard najwyraźniej wychodzi naprzeciw wiernym fanom.

Twórcy z pewnością liczyli się z presją ze strony miłośników Diablo II i ich wnikliwą obserwacją wszystkiego, co dzieje się z kontynuacją. Stąd wzięły się absurdy pokroju internautów, którzy na screenach z gry kolorem zakreślali różne błyski, mgiełki i iskry, które ich zdaniem nie pasowały do stylistyki. Jakie wyciągnięto z tego wnioski wie tylko ekipa Blizzarda, natomiast patrząc na gameplaye nie można powiedzieć, by trzeci Diabeł był pastelowy. Oczywiście, nie jest tak mroczny jak poprzednik, jednak wiele brakuje mu do familijnej oprawy Deathspanka czy Torchlight. Nie wiadomo, jak potoczy się sprawa zwierzaków, ale jeśli gryzły się z mrokami Sanctuary, to twórcy wyraźnie stawiają stylistykę nad – wybaczcie – pierdoły. Tu Blizzardowi należy się plus, bo tego starzy wyjadacze od firmy oczekują. Nawet jeśli czasem muszą zaprzyjaźnić się z kolorem.

Zarówno zwierzaki, jak i podręczne maszynki do mielenia mięsa przedmiotów też postawiły się na sztorc na tle opcji dostępnych w Diablo II. Przenośne miasto w porównaniu do szukania zwojów miejskiego portalu było zbytnim uproszczeniem, zwłaszcza z małym dziwadłem biegającym za plecami. Póki co wiemy tyle, że Blizzard wstrzymał się z implementacją tych nowinek. Mocno pachnie tutaj DLC, ale jeśli nawet takie ułatwienia pojawią się w formie płatnych dodatków, nie powinno to nikogo smucić. Hardkorowcy bez dodatkowych kosztów będą cieszyć się rozgrywką maksymalnie zbliżoną do tego, co już dobrze znają. Nowi gracze staną przed wyborem – sypnąć groszem, by było łatwiej, albo… zagrać w bardziej tradycyjny sposób? Jeśli tak sprawy się potoczą, wierni fani Zamieci będą mogli czuć się wyjątkowo. Tym bardziej, jeżeli wspomniane uproszczenia całkiem pójdą do śmieci.

Dodajmy do tego zapowiadane prawie 3 miliardy kombinacji rozwoju postaci – kalkulacje to coś, co weterani lubią najbardziej. Doprawdy, mając to wszystko na uwadze, chyba uda się przełknąć brak zwojów identyfikacji i miejskiego portalu.

Blizzard to firma silnie umocowana w tradycji gier pecetowych i w e-sporcie, gdzie cechy hardkorowego grania osiągają najczystszą formę. Nie ma co się zatem dziwić, że wieloletni fani Diablo, którzy zjedli zęby przy blaszakach, są silną grupą interesu. Diablo III może więc stać się monumentem, wokół którego zgromadzą się współcześni hardkorowcy. Współcześni, czyli świadomi zmian zachodzących na rynku i odbijających się na ich ulubionej serii, ale wciąż skupiający się na tym, co praktykują od lat. Czyli rąbaniu potworów na najwyższym poziomie trudności.

88 odpowiedzi do “Słowo na niedzielę: Diablo III przystanią dla współczesnego hardkora?”

  1. Hardkorem można być w każdej grze, nawet współcześnie. Gry takie jak D3, w których mamy sporo poziomów trudności i masę rzeczy to zabicia/znalezienia/skompletowania tylko sprzyjają hardkorowemu graniu. W D3 odnajdą się zarówno gracze hardkorowi, jak i tacy, którzy chcą po prostu przejść grę na normalu i odstawić….pre-order już złożony, Blizzard, why u no tell us release date!

  2. (A jeżeli dla kogoś wyznacznikiem jakiejś mitycznej „casualowości” jest pastelowa kolorystyka… To po prostu no comment ;P)

  3. Człowieku nie będzei żadnego DLC w D3, będą patche, expansiony a nie DLC lol.

  4. Prawda jest taka że hardkorem można być nawet w tetrisie 😀 Zapraszam do mojego klanu CSa, gramy na kierownicach.

  5. Jezu jakie DLC. Blizzard nigdy czegoś takiego nie dodawał. Trochę obeznania z tematem przed pisaniem artykułów pls..

  6. Jeśli po przed premierą ogłoszą jakieś DLC ze zwierzaczkami(w co wątpię bo mam nadzieję że Blizz nie będzie aż tak łakomy na kasę) Ale jeśli do tego dojdzie to nie kupie D3. Bo uważam takie postępowanie nie za ukłon dla bardziej hardcorowych graczy tylko okrajanie gry i sprzedawanie później takich ochłapów z całości która była nam przedstawiona już wcześniej. Mam nadzieję że tak się nie stanie i nie dostaniemy tego w jakimś DLC ;] .

