Wiedźmiński ból tyłka

Tak miałem przy ogłoszeniu wymagań sprzętowych gry. Wiedziałem, co będzie się dziać i się nie zawiodłem – płacz, lament, zgrzytanie zębów, wybuchy histerii i gniewu, plus atak wojujących konsolowców na „tych żałosnych pececiarzy, na których złomie za 4000 zł ta gra nawet nie ruszy, buahahaha!”. No ale to był zaledwie przedsmak, pomruk burzy, która miała – byłem pewien! – nadciągnąć w momencie, gdy Redzi w końcu udostępnią betę do testów.
Przeczytałem chyba wszystkie polskie i sporą część angielskich tekstów poświęconych wrażeniom z bety. Ogólnie ludzie chwalą, choć nie są bezkrytyczni. Tylko jeden polski sajt zamieścił zapowiedź zdecydowanie negatywną, zarzucając m.in. że „bugi wylewają się z ekranu”. I co? I większość narzekających uwierzyła w to („Wiedziałem, Wiedźbug, anuluję preorder!” itd.). Nie wnikam czy autor owej tezy ma rację, czy nie (choć przypomniało mi się powiedzonko „jeśli wszyscy mówią, że woda jest mokra, ty powiedz że jest sucha, a na pewno cię dostrzegą”). Ale dziwi mnie, że często internauci powołują się na metakolektywną ocenę z metakrytyka jako wzorzec obiektywności – a tutaj jakoś olali zbiorczą opinię, a cytują jednego narzekacza. (No chyba, że po prostu tę jedną opinię przeczytali?).
Ale największy hejt jest o downgrade grafiki, czego koronnym dowodem są wcześniejsze o rok trailery i gameplaye. Tyle że jakoś nigdzie nie widziałem/czytałem, żeby CDP Red potwierdziło, że tak będzie właśnie wyglądać grafa w finalnej wersji gry, co zaraz założyli sobie gracze (oczywiście mieli oni święte prawo tak domniemywać i tego się nie czepiam). Uważam, że studio popełniło błąd, od razu nie oświadczając „to tylko pokaz możliwości silnika, docelowa grafika może od tego odbiegać”. A gdyby się jednak potwierdziło, że to będzie docelowa grafa? Najpierw ogromny zachwyt, a potem straszny płacz przy wymaganiach. Obecny konfig „rekomendowany” od razu stałby się co najwyżej minimalnym. Co oznaczałoby tyle, że i tak owe bajeranckie rezultaty byłyby na takiej maszynce nieosiągalne. A jak wyglądałaby wtedy konfiguracja rekomendowana? Zapewne: „najlepszy z możliwych procków i7 dostępnych w dniu premiery gry, overclockowany do minimum 5,7 GHz, 2 x GF Titan, 16 GB RAM-u, dysk SSD 256 GB”. I dopiero byłby wrzask, że chyba całkiem ocipieli, że wymagania z kosmosu, że góra 1% procent graczy na świecie odpali sobie tę grę na high, że w tym momencie nie ma sensu takiego tytułu kupować i po co komu ona. I akurat ten lament byłby w pełni uzasadniony.
Widziałem też jakieś zarzuty o kiepskiej optymalizacji gry. Pomijając fakt, że optymalizację ocenia się w wersji finalnej a nie w becie, to takie opinie najczęściej głoszą ludzie, którzy w swoim życiu nie napisali nawet programiku w Basicu, typu 10 Print ‘Jestę programistom’; 20 GoTo 10. Używają więc słowa „optymalizacja” bez zrozumienia jego sensu, jak magicznego zaklęcia. To jest takie coś, co czyni cuda, choć w sumie nie wiadomo jak. W filmach tak się używa pojęcia „mutacja”, dzięki czemu bez problemu łykamy, że z 10 cm jaszczurki nagle robi się 80-metrowy potwór zionący plazmą i bez szkody przyjmujący na klatę głowicę nuklearną. Oczywiście każdy biolog się zapluje ze złości, że taka mutacja jest ab-so-lut-nie niemożliwa, ale co tam. A w grach takim wytrychem jest „optymalizacja”. Ot, przychodzi Harry Potter, macha różdżką nad ekranem, krzyczy „Expecto Optimum” i trzask-prask, Wiedźmin 3 rusza z kopyta w ultra na Celeronie 1,8 GHz i GF 2 MMX na 1 GB RAM-u. To takie proste, że aż wstyd, że Redom się nie chciało tego zrobić. Pewnie na złość graczom.
