[Sprawdzam] Wielcy Przedwieczni, wypadające gałki oczne i wirujące penisy
Zwykły listopadowy poniedziałek.
Menace from the Deep
Flatcoon | PC | karcianka taktyczna • budowa talii • roguelite • Lovecraft
Demo tej lovecraftowej taktycznej karcianki zainteresowało mnie w czasie lutowej edycji Steam Next Fest i niemal o niej zapomniałam, po czym nagle zobaczyłam Menace from the Deep wśród listopadowych premier! Oczywiście przyssałam się do produkcji natychmiast i nie poddawałam się, mimo że przez kilka pierwszych podejść nie mogłam nawet pokonać pierwszego bossa (w demie zrobiłam to za drugim razem, co za niesprawiedliwość!). Inspirowana mitologią Cthulhu fabuła, solidny system walki, możliwość ulepszania zagrywanych kart między starciami (jak w Griftlands), rozwój bazy oraz to, że gracz samodzielnie układa podejście z rozmaitych elementów (jak w Break the Loop) – wszystko to sprawiło, że wracam do Menace from the Deep regularnie. Namówiłam też do zakupu gry enkiego, który zresztą ukończył ją szybciej niż ja. Voice acting nie porywa, ale twórcy umiejętnie połączyli roguelite’owość z pełną okultyzmu fabułą, a do tego przygotowali po kilka unikatowych talii startowych dla każdej klasy postaci. Osobiście najbardziej upodobałam sobie profesora w wersji „król szczurów”, w której to bohater przywołuje oraz mutuje gryzonie i inne walczące za niego istoty. Polecam fanom Wielkich Przedwiecznych!
Prim
Common Colors, Application Systems Heidelberg | PC | przygodowa • point’n’click
Choć Prim ukończyłam – w czasie jednego posiedzenia! – niecałe dwa tygodnie temu, jakimś cudem zapomniałam wrzucić tego uroczo-mrocznego point’n’clicka do „Sprawdzam”. Na tę utrzymaną w odcieniach szarości przygodówkę szczególnie ostrzyć sobie zęby powinni fani klimatów rodem z produkcji Tima Burtona, „Wednesday” czy „Rodziny Addamsów” – mimo że na pierwszy rzut oka Prim może wyglądać jak gra grozy, to tak naprawdę sympatyczna opowieść o radzeniu sobie ze stratą mamy i relacji z niedawno poznanym biologicznym ojcem. Jest tylko jeden mały szczegół… Tatą bohaterki okazuje się Śmierć, a jego twarde zasady, w tym konieczność życia w krainie umarłych, nie po drodze są nastoletniej, wchodzącej w dorosłość dziewczynie. Scenariusz zainspirowany został mitologią grecką, stąd przy domu kostuchy płynie Styks, Persefona zabiera Cerbera na spacer, a okoliczną karczmę prowadzą trzy Mojry. Miałam długą przerwę od tradycyjnych point’n’clicków, ale Prim przywraca mi ochotę na wskazywanie, klikanie i racjonalnie irracjonalne używanie przedmiotów.
Mount Your Friends
Stegersaurus Software Inc. | PC | wspinaczka • utrudnione sterowanie • multiplayer
Entuzjaści utrudnionego sterowania – fani QWOP, Getting Over It with Bennett Foddy i podobnych – może macie ochotę pomęczyć się w multiplayerze, a przy okazji pokazać swoim znajomym, kto jest mistrzem wspinaczki? W Mount Your Friends gracze kolejno próbują dotrzeć jak najwyżej w czasie minuty (limit czasu da się zmodyfikować), a miejsce, do którego dotrze poprzednik, staje się wyzwaniem dla kolejnej osoby. Każdy przycisk obsługuje inną kończynę, spersonalizowani wizualnie sportowcy zastygają w dziwacznych pozycjach (oczywiście bardzo często specjalnie, by innym było później trudniej), zdarzają się też spektakularne upadki. Z jakiegoś powodu twórcy zdecydowali się na absurdalnie nierealistyczną fizykę przyrodzeń, które to, przykryte kusą bielizną, podczas akrobacji właścicieli kręcą tuziny młynków. W Mount of Friends są także inne tryby, takie jak rozgrywany symultanicznie król kozy czy szermierka, których jednak nie miałam okazji przetestować. To głupawa, zaskakująco przyjemna gra, która kosztuje nieco ponad dwie dychy, a wychodzi jeszcze taniej przy kupieniu czteropaku.
„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI.
Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (od wtorku do soboty po 12). Do zobaczenia!