Z notatnikiem wśród graczy: Przyzwyczajenia „ludów”

Po łacinie gra to „ludus„, pozwoliliśmy sobie więc na prostą i mało wyszukaną grę językową, która „ludami” nazywa fanów gier wszelakich, żeby powyższy tytuł brzmiał bardziej klimatycznie. To jednak ma mniejsze znaczenie, bo spytać was chcemy o coś zupełnie innego.
Rozmawialiśmy w redakcji o tym, że jako gracze mamy wiele różnych przyzwyczajeń. Począwszy od tego, że gry rozpakowujemy grę z X360, to sumiennie zrywamy wszystkie najlejki widoczne na opakowaniu, z banderolką na czele (ale wiemy, że są tacy, którym te farocle nie przeszkadzają). Że np. zawsze przed rozpoczęciem gry, zanim w ogóle dotkniemy czegokolwie, włazimy do opcji i patrzymy, czy czegoś tam czasem nie należy zmienić. A skończywszy na fakcie, że jeden z nas zawsze gra postaciami kobiecymi, posiłkując się popularną (co wiemy skądinąd) argumentacją, że „jak już mam patrzeć na czyjś tyłek przed 15 godzin, to niech to chociaż będzie tyłek…„.
Czy jest tu temat na artykuł? Czy okaże się, że są grupy takich przyzwyczajeń, które okażą się wspólne dla większych grup graczy. Tego nie wiemy, ale prosimy was o pomoc. Piszcie w komentarzach o swoich przyzwyczajeniach, nawykach, regułach, zasadach i natręctwach związanych z grami.
Czytaj dalej
403 odpowiedzi do “Z notatnikiem wśród graczy: Przyzwyczajenia „ludów””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jeśli gram w jakieś bardziej rozbudowane gry, jak RPG (a zazwyczaj w takie gram), to zawsze zaliczam wszystkie questy. No chyba, że mówimy o produkcji takiej, jak Gothic 3, gdzie poprostu jest za dużo misji, i do tego nudnych, by robić je wszystkie. Mam jeszcze taką zasadę, że jak mam na koncie więcej kasy na jakiś lepszy sprzęt, czy coś w tym stylu, to latam po sklepach, porównuję statystyki, ceny itd. oraz robię notatki, co się bardziej opłaca kupić.
I nigdy po zainstalowaniu jakiejś nowej gry i przy jej pierwszym uruchomieniu nie klikam NOWA GRA tylko OPCJE (I tak robi większość prawdziwych hardcorowym graczy 😛 ).
Oj tam, ja zrobiłem wszystkie misje z G3 jakie napotkałem, 2 nie mogłem, by były zbugowane. Poza tym G3 przeszedłem kilka razy, pierwszy raz w miesiąc po premierze, drugi raz jakieś pół roku później.
Tak, zdecydowanie jest miejsce na taki tekst!
No i jeśli nie napisałem, pierwsze co robię po włączeniu gry (lub przed) to opcje > grafika. Komputer nie umie wybierać. 😛
Zawsze postać męska. Nie jestem w stanie zidentyfikować się z postacią i „wczuć się” w nią jak bohaterem jest kobieta. No bo kto wie co takiej po głowie chodzi?
Moim fetyszem jest wąchania pudełka z grą zaraz po pierwszym otwarciu 🙂 . Jakoś lubię ten zapach
Zdecydowanie napawanie się zapachem pudelka po starannym zdjeciu folii (tak, zeby nie byla za bardzo uszkodzona). Tak bylo ze Skyrim, otwarcie tej gry to bylo niemal swięto. Umyłem ręce, upewnilem sie, ze nikt mi nie przeszkodzi i przystąpilem do dziela. |Inny punkt – gdy instaluje mody, zawsze wybieram je tak, by zachowac oryginalny kilmat gry.
Jeżeli chodzi o mnie, to:1.Zdzieram folię z opakowania. Jak są jakieś naklejki, to je zostawiam. Nie są rzeczą, która mi wadzi|2.Przeglądam powierzchownie instrukcję.|3.Instaluję grę podczas kiedy przyglądam się samemu pudełku|4.Po zainstalowaniu, w menu wchodzę do opcji w celu zlokalizowania opcji „Napisy”. Kiedy już ją namierzyłem, włączam.|5.Jeżeli mam możliwość kustomizacji postaci, robię wtedy swój odpowiednik. Lubię utożsamiać się z bohaterem.
