Tłumacze wyklęci [FRAGMENT]

Tłumacze wyklęci [FRAGMENT]
Rodzimym graczom nie dane było zagrać w polskie wersje L.A. Noire, Life is Strange lub The Walking Dead... Zaraz, czy aby na pewno?

Chociaż dużym wydawcom na ogół opłaca się tłumaczyć swoje produkcje na polski, bywa, że tego nie robią. Powodem może być niewielki, gdy porównać z Zachodem, rynek zbytu – pod względem pieniędzy wydawanych na gry jesteśmy na 8. miejscu w Europie. Na szczęście gracze, którzy nie władają językiem Chaucera, a chcieliby poznać losy Clementine, wyprawić się do Arcadia Bay czy poprowadzić śledztwo w prochowcu Cole’a Phelpsa, nie są pozostawieni sami sobie. Ratunkiem służą fanowskie spolszczenia.

Praca vs. pasja
Zawodowcy nie mają wpływu na to, jakie tytuły polonizują – firma dostaje zlecenie i już, trzeba brać się do roboty. U amatorów sytuacja wygląda inaczej. W wywiadzie dla CD-Action Marcin „Norek” Siudak z Graj po polsku (zawodowy tłumacz, który od 11 lat przekłada gry po godzinach) mówi – Najważniejsza w tym wszystkim jest frajda, więc tłumaczone przez nas projekty powinny podobać się większości, a najlepiej całej ekipie.

Nieoficjalnym przekładem często zajmuje się tylko jedna lub dwie osoby, które dzielą między sobą obowiązki. Stąd mimo istnienia różnych specjalizacji zdarzają się sytuacje, gdy np. tłumacz musi zajmować się przy projekcie kwestiami technicznymi. I chociaż mogłoby się wydawać, że lepsze efekty da się uzyskać w szerszym gronie, nie wszyscy tak uważają. Em i Robin – małżeństwo zawodowych tłumaczy tworzących kolektyw zajmujący się spolszczeniami, CosmoFF (znany m.in. z przekładów Final Fantasy) – cenią sobie brak tłoku: – Już teraz zdarzają nam się czasem gorące dyskusje na temat różnych zagadnień tłumaczeniowych. W ten sposób trwa to na pewno dłużej niż w większej grupie, ale dzięki temu nasze spolszczenia są spójne i trzymają równy poziom.

Technicy-magicy
Translatorzy zatrudnieni przez wydawców od samego początku mają bezpośredni dostęp do materiałów, które należy przełożyć – dostarczają je sami twórcy, chociaż nie zawsze w akceptowalnej formie (bywa tak, że całość jest zrzucona do jednego excelowego pliku i nie wiadomo, gdzie kończy się jeden dialog, a zaczyna kolejny). Fani nie mają nawet tego komfortu – proces lokalizacji za każdym razem zaczynają absolutnie niezbędni technicy. To oni stwierdzają, czy projekt jest w ogóle wykonalny

…na jakiej podstawie? Dlaczego kluczowe jest przy fanowskim spolszczeniu znalezienie technika, czemu amatorskie lokalizacje są bardziej wulgarne i dlaczego właściwie nie reagują na nie wydawcy i developerzy – przeczytacie w CDA 08/2019.

28 odpowiedzi do “Tłumacze wyklęci [FRAGMENT]”

  1. Rodzimym graczom nie dane było zagrać w polskie wersje L.A. Noire, Life is Strange lub The Walking Dead… Zaraz, czy aby na pewno?

  2. I to jest konkretna rzecz, która zachęciła mnie do kupna numeru! Bardzo lubię czytać o takich rzeczach

  3. Ja uważam że jak gra wychodzi między innymi w Polsce to powinna mieć chociaż te polskie napisy (już nie mówię o dubbingu czy lektorze). Unia europejska powinna coś takiego wymusić na deweloperach gier że albo wydają grę spolszczoną (chociaż napisy) albo nie wydają w ogóle. Nawet ten żałosny steam mimo że istnieje już 16 lat na to nie wpadł żeby po zakupie gry i odpaleniu instalki można było wybrać język polski…

  4. Przepraszam, ale na steam mozna wybrac wersje jezykowa. Choc nie zawsze PL sie tam znajduje. Np w takim gothicu 2 nie ma polskiej lolalizacji na steam.

