[Sprawdzam] Święta trójca gamingu
Stones of Solace
Dziff | PC | relaksacyjna • darmowa
Istnieją produkcje, które sprawiają, że z radością przywdziewam czapkę casualowego gracza – to zwykle relaksujące tytuły pozwalające mi odetchnąć w chwilach większego stresu i napiętego grafiku. Moją ulubioną jest cyfrowa kolorowanka Coloring Pixels, do której wracam regularnie i o której może kiedyś napiszę tutaj szerzej, jednak satysfakcjonują mnie tam głównie wielkie obrazy, wymagające nieraz godzin klikania. Czasami nie mam ani czasu, ani ochoty na takie poświęcenie i potrzebuję zaledwie dwóch minut odpoczynku od obowiązków – Stones of Solace to coś na takie momenty. Codziennie pokazuje graczowi figurkę jakiegoś bóstwa, np. małpy czy istoty morskiej, oraz zapewnia pustą miskę i składniki do „stworzenia” podarunku. Dziś były to różnokolorowe kwiaty, płatki, liście i żołędzie. Obracasz je według uznania i układasz w misie, po czym składasz bożkowi w ofierze. Cała operacja może zająć dziesięć sekund, a może i pięć minut w zależności od tego, ile czasu masz ochotę poświęcić na taką „medytację”. Później najlepiej jest grę wyłączyć na dobę, chyba że masz ochotę budować ofiarę z tych samych elementów – kolejne bóstwo pojawi się dopiero kolejnego dnia.
The Dark Pictures Anthology: Man of Medan
Supermassive Games | PC, PS4, XBO | interaktywny film • horror • QTE
Jestem dopiero po dwóch aktach z bodajże trzech i pozwól, że wykorzystam tę przestrzeń na oburzenie – w wielu grach nawet kompatybilność z padem do PS4 nie oznacza wcale, że QTE nie będą wciąż pokazywać ikonek z kontrolera z Xboksa. To, że w Man of Medan jest opcja ich zmiany, odkryliśmy dopiero po tym, jak straciłam swoją ostatnią postać – graliśmy w trybie filmowym w trzy osoby – klikając w czasie QTE nie ten „iks”, co trzeba. Było mi naprawdę szkoda, bo kierująca łajbą Fliss jest twardą babką i interesującą postacią, a pierwszego bohatera – UWAGA, SPOILER! – straciłam wcześniej fabularnie w prologu. Po dwóch aktach nie mam już więc w zasadzie po co grać i chyba raczej zobaczę finał tylko z dziwacznego poczucia obowiązku. Fabuła Man of Medan niespecjalnie mnie porwała, choć morze i duchy brzmi jak scenariusz skrojony pode mnie, a praca kamery i drewniane animacje (zwłaszcza drugiej postaci kobiecej) nie polepszyły moich wrażeń. Until Dawn też nie ukończyłam – rzuciłam je chyba po pierwszym akcie, obiecując sobie, że jeszcze do tytułu wrócę. Może po prostu ja i Supermassive nie jesteśmy sobie przeznaczeni?
Minoria
Bombservice | PC | metroidvania • polowanie na czarownice
Metroidvania Bombservice przedstawia walkę Kościoła (chyba jednak mniej rygorystycznego niż katolicki, bo rozcięcia w stroju zakonnicy sięgają do majtek) z czarownicami. Od początku atmosfera jest więc nieco mroczna i przyciężka, ale chciałam odpalić Minorię przed jutrzejszą schadzką z Blasphemous (nową grą twórców wyśmienitego The Last Door!). Nie jest to mój gatunek, więc odpuściłam sobie na trzecim bossie (TAK BYŁO), zwłaszcza że mechanika walki za bardzo mnie nie porwała i zamiast grać dalej wolałabym wrócić do Hollow Knighta. Przynajmniej na początku zróżnicowanie ataków jest w Minorii niewielkie, nie licząc zużywalnych kadzideł, nie da się nawet ciąć do góry, a wbijanie kolejnych poziomów doświadczenia po prostu ulepsza statystyki bez oferowania żadnych nowych zdolności, nie mówiąc już o grzebaniu w drzewku. Część lokacji wygląda naprawdę ładnie, mapy nie przytłaczają rozmiarem i nawet bym się jeszcze pobawiła, gdybym nie była taka kiepska – a produkcja nie jest na tyle interesująca, bym chciała poświęcać czas na stawanie się lepszą. Mam nadzieję, że Blasphemous dla odmiany porwie mnie na dłużej – opowiem o nim za tydzień.
Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (w tygodniu ok. 20, w weekendy ok. 16). Do zobaczenia!
Czytaj dalej
30 odpowiedzi do “[Sprawdzam] Święta trójca gamingu”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Graczem niedzielnym 🙂
Ja uważam siebię za nooba, ale to zależy w co gram
Man od medan. Ludzi do gry bardzo zniechęcił brak polskich napisów. W sumie nie dziwię się – w Until Dawn nie mieli problemu by je dodać.
