Często komentowane 121 Komentarze

Treyarch: „Społeczność graczy zmierza w negatywnym kierunku”

Treyarch: „Społeczność graczy zmierza w negatywnym kierunku”
Nagłówek nieco prowokacyjny, ale wcale nie naciągany - Josh Olin, rzecznik prasowy studia Treyarch, udzielił ciekawego wywiadu serwisowi NowGamer, w którym opowiada m.in. o swoich odczuciach na temat oczekiwań i zachowań graczy. Jego zdaniem "społeczność graczy zmierza w negatywnym kierunku", m.in. ograniczając kreatywność twórców.

Zapytany o największy problem branży, Josh Olin – jak podkreśla „człowiek, kto cały czas komunikuje się z graczami” – wskazał właśnie nastawienie części społeczności graczy do decyzyji podejmowanych przez twórców. Mówi:

Myślę, że społeczność graczy zmierza w negatywnym kierunku, wraz z rozwojem technologii i nowych form komunikacji. [Gracze jednak] nie podążają za tym wzrostem, więcej nawet, cofają się. Coraz więcej graczy zapomina o co tak naprawdę chodzi w tej branży. To twórcza branża – najbardziej kreatywna forma rozrywki. Tymczasem zbyt wielu developerów, którzy próbują zrobić coś nowego, spotyka się z negatywnymi komentarzami „purystów” i „zezłoszczonych fanów”, którzy są przeciw wszelkim nowym pomysłom tylko po to, by być przeciw. Jedyne efekty, jakie przynosi takie zachowanie, to zahamowanie kreatywności i innowacji twórców, a nie jest to coś, do czego chciałby doprowadzić jakikolwiek racjonalnie myślący gracz”.

Z jednej strony – co za bzdura! Z drugiej – a żeby tę drugą stronę dostrzec wystarczy przyjrzeć się chociażby dyskusji o nowym obliczu Dantego DMC – jest w tych gorzkich słowach sporo prawdy.

121 odpowiedzi do “Treyarch: „Społeczność graczy zmierza w negatywnym kierunku””

  1. Nagłówek nieco prowokacyjny, ale wcale nie naciągany – Josh Olin, rzecznik prasowy studia Treyarch, udzielił ciekawego wywiadu serwisowi NowGamer, w którym opowiada m.in. o swoich odczuciach na temat oczekiwań i zachowań graczy. Jego zdaniem „społeczność graczy zmierza w negatywnym kierunku”, m.in. ograniczając kreatywność twórców.

  2. DarthNihilus95 2 lutego 2011 o 07:22

    Dla mnie Treyarch to burdel , a nie studio. Niech sobie wsadzą te ich „dedykowane” serwery w Black Ops w ……

  3. Dokładnie tak jak mówi. Nie zdziwiłbym się gdyby jednym z powodów podobieństwa jednego CoD-a do drugiego był właśnie strach przed tym jak zmiany zostaną przyjęte. Lepiej zrobić coś co jest pewne niż się wychylać.

  4. Bo to jest bzdura! Filmowcy czy autorzy książek spotykają się dokładnie z tym samym zjawiskiem i jakoś nie płaczą. Ludzie będą narzekać jeśli ktoś zatrudni Pattinsona w roli Riggsa w nowej Zabójczej Broni, będą narzekać jeśli Barker zacznie pisać romansidła, jeśli rząd będzie prywatyzował kopalnie itp. Będą i tacy którzy będą narzekać bo lubią. Trudno. Takie ich prawo. Kto będzie chciał stworzyć coś nowego i świeżego stworzy i tak, bez oglądania się na „purystów” i „zezłoszczonych fanów”.

  5. trochę w tym racji, bo niby dlaczego każda część CODa jest bardzo podobna do poprzedniej, a mimo to i tak tłuką na tym miliony (miliardy?)

  6. I akurat ktoś ze studia Treyarch mówiący coś o kreatywności budzi tylko mój pusty śmiech. Niewiele jest zespołów bardziej odtwórczych.