Panowie internetowi eksperci – a czy wiecie, na czym konkretnie polega optymalizacja? Otóż idzie w dwóch kierunkach. Ten pierwszy to ulepszenie struktury kodu – np. procedurę, która przedtem zajmowała ze 3 ekrany, można czasem zastąpić paroma linijkami tekstu, dzięki czemu będzie działać dużo szybciej i odczuwalnie odciąży procesor. Owszem. Ale takie spektakularne sytuacje zdarzają się rzadko – zasadniczo tylko wtedy, gdy pierwszą procedurę pisał programista-bęcwał, a drugą mistrz kodu. Ponieważ CDP Red ignorantów wziętych z ulicy nie zatrudnia (dowodem choćby to, że nie zaoferowali mi pracy przy kodowaniu), to optymalizacja procedur przypomina tu raczej zmagania zawodowych sprinterów, którzy stosując odpowiedni trening, dobierając buty, dietę, technikę biegu itd. w końcu, po miesiącach katorżniczych wysiłków, poprawiają swój życiowy wynik na 100 metrów – o całe 0,03 sekundy.
A druga metoda optymalizacji – oj, ta boli. To amputacja. Zwykle stosuje się ją gdy pierwsza metoda już nie daje efektów. Twórcy patrzą, co by tu wywalić – najlepiej coś mocno zamulającego komputer, a niezbyt istotnego. Ot, np. animację włosów w nosie Geralta. I już mamy 2 klatki więcej… ale to nadal tylko 20 klatek na wymaganiach minimalnych. To może procedurę, dzięki której w w trakcie biegu wiedźmin się realistycznie poci? OK, 1 klatka więcej. Shit. Potem zapada milczenie i w końcu jakaś szycha z westchnieniem mówi „Dobra, trudno. Usuńcie efekty cząsteczkowe kurzu i zmniejszcie rozdzielczość tekstur” . Wszyscy pochylają głowy, słychać chlipnięcie człowieka, który poświęcił 3 miesiące po 16 godzin dziennie, by ową procedurę stworzyć i dopieścić. Ale nagle gra zaczyna chodzić dużo płynniej… choć nadal jeszcze to nie koniec „ciachania”. Zatem jeśli patrzycie na obecne gameplaye z Wiedźmina, to nie marudźcie, że „bueee, nie zoptymizowali”, „kiepsko zoptymizowali!”. Otóż ten odczuwalny downgrade jest właśnie widocznym dowodem, że forsowna optymalizacja obiema metodami miała jednak miejsce. Wiem, że „nie o taką optymalizcję nam szło” ale takie jest życie. Zapowiada się pięknie, a potem…
Ale nie rozumiem tak do końca, o co ten cały lament. Ja tam mimo wszystko wolę jeździć pięcioletnim Fordem niż popatrzeć na nowiutkie Lamborghini stojące na wystawie. Wolę więc Wiedźmina z gorszą grafiką, który uruchomi się na moim dość przeciętnym sprzęcie niż SuperWiedźmina Full Wypas 4K, w którego będę mógł sensownie pograć za lat 7. Cyfra „siedem” nie padła tu przypadkowo. Otóż tyle lat temu namiętnie grałem w Crysisa na medium. Parę dni temu uruchomiłem go w końcu na ultra, bo teraz mój sprzęt na to pozwala. O tak, poczułem i zobaczyłem różnicę. Tylko, że mi się w niego grać już nie chciało.
Czytaj dalej
371 odpowiedzi do “Wiedźmiński ból tyłka”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
@Smuggler, a jak się ma to, co napisałeś, do faktu, że CDP nadal brnie w zaparte? Tj. nawet przy Waszych beta-testach nie pozwolił na robienie screenshotów, tylko dał swoje screeny, które – jak podkreślili Mac Abra i Berlin – są przerobione. Uważasz, że to jest w porządku wobec graczy? Nawet kiedy CDP już wie, że gra będzie wyglądała inaczej? Gorzej?
Pissanie w Assemblerze częsci cieżkiego kodu też nalerzy do optymalizacji.
Smugglerze, w kwestii „bólu tyłka” jest jeszcze coś. Możliwości finansowe gracza. Niestety, na wydatek na taki komputer może pozwolić sobie tylko klasa średnia. A, być może zdajesz sobie sprawę, osoby uboższe też polubiły Wiedźmina i czują się z nim związane. „Spieprzaj biedaku!”- to nam mówi CDP. Dla fanów nie możność poznania finalnych losów wiedźmina to jak dostać z liścia w pysk od nich :/
(Schodząc z tematu) Do CDP Red: Gdzie, na Feldmarszałka Dudę, są gnomy? Gdzie niziołki? Od „dwójki” chcę ich widzieć w serii.
W W1 zawsze myślałem że niziołki/gnomy to te małe bandyty takie i postacie z ich modelem. Zresztą w jednym queście chyba była mowa o niziołku którego śledzić trzeba było (w W1) i właśnie z ich modelu korzystał on.
