Batman: Arkham Origins – recenzja cdaction.pl!

Batman: Arkham Origins
Dostępne na: PC/PS3/360/Wii U
Grałem na: PS3
Wersja językowa: polska (kinowa)
Gra w sklep.cdaction.pl
Noc przed tym, jak dostałem w swoje ręce Arkham Origins, spędziłem na lekturze klasycznych komiksów z Batmanem. Po raz kolejny zachwyciłem się uroczym „Mad Love”, przez które Harley Quinn ma tylu wiernych fanów. Odświeżone „Year One” potwierdziło swój status jako jedna z najlepszych opowieści z Jamesem Gordonem. „The Man Who Falls” na szesnastu stronach zawarło bezbłędnie esencję tego, kim właściwie jest człowiek-nietoperz…
I to był błąd. Po tym, jak przeczytałem najlepsze opowieści o brudnych ulicach Gotham, fabuła Origins napisana przez scenarzystów Assassin’s Creeda trąciła mi najgorszym rodzajem amatorszczyzny. I to nie takiej, która bawi swoimi niedociągnięciami albo wariactwami (patrz: papież-mistrz sztuk walki szukający technologii kosmitów). Ale takiej, która przynudza, słabo kopiuje twist z poprzedniej części, nie potrafi pozytywnie zaskoczyć ani zaprezentować czegoś nowego i przez ponad połowę czasu trwania kampanii nie ma nawet pojęcia, w którą stronę zmierza.
Wielka szkoda, bo pomysł na to, by w noc Bożego Narodzenia Batman ścigał po całym mieście ośmiu zabójców polujących na jego głowę jest obiecujący, ale jego realizacja jest koszmarnie niezgrabna. Pierwsze pięćdziesiąt procent czasu gry spędziłem na nieporadnym odkrywaniu, czemu Black Mask wyznaczył w ogóle nagrodę za zabicie mnie, gdy tak naprawdę można było to zawrzeć bez znaczących bólów w jednej misji (większość wydarzeń jest nieistotna, a wolta scenariuszowa na koniec beznadziejna i przewidywalna).
(UWAGA: SPOILER!) Zaś kiedy jeden z łotrów odkrył, kim tak naprawdę jest Bruce Wayne i zdemolował jego jaskinię, a następnie pokonany nabawił się jakże wygodnej w tym momencie amnezji, po prostu się poddałem. Nie oczekiwałem jakości godnej Pulitzera, ale to sięga poziomu Spidermana sprzedającego swoje małżeństwo szatanowi. (KONIEC SPOLERA)
Marną historię odratować próbuje plejada znanych łotrów, którzy nierzadko są świetnie dubbingowani (Nolan North ku uciesze fanów wraca jako Pingwin, a Troy Baker godnie zastępuje emerytowanego Marka Hamilla w roli Jokera). Z beznadziejnego materiału nawet najlepszy aktor jednak niewiele wyciągnie: ta opowieść składa się z ciągu słabo powiązanych ze sobą pretekstów do odwiedzenia kolejnych lokacji. Dość powiedzieć, że najbardziej podekscytowany byłem sceną po napisach końcowych, w której niejaka Amanda Weller zapowiedziała nowy, odważny kierunek dla growego uniwersum DC. Oby tytuł, w którym wystąpi, był już napisany lepiej.
Potrzeba nam lepszych scenarzystów, bo świat wirtualnego DC chce rosnąć i rosnąć (ale niestety nie dorosnąć), co widać nawet na mapie świata w Origins. Do pokrytego śniegiem, znanego z Arkham City terenu dołączyła nowocześniejsza, znacznie bardziej twarzowa dzielnica – Nowe Gotham, które wygląda tak, jak powinno wyglądać miasto Batmana i na które aż miło popatrzeć. Ten, kto liczył na tętniącą życiem metropolię, przeżyje niestety kolejny zawód: ulice są puste, a znaleźć można na nich tylko brutalnych rzezimieszków. Przynajmniej nie brakuje rzeczy do roboty. Fani, którym było mało zabawy z opcjonalnymi misjami w poprzednich grach, będą w siódmym niebie. Setki rzeczy do znalezienia i grupa łotrów, których schwytanie (a czasem nawet zobaczenie!) nie jest nawet konieczne do zaliczenia gry. Kolekcjonerów (i nie tylko ich) na pewno ucieszy też fakt, że ekipa z Montrealu wzbogaciła nowego Batmana o system szybkiej podróży.