  7. Z jednej strony ma rację… Ale patrząc na zapowiedzi nowego TESa nie należy się dziwić że fani Morrowinda bądź Daggerfalla już teraz spisują grę na straty.

  8. @tchibo bo ludzie lubią słuchać piosenek które już znają 🙂 |Tak już jest tego się nie zmieni. Zamiast narzekać trzeba próbować panie Olin. O ile świat muzyki byłby uboższy gdyby nie tacy ludzie jak choćby Chuck Schuldiner, Daniel Gildenlöw czy Mike Patton? Ludzie którzy nie patrzą na to co mówią inni tylko robią swoje i są za to doceniani.

  9. popieram Peshinga

  10. Droga redaktorska Huto(niegdyś Sędzimiro) Pan Olin ma rację. Często słyszy się jak gracze plują żółcią bo „ten czy inny pomysł sprowadzi daną serie na psy”. A kupując w wielkich nakładach kolejne call of duty hamują rozwój pokazując twórcą iż nie muszą zmienić w swojej grze nic a i tak przy dobrym marketingu (i chwale części poprzednich) sprzeda się ona nieprzeciętnie… Zwróćmy jednak uwagę kto to powiedział. Pracownik studia które od lat dla kasy pcha obcą dla siebie markę, w dodatku tą uważaną obecnie –

  11. na rynku za synonim sztampowości.

  12. on się oburza na fanów?!!! to my powinniśmy się oburzać na nich za Black Opsa w którego nie da się w ogóle grać a zapłaciło się 130zł a co najlepsze od premiery nie wypuścili żadnej łatki ani nic tylko mają ten problem gdzieś a na dodatek ludzie to kupują… porażka wg mnie na całej linii

  13. Jeśli chodzi o cene i o to jak wypuszczane są aktualizacje to raczej zwrócił bym się do activision. A co do graczy i ich wszelkiemu sprzeciwowi co do zmian Josh Olin ma racje. Wejdźcie na forum CS’a zobaczcie jak ludzie reagują zmiany na zmiany w CSS beta.

  14. alien102471 2 lutego 2011 o 08:18

    Jakby Treyarch zrobil dobra gre, to nikt by sie nie zloscil na nich. Jednakze jak ktos owija g**** w kolorowa folie to niech nie oczekuje wiwatow. *enough said*

  15. Szkoda, ze Treyarch nie jest tak kreatywny w swojej branży tylko zrzyna wszystko od Infinity Ward…

  16. Społeczność hamuje kreatywność Treyarchu? Jaką kreatywność!?

  17. Nowe DMC to zły przykład, bo jak narazie nie pokazali nic nowego i świeżego w rozgrywce nowego DMC a tylko zmienionego Dante, którego gracze lubili w starej wersji… to tak jakby blizz przy wydawaniu Cata powiedział „Naszą główną zmianą w dodatku jest to, że Illidan jest dobry, a Lich King nosi szorty”… Warto też wziąć poprawkę na to co jest naprawdę krokiem naprzód, a co chwytem marketingowym. W nowych MMO nie wnerwia mnie to, że są nowości które mogą się nie sprawdzić tylko, że w 80% to nadal WoW-copy

  18. Treyarch nawet gdyby chcieli to nie mogą zrobić nic kreatywnego właśnie dlatego że społeczność tego nie chce. Społeczność ma kasę za która kupuje ich produkcje a ona wędruje do kieszeni akcjonariuszy którzy następnie płacą im. Kto by kurze znoszącej złote jaja nagle pozwolił dawać mleko?! Chodź w tym przypadku był by to szczyt kreatywności:)

  19. Może to stąd, że wprowadzanie zmian wcale takie proste nie jest. Niech za przykład posłuży Fallout. Gdy została wydana „trójka”, fani(przynajmniej większość od razu po premierze) zrównali z błotem ten tytuł, co było do przewidzenia, bo zmiany były zbyt gwałtowne( i nie wszystkie trafione np. fabuła), jak na tak ważną i kultową serię(i to samo zrobiono z wizerunkiem Dantego w nowym DMC). Jednakże gdy zrobiono New Vegas mające wiele cech starych Falloutów,ale też nowy np styl walki to zostało pozytywnie…

  20. … przyjęte przez fanów. Więc zmiany powinny iść raczej z tempie powolnym ale systematycznym, a nie gwałtownych rewolucji bo one rzadko dają pożądany skutek(szczególnie w klasycznych seriach).