Gdy odpalę nową grę to lookam w opcje, i zazwyczaj zmieniam coś w graife, tak żeby gra miała co najmniej 35 FPS. Gry zawsze przechodzę w całości, czyli nie omijam, nie chodzę na skróty. Ja w gothicu 3 zrobiłem wszytkie misje jakie tylko są, oczywiście grałem kilka razy. gram mężczyzną bo zawsze kobieta to wydaję mi się taka za miękka, a man to se poradzi. I savuje również co 5-10 minut, gdyż w G3 nieraz zdarzało sie, że bugi psuły grę.
-Przyzwyczajenia? Zawsze jak wchodze w folder o zancej nazwie „Gry” myślę: „K**wa nie ma w co grać”|-Jak już to po instalacji od razu opcje 😛 |-W grach internetowych zawsze natychmiast sprawdzam aktywność znajomych. |-Przy instalacji gier ZAWSZE sprawdzam instrukcje|-W każdej grze zaczynam od „normal”|-Jak już napisane często wole grać kobietami… (czasem jakiś mały modzik ^^ wiadomo o co chodzi)|A tak trochę poza gry to przed pójściem spać czyszczę historię wyszukiwarki xD
Musze też dodać, ze w niektore gry wole grać poznym wieczorem lub w nocy. Na przyklad ostatnio Max Payne 3. |Jesli chodzi o opcje… ZAWSZE najpierw wchodze w Audio. To taka moja tradycja, protest przeciwko ogolnemu dążeniu do coraz lepszej grafiki. |Jest tego wiecej, jak na przyklad godziny spedzone na czytaniu ksiazek w morrowind lub dekoracji domu w oblivionie. Ale kogo by to obchodzilo 😉
Naklejki won. Instrukcji nie tykam. Wchodzę w opcje i włączam napisy, o ile się da (po angielsku). W opcjach dźwięku szukam opcji surround. Ponadto przeładowuję broń w każdej chwili przerwy od strzelania 😉
Hmm.. Na prawdę fajny pomysł 🙂 . Bardzo przyjemnie się czyta takie teksty.. Sam się mogę pochwalić swoimi nawykami. Od razu podkreślam że jestem bardziej konsolowym (PS3) niż pecetowym (tylko i wyłącznie dota/DOTA2.. no i korzystanie z internetu) graczem. A więc co do PS3.. Zawsze, ale to zawsze staram sięzdobyć wszystkie trofea w grze. I to nie dlatego żeby się pochwalić.. Po prostu jestem perfekcjonistom (ale tylko podczas grania. niestety xd)
@ziombal – Też tak robie 😛 Tak fajnie „czuć” nowością 😀
Ja zawszę gram postacią męską, żeby lepiej wczuć się w bohatera (a tak w ogóle to zawód herosa, najemnika, wojownika, żołnierza czy co tam w grach robimy pasuje bardziej do mężczyzny). Mam też taki nawyk, że gdy kupuję nową grę to dopóki nie przestanę w nią grać leży ona na specjalnym miejscu na biurku tuż przed moimi oczyma. Kiedy skończę ląduje ona na półce gdzie gry są ustawione według frajdy jakiej mi dostarczyły. Chyba starczy co 😉 ?
Ja zaraz po instalacji gry wchodzę to opcji i ustawiam grafikę, po czym wchodzę do sterowania i ustawiam go pod moje „widzimisie”. Zawsze tak robię, ponieważ jeszcze nie trafiła się gra w której nie musiałem zmienić sterowania, ja mam swoje ulubione ustawienie i jestem do niego ściśle przyzwyczajony, grafika też najczęściej nie ustawia się równomiernie do mocy mojego PC, często daje on średnią gdy mój PC da radę nawet na full detalach bez najmniejszy ścinek.
Wszystkei gry zaczynam na dostępnie najwyższym możliwym poziomie trudności (nie lubie łatwych gier). A im więcej ginę w jednym miejscu (np ninja gaiden 2 na najwyższym poziomie trudności. Ile włosów wyrwałem przez tą grę :O) tym bardziej chce przejść/pokonać mój problem. Często bywało tak że np w demons souls siedziałem nad jednym bossem (flamelurker <3) nawet do 5-6h i mimo 1000 śmierci dalej próbowałem go zabić. I nie odszedłem od konsoli do puki go nie zabiłem
Ja zawsze przed walką z jakimś bossem lub partią League of Legends lubię rozprostować palce, szyję itp. Mam jeszcze przyzwyczajenie grania w nocy, nie w dzień. Wolę mieć spokój i ciszę, a do tego czasami lepszy klimat. A co do wąchania pudełek i instrukcji od gier to też się pod tym podpisuję.