@Cahir – i to po robia downgrade grafiki, zeby tylko bogacze mogli grac na wypasionym kompie? Aha. Brzmi logicznie.|@lori – te dzialania mnie dziwia, ale nie pracuje w ich dziale marketingu. Tak czy siak za jakies 90 dni i tak wszystko bedzie jasne, chyba ze znow przesuna premiere..
Smuggler niekoniecznie odnosiłem się do twojego wpisu jako całości a raczej do kwestii butthurtu ogólnie bo o za dużych wymaganiach też wzmiankowałeś. Pożalić muszę się. Btw. z downgradem grafiki nie idzie w parze raczej przysły spadek wymagań minimalnych…
Raczej jednak idzie – im wiecej wylaczalem w W2, tym szybciej mi chodzil. Przypadek? 😛
Przypominam tylko że hejterzy i shitstorm będzie zawsze. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie potrafił przyczepić się do nawet koloru pnia drzewa w jakiejś produkcji, ,,Bo jest bardziej szarawy niż brązowy”. Co do grafiki, wychowałem się na grach w których grafika była hmm… Gorsza niż w produkcjach ktore wychodzą aktualnie, tylko że nadal moje podejście do grafiki od lat się nie zmieniło. Nie jest ona najważniejsza, i do dzisiaj grywam w takie gry jak ,,Blood Omen Legacy of Kain” które swoje lata mają.
cdn. Jak dla mnie grafika w W3 może nawet wyglądać jak ta w W2 bo była piękna jak dla mnie. A aktualnie ta z najnowszych gameplayów jest zbyt, ehm… Sztuzczna? Trawa, roślinność wygląda jakby dziecko pokolorowało sobie zielonymi pastelami po kartce, a panowie REDzi zrobili z tego trawe w W3.
@Guardsman – Miał być podobno Biberveldt(Tak się nazywał?) z sagi, ale aktualnie nic nie wiadomo
Mam tutaj raczej na myśli to że downgrade robią nie po to by zmniejszyć wymagania a by w ogóle na tych minimalnych raczyło ruszyć.
Szczerze ? Plotki o ,,Komputerach z Nasa żeby odpalić na minimalnych” były przy takich grach jak Dying Light, AC:Unity, Far Cry 4 itd. Jednak wszyscy wiedzą jak było po premierze. Jak dla mnie jest to bzdura kompletna i wypowiadają się o tym ludzie którzy nie znają kompletnie sytuacji. Fakt, na jakimś starym złomie(Jak mój :V) na którym ledwo co chodzi Far Cry 3, pewnie Wiedźmin 3 będzie odmawiał posłuszeństwa ale nie uważam żeby właściciele komputerów na których FC 4 idzie na Wysokich, mieli się bać.
Od kiedy cdaction jest blogiem rozgoryczonych fanbojów eiśka?
W tym tekście wyszły jakieś dziwne preferencje „Smugela”. Nurzanie się w shitstormie? Czyli lubi sobie brać „zdrowotne kąpiele” w kupie?
@Revanchrist – Czy masz z tym problem? Nie musisz mnie wachac i lizac.|@MartinHart – a od kiedy komentarze sa pelne hejterskichi nic nie wnoszacych komentarzy, jak twoj?
I całe szczęście. Fuj.
Pier* o Szopenie ! Już poprzedni Wiedźmin miał kosmiczne wymagania w stosunku do tego co oferował, a nadchodzący lepszy nie będzie – niestety optymalizacja nie jest mocną stroną CDP Red. Do tego władowali się w gameworks od NV zamiast użyć ogólnodostępnych technologii(a co,zawsze dodatkową mamonę od NV wyciągną). Finalnie wychodzi na to że pod względem technicznym to będzie drugi WatchDogs – kosmiczne wymagania, brak optymalizacji, wszystko pociachane, a do tego brak jakichkolwiek innowacji technicznich.
A ja nie rozumiem czegoś innego. Wszyscy biadolą, że nie ma gry na rynku, która wyróżniałaby się od innych produkcji, że wszystko na jedno kopyto, że nic nie zachwyca, że ch d i kamieni k. A jak już się Redzi wzięli za zrobienie czegoś na prawdę fajnego, to lament, że takie wymagania. Sorki, ale jak się chce rewolucji, to trzeba ją akceptować z całym swoim inwentarzem. Dziękuję, dobranoc.
Językowym purystą nie jestem, ale czy auto jest z kumplami na piwku, że używa frywolnie słówka „ocipieć”? Spośród wielu przekleństw, te jest dość wulgarne. Luz , luzem ale może trochę bez przesady.
Jakoś przeszło 🙂