  21. Z jednej strony mr Josh Olin ma rację, bo kolejne części CoD, nie wnoszące zupełnie nic nowego do gatunku sprzedają się w rekordowych nakładach. Z drugiej jednak nie można zapomnieć o rosnącej popularności tytułów indie, które w znacznej mierze są bardzo innowacyjne. Weźmy takiego Minecrafta, Amnesię czy najświeższą Magickę. Sprzedaż jest wprawdzie nieporównywalna, ale są to tytuły niezależne, finansowy kapitał poświęcony na marketing był minimalny, wręcz żaden. Sprzedały się dlatego, że są innowacyjne.

  22. Gracze oczekują często „tego samego” od danej serii, spodziewają się bardziej rozbudowanych, ale jednak opierających się na tych samych schematach, mechanizmów. Tego oczekujemy od serii gier, danej marki. Choć nie zawsze, po takim Assassins Creed spodziewałem się czegoś zupełnie nowego w każdej, kolejnej części. Nikt nie broni jednak twórcom tworzenia nowych marek. Na bicie rekordów sprzedaży w dniu premiery nie ma wtedy co liczyć. Wina leży w znacznej mierze po stronie wydawców i samych twórców gier (…)

  23. bo serie tworzy się z myślą o jak największych zyskach. Mało która, poważna, firma pozwala sobie na podjęcie ryzyka związanego z innowacyjnymi grami. Parę lat temu Valve pokazało wszystkim, za sprawą Portala, że ryzyko może się opłacać. Za sprawą niewielkiej, acz świetnej, gry dołączonej do Orange Boxa rozpoczęli nową, bez wątpienia świetną i przynoszącą zyski serię.|Jak w większości przypadków, prawda i wina leży tutaj gdzieś po środku.

  24. Oczywiście że gracze się cofają. Wystarczy spojrzeć na społeczność w League of Legends.

  25. Ja osobiście za setną chyba część Simsów serdecznie podziękuję. Zróbcie symulację redaktora CDA (survival horror), to dopiero świeżynka będzie! 😉

  26. Facet gada jak potłuczony. Weźmy Mass Effect 2 – gra innowacyjna pod wieloma względami, prawie zupełnie inna niż pierwsza część, a przyjęła się świetnie, będąc w czołówce gier roku. Za to na przykład Medal of Honor – nie wprowadził niczego nowego i nikt już o nim nie pamięta. Takie teorie jak te jego to zwykłe usprawiedliwienia własnych błędów. A co do DMC to się nikomu nie dziwie, że się denerwuje kiedy z bohatera robią jakieś emo-coś.

  27. Zmiana image Dantego jest jak zmiana aktora grającego Jamsa Bonda, raz lepiej raz gorzej. Bez względu na to zagorzali fani i tak kupią ( w Polsce ściągnął) i zagrają, inni może z czystej ciekawości. Spoko Maroko i tak developer zgarnie dużą $$$$

  28. dragonrider01 2 lutego 2011 o 08:58

    black ops= kopiuj, wklej od codów IW i oni mówią o kreatywności? Zrobili kiepską grę i jeszcze się obrażają na graczy że im sie nie podoba. Z resztą co do innowacji. Taki IWNet zniszczył naprawdę fajne multi jakie miało MW2. Pamiętam że przez pierwszy miesiąc od premiery naprawdę było przyjemnie, mało noobów, matchmaking dawał radę a teraz tuba na kazdym serwerze i zagrać z paroma kolegami to trzeba sie namęczyć bo zawsze kogoś nie łączy. To samo kasa w black ops. Pomysł fajny ale nie wyważony i po godzinie

  29. dragonrider01 2 lutego 2011 o 09:01

    grania można mieć wszystko przez co gra robi się nudna. Nikt nie blokuje nowych pomysłów jeśli są to pomysły przemyślane i pasujące do siebie np. Borderlands który jest bardzo innowacyjny i wbrew oczekiwaniom świetnie się sprzedał.