Ja tam zawsze gram na moim PC w zamkniętym pokoju i z zasłoniętymi oknami. 😉 Zapobiega to świeceniu słońca w monitor, ale w sumie sąsiedzi mogą sobie różne rzeczy myśleć(Co on tam wyprawia, że częściej ma okna na noc odsłonięte…).
A i jeszcze jedno. Kiedy gra się instaluje to czytam sobie poradnik i/lub instrukcje.
Co do płci to zawsze wybieram kobietę. (chyba że dziewczyna jest przy tym jak odpalam jakiegoś rpga 😀 ). W rpgach najpierw sprzedaję cały znaleziony dobytek a potem sprawdzam ich statystyki (kłania się borderlands). Potem ew. odkupuje.. Wiem że to bezsensu. Ale już tak mam. No i zawsze najważniejszy (w rpgach) dla mnei jest wygląd postaci. Wolę biegać z pasującym do zbroi mieczem ale słabszym niż jakimś brzydkim ale dużo lepszym.
Grając na xboxie jeszcze przed uruchomieniem gry sprawdzam jakie są do niej przypisane osiągnięcia
Jeśli gram w RPG i popełnię chociażby najmniejszy błąd, nawet jedną złą decyzję, coś nie pójdzie po mojej myśli i nie mogę tego cofnąć to zaczynam grę od nowa.
Jakie naklejki na opakowaniu? Co najwyżej na foli, ale one schodzą razem z nią.
Grając na PC zawsze podczas instalacji wertuję instrukcję. Jeżeli to tytuł RPG to zazwyczaj najpierw przechodzę ją robiąc główną linię fabularną, a następnie przy 2 podejściu z poradnikiem odkrywam inne sekrety. Często wchodzę do opcji i ustawiam inne sterowanie. Zazwyczaj wychodzi zmiana 1 przycisku. Następnie podczas gry zawsze zakładam nogi na biurko i wyginam śmiało ciało do pozycji półleżącej. Po otworzeniu nowych gier „zaciągam się” zapachem nowości. Wolę grać w nocy, szczególnie po 24. Nie kończę…
…grać w daną grę póki jej nie przejdę choć raz. Często zdarza mi się przyłapać na mówieniu na głos różnorakich zaklęć( pozdrowienia dla okrzyków ze Skyrima), bądź odzywek jednostek w strategiach( np. „buklowa” z Age of Empires 1). Przynajmniej raz w roku próbuję przejść moje ulubione gry( Battle Realms, Diabolo2, Szymek Czarodziej). Gdy gry są tylko w j. Angielskim często czytam sobie w myślach „teoretyczną translację”. I wkurza mnie to niemiłosiernie, gdyż lubię „przestawiać się na myślenie po angielsku”
a takie coś mnie rozprasza. Niektóre gry trzymam tylko dlatego, że 1 misja/ cut-scenka zapadła mi w pamięć i chce to jeszcze raz przeżyć( pomijając Blizzardowskie gry, które to cut-scenki oglądam jak filmy). Jako, że lubię filmy i anime często wyobrażam sobie podczas grindowania/nudnych fragmentów gier jakby wyglądały właśnie w formie filmu/anime. Uwielbiam nazywać „brzydko” postacie by móc ujrzeć dialog typu „kupa poszła do miasta gdzie spotkała idiotę rozmawiającego z pacanem” bądź „kupa poległa w bitwie”
Dobry temat. Moje przyzwyczajenia związane z graniem: pudełko z nową grą układam na półce z grami i przez kilka minut przesuwam pudełka, sprawdzając między którymi tytułami nowy czuje się najlepiej. 😉 |Nie przeglądam drukowanej instrukcji/poradnika, zanim nie pogram parę godzin. Klawisz [F] jako przycisk interakcji. Zawsze. Zegarek naręczny po prawej stronie monitora, obok komórki. Komórka zawsze płasko, frontem do dołu. Kiedy ktoś dzwoni widać jak świeci i „tańczy” na wibracjach. 😉
Wącham każdą nową grę po wypakowaniu (głupi nawyk)
-o, i jeszcze często, jak były jakieś fajne zaklęcia czy coś takiego to sobie powtarzam. 😛 Fus Ro Dah! Tid Ra Kest! (Czy jakoś tak, trololo)
1. Osobiście, zawsze muszę grać kobietą. Nie chodzi tu o oglądanie ich pośladków (jako że mnie to nie interesuje) a raczej o lepsze utożsamienie się z postacią.|2. Przynajmniej raz w tygodniu robię przegląd na swoich półkach by sprawdzić czy wszystkie gry są ułożone alfabetycznie.|3. Gdy tylko wchodzę w posiadanie nowej gry, pierwsze co robię to odlepienie wszelkich naklejek.|4. Gdy pudełko którejś z moich gier zostanie w jakikolwiek, najmniejszy sposób uszkodzone, staram sieę jak najszybciej znaleść nowe.
