[Środy z GOG.com] Giants: Citizen Kabuto
![[Środy z GOG.com] Giants: Citizen Kabuto](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/b52c7e7d-9e5c-422f-9391-175e3cb7b625.jpeg)
W okolicach 2000 roku każdy polski magazyn o grach miał gdzieś w zapowiedzi, czy recenzji screena albo art przedstawiający Delfi z Giants: Citizen Kabuto. Z okrągłym znaczkiem cenzury na jej biuście – to była jedna z pierwszych gier, które próbowały przepchnąć półnagą bohaterkę w “głównym nurcie”. Wywołało to zresztą całkiem sporo kontrowersji, z tego co pamiętam, w tym masowo spływające do redakcji listy zaniepokojonych obrazkami (w tych szatańskich gazetach!) rodziców.
Nakręceni przez zapowiedzi i recenzje młodzi gracze oczekiwali – poza zbliżeniami na nagi biust Delfi – bardzo ambitnej mieszanki gatunków… i rzeczywiście ją dostali, a mnogość rodzajów zabawy w Giants może dziwić nawet teraz. Teoretycznie całość ogląda się z perspektywy trzeciej osoby, ale w każdej chwili można odpalić celownik, który w bardzo przyjemny dla oka sposób pozwala odrąbywać wrogom głów celnie wystrzeloną rakietą. Można latać, pływać, czy nawet bawić się w prymitywnego RTS-a i rozbudowywać bazę przed wyruszeniem “na akcję”. Można urządzić sobie z tej gry skradankę, można niszczyć wszystko dookoła. Każda klasa postaci – Mekowie, Nimfy i Kabuto – ma swój unikatowy gameplay, każdą prowadzi się inaczej i każda stawia przed graczem inny rodzaj wyzwań.
Nawet fabularnie każda kampania oferuje inny rodzaj wrażeń: od bzdurnych i luzackich scenariuszy Meków (ktoś pamięta romans Meka z „piękną” Panią Bystrzak?), przez mistyczne historie o zabijaniu własnej „matki” u Delfi, czy zwykłe URGGGH Kabuto. A wszystko to przyprawione zostało bezczelnym, chamskim humorem pełnym aluzji seksualnych i bezczelnych docinków. Masą żartów z kinowych banałów i luzacką atmosferą, która nawet teraz potrafi działać jako świetny odstresowywacz. Właśnie dzięki tej unikatowej mieszance totalnej beztroski, całkiem ładnych widoków (gry z nowego tysiąclecia już tak bardzo nie straszą, jak pikseloza lat 90-tych), przygłupiego humoru i zmieniającego się co chwilę gameplayu wracałem do tej produkcji ładnych kilka razy w ciągu ostatnich dwunastu lat.
I biorąc pod uwagę to wszystko nie jestem w stanie znaleźć powodu, dla którego Giants nie rozeszło się w milionach egzemplarzy. Może zapomniałem po prostu, że dwanaście lat temu bugów nie rozwiązywał ściagający się dwie minuty patch, może poszło o coś jeszcze innego. Może po prostu demo (a wtedy głównie na podstawie dem wyrabiano sobie opinię) było dla większości rozczarowaniem – nie wystąpiła w nim Delfi, ale Mekowie. Kosmici z jetpackami i spluwami, którzy zabijali złych Rozpruwaczy i ratowali Bystrzaków (paskudne, biegające po świecie gry, małe stworki z wielkimi czaszkami). Libido młodzieńczej grupy odbiorców zachwycone więc na pewno nie było, tym bardziej że ostatnie gra wyszła w wersji ocenzurowanej, ale mimo wszystko… ja swój zachwyt pamiętam bardzo dobrze – nigdy, ale to nigdy wcześniej i przez wiele lat później, żadna gra nie była w stanie oddać przyjemności latania tak dobrze, jak Giants. „Jetpackowałem” po dostępnej w demówce misji godzinami i właśnie z tego powodu, dzięki tej jednej zabawie, jakiś czas później kupiłem pełną wersję.
I w pełnej wersji wciąż latałem. Mekowie interesowali mnie najbardziej i dopiero za którymś podejściem udało mi się w ogóle dotrzeć do kolejnych trybów rozgrywki: w Giants można wcielić się też w dawno zapomnianą już przeze mnie wodną nimfę Delfi, czy tytułowego Kabuto – gigantycznego potwora miażdżącego wszystko, co stanie na jego drodze. O jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że zamiast biegać z wyrzutnią rakiet nagle bawię się w snajpera z łukiem, czy rozbijam się po kanionie jako ogromny Kabuto bijąc się z drugim wielkim Kabuto.
Giants jest jedyne w swoim rodzaju i szkoda, że nie sprzedało się tak dobrze, jak na to zasługiwało. Była to też jedna z nielicznych rzeczywiście ambitnych i interesujących produkcji Planet Moon Studios, które teraz niestety już praktycznie nie funkcjonuje.