Oczywiście każdy kij ma dwa końce i ze względu na ogromną ilość zadań ich jakość ucierpiała – przeczuwam, że zagadki Enigmy nie będą cieszyły się taką popularnością, jak łamigłówki Riddlera – ale jeśli ktoś ubóstwia wypełnianie długich checklist rzeczy do zrobienia, spędzi przy Arkham Origins długie tygodnie…
…jeśli nie znudzą mu się pojedynki.
I przechodzimy do najbardziej kontrowersyjnej części tego tekstu. Już wczoraj embargo złamała recenzja, która ochrzciła system walki „jednym z najlepszych w grach wideo”. Zgodzę się, że jest jednym z bardziej efektownych – nie trzeba wiele, by bezwzględnie gruchotać wszystkim kości, przesuwać się co sekundę od łotra do łotra i nokautować każdego z nich szybkimi kontrami. I to bawi. Niemniej brak mu głębi, zaawansowanych strategii, czegoś, co dałoby możliwość stworzenia bardziej różnorodnych scenariuszy pojedynków. Kontry są okrutnie przegięte – wczesne walki można wygrać przy użyciu samego przycisku kontrataku. Później wcale nie jest lepiej – dochodzi tylko podwójna lub potrójna kontra, czasem unik. Wszystko robione przy użyciu dwóch, trzech guzików. Kiedykolwiek byłem o włos od śmierci, po prostu przerywałem atak i zaczynałem kontratakować, co zabijało większość emocji związanych ze starciami.
Ktoś może stwierdzić „ale punktacja!”, tyle że punktacja tak naprawdę wchodzi w rachubę tylko przy wypełnianiu opcjonalnych wyzwań. Pod koniec gry potyczki nabierają nieco rumieńców dzięki rękawicom Electrocutionera, które naładowane skuteczną walką znacznie wzmacniają ofensywę i sprawiają, że jest sens do niej przechodzić. To jedyna zapadająca w pamięć innowacja – połowa pozostałych gadżetów mogła zostać wyrzucona. Mają zbyt ograniczone zastosowania.
Ale to wciąż too little, too late. Z jednej strony nie zaprzeczam, że Batman kontrujący wszystkie ciosy przy akompaniamencie łamanych kości i momentami dosłownie latający po całej planszy ma w sobie uwodzicielski urok. Z drugiej – po trzech straszliwie podobnych do siebie produkcjach już się tym systemem znudziłem, i to do cna. Tuż przed zakończeniem złapałem się na tym, że znacznie bardziej wyczekuję sekwencji skradankowych, które, choć bardzo proste (strażnicy często są ślepi), wciąż bawią i zasługują na rozwinięcie. Czy nie miło słuchać, jak bandziory krzyczą do siebie „on tu jest, dorwie nas wszystkich”? Gdy to słyszę, czuję, że jestem Batmanem. Jestem nocą. Budzę strach.
W kwestii walki, nawet God of War, z którego niektórzy lubią sobie żartować zabija głębią Batmany. GoW przynajmniej każe myśleć o tym, jak się poruszasz, starannie balansuje zestaw umiejętności i daje ci cały wachlarz kuszących możliwości ofensywnych. Nie pomaga tu fakt, że na trudnym poziomie bardzo bolesne stają się wszystkie niedoróbki. Przerywające się idiotycznie lub źle dopasowane animacje ciosów? Zbyt szybkie ataki wrogów, przez które nawet atak przed pokazaniem się symbolu kontry może nie wystarczyć? Problemy z soft lockowaniem się na przeciwnikach (tym bardziej bolesne, im bardziej różnorodna jest ich grupa)? Zbyt wiele tu siłowania się z systemem, zwłaszcza w co słabszych pojedynkach z bossami (te – by dodać łyżkę miodu do beczki dziegciu – są lepsze niż dotychczas, choć nadal bywają koszmarnie słabe). Dlatego uważam, że Arkham Origins najlepiej smakuje na normalnym poziomie, i na takim też polecam grać.