  7. Czasami wydaje mi się, że piszą tutaj same newfagi które nie mają zielonego pojęcia o poszczególnych firmach/ich postępowaniu.

  8. Ech, diablo 3 nazywane grą dla hardkorowych graczy. Do czego to doszło? Nie wiem czy się śmiać czy płakać.

  9. Czy któryś z redaktorów , miał przyjemność zagrania w Path of Exile ? Już tą grę nazwałbym „Ambasadorem” , niżeli diablo 3.

  10. Zwierzaki dodadzą w patchu a np. nowe klasy itp. w dodatkach.|Nie będzie żadnych DLC.

  11. Nie powiedziałbym, że Daiblo 3 wygląda na gre dla hardokrów bo poza możliwością zarabiania na grze to inne zmiany względem 2 są przeciwko hardkorom – automatyczne zwiększanie atrybutów, zmniejszenie ilości skilli dla klas, automatyczne ich ulepszanie no i możliwoś wielokrotnego resetu.

  12. Blizzard to jedyna firma, która umie jeszcze tworzyć gry, trzymam kciuki za Diabełka, nie zawiedźcie mnie bo kupuję w ciemno :

  13. Diablo III wspaniały tytuł, nie? No właśnie nie, w Polsce gdzie pensja 2000 ma wystarczyć na cały miesiąc życia gdzie wszystko takie drogie jak na zachodzie a tam kilka razy tyle się zarabia. I co świetny blizzard daje wyjątkowo niską cenę tylko 169 zł. CZY nie można dać NORMALNEJ ceny przystosowanej do rynku danego kraju i dlatego każda gra kosztująca powyżej 120 to porażka.

  14. @JohnnyGat, prawdą jest, że stosunek ceny gier do zarobków w porównaniu do zachodu są skandaliczne…

  15. @JohhnyGat no właśnie problem polega na tym, że… nie mogą. Z jednej prostej przyczyny – lokalizacja, a raczej jej brak. Chodzi o to, że cena gry w różnych krajach musi być do siebie maksymalnie zbliżona, żeby nie było sytuacji w której u nas gra kosztuje (załóżmy) 20 euro, a w reszcie EU 40 czy 50, wtedy nawet z kosztami transportu wychodzi taniej. Dlatego jest jak jest. Nie rozumiem tylko czemu zlokalizowane produkty też nie zawsze są tańsze, ale o to trzeba zapytać wydawców.

  16. No ale bez przesady, jak masz 2000 zł pensji to różnica między 120 a 160 to nie jest chyba aż taki majątek, co?

  17. JohnnyGat, żałosny jesteś. O ceny czepiaj się rządu, nie Blizzarda, na zachodzie taka cena to grosze.

  18. @JohnnyGat = z Diablo III będzie jak ze StarCraftem 2. Kupujesz wersję PL, musisz przypisać do swojego konta Battle.net i to automatycznie daje dostep do pozostałych europejskich wersji językowych (angielska, niemiecka, włoska, hiszpańska i chyba francuska). Jeśli gra byłaby w Polsce tańsza niż w innych państwach to tacy Niemcy by masowo kupowali u nas (do wrocławskiego Empiku daleko nie mają). Normalnie takie cyrki blokuje lokalizacja, no ale w przypadku gier Blizza nic nie zmienia.

  19. @Vantage, owszem, ale nazywanie gry porażką bo jest za droga jest śmieszne. Blizzard nie będzie się przejmował jakimś tam krajem 100 lat za murzynami w centralnej europie gdzie i tak większość graczy ją ściągnie…

  20. Zgadzam się z Demilisz

  21. Ale uzbierać sobie te 200zł to nie jest problem?|W końcu nie od dziś wiemy o tym że Diablo 3 niedługo (zapewne) wyjdzie?

  22. @JohnnyGat, no faktycznie, te 170 to mega-poświęcenie :f Jasne, jeżeli nie zarabiasz. Jeżeli zarabiasz, nawet minimalną krajową, to do czasu premiery gry, na którą czekasz (czy to Diablo 3, czy jakakolwiek inna droższa gra, np. na konsolę) od czasu pojawienia się opcji pre-orderów spokojnie można sobie te pieniądze odłożyć. Diablo 3 zostało zapowiedziane już dawno temu, wystarczyło z 20 złotych odkładać co miesiąc do koperty z napisem „D3” :f Ech.