  30. LozaSzydercow 2 lutego 2011 o 09:04

    @m4dmx – Już jest symulator redaktora CDA. nazywa się F.E.A.R 😀

  31. Kiepski przykład z tym DMC…

  32. bukazmuminkow 2 lutego 2011 o 09:26

    Tak. Ide w złym kierunku oczekując od takiego Splinter Cella pożądnego skradania. Przecież blokuję wizję twórców, którzy wymyślili genialny łebszoter, który się sam przechodzi. Tu nie jest problem z graczami tylko z developerami. Chcą być twórczy, a w większości przypadków modyfikują to co było dobre… na gorsze. Więc jak w Thiefie 4, głównym bohaterem będzie skacząca po ścianach cytata brunetka to tak, będę psioczył. Jakoś gracze nie przeszkadzają w żaden sposób indykom. Wręcz przeciwnie…

  33. Alpharadious 2 lutego 2011 o 09:30

    Dla mnie to nie jest żadna bzdura, choć to też zależy od sytuacji. Czasem takim zachowaniem gracze obdarzają kolejne gry swojej ulubionej serii, gdy widzą, że ta zmierza ku każualizacji.

  34. Jak w „Rejsie” znaczy. Tylko te filmy, które znamy się podobają. Ryzykowne chyba stwierdzenie. Biedni twórcy są hamowani przez odbiorców, żal dupę ściska. A podobno prawdziwa cnota krytyk się nie boi, a może inaczej: prawdziwy krytyk cnoty się nie boi. A facet niech się zdecyduje – albo chce uprawiać sztukę i co go wtedy jej odbiór obchodzi albo zarabiać pieniądze. Gracz jeśli innowacja jest dobra na pewno się do niej przekona, nie jest idiotą.

  35. Jakos w to nie wierzę. Przecierz duzo jest nowatorskich pomysłów np. Minicraft.

  36. bukazmuminkow 2 lutego 2011 o 09:32

    … co oryginalniejsze pomysły są, przez nich nagradzane w najlepszy sposób w jaki mogą to robić. Wydając kasę na te produkcje. Problem jest z panami inwestorami, szefami wielich korporacji, którzy wolą robić kolejne takie same części znanyh marek, a potem wydać grube miliony na marketing. Z dobrym marketingiem, to i nowy symulator farmera by się na świecie sprzedał. „Poczuj się jak prawdziwy rolnik” – banner na Facebooku ;]

  37. Gdyby nie fani,większość tytułów zostałaby DRASTYCZNIE zmieniona.dzięki interwencji fanów to się nie stało.Pie*rz się treyach.Jesteście tylko żałosnymi wyrobnikami koticka.

  38. @Kimolaj to niestety złe porównanie… bo aktor ten czy inny (poza George Lazenby, który spierniczył wszystko) nadal gra tą samą postać… To cały czas ten sam James Bond… Natomiast tutaj Dante ma nie tylko zmieniony wygląd ale i nagle niewiadome pochodzenie… Jakiś program dla młodocianych przestępców? Jakieś psychiatryczna terapia? Historia początku? Ale efekt osiągnęli, gra została zauważona i się o niej mówi… Lady Gaga też została zauważona i się o niej mówi…

