[Słowo na niedzielę] Notch ? rzecznik praw graczy
![[Słowo na niedzielę] Notch ? rzecznik praw graczy](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/8f56e7fc-02d9-432b-b20d-ac368925f693.jpeg)
Kiedy niedawno pojawiły się informacje o zakusach firmy Uniloc, zarzucającej twórcom Minecrafta – Markusowi Perssonowi vel Notch i firmie Mojang – bezprawne korzystanie z patentu, komentarze internautów były dość jednoznaczne. Zły amerykański system patentowy chce zrobić krzywdę kreatywnemu programiście, którego intencją nawet w najgorszym razie nie jest działanie na czyjąś szkodę. Gracze chętnie solidaryzują się z Notchem, być może nawet utożsamiają, bo jego styl bycia i wyrażane poglądy często rymują się z ich własnymi, jednocześnie stojąc na bakier z pomysłami znienawidzonych, wielkich wydawców.
I być może jednym z powodów sympatii, jaką darzony jest Notch, są „papiery” – wypuszczony niezależnie w wersji alfa w 2009 roku Minecraft jest symbolem wszystkiego, do czego nawołują gracze od dawna. Swoboda i pobudzanie kreatywności grającego udowodniły, że na rynku jest miejsce dla nowatorskich produkcji. Niesamowita grywalność przy prostych środkach wyrazu to podkreślenie tezy, że niezależnie od budżetu i oprawy dobra gra zawsze się obroni. Z kolei powoli dobijający do siódmego miliona wskaźnik sprzedaży wybija z głowy wątpliwości, czy dobry produkt faktycznie może się sprzedać bez cyrografu z rynkowym gigantem.
Nie bez znaczenia jest też sposób, w jaki Minecraft był rozwijany. Nie było głupich embarg, żelaznej kurtyny informacji, zakazu patrzenia na ręce. Od samego początku Notch dawał do zrozumienia – czy to w wywiadach, czy przede wszystkim na swoim blogu – że tworzy z graczami i dla graczy. Miał pomysły na przeróżne usprawnienia, ale jednocześnie konsultował je właśnie na blogu, w tym samym czasie monitorując maile, twittery czy listy dyskusyjne, by poznać oczekiwania społeczności. Jak sam mówił:
Bardzo lubię poznawać społeczność i przeglądać jej dyskusje. Jeśli zobaczę duży i popularny wątek, to chętnie go przejrzę, by poznać skondensowaną wersję [oczekiwań]. Twitter jest bardzo pomocny – przeglądam ostatnie odwołania do mnie i jeśli przeczytam wiele wpisów typu „potrzebujemy łóżek”, ludzie prawdopodobnie potrzebują łóżek.
Podczas całego procesu prac nad Minecraftem – od wersji alfa do premiery – w oczy rzucała się niespotykana wręcz szczerość i komunikatywność twórcy. Rozgrywka była możliwa od bardzo wczesnych faz produkcji i spodobała się na tyle, że mnóstwo ludzi kupiło Minecrafta na długo przed rynkowym debiutem. W dodatku nie kupowali podstawki z nastawieniem na modne DLC, tylko dostawali towar taki, jaki jest i jaki będzie po aktualizacjach. Ponadto Notch poza upewnianiem się, czy rozwijanie gry idzie dobrym torem, we wpisach na blogu można było znaleźć odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, wyrazy radości z każdego sukcesu, a nawet… prośbę o opinię w sprawie zatrudnienia nowego pracownika. Żadne istotne zmiany nie omijały fanów. Notch przedstawiał nawet szczegółowo swoje plany np. na najbliższy tydzień, nie kryjąc się przed graczami i traktując ich uczciwie. Podkreślał, ile czasu spędzi danego dnia na kodowaniu i kiedy jedzie na urlop, a gdy otrzymał sceptycznego maila od jednego z nieufnych czytelników, lekko wątpiącego w powstanie premierowej wersji Minecrafta, Notch odpisał wprost – „powstanie bez względu na wszystko, obiecuję”.