  23. Jak bym odkładał co miesiąc 20 zł odkąd pojawiło się info od D3 to dziś miał bym tyle hajsu że mógł bym sobie wykupić cały Blizzard 😀

  24. Oj dzieci… Zanim zaczniecie się wypowiadać, że 200 złotych to mało – albo że mógł odkładać po XX zł miesięcznie przez X czasu – to przed tym zacznijcie żyć z własnej pracy (nie na garnuszku rodziców) i jeszcze rodzinę utrzymajcie.

  25. @proud Popieram w 100%.

  26. @proud zacząłem, i nadal swoje zdanie podtrzymują 🙂 Info o Diablo 3 pojawiło się tak dawno, że jak by ktoś chciał zbierać na nie kasę od wtedy, to wystarczyło by parę zł na miesiąc. Po za tym kwestia była omawiana na zasadzie wspomnianej przez bodajże JohnyGat’a pensji 2000zł. Więc panie dorosły za radę dziękuję, ale radzę też czytać wcześniejsze komentarze.

  27. RavebowDash 5 lutego 2012 o 15:56

    @proud Po czym wywnioskowałeś, że ludzie, którzy tak mówią są dziećmi? Chyba, że chciałeś się wywyższyć i wyjść na mądrzejszego. 200 zł to niewielka kwota jak na tak długi okres czasu. Jeżeli masz rodzinę to zapewne masz też żonę/męża, a więc wasze dochody dodatkowo się sumują. Wystarczy, że kilka razy zamiast piwa kupisz sobie colę, albo wodę mineralną, a już do kieszeni kilka dyszek wpadnie. Powtarzamy ten proces przez rok i mamy sporą sumkę.

  28. Co to jest współczesny hardcore?

  29. @Nhilus|A o którym Blizzardzie mówimy? 😀

  30. Diablo 3 jest niestety grą w większości skierowaną do nowych graczy Rozwój postaci jest tak zdebilały i niepełnosprawny, że woła o pomstę do nieba. Teraz praktycznie postać rozwija się sama nam zostawiając zbieranie kasy i przedmiotów. Brak możliwości rozdysponowania nawet pkt. cech co poziom? No bez przesady… Tak samo z systemem umiejętności – porażka totalna (i to niby umotywowana tym by gracz nie popsuł postaci…)

    hamuj się – RIP

  31. OutlanderPoland 5 lutego 2012 o 17:04

    Mimo iż w Diablo II przegrałem mnóstwo lat, i nadal w nie gram ! tak ufam Blizzardowi i zamówiłem preordera Diablo III 🙂

  32. o mystic8 widzę że zechciałeś zejść z panteonu IQ i zaszczycić nas debili, diablo 2 rzeczywiście miało iście genialny system rozwoju postaci, zupełnie jak wow, masa opcji do wyboru teoretycznie, a w praktyce każdy ładuje w to samo…|mylisz usprawnienia z uproszczeniami

  33. CzlowiekKukurydza 5 lutego 2012 o 17:12

    na miecha… No i najważniejsze. Jak mam rodzinę to oczywiste jest, że nie będę kupował sobie gry która zżera czas który mógłbym spędzić właśnie z nimi. Naucz się oszczędzać. Przydatna umiejętność nie tylko jeśli chcesz kupić sobie ulubioną grę.

  34. CzlowiekKukurydza 5 lutego 2012 o 17:12

    @mystic8 Ten 'autorozwój’ cech też mi się nie podoba. W dwójce można było sobie troszkę 'zraszować’, np. siłę Czarodziejką żeby móc założyć lepszą zbroję którą dał nam kumpel. W trójce wszystko to takie proste.@proud Ja po półrocznym (7 stów na miecha) stażu cztery lata temu kupiłem sobie PC za 2K. Wszystko zależy od tego jak dysponujesz kasą. Jak palisz i po każdym dniu musisz dwa browary walnąć (plus obowiązkowe nawalenie się w weekend) to nic dziwnego, że nie zarabiasz tak dużo żeby zaoszczędzić 5zł

  35. oooj..nie zgodziłbym się z tym, bo o ile staty będą miały mniejsze znaczenie…i słusznie! bo, kto grał w dwójkę po sieci, wie, jak wyglądało w praktyce rozdysponowywanie nimi… to już różnorodność doboru uzbrojenia bije tę z dwójki na łeb. Podobnie, jak w Starcrafcie 2, ja tu wielkiego skoku na kasę kosztem podobieństw do poprzednich części nie widzę, a wręcz przeciwnie – jestem pewien, że to będzie to samo, dobre diablo.