Jeśli chodzi o technikalia – na konsolach framerate jest słabszy niż w grach Rocksteady, szczególnie w czasie szybowania nad miastem. Irytują też okazjonalny tearing ekranu (obraz jest „przedarty” jak kartka, widać na nim linie) i wyczuwalne pauzy w czasie ładowania danych. Polska wersja jest solidna (zaśmiałem się z „emacsem przez sendmail”, które wrzucono w hakerską paplaninę Barbary Gordon), ale irytuje co jakiś czas amatorskimi wpadkami typu „deal gone south” przełożonym na „transakcja na południu” lub literówkami („punkt kontolny” przy ładowaniu checkpointów). Nie jest źle, ale wyczuleni mogą się skrzywić.
Podsumowując – grę polecam tylko fanom Arkham City, którzy zadowolą się większą ilością tego samego i już myślą, jak by to się na mnie rzucić w komentarzach. Ci do oceny końcowej powinni dodać całe „oczko”. Innym radzę czekać na obniżkę cenową i zapowiedź kolejnej gry z Batmanem autorstwa Rocksteady, o której istnieniu wygadał się już Kevin Conroy. Bo Arkham Origins to kolejny Bioshock 2, sequel od innego studia, który zadowoli największych maniaków, ale przez resztę zostanie szybko zapomniany. Wszystko jest na swoim miejscu, a jednak czuję zawód. Stąd kończę tę szkolnym „plus dostatecznym” i następnym razem liczę na więcej.
P.S. Mimo szczerych chęci nie udało mi się przetestować stworzonego przez Splash Damage trybu multiplayer. Po kilku godzinach nieustannych problemów z jakością połączenia i powszechnymi już w becie błędami skapitulowałem i postanowiłem nie uwzględniać trybu sieciowego w recenzji. Kiedy multi działało, choć nie oszałamiało, wydawało się obiecujące – tego, czy jest solidne, dowiemy się niestety dopiero po łatkach.
Ocena: 3+/6
+ Uniwersum Batmana wciąż ma urok,
+ Efektowny system walki,
+ Ogrom zawartości,
+ Ci, którym mało było Arkham City, będą wniebowzięci.
– Kretyńsko napisany scenariusz,
– Płytki system walki w końcu nudzi,
– Ilość przekładana nad jakość,
– Spora ilość drobnych usterek potrafi czasem zajść za skórę.
Czytaj dalej
144 odpowiedzi do “Batman: Arkham Origins – recenzja cdaction.pl!”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Witamy na regularnym festiwalu „HEJTUJE BO ŹLE OCENILIŚCIE MOJĄ ULUBIONĄ GRĘ”. Opinie ze Batman ma taką ocenę a COD czy BF ma prawie max, są żenujące. Czy kupując rodzinne kombi porównujesz go do najnowszego Porsche? NO LITOŚCI.Jeżeli chcecie żeby recenzja zgadzała się z waszą opinią to nie czytajcie takich tekstów tylko opisy na wikipedii (jedna taka „recenzja” została napisana przez Berlina). Recenzja opisuje doświadczenie gracza (jednej osoby co zagrał i pisze) z grą, a nie średnią opinię tysiecy graczy
@Dakar Teraz pytanie: wypowiedziałeś się przeciw recenzjom czy po prostu smęciłeś i narzekałeś bez ładu i składu?
Poziom recenzji od CDA zdecydowanie spadł. Jak recenzent nie umie grać, to niech się za to nie bierze. Ja przechodzę wpierw na trudnym, potem na New Game +, a na koniec tryb z jednym życiem! <3 No i ta ocena... nawet dodanie jednego oczka nie odzwierciedla jakości gry. Czy jest jakaś produkcja, na którą nie narzekacie? Ach, tak. Saints Row IV gra roku, dopracowana po prostu miazga! A jak coś wam się podoba, (Knock-knock) to jest beznadziejne. Ja rozumiem są różne gusta, ale trochę wyczucia... i mniej kasy.