Jak rozumiem wszystkie trzy tytuły są dla niedzielniaków? W każdym razie ja, hardcore, bym ich palcem lewej tropy nie trącił.
@zadymek: Skąd wziąłeś tę informację, że wszystkie są dla niedzielniaków? 😮
@9kier Relaksująca mobilka (z jakiegoś powodu wydana na PC) – wybitnie dla niedzielnych.|Interaktywny film – minimum gry maksimum filmu. Niedzielne jak diabli.|Mangowa niezależna, platformowa popierdółka na 4 godziny – no jaki gracz by po to sięgnął?
@zadymek|Gdzie ty masz napisane, że to na 4 godziny jest?|Swoją drogą, jakże dumny musisz być z tego, że jesteś hardkor, a nie jakiś niedzielniak, który gra w tytuły, które nawet a twoje spojrzenie nie zasługują.|Po prostu oceniasz gry ich nie znając kompletnie.
@Scorpix Nie muszę zagrać by wiedzieć, że nie jest warta mojego czasu. Jeśli jest krótka (znajdź pełny gameplay na youtube, będzie poniżej 4h), ma mangową kreskę, jest 2D i w dodatku platformówką, to nie zasługuje nawet na moje splunięcie. Czysta matma.
@zadymek|Ja tam na Steam widzę średnią czasu 10 godzin, a nie 4. Jeśli tobie się nie podoba to twoja strata, ale nie warto chyba obrażać wszystkiego co Ci się nie podoba. Nie ty decydujesz co jest dobre, a co złe dla wszystkich.
@Scorpix A gdzie obrażam? Jeśli kogoś razi zaklasyfikowanie gry do działu „niedzielni”, to musi chyba być hardkorem. Cóż, nawet hardkorom zdarzają się słabsze dni. Wbrew obiegowej opiniii nie jesteśmy nadludźmi 😉
@zadymek|Gdzie obrażam? „Mangowa niezależna, platformowa popierdółka na 4 godziny – no jaki gracz by po to sięgnął?”, twój pierwszy post też brzmi jak wywyższanie się. Zresztą kto wymyślił te durne terminy typu hardkor i niedzielniak. Jest może jakaś karta klubu dla hardkorów? :)| Ja jestem graczem i tyle. Gram w co mi się podoba, czy to Hollow Knight, Bloodborne, Super Mario Maker 2 czy Smash Bros, a nie że tego nie ruszę, bo ja jestem poziom wyżej.
@Scorpix ” Zresztą kto wymyślił te durne terminy typu hardkor i niedzielniak. Jest może jakaś karta klubu dla hardkorów? :)” |O to miej pretensje do autora tekstu 🙂
*autorki. 🙂 Moim zdaniem Minoria nie jest grą dla casuali, bo gdyby tak było, nie odpuściłabym jej sobie przy trzecim bossie. How Long To Beat pokazuje, że to tytuł na 6-7 godzin, więc ta średnia 10 h na Steamie w ogóle mnie nie dziwi. Też mam wrażenie, zadymek, że trochę się wywyższasz w tych komentarzach. Osobiście nie widzę nic złego ani w hardkorowym, ani casualowym graniu – gry są po to, by się przy nich dobrze bawić, a nie próbować coś sobie lub komuś udowodnić.
A czy w ksywce „zadymek” nie kryje się pewna obietnica?
@9kier 1. Co złego to nie ja, niczego nie assuming ;)|2. Nie wywyższam się tylko patrzę z góry. I nic nikomu nie udowadniam poza tym, że Minoria jest dla casuali. Git gud btw.|3. A 6h czy 4h, gra długości epizodu do Half-Life 2 to w moim słowniku popierdółka.@rethray A jaka obietnica kryje się za „rethray”? Ośli upór, toksyczność? No bo Scorpix to wiadomo… ;)|Ciekawostka: Zadymek (z dużej litery, nie tak jak u mnie), to nazwisko.
Moim zdaniem dla kazdego hardcore ma inne progi i dlatego znaczy co innego. Przyklad extremalny: Hotline Miami dla kogos ma 8 w skali od 1 – 10 i on lubi gry trudne hardcorowe gry(tutaj zakladam ze to sa od 8 do 10). a dla kogos Mario Galaxy to jest 8 wiec obaj gracze sa hardcore graczami bo graja w trudne gry a casuale to ci co wybieraja te na 4/5 i nizej.
Zadymek albo czuje sie lepszy bo pewne gry sa dla niego latwiejsze bo ma kompleksy i tak je leczy albo sie myle. Jak to pierwsze to moge polecic mojego psychoterapeute to pomaga, mi pomogl. Poza tym ogolnie mam wrazenie ze i wsrod graczy jest sporo snobizmu.