  36. Po przykładzie z FIF’ą przestałem czytać 😉

  37. @r4plez – to nie jest news. To jest artykuł.|Poza tym widzę pewną ciekawą rzecz. |To samo dobre Diablo = dobrze (dla zdecydowanej większości graczy).|Ten sam dobry CoD = źle (dla zdecydowanej większości graczy).

  38. CzłowiekKukurydza jak dla Ciebie 2 browary na zakończenie dnia i nawalanie się w weekend to „obowiązek” to współczuję. Po za tym jak się gra, a nie żyje grami to i na gry jest czas i na rodzinę. Redaktorzy CDA przykładem.

  39. @2real4game gdyby wydawali nową cześć Diablo co roku, w dodatku oferując to samo tylko z lepszą grafika to nie wiem kto by się nie znudził 😀

  40. CzlowiekKukurydza 5 lutego 2012 o 19:23

    @Nhilus Dla mnie nie, ale mam takich znajomych.

  41. CzlowiekKukurydza 5 lutego 2012 o 19:25

    A co do redaktorów CDA to ich praca = gry (z grubsza), więc jasne, że mają na nie czas.

  42. Tak, ale po za pracą też grają 🙂

  43. Cóż nam po „urozmaicaniu” skilli jakimiś kamykami skoro nie można wybrać czego chcę się uczyć? Mam wybór i mogę „popsuć” postać i co z tego? Na tym polega gra. Jeszcze trochę a po odejściu od komputera gra sama będzie działać bez naszego udziału (autopilot). Ufam blizzardowi ale niestety na dzień dzisiejszy nie podoba mi się syst. rozwoju postaci. Nie wspomnę już o konieczności bycia podłączonym do neta w grze dla 1 gracza.

  44. @mystic8 no trochę chyba przesadźasz 🙂 Co z tego że rozwój jest uproszczony, przecież to nie o niego chodzi w grze, jak by był skomplikowany to zaraz by latały płacze, że „po co tak komplikować, mnie się nie chce siedzieć tyle w menu”, co do psucia postaci to dziwny argument, bo chyba właśnie o to chodzi żeby nie zepsuć, i zrobić postać jak najmocniejszą i najwydajniejszą. A idąc dalej, nie dajmy się zwariować, to hack&slash a nie The Elder Scrolls. W 2 też nie było jakieś super systemu a nikt nie płakał.

  45. Co do systemu rozwoju postaci, to mi się podoba, choć sam sceptycznie do tego podchodziłem. Jednak spisuje się bardzo dobrze i będzie dawać sporo lepsze możliwości niż w d2. W d2 np. istniało 3 max 4 buildy na postać. Trzeba było budować postać wg instrukcji bo inaczej człowiek sobie nie poradził na wyższych poziomach. W d3 jest nieograniczona liczba buildów, choć bardziej pasuje stwierdzenie, że nie ma ich w ogóle. Używamy umiej. które pasują najlepiej do naszego stylu gry, a nie dlatego, że są najlepsze i

  46. jak pójdziemy w coś innego to popsujemy postać. Do tego dochodzą runy, które nie wiadomo dokładnie jak będą działać, bo blizz jeszcze nad nimi pracuje. W każdym razie na pewno pomnożą nam wielokrotnie liczbę umiejętności. Ja sam na grę czekam niemiłosiernie. Na żadną tak nie czekałem, kasa odłożona na pierwszą kolekcjonerkę w życiu, bo wiem, że spędzę wiele godzin przy niej. 40-50h przegrałem w becie, którą można przejść w 2h, nawet mniej jak się ktoś śpieszy ;p.

  47. dawaj trzeci diableku wbijaj i lecimy B-)

  48. mystic8, wiadomo że ci przeszkadza konieczność bycia podłączonym bo ty przecież wolałbyś gierkę spiracić…

  49. DavyStrange 6 lutego 2012 o 07:07

    @aoetje| Nie wiem, czy wiesz, ale to przeszkadza również graczom, które grają na oryginalnych kopiach. Jestem przykładem, w styczniu nie miałem internetu przez 8 dni tylko przez błąd szanowanej TP S.A. i co? Nie mogłem zagrać prawie w nic na Steamie. (Niektóre gry dało się odpalić przez .exe, a nie steamowy skrót).

  50. TP SA = zło

Dodaj komentarz