http:www.youtube.com/watch?v=b_CqbR6_C50|Obejrz ten filmik,pokazuje tryb wyzwań,trzeba nabić sporo punktów,ale wykorzystując same ciosy i kontry nic się nie zdziała,dlatego trzeba na zmiane wykorzystywać wszystkie możliwe ruchy,wszystkie gadżety itd.|Obejrz też to:http:www.youtube.com/watch?v=qFdvUmWBiyU|Tryb w którym jak najszybciej trzeba wyeliminować wrogów,zastosowując się do 3 poleceń.Autor musiał trochę rozkminić wszystko,położenie przeciwników itd.Od ciebie więc zależy jaką strategię wymyślisz
Adorianu – ależ ja doskonale o tym wiem, sam przebrnąłem z radością przez dwie części, które dostałem do recenzji – ale system walki zaczął mnie nużyć już w pierwszej odsłonie – mimo że korzystałem z dostępnego wachlarza ciosów i zagrywek. Nie wiem, może brakuje większej interakcji z otoczeniem, musiałbym się nad tym zastanowić. Nie zmienia to faktu, że WC Crossowi system walki nie leżał i ma prawo do takiego zdania, nie znaczy to od razu, że recenzent nie umie grać – tak czy nie?
A i jeszcze raz dodam że nowy Batman NIE miał być niczym NOWYM,przeczytaj moją wcześniejszą wypowiedź.Pierw był płacz że inne studio więc zrobią nie wiadomo co,popsują to co już jest.A jak się okazało że wszystko to co gracze polubili zostaje to się okazuje że też źle.W dodatku jak też wspomniałem ten Batman to taki zapychacz.Ot gra żebyśmy nie zapomnieli o Batmanie,bo nad prawdziwą kolejną częścią Rocksteady już pracuje.
Dakar – twój post wyleciał, bo był stekiem bzdur, których nawet nie chciało ci się napisać w języku polskim. Jeżeli napiszesz to samo wykorzystując przecinki i kropki, to zostanie, pokiwamy sobie głowami, może się troszkę pośmiejemy, ale nikt tego nie wyrzuci. A jeżeli dalej będziesz się burzył i pisał w takim stylu, w jakim piszesz, to po prostu dostaniesz bana.
@gramofon23 Może mu i nie leżał,ale z recenzji wynika że tylko sam siebie ograniczał,używając tych kontr i zwykłych ciosów.Więc nie wiem czy ma prawo mówić OGÓLNIE że system walki ble,skoro w pełni z niego nie korzystał,bo parł do przodu ”tępo” wciskając podstawowe przyciski.
I otóż to, Adorianu, a ja jestem uczulony na wszelkiego rodzaju odcinane kupony i zapychacze – dlatego ode mnie gra ma minus za wtórność. Grę robi inne studio – szef powinien mieć jaja i wprowadzić nowości, to jego szansa! Nawet jeśli graczom by to nie leżało – tymczasem producenci stanęli na dwóch łapkach i grzecznie wysłuchali wszystkiego, gdy skrajni fani poprzednich produkcji pokiwali paluszkiem w internecie. Powstała z tego gra do zapomnienia, nie natomiast gra, o której trudno zapomnieć…
Ja jestem teraz ciekawy co Rocksteady przygotuje,bo jestem pewny że to co zrobią będzie już pełnoprawną grą.I mam też nadzieje że system walki(który lubie) nieźle wzbogacą,bo formuła niech zostanie.Może więcej interakcji jak @gramofon23 wspomniałeś,i to by było na tyle co mam do powiedzenia.Pozdrawiam 🙂
Dakar – wolność słowa jest, ale nie ma tolerancji dla głupoty i prostactwa, jak mniemam. Przed umieszczeniem kolejnych postów – skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą, bo stały dostęp do internetu prawdopodobnie poważnie Ci zaszkodził 🙂
@gramofon23 owszem mieli szanse wprowadzić nowości,ale ryzykowali w ten sposób utrate masy fanów poprzednich części,w miejsce znanego i sprawdzonego miałoby przyjść coś nowego? to by było trudne.Zwłaszcza to samo mamy w przypadku COD(którego lubię mimo wszystko) gdzie również większych zmian sie nie wprowadza bo fani liczą na to co znają i kochają.