  39. Gada jakby Treyarch słuchało graczy! Buahahaha! Chyba sobie żarty robi 😀

  40. Haha, i mówi to gościu którego firma, ostanie dwie gry zerznęła równo od IW. Brawo!!!

  41. @dragonrider01|CoD:BO to przeróbka CoD:MW/MW2? Bo strzelasz? Czy co? Równie dobrze można powiedzieć że CoD:MW/MW2 to przeróbka CS bo tam się strzela. CoD:BO jest zrobiony na kompletnie innym silniku a gdybyś obejrzał nowe mapy to wiedziałbyś że Treyarch stara się bardziej niż IW między innymi dlatego że: a) mapy są tańsze b) jest ich więcej c)Dodają ograniczoną destrukcje(tylko na jednej mapie ale jest) Poza tym jest GENIALNY tryb Zombie multi w którym mało kto gra z „tubą” oraz mniej dzieciaków

  42. C.D. które nie powinny dostawać mikrofonów.

  43. Spinka dotyczy powiedzmy fanow CoD i ich zdecydowanych przyzwycajen do typu rozgrywki radza sobie w CoD ale juz przesiadka np na B BC2 sprawia ze graja dosc cienko…wiem tez ze nie dotyczy to mnie i ciebie @mars90 bo w oba tytuły dajemy rady oraz wielu innych otwartych graczy ktorzy nie marudza a sa otwarci na nowinki 🙂

  44. CzarnySmerf 2 lutego 2011 o 10:01

    Jak powiedział to facet z Treyarch to przez kreatywne pomysły pewnie ma na myśli abonament za multi w Call of Duty.

  45. Facet ma racje. Pomysły się nie sprzedają, tylko oklepane, aczkolwiek lubiane schematy. Nie widzę tu żadnej bzdury. Że z Activision Pan jest? Pewnie tym bardziej go to boli, bo wydawca mysli tylko o kasie i pewnie z połowę pomysłów kazał im wyrzucić, bo nie wiadomo czy by nowosci sprzedały kolejną częsć.

  46. Dante to zupełnie inna historia. ^^ Narzekamy słusznie i całkowicie podstawnie, mamy do tego prawo.

  47. Innowacyjność w grach: możliwość publikowania osiągnięć na fejsbuku, zmiana wyglądu i historii postaci (zróbmy nową grę ale na wszelki wypadek zachowajmy stary tytuł i imię postaci), ograniczenie inwencji graczy, nie dla modów i map tworzonych przez społeczność, DLC (jak nie ma na nie pomysłu to wytniemy je z gry i opchniemy później) innowacje są dobre, sprzeciwianie się im rzeczywiście cofa rozwój gier, ale co z tymi wielkimi innowacjami które same w sobie są hamulcem rozwoju tej gałęzi rozrywki.

  48. Gracze nie lubią nowości i to jest fakt. Przytoczony butthurt związany z DMC, 25 milionów sprzedanych kopii Black Ops, 10 milionów Halo. Takie gry jak Alan Wake częściej są ściągane z sieci niż ze sklepowej półki. Jak tylko jakaś seria zmienia odrobinę założenia to podnosi się wrzask, że ”jak oni mogą nam klasyka gwałcić”. Nowe jest wśród graczy niedocenione i nie jest to spowodowane mitem ”słabego sequela” tylko przywiązaniem do dawnych czasów gdzie ”wszystko było lepsze, a trawa była bardziej zielona

  49. miron1500100900 2 lutego 2011 o 10:52

    MIRROR’S EDGE – ta gra nie spotkała się z uznaniem, a ja myślę, że widok z pierwszej osoby to strzał w dziesiątkę. Można dużo wymienić gier TPP więc Mirror’s Edge TPP to była by kolejna nudna guma do żucia. Z niecierpliwością czekam na sequel.

  50. Zaraz, zaraz – rozwój to rozwój – odnośnie syt. z DMC i innymi kitami Wiedźmina – sorry, ale ja nie uważam za postęp i twórcze podejście wstawianie Schwarzeneggera do roli głównej w Rambo 7. Chyba, że twórcy gier rozumieją to inaczej. Masz się skupić na zasadach, mechanice, a nie na całej reszcie. W warcaby zagram i kapslami na plaży! Wiecie co mi się marzy? Obowiązkowo nowy silnik do każdej produkcji – ale to tylko pomarzyć. Poza tym dążenie do realizmu zbiera swoje żniwo.

Dodaj komentarz