1. Zawsze gram facetem – kobieta uniemożliwi mi pełną wczujkę w odgrywaną rolę – z postacią chcę się identyfikować.|2. Jako supportive character/companion, o ile taka opcja w grze istnieje, zawsze wybieram kobietę. Niech ta druga połowa nie będzie spoconym osiłkiem (od tego mogę być ja) ale prawdziwie cieszy moje oko|3. Nigdy nie przwijam cutscenek ani creditów. Nigdy|4. Jeśli na wejściu po logo firmy leci jeszcze jakiś trailer/filmik, również oglądam go w całości.
Jestem chyba z innej bajki, bo moim „małym” nawykiem jest… 100% zapoznanie historii bohatera. Jeśli mam zagrać w jakiekolwiek tytuł, najpierw chcę poznać samego bohatera i jego historię. Grając nie „wcielam się” w bohatera, po prostu traktuję taką grę jak historię, którą on sam mi opowiada (tak jak w „Rozmowach w toku”). Nie raz tak bardzo przeżywam jego historię, że w smutnych chwilach się rozpłaczę. I później mam takie sny, że go spotykam i wspólnie wykonujemy dane zadanie.
Wącham wszystkie drukowane dodatki:), sprawdzam, z czym jest interakcja, więc klikam wszędzie użyj i strzelam do różnych rzeczy, zabijam NPC i swoich towarzyszy żeby sprawdzić czy się da i jaki skrypt jest wtedy odpalany. W RPGach obłożenie klawiszy odpowiedzialnych za statystyki postaci, dziennik i ekwipunek ustawiam w kolejności: z-statsy, x-dziennik, c-ekwipunek. Jeśli się da to wybieram pokojowy sposób przejścia i zawsze po cichu jak najmniej zabijania. Nie ruszam prawie nigdy osiągnięć.
5. Przed rozpoczęciem gry też ładuję się z łapami do menu, popatrzeć co tam włączyć/wyłączyć.|6. Jeśli jest za to jakiś „aczik”, zawsze atakuję najwyższy poziom trudności.|7. Przed zakupem zawsze rozglądam się za edycją kolekcjonerską.|8. Z gry muszę wycisnąć najwięcej jak się da, Przejść singla z 2-3 razy, sprawdzić multi (chociaż w ogóle mnie nie kręci), spróbować pomaksować trofea/achievementy.|9. Jeśli okładka gry ma białe bądź zielone elementy- kupuję na Xboxa.
bo są bez sensu. Ale zamiast powyższego wchodzę wszędzie i przeszukuję, co się da i dzięki temu często na tym zyskuje. Zawsze, ale to zawsze oglądam napisy i do samego końca, ponieważ sam chcę być twórcą gry i nie chciałbym być anonimowy, jako twórca a poza tym często deweloper dla wytrwałych coś zostawia na koniec napisów. Lubię gry Sci-Fi, ale nie lubię udziwnionych broni lubię, gdy w nawet bardzo futurystycznej grze strzela się z ołowiu:) (patrz Half-Life).
9.1 Chyba, że zielony pasek z logo konsoli mimo wszystko kłóci się z moim artystycznym poczuciem estetyki – wtedy kupuję tytuł na PS3|10. Sztacham się zapachem z pudełka.|11. Gry, które za starych czasów grałem na PC, kupuję na tą samą platformę (patrz: Skyrim) – tym samym, szufladkuję gry z platformą, na której w nie grałem. I tak Driver i Soul Reaver to dla mnie synonim PSX, Deus Ex to zawsze PC, Rayman Origins to Xbox360. Dziwne, wiem 😉
Ja tylko wącham CDA
Zawsze wyłączam auto-celowanie, bo po prostu gorzej mi idzie a poza tym lubię mieć wpływ na to, co robię. Uważam, że grafika ma drugorzędne znaczenie a większe ma muzyka, ale zawsze zmieniam grafikę na max i sprawdzam, na jakich ustawieniach wygląda pięknie i działa płynnie. Jest jedna gra, w którą gram zawsze po reinstalce systemu – Half-Life. Gdy tworzę postać staram się jak najbardziej odwzorować swój charakter. Często sprawdzam, na jakim silniku jest gra i jaki middleware wykorzystuje.