Nie znam żadnej z tych gier, choć Minoria wygląda na ciekawą. Tak czy inaczej, wczoraj wyszło hardocorwe dlc do Celeste, którego przejście trochę mi zajmie, więc na razie nie mam czasu by testować nic nowego :D@zadymek skoro nie lubisz krótkich gier, platformówek, 2D i z bajkową grafiką to co tu w ogóle robisz? Nie wiem czy wiesz, ale to jest dział indyków, nie znajdziesz tu żadnych gier AAA z realistyczną grafiką i kampanią na kilkadziesiąt godzin 😛
@Pixel542 Nie wszystkie indyki to ograniczone perspektywą, upiorne popierdółki o hopsaniu po platformach. To raz. A dwa, tytuł (i podtytuł) czytał?
@zadymek: piszesz mi 'git gud’, a ja Ci odpowiedziałam w tekście: 'produkcja nie jest na tyle interesująca, bym chciała poświęcać czas na stawanie się lepszą’. Czasami trudne gry porywającą mnie na tyle, że mam ochotę, ale to nie taki przypadek. Jak piszę, ani to mój gatunek, ani gra nie jest wybitna. Ale przynajmniej przetestowałam i nie oceniam po screenach. 😉 @pixel: wiele indyków jest na kilkadziesiąt godzin, jak choćby Darkest Dungeon. Wielu AAA przydałoby się natomiast skrócenie o połowę. 😉
Darkest Dungeon jest na całe życie :). @9kier skrócenie o połowę AAA? Co z wieżami do wspinaczki i piórami do zebrania? Przecież to grozi mniejszą ilością płatnych dlc i brakiem nudy. Nie możemy na to pozwolić!
@zadymek|Bo Scorpix to co wiadomo? :)|Jeśli gra jest za długa, to też źle, bo wkrada się powoli znużenie. Twórca musi dozować nowe elementy rozgrywce lub dawać dużo sekretów do odkrycia. W innym wypadku długość gry jest wadą, a nie zaletą, bo gracz traci powoli zainteresowanie grą. Tak miałem z Alien: Isolation, gdzie miałem już dość na 3 godziny przed końcem.|Te „upiorne popierdółki” mają nierzadko lepszą fabułę od większości gier AAA. Nie wiem jak klasyfikujesz Hollow Knight, ale ta gra fabularnie wymiata
@zadymek ja nie pisałem, że nie znajdziesz tu hardcorowych gier, tylko gier AAA z realistyczną grafiką i wielkim sandboxem. Większość indyków to gry z komiksową grafiką i nietypowym pomysłem. Wiele z nich to gry logiczne wymagające myślenia, a nie skilla. A jeśli chodzi o hardcore to zazwyczaj właśnie platformówki są najcięższe. Dlatego nie wiem na jakie hardcorowe gry niebędące platformerami liczyłeś
@Pixel542: „Większość indyków to gry z komiksową grafiką i nietypowym pomysłem”, oj, brzydka generalizacja i nieprawdziwa.
@Scorpix No wiadomo, skorpiony, żądła, …fatality itp”Te „upiorne popierdółki” mają nierzadko lepszą fabułę od większości gier AAA. „Co mnie, jako gracza, obchodzi mnie równie bardzo, jak temperatura barszczu prezydenta RP. Gameplay is king!A co do długości, to liczy się raczej wnętrze nie rozmiar… że taką aluzją zarzucę 😉
@9kier No to masz przyczynę tego, że ci nie szło: nie zależy ci. Nie żaden tytuł dla hardcore’ów. |BTW Czy to etycznie tak polecać byle co? I to jeszcze hardcore’om (zakładam)?” oj, brzydka generalizacja i nieprawdziwa. „|Nom. Bo większość indyków to rozpikselizowana wtórność z RPG Maker’a i klepane hurtowo asset swap’y, a nie, za przeproszeniem, twórczość. BTW Ciekawe czym on mierzy „ciężkość” platformówek…
@zadymek: Ale czy ja polecam? Piszę szczerze o swoich odczuciach wobec gry. Założenie tego działu jest takie, że piszę co poniedziałek o 2-3 grach, które ogrywałam w ostatnim tygodniu – niektóre są dobre, niektóre są złe, tylko część z nich trafia do CDA po dłuższym ograniu. A „większość indyków to rozpikselizowana wtórność z RPG Maker’a i klepane hurtowo asset swap’y, a nie, za przeproszeniem, twórczość” to tak samo nieprawdziwa i brzydka generalizacja jak generalizacja Pixela.
@9kier|To nie generalizacja, to statystyczny fakt. Wpadnij sobie w zakładkę indie na Steam i policz. Nie bez powodu twórcy indyków narzekają, że ich produkcje toną tam w szambie.2-3 odkrycia, niezależnie od jakości? Imo, jeśli coś nie jest warte CDA nie warto o tym pamiętać.Anyway, jeśli to tutaj, to cykl, to nie wiem, może jakieś przedsłowie by się przydało?
@zadymek: Założenia działu były opisane w pierwszym odcinku, a teraz po prostu wrzucam trzy gry co poniedziałek.
@zadymek jeżeli to fakt „statystyczny”, w dobrym tonie byłoby posłużyć się – wiem, szalony pomysł – statystyką. Niekoniecznie jednak: luźną impresją kogoś, kto „wpadł w zakładkę indie na Steam”.