  5. @nfsfan6 |Przecież Steam daje taką możliwość już od dawna, a do tego na karcie produktu pokazuje ci wersje językowe (choć nie zawsze poprawnie)|@mientek|Gothici są w pełni po polsku na Steamie, ale ktoś zapomniał zmienić opis i od kilku lat pokazuje, że takowych wersji nie ma :/

  6. @nfsfan6|Genialny pomysł! Zablokujmy możliwość zakupu gry w naszym kraju z powodu braku języka polskiego. Skończyłoby się tak, że nie moglibyśmy w wiele tytułów, zwłaszcza starszych, zagrać. Świetny deal. Polska jest za małym rynkiem zbytu, by opłacało się tłumaczyć na nasz język wszystkie gry. Najwięksi gracze tak zazwyczaj robią by zmaksymalizować zyski przy produktach AAA, ale już pomniejsze projekty np. partnerskie nie zawsze się załapią, o indykach nie wspominając.

  7. @mientek @kajtji Najgłupsze jest to, że potrafią polskie gry bez polskiej wersji wystawić (seria EARTH chociażby)

  8. Trzeba to sobie otwarcie powiedzieć: dzisiejszy gracz hardcorowy mający więcej niż 15 lat powinien znać angielski na tyle by móc grać w oryginale bez problemu. Nie tylko z powodu braku rodzimej wersji językowej, ale czasami wręcz z powodu istnienia takowej. Coraz częściej mamy do wyboru albo full PL z dubbingiem, od którego krwawią uszy albo wersję oryginalną, więc jeśli ktoś nie chce sobie zepsuć wrażeń z gry, powinien grać po angielsku.

  9. Ja wiem, że to krzywdzące dla osób starszych, które w szkole prędzej uczyły się rosyjskiego oraz dla najmłodszych graczy, ale taka jest prawda. Nasz kraj jest mentalnie za Murzynami jeśli chodzi o kulturę grania i wydawcom zwyczajnie nie opłaa się dla garstki ludzi tłumaczyć gry, co też nie jest w niektórych przypadkach prostym zadaniem (vide koszmarna polonizacja pierwszego Borderlands). Nie powiem, że mi to nie przeszkadza, bo chciałbym rodzinie pokazać parę interesujących tytułów, ale się przyzwyczaiłem.

  10. Zresztą, żona gra tylko w casuale typu Match-3 czy HOPA a rodzice prze, lata nie odpalili polecanego im To the Moon. Nic nie straciłem. 🙂 Ponadto angielski stał się już nieformalnym językiem świata i w dzisiejszych czasach be, jego znajomości człowiek może casami sobie nie poradzić. A jeśli ktoś jest entuzjastą szeroko pojętej elektroniki to wręcz musi znać lengłydż

  11. @dracon2002|Earth od 2150 w górę jest po polsku. Tylko 2140 nie ma ale imo to w znacznym stopniu „zasługa” globalnego wydawcy. Starsze gry od polskich studiów miewały bardzo różnych publisherów o rożnych priorytetach np. co seria Techlandu to inny wydawca na Steamie. Do tego dochodzi kwestia niejasnych praw do polskiej wersji czy brak kodu źródłowego sprzed 20 lat i okazuje się, że dodanie PL do gry nie jest takie proste. Kiedyś tę sprawę poruszyli pracownicy GOGa po akcji spolszczania ichniej biblioteki.

  12. @Angrenbor|Nie żartujmy, OK? O ile w przeciągu ostatnich kilkunastu lat nie nastąpił gwałtowny skok w poziomie nauczania języka angielskiego, to na podstawie własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że realnie tylko niewielki procent absolwentów szkół średnich jest w stanie posługiwać się nim na poziomie przynajmniej komunikatywnym. Inna sprawa, że nawet przy dużej znajomości języka będziesz się spotykać ze słowami, których znaczenia nie znasz, bo w mowie potocznej używane są niezwykle rzadko.