Bliskość z fanami Notch zaznacza również tyleż ryzykownie, co wyjątkowo dzieląc się szczegółami swojego życia prywatnego. Zdarzało się, że jeden dzień przerwy w pracach nad grą tłumaczył chorobą czy ogólnie złą kondycją. Serię wpisów o Minecrafcie przerwała anegdota ze wspólnego lotu ze znajomymi, pojawiła się również notka z informacją o oświadczynach Notcha… szczególnie znamienny był wpis dotyczący nadchodzącego ślubu autora, zapraszający do skorzystania ze specjalnej promocji – ponieważ Notch się żenił, każdy, kto wówczas kupił Minecrafta, dostawał darmową kopię. Niektórzy mogliby zarzucić szwedzkiemu twórcy nadmierny „ekshibicjonizm”, ale niezależnie od poglądów trzeba przyznać, że relacja na linii Notch-gracze jest wyjątkowa. Nawet w kontekście przyszłych produkcji – programistyczne sci-fi 0x10c też będzie powstawać w porozumieniu z graczami. Ze strategiczno-karciankowym Scrolls jest inaczej, więcej materiału musi powstać w „kuchni”, ale za to Notch z typową sobie szczerością reklamuje grę mówiąc, że chcąc nie chcąc będzie to rzecz dla nerdów.
Podkreśleniem chęci kontaktu z fanami były dwie edycje konwentu MineCon. Pierwsza odbyła się spontanicznie w Waszyngtonie w 2010 roku i trochę na wyrost jest nazywana konwentem – właściwie było to zwykłe spotkanie miłośników Minecrafta z Notchem. Ten zamieścił później na blogu sondę dotyczącą miejsca, w którym miałaby być zorganizowana druga odsłona. Wybrano Las Vegas, gdzie rok później spotkało się ponad 4500 odwiedzających z ponad 20 krajów świata w wieku od niemowlęcego do trzycyfrowego. Dla tych, którzy nie pamiętają – wszystko to zaczęło się od jednego gościa rzeźbiącego grę w Javie.
Byłoby trochę nudno i dziwnie, gdyby cała legenda Notcha i jego renoma miała jedynie minecraftowy rodowód. I owszem, są też „grubsze” kwestie, dużo bardziej istotne i mające związek ze światopoglądem. Pamiętacie pewnie tegoroczną zimę i kontrowersyjny amerykański projekt SOPA (w Europie na jego fali powstał odrzucony ostatecznie ACTA) który miałby ograniczać swobodę twórczą w Internecie. Choć nie wszyscy ten dokument zrozumieli, wielu internautów – a więc i graczy – wyraziło kategoryczny sprzeciw. Nie inaczej było z Notchem i Mojang. Jak wówczas mówił nasz bohater:
Nadgorliwe i mgliście sformułowane próby walki z sieciowym piractwem to jeden z najstraszniejszych kierunków rozwoju polityki internetowej ostatnich czasów
Różne firmy różnie podchodziły do SOPA, ale Notch nie zawiódł graczy – był po tej samej stronie barykady. Podzielał też zdanie wielu z nich w innych kontrowersyjnych kwestiach, jak choćby piractwo…
Piractwo jest złe. Nie lubię go i martwię się nim. Ale tak samo wiem, jak tak okropne rzeczy, jak DRM czy irytujące systemy ochrony przed kopiowaniem mogą być złe. Zawsze będę bardziej doceniał potrzeby uczciwego gracza, niż spędzę czas na zamartwianiu się utratą potencjalnego przychodu przez pirata. Jasne, będę podejmował wszystkie małe kroki, jakimi będę mógł zwalczać piractwo, ale nigdy kosztem spaprania gry.
… czy też niezbyt lubiane zabezpieczenia gier Ubisoftu:
[…] Cholerne DRM Ubisoftu zwane Online Services Platform. To zło wcielone i mam nadzieję, że Ubisoft to zrozumie.
Notch wykazuje też wielki dystans do grożących mu dużych firm. Gdy Bethesda oskarżyła go o korzystanie z zastrzeżonej nazwy Scrolls (jako część Elder Scrolls, to był dopiero absurd…) twórca Minecrafta zaproponował, by sprawy nie przesądzać na wokandzie, tylko ustawić mecz w Quake III Arena. Do procesów na szczęście nie doszło, nie dojdzie też zapewne po pozwie trolli patentowych z Uniloc, o których wspominałem na początku. Notch znów podszedł z uśmiechem do sprawy:
Krok 1 – Wstać. Krok 2 – Sprawdzić maile. Krok 3 – Zobaczyć, że oskarżają nas o naruszenie patentu. Krok 4 – Uśmiechnąć się.
Wprawdzie potem stwierdził bardziej radykalnie, że wyda mnóstwo pieniędzy, by Uniloc nie powąchał ani centa, ale fakt faktem – tu głos Dona LaFontaine – w świecie, gdzie rzesze graczy krytykują duże firmy, jest jeden człowiek, któremu zaufały miliony. Brzmi kretyńsko i sztampowo, wiem, ale i tak się nie macie co śmiać, bo to szczera prawda.