Cena w GOG.com: 5,99$ (~ 18 złotych)
W prezencie:
Soundtrack
3 Tapety
2 Awatary
8 Artworków
Instrukcję (86 stron)
Czytaj dalej
71 odpowiedzi do “[Środy z GOG.com] Giants: Citizen Kabuto”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nigdy nie udało mi się przejść chyba ostatniej misji gdzie jako kosmita musiałem pokonać Kabuto w jakimś kraterze, a-la arenie (jest na filmiku)
Jeszcze nie grałem W Giants. ;/ Ale samo oglądanie cut-scenek z gry na Youtubie jest rozbrajającym doznaniem. ;] Dla tych którym się podoba ten rodzaj humoru, polecam jeszcze Armed & Dangerous – kolejną grę Planet Moon. Tam stężenie absurdu i komizmu jest przynajmniej tak samo wysokie (Shark Gun!). Szkoda że takich komediowych gier nie produkuje się dziś. Chyba tylko Bulletstorm ma w tym względzie coś do powiedzenia. ;]
nie ma ktoś czasami na sprzedaż tego w polskiej wersji (najlepiej nieocenzurowanej 😉 ) albo wie gdzie może to jeszcze wyrwać? na allegro nie ma.
UncleKaNe, sprawdzałeś, że niegrywalne? Na Win7, i5 750, HD5750 nawet The Neverhood dobrze chodzi 😉
Kurde, mam gdzieś pełniaka w szafie 😀 Oj chyba spróbuję odkopać…
ahhh pamietam jak z kumplami przez lana pykaliśmy
Nie rozumiem tego podniecenia GOG’iem… Może dlatego, że mi się nie opłaca kupować gier z tego serwisu. Za niektórymi tytułami to lepiej się rozejrzeć w sklepie i mieć pudełkową wersję, bo nawet taniej wychodzi. No chyba, że jest możliwość kupowania gier w PLN – w przeciwnym wypadku, dziwi mnie to zainteresowanie CD-Action grami z GOG ( i ze Steam’a)… Naprawdę? Ludzie stać was na stałe zakupy w euro i dolarach? Poza tym, w takiej cenie to mamy nowe gry, a nie stare! (licząc w dolarach czy funtach).
@deoomen – musisz poszukać w realach albo biedronkach. Mi w listopadzie znajomi wynaleźli to właśnie w jednym z tych sklepów jako bonus urodzinowy. Wersja pudełkowa. Myślę, że jeszcze gdzieś to w magazynach może leżeć ;]
Po zobaczeniu obrazka newsa już miałem nadzieję, że zapowiadają „dwójkę”… A „jedynka” miała naprawdę niepowtarzalny klimat, fajne postacie i zróżnicowany gameplay. Aż dziwne, że nie odniosła zbyt dużego sukcesu.
Ja też myślałem, że to zapowiedź dwójki, ale niestety 🙁
Rwoniez posiadam! Gra rewelacyjna! Pamietam ze zagrywalem sie w podstawowce 😛
Świetna gra ,patrząc teraz wydaje się ,że grało się w to wieki temu ,ale nadal sie pamieta tą frajde z budowania bazy i ratowanie małych głuptasków czy też nawet robienie jatki ze zwierząt ,aby pozbierać mięsko xD
Gortal-> Ceny nie są wysokie a gry dobre. Znajdź starsze tytuły w pudełku z gwarancją sprawnego działania np pod w7 x64. Część gier można zdobyć za punkty CDP otrzymywane za rejestrację pudełkowych gier.|Mnie bardziej ciekawi co za niespodziankę na dziś (już spóźnioną) przygotował GOG
Wygląda nawet zabawnie
Ach… mam jeszcze gdzieś w szufladzie pełną wersję z „Clicka”… Najbardziej pamiętam humor, fajny dubbing i biust tych biało-niebieskich pannic 😛
łezka się kręci…. teraz czekam na wspomnienie GENIALNEJ gry jaką był Sacrafice, który swego czasu miał wspomnienie w CDA w dziale „Gry wiecznie żywe”, ale zrobił to pewnie ktoś kto dawno w nią nie grał, bo było masa błędów merytorycznych. (pomyłka w ilości dostępnych bogów itp). Sacrafice jedna z najlepszych gier, moim zdaniem powinna osiągnąć conajmniej taki sukces jak warcraft 3…:(
wiele lat temu w Clicku było…mam do dziś, a niedawno nawet przechodziłem ponownie 😉 super gierka z jajem 😉
Ja mam z kolei wersję z Extra Gry (coś jak kioskowa wersja Extra Klasyki). Uśmiałem się na potęgę grając w Giants. Ma w sobie humor z Monty Python.
Przegladalam sobie pare dni temu ceny na gog’u .. nie wiem kto to kupuje. Takie starocie w formie cyfrowej, za ok. 20 zl i wiecej. Za 5 powinny byc, lub mniej.
@ema|Akurat 18 zł to dobra cena. W grach nie chodzi o grafikę, tylko o grywalność, a te „starocie” często są lepsze od współczesnych produkcji…
A propo Giantsa wiecie że planowany jest jego duchowy następca przez jego byłych twórców? http:www.first-wonder.com/