1. Kiedy wracam ze sklepu z nową grą, to klnę jakim jestem idiotą, że znowu kupiłem taką płytką pozbawioną fabuły grę. |2. Kiedy gram w strategie, często nachodzi mnie ochota na totalnie głupie działania, zwłaszcza, kiedy daleko zaszedłem. |3. Przed przeczytaniem CDA, muszę je obwąchać, by stwierdzić czy jakość druku nie spadła i ew. – jeśli spadła – pójść ponarzekać. |4. Zawsze czytam jakiekolwiek teksty w całości – oprócz strategii, gdzie komunikat widziany 100 razy dziennie rozpoznaje w ułamku sekundy.
1.na Xboxie zawsze nową grę instaluję, nigdy nie odpalam z płyty|2.czekam na wieczór i w spokoju na TV odpalam grę|3.jeśli jest to CDA, to folię nie wyrzucam tylko chowam do szafki – bo szkoda 😀 |4.gdy włączam newsa o Przeciekach do CDA zawsze szybko przewijam do dołu aby zobaczyć wytłuszczony tekst z tytułem gry (nigdy nie czytam wstępu)
We wszystkich rpg (choć nie tylko, bo np także w AC) zbieram wszystko. Każdą roślinkę z każdego lasu, każdego grzybka w każdej jaskini, wszystko. Nie potrafię przejść obok itema nie podnosząc go 😉 .
Każdą nową grę najpierw przechodzę „po najkrótszej linii oporu” czyli bez robienia questów pobocznych. Czyli zaczynam grę, kończę wątek główny tak szybko jak się da, w celu poznania fabuły i dopiero przy drugim podejściu jeśli gra mnie wciągnie to staram się przejść wszystko na 100%
* Nigdy nie kończę fabuły, nie wypełniwszy wszystkich możliwych questów pobocznych. * W rpg kolekcjonuje ekwipunek. Kiedy znajdę lepszy miecz czy hełm, stary trzymam w plecaku lub jakiejś skrzyni aż do końca gry.
Przeważnie zawsze czytałem instrukcje i inne duperele zamieszczone z grą, kiedy ona sama się instalowała. Przed rozgrywką przełączałem wszystkie detale na najwyższe w celu sprawdzenia wydajności maszyny. Jeżeli chodzi o sam styl gry to zależy od tytułu: jeżeli istniały w grze wybory moralne to najpierw grałem postacią nieskazitelną w czynach a potem skończonym draniem. Jeżeli jakiś tytuł bardzo przypadł mi do gustu to wykonywałem wszystkie achivementy/ przechodziłem na najwyższym stopniu trudności.
1. Woda mineralna| 2. Ustawienie czułości myszy| 3. Wychylanie/przechylanie głowy/tułowia podczas rozgrywki w dowolną grę wyścigową/skradanke (zawsze się wychylam, by spojrzeć co jest za tą ch… ścianą xD)| 4. Spędzanie godzin w oknie tworzenia postaci (Skyrim: wygląd, BG: rzucanie kostkami xD)| 5. Wczytywanie zapisów tylko po to by móc poznać alternatywne wypowiedzi NPC/zdarzenia.| | Chyba tyle.
Wchodze w opcje zanim odpale gre i podnosze detale na najwyzsze. Tak samo jakosc tekstur.|Kupuje gry w ktore potem nie gram.|Jak sie zacinam w jakiejs grze to potrafi ona trafic na polke i musi byc naprawde dobra zebym potem do niej wrocil (ostatnio np. Wiedzmin. W Wiedzminie 2 utknelem na quescie z jakimis robalami w lesie, do zabicia trzy krolowe robali i nie moglem tego zrobic – po 3 podejsciach gra w odstawke. Teraz Diablo III – po smierci na koniec jakiegos dungeona – nie chce mi sie zaczynac od nowa).
Hmmm moje ostatnie przyzwyczajenia na X360? Gram chwilę, i jeśli jest podczas rozgrywki dużo wibracji, to najczęściej wyłączam je w opcjach w celu zaoszczędzenia baterii. ;D
A przy kupowaniu gier sprawdzam stan instrukcji, patrzę na pudełko pod światło by wybadać wszelkie rysy i często wącham całość. 😉