  13. @Angrenbor Dobrze prawi, to nie zawsze taka prosta sprawa. Są różne umowy, zapiski i nie zawsze gra może być po polsku, albo nie wszędzie. Jedną dla mnie z bardziej kuriozalnych sytuacji było jak seria Call of Duty była po polsku jedynie w polskich wydaniach pudełkowych, a cyfrowo już nie (od BO3 wreszcie to zmienili). Albo dawno temu, jak w Polsce sprzedawało się gry taniej, to zamieszczano jedynie polską wersję, żeby zachodniemu graczowi nie opłacało się gry ściągać od nas taniej.

  14. Śmiesznie było też z Bioshock Infinite. Najpierw Cenega dostała zielone światło na polonizację, ale później 2K powiedział „only english” (podobno by nie zmieniać wydźwięku oryginału), Cenega wynegocjowała jakieś dodatki do polskiego wydania w zamian za włożoną pracę, jednak w końcu pozwolono zaimplementować wersję PL, a i dodatki zostały 😛 Czasem nie chodzi o kasę, czy brak chęci, ale też o „wizję autora”. Albo widzimisie 😀

  15. Również uważam, że każda gra wydana w Polsce powinna mieć wersję polską, ale także wiem, że to nie zawsze możliwe, a buńczuczne hasła typu „PL albo nie chcemy”, to nikomu korzyści nie przyniosą, bo najwyżej jedynie wydawcy się od Polski odwrócą. A tak chociaż władający angielskim pograją. I wiem jak się czują Ci co są zmuszeni do grania po angielsku. Tak samo jak ja, gdy mi się wciska polski dubbing na siłę w grach (często robiony na kolanie) i filmach (Star Wars i filmy Marvela – matko boska!) 😀

  16. @Angrenbor Ja angielskiego w podstawówce uczyłem się rok. Głównie był rosyjski. Po angielsku jakoś tam potrafię czytać, ale ze słuchu to już bardzo słabo.

  17. MKosakowski 15 lipca 2019 o 14:04

    Praktycznie wszystkie liczące się gry wychodzą po polsku – łącznie z masą indyków. Wciąż prokuruje mit, powtarzany głównie przez młodzież, że u nas kupuje się mało gier, że piractwo itd. – jest wręcz przeciwnie, u nas schodzi dużo gier. Lokalizacja jest zawsze decyzją ekonomiczną. Ponadto, wiele gier bez lokalizacji polskiej nie jest też tłumaczonych na wiele innych języków. Zwykle obowiązuje standard EFIGS (angielski, francuski, włoski itd.), z którego w sumie porobił się PEFIGS (polski/portugalski).

  18. zgadzam sie z despero23 każda gra wychodzaca w polsce powinna mieć naszom wersje , a oni napszom na pudełku wersja kinowa z napisami i tyle , to przez to ze twórcy tnom koszty niektórych lokalizcji , zamiast pełnego dabingu serwujom nam wersje z napisami bo łatwiej wkleić niż zapłacic aktorom i zagnać ich do studia nagrań , filmy marvela majom dobry dabbing także tu sie nie zgodze.

  19. To ja już wole, aby mi krwawił uszy niż się domyślać połowy rzeczy.Tak ja np teraz w ESO że wiele rzeczy robie na czuja a winnych nawet nie wiem, o co chodzi w misji tylko robie na schemat . Więc alb wydaja po polsku albo dają możliwość gracza zrobienia same zlokalizawn od biedy już tych napisów alb wio no labo przynajmniej niech ta lokalizacja jako patch wyjdzie.

  20. Ravensblade 15 lipca 2019 o 21:56

    @Shaddon Gracz to przechodził kiedyś fallouta po angielsku, mimo, że nawet się przedstawić nie potrafił. A teraz ludzie wymyślają problemy. Jak ktoś naukę języka (dowolnego) zaczął i skończył na nauce w szkole to nic nie umie i umieć nie będzie. Wystarczy nieraz zajrzeć na to samo hasło w wikipedii by zobaczyć różnicę informacji po polsku i po angielsku. Jak szukasz informacji to angielski jest tu najlepszy. No i co z tego, że np. Skyrim miał fajne spolszczenie jak połowa modów była tylko po angielsku.