Pozdrawiam, Adorianu, i życzę udanych podbojów w masce i z peleryną 🙂 Ja w pierwszej kolejności będę ogrywał „The Dark Eye: Demonicon”, prawdopodobnie dopiero później na dłużej zasiądę przy najnowszym Batmanie, tak aby ograć go na sto procent. Jeśli chodzi o powstającą część od Rocksteady – mam bardzo wybujałe wymagania (na początek: m.in. muszą coś zrobić ze światem, obecnie nie widać, aby faktycznie żył; przydadzą się innowacje w poruszaniu – batmobil? no i walce – jak wcześniej wspomniałem)…
„Plusy: efektowny system walki Minusy: płytki system walki” ocb, autor recenzji chyba ma rozdwojenie jaźni
Adorianu – ludzie boją się zmian i jeśli mają już ulubiony produkt, za żadne skarby nie chcą go modyfikować, ale innowacje leżą w gestii producentów, którzy powinni się rozwijać, zaskakiwać konsumentów, wpływać tym samym na cały rynek gier. Dobrym przykładem jest nasze rodzime studio – Redzi mają chyba siedmiomilowe buty, bo druga część Wiedźmina właśnie o tyle wyprzedziła pierwszą – a trzecia znowu jawi się jako coś wybitnie lepszego i NOWEGO w mechanizmach rozgrywki względem drugiej…
No ciężko spodziewać się tętniącego życiem miasta skoro akcja gry odbywa się w Wigilię.
Adorianu, gramofon – jestem waszym fanem.
@gramofon23 No masz rację,i co do nowej gry od Rocksteady to też mam(ogromną) nadzieje na żyjący świat,pełen npców itd 🙂 .
Lesny42 – z tego, co wiem – tradycja od lat nakazywała zasiadać do Wigilii tuż po pojawieniu się na niebie pierwszej gwiazdki, na pamiątkę gwiazdy prowadzącej Trzech Króli do stajenki. Tymczasem w najnowszym Batmanie, mieszkańcy zerwali z tradycją, nie wyszli wyglądać pierwszej gwiazdki, tylko zabili dechami okna i drzwi, pozostawiając miasto na pastwę szaleńców i dewiantów punktowanych przez faceta w masce i lateksowym stroju. No ja bym choćby z ciekawości wyszedł pooglądać te cuda 😉
Berlin – (głosem Yody): w logicznym myśleniu i racjonalizmie uwielbienia szukaj, nie w ludziach na forum swój ślad pozostawiających. Gdy brodę z piany utracisz na rzecz tej prawdziwej – wówczas tę prawdę w mig pojmiesz 😉
Joker bez Hamilla ? Get real. Poczekam na następnego Batmana od Rocksteady. Jeśli oni nie przekonają go do powrotu, to, no cóż, będę musiał kupić grę bez niego.
”przeczuwam, że zagadki Enigmy nie będą cieszyły się taką popularnością, jak łamigłówki Riddlera”|ocb ENIGMA I RIDDLER to te same osoby. Edward Nigma = Enigma = Riddler.
SPOILERY W RECENZJI!!| Serio! Czy nikt nie sprawdza recenzji przed publikacją?!
Czyli co Nowy batman jest do du*y ?? :c
@stach122 Nikt tak nigdzie nie napisał,oceny ma różne od 7 po 8,zalezy co kto lubi i co kto oczekiwał,narazie gra mi się dobrze 🙂
@rumbur ale to już dawno było wiadomo że inne głosy podkładają,co nie zmienia faktu że Joker brzmi prawie jak Hammil,tyle że w wersji młodszego Jokera,zobacz na trailerach.
A właśnie. Dziękuję serdecznie za spoiler! 🙂
chyba przesadziliscie z ocena
Musze grać w poprzednie wersje aby zrozumieć co i jak czy nie są one jakoś zbytnio ze sobą powiązane ?
Proszę mi tutaj nie obrażać Bioshocka 2, który był bardzo dobrą grą.
Kawalorn: wypowiadałem sięprzeciwko recezentom i ich recenzjom i pzeciwko całem CDA wyrażam swoje zdanie bez smęcenia. Moja wypowiedżbyła logiczna i spójna mimo to cały czas są usuwane moje posty bez podania przyczyny. Widocznie nie można wypowiedzieć swojego zdania. Dowodem jest to że w tym temacie nie ma moich postów mimo że inni oddnosząsie do moich wypowiedzi
Brawo cd action. Co większa gra w tym roku to tak kontrowersyjna recenzja i ocena z waszej strony. Trzeba zdobyć czytelników za wszelką cenę. Nie sądzę że nowy Batman to cudo świata ale spokojnie zasługuje na 4+. A minusy to moim skromny zdaniem czepianie się na siłę. Fabuła nigdy nie była znów tak rewelacyjna w tej grze. Bo co to za rewelacja słuchać wiecznie wkur… Jokera i wykonywać wyrywkowo misję z innymi przeciwnikami gacka. Płytki system walki ? Jeszcze nie tak dawno wszyscy się delektowali
cd. i stawiali za wzór walki w Batmanie. Usterki a w której grzej jej nie ma ? Podziękuje waszemu „profesjonalizmowi” w pisaniu recenzji (w szczególności mając w pamięci że taki gniot jak SR4 dostał 6/6 😀 )
CDA od dawna zeszła na psy ich recenzje wyglądają tak że gra niszowa mimo że bardzo dobra jest gorzej oceniana niż gra wielkiego producenta. Tak jak mówienie że word of warplanes jest bardzo dobry kiedy jest to kaszanka ale kod na złoto był dodany do pisma. dziwne..