A poza tym to typ człowieka, z którym chętnie wyszłoby się na napój z szyszek chmielowych. Poza tym że stworzył świetną grę, często poleci też inne tytuły, wyrazi opinię o filmach czy powie, jak podoba mu się ten czy inny sport. I ten drobny szczegół doskonale ozdabia całokształt osobowości i działań Notcha, w których wielu graczy może się przejrzeć jak w lustrze. Trudno więc się dziwić, że prawdziwy rzecznik praw graczy rozgościł się na dobre w notowaniach Kotaku, przedstawiających najbardziej wpływowych ludzi branży.
Czytaj dalej
38 odpowiedzi do “[Słowo na niedzielę] Notch ? rzecznik praw graczy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
oto słowo na niedziele
powiem tak:|To jest najlepsze w tym co robi, że stoi po tej samej stronie barykady. Tutaj Notch naprawdę współpracuje z graczami i robi te gry dla nich a nie jak inni myśli tylko jak zabrać kase.
Hej, Notch daj se na dziś siana. Chodż ze mną na napój z szyszek chmielowych.
Mogliby z ambony w kościele o tym prawić. Kopiuj/wklej, proboszczu, kopiuj/wklej. Przynajmniej ciekawe i prawdziwe.
Amen.
A najbardziej Notch interesuje się sportem 😉 widać, że któryś (siedzenie przy PC? ) mu się podoba 😉
„Piractwo to nie kradzież. Jeśli ukradniesz samochód, oryginał jest stracony. Jeśli skopiujesz grę, jest ich po prostu więcej na świecie. Nie ma czegoś takiego jak . Czy negatywna recenzja oznacza to samo? A co z przesuniętą datą premiery?” Gość ma kontrowersyjne poglądy, ale bez dwóch zdań jest blisko graczy, co jest jego wielkim atutem.
Piractwo to nie jest kradzież, bo nie odbiera się twórcy możliwości zarobienia. Jeżeli ktoś posuwa się, do piractwa, to autor nie dostaje kasy, ale nie odbiera możliwości innej osobie do kupna tej gry. I naiwne jest stwierdzenie, że jeżeli pirat nie ściągnie gry, to pójdzie ją kupić. Nie popieram piractwa, piractwo jest złe, ale nazywanie tego kradzieżą i przestępstwem to za mocne słowa. Kradzież jest wtedy, gdy np. pan rusek na bazarku sprzedaje pirackie gry, bo ma hajs za nie swoją prace.
ludzie naturalnie kopiuja pomysly innych podpatrujac nature czy samych siebie nawzajem i tego nikt piractwem nie nazywa.
@Dravic Hahaha! Chyba bym zaczął chodzić do kościoła 😀
@OskiOski|A gdzie tu widzisz kontrowersje? ;o Sama prawda
@Munchhausen |Bo Notch nie jest jak Molyneux czy Meier. |Dla wielu ludzi to nie tyle wizjoner i weteran gamingu, co „nasz człowiek” w branży. Jest na takiej pozycji od niedawna i dostał się tam tak szybko, że wydaje się być jeszcze nie skażony tym korporacyjnym światkiem, przez co przyciąga tych którym się polityka dużych wydawców nie podoba. A inni myślą sobie: „Hej,skoro jemu się udało, to może i mi uda się zarobić miliony na własnej grze?” Ot współczesny ludowy bohater:P
Lubię Notcha, nie lubię Minecrafta. 🙂 |@AoS|Trololo.
@bajt74 istniej coś takiego jak sport elektroniczny xD|A co do Notcha i jego gry: gra jakoś mnie nie wciągnęła, w około widziałem o wiele lepsze tytuły, a sam Notch często mówił to samo co myślałem, ale co z tego? Dla mnie jest zwykłym graczem, tylko trochę bardziej znanym.
Owszem istnieje, ale autorowi chyba nie do końca o taki chodziło ;p
Nie spodobał mi się Minecraft, trochę pograłem i mi się znudziło.
Tak trochę odbiegnę od tematu, to nie piractwo( choć ma na to wpływ), a zabezpieczenia przeciw pirackie są przyczyną spadku ilości sprzedanych egzemplarzy. Bo kto by sobie życie utrudniał. Używając DRM-ów twórcy zachowują się jak XVIII wieczni tępiciele lisów stosujący zasadę zaczadzenia.