  21. @Mapokl pieprzysz głupoty. Po co gracz ma się męczyć w języku którego nie zna skoro ma opcję gry po polsku?

  22. Ravensblade 16 lipca 2019 o 16:06

    @ja0lek Po to by zdobyć informację o grze, mieć je z wcześniejszego źródła, po to by wymienić się doświadczeniami z innymi, po to by poznać różne sekrety i strategie, po to by swobodnie grać w fanowskie modyfikacje itd. Jak ktoś chce sobie wygodnie grać po polsku jego sprawa, ale sam mając do wyboru wersję polską i angielską w 95% przypadków wybieram tę ostatnią. A jak nie wiesz dlaczego warto się męczyć z angielskim… no cóż twoja decyzja.

  23. Może źle się wyraziłem i powinienem doprecyzować. Otóż chodziło mi o PL wersje gier kupowanych w wersji tylko cyfrowej bezpośrednio na steamie a nie takie kupowane w sklepie stacjonarnym(te jakoś zawsze potrafią być z dubbingiem czy z napisami PL)…@Angrenbor Serio? Powiem tak : znam angielski w stopniu raczej niezłym (miałem czwórkę w technikum) ale może powinieneś zagrać w gry typu vampire the masquerade : bloodlines malkavianem żeby zrozumieć ze znajomość angielskiego to za mało żeby grę po angielsku

  24. zrozumieć w 100 %. Bo widzisz angielski ma czasem takie zwroty których znaczenia po polsku nikt poza anglikiem/amerykaninem nie zrozumie. Podam ci może przykład : film śmiertelna wyliczanka (2006) tytuł angielski : simon says. I teraz tak : czy gdybym ci nie napisał polskiego tytułu to czy zgadłbyś ze Simon says tłumaczy się jako śmiertelna wyliczanka? Bo jakoś wątpię. Tak samo jest z grami po angielsku własnie…

  25. @ Angrenbor „Coraz częściej mamy do wyboru albo full PL z dubbingiem, od którego krwawią uszy albo wersję oryginalną, więc jeśli ktoś nie chce sobie zepsuć wrażeń z gry, powinien grać po angielsku”|Kompletna bzdura. Może ty tak uważasz ze psujesz sobie uszy to twoja subiektywna opinia ja uważam inaczej. Nie wyobrażam sobie grac w wiedźmina 3 po angielsku. Zresztą widzialem porownanie na yt i wiedźmin 3 w wersji angielskiej jest wersja od której by mi uszy krwawiły dopiero. Poza tym albo ja jestem jakis

  26. dziwny albo wszystkie gry z pl dubbingiem w które grałem a było ich… hmm… kilkaset(gram od 2000r.), były dobrze zdubbingowane. Najczęściej mam niezłą bekę z ludzi którzy piszą ze pl dubbing jest do dupy a jak pytam czemu tak uważają to nie umieją poprzeć argumentami. Ludzie wyście chyba nie widzieli kiepskiego dubbingu na oczy a się wypowiadają niektórzy „znafcy” tematu. Zobaczcie se narzekacze spolszczenie do soldier of fortune https:www.youtube.com/watch?v=yrx08VUrgAc i powiedzcie jeszcze raz że

  27. dubbingowane gry sa do dupy…

  28. W pracy non stop się posługuję angielskim i to weszło mi w krew do tego stopnia że czasem zapominam polskie wyrazy-odpowiedniki (łapię zwiechę i potrzebuję czasu żeby sobie przypomnieć). Na co dzień słyszę częściej angielski niż polski… Jestem osłuchany a przez to też bardziej krytyczny względem angielskiego bo od razu czuję jak coś jest nie halo. Polskie dubbingi potrafią być dobre, ale rzadko będziemy to doceniać bo o wiele łatwiej jest być krytycznym względem ojczystego mega osłuchanego języka.

Dodaj komentarz