Jeśli ktoś nie wie co to zasada zaczadzenie to już tłumaczę. Myśliwi zamiast polować na lisy(piratów), podpalali las(dają zabezpieczenia) i liczyli że wszystkie lisy się zaczadzą, zabijając przy tym inne zwierzęta i niszcząc wiele lasów(szkodząc uczciwemu konsumentowi) 😀
Ale trzeba przyznać, że w artykule zręcznie uniknięto cytatu piractwo to nie kradzież. 😉 @KamilxD zgadzem się, zasadniczo to, że gry na PC się piraci powoduje, że są one o połowę tańsze niż te same gry na konsole. Ahh jak to fajnie było kupować gre za 100 zł w dniu premiery. Na konsoli tego już nie uświadczę. ;-/
@OskiOski Nie koniecznie, bo na Xboxa też wiele gier jest piraconych a ich ceny wcale nie spadają.
@Aargh Dokładnie tak gdyby u nas ceny były jak na zachodzie to raczej nikt by tego nie kupił
Sorry ale notchg nie reprezentuje graczy. Nie kazdy z nas jest grubym leniwym dupkiem, ktory wiecej czasu spedza obijajac sie niz pracujac. A na twiterze uwaza sie za boga i genialnego tworce gier, gdy jedyne co zrobil to ukradl kilka popularnych pomyslow z innych gir i 4chana.|Sam juz nie wiem czy to on ma takei przeolbrymione ego czy to wszytkei te portale growe na to wplywaja.
KejmilxD nie przeliczaj dolara na złote, dla nich te 50-60$ to nic
Ależ piracenie na xboxa to zupełnie inna kwestia, tego nie można porównywać bo (1) ktoś kto piraci na xboxie traci wsparcie microsoftu a tym samym po prostu jest piratem niezależnie od cen gier, więc nie ma sensu kusić go obniżkami (2) kluczowa jest konkurencja ps3 – xbox360, tu obniżki ze względu na piractwo po prostu nie mają racji bytu bo te dwie platformy wiążą liczne relacje i nie można od tak sobie sprzedawać na xboxa taniej niż na ps3, to by załamało strukturę sprzedaży platform..
(3) ceny gier na zachodzie to właściwie dowód na poparcie tego o czym mówię, na zachodzie piractwo jest zdecydowanie mniejszym problemem niż w takich krajach jak Polska, poza tym oczywiście struktury dochodów też się różnią
@Piti150 Dla nich to nic ale u nas różnica 100zł a 200zł to już jest coś
Można go nie lubić, ale faktem jest, że trudno o dewelopera, który byłby bliżej graczy i lepiej rozumiał ich stanowisko. A już na pewno takiego, który by się z tym afiszował.
Prędzej zdechnę niż pozwolę komuś kto nosi fedorę na codzień i przedstawia się nickiem reprezentować mnie.
@Sergi zobacz forum Path of Exile. Twórcy odpowiadają na dosłownie każde sensowne pytanie zadane w nowym temacie w uwagach graczy odnośnie gry. Uwielbiam takie podejście i to że nie przeciągają zbytnio obiecanych update’ów i nie obiecują czegoś czego nie mogą/nie chcą zrealizować (ragdoll) tylko piszą prawdę. Takiego kontaktu z graczami powinien się uczyć Blizzard (kiedyś był lepszy) a już w szczególności Electronic Arts, który pod tym względem jest najgorszy (wiem, że to moloch i to trochę inne zasady …
… ale chodzi mi o konkretne pomniejsze oddziały zajmujące się konkretnymi tytułami np. Quicklime Games obecnie panujący nad NFS World. To jak oni traktują graczy i mydlą oczy kompletnie mając gdzieś uwagi i chęci na nowości, oraz wciskając kity o tym czego to oni nie robią i nad czym nie pracują (kaniony zapowiadane daaaawno temu, żałosna rocznica, brak nowości i popraw samochodów) woła o pomstę do nieba
@GGrzebyk – Toć nie mówię że tylko Notch taki jest, m.in. ludzie z Lightbox mają bardzo dobry kontakt z graczami.|@Ozma – Całe szczęście że Ty nie przedstawiasz się nickiem.
Notch jest prawie w każdym dniu w newsach na cdaction.pl trochę denerwujące, bo chciałbym zobaczyć coś innego niż jego twarz. .
@Ozma – różnica jest taka, że nie jestem multimilionową developerką
Niech ktoś doleje Notchowi laxigenu do piwa, trzeba ratować Adziora.
Ciekawe czy w kapeluszu slash-a wyglądał bardziej przekonująco ?
Wybaczcie offtop, ale dlaczego na stronie nie ma możliwości udostępnienia materiału na Google+?
@Freux bo z G+ nikt nie korzysta tak na prawde
@ksz000 Zdziwiłbyś się ile osób tam jest i jak ciekawie można tam dyskutować 🙂