A fani gacka mają tą dyskusję i recenzję w głębokim poważaniu i świetnie bawią się grając w kolejną grę z „arkhamverse”. Pozdrawiamy z Gotham!
albo cod mw3 był lepiej oceniony niż BF3 w tym sammym numerze pisma. MW3 nei wnosi nic do rozgrywki poza tym wygląda beznadziejie i jest sałabszy w każdym aspekcie od BF3. Mimo to porówwnywaliście te 2 gry, to tak jakby porównywać need for speed do mass efecta|czekam aż usuniecie kolejengo mojego posta ;D pozdro cda
Chcą więcej wyświetleń tej strony czy jak? Najpierw Rome 2 później GTA5 a teraz Batman. A główny news to: „Knock-knock: dlaczego 53 na Metacriticu to jakiś chory absurd”. Żenada…
@Dakar A ja tylko za wczasu powiem że jeśli wszystkie posty piszesz w ten sposób to jednak smęcisz bez ładu i sładku i nie ma czego żałować. Wciskasz tylko swoją opinię i jak w ogóle CDA śmie mieć inną. Żeby nie było, że jesteś jakąś ofiarą to potwierdzam że twoje posty nie są dużo warte.
a twój ten pod spodem co jest coś wart tylko spamujesz niepotrzebnie.|jeżeli ja mam inne zdanie dlaczego są usuwane moje posty pusty cwaniaczku ?|jeżeli nie widziałeś wcześniejszych zamknij jape i marsz do lekcji.
Orzech767 jezeli ty masz za CDA to, ze wystawia TW Rome II nizsza ocene niz GTAV to ja nie mam do ciebie pytan. Rome II to najwiekszy gniot i najbardziej niedopracowana odslona tej serii. Jej bledy mozna wyliczac w nieskonczonosc, a co gorsza dotycza one podstaw, jak bitew, dyploamcji czy AI. Jednostki zdecydowanie za szybko traca morale, przeciwnicy wypowiadaja wojny z nikad, AI podczas bitew jest gorsze niz w podstawowym Romie i chcesz mi powiedziec, ze ta gra jest lepsza od GTAV? Bez zartow…
A ja mam prenumeratę CDA od zawsze lol , ale Sam sprawdzam Gry i CDA nie jest moją wyrocznią jak również nie obrażam się na Recenzenta i wtedy grając sam stawiam Ocenę w skali 1-10|A recenzja jak każda inna (jeden lubi, drugi mniej) nie przejmujcie się Recenzjami tylko Grajcie w Gry. Pozdro
Cóż, póki co się nie wypowiadam. Gierka będzie dopiero we wtorek.
http:www.newsarama.com/19390-batman-arkham-origins-review-best-story-yet-love-letter-to-batman.html czytam te dwie recenzje i jakby dwie różne gry ogrywali. 🙂 Oczywiście każdy może mieć inne zdanie, ale faktycznie dziwne jest to, że raz wtorosc zasługuje na 8-9, a raz na 6.
@jantomx No to teraz powiedz mi gdzie napisałem że ” ta gra jest lepsza od GTAV”?. Przeczytaj mój post jeszcze raz i zacytuj gdzie to powiedziałem 🙂 Czyżby nigdzie? Po prostu wszystkie recenzje tych gier to gnioty i dziwne, że na innych serwisach te gry dostają wysokie oceny, a tutaj traktuje się je jak kaszanki (a przynajmniej daje się im niezasłużone oceny).
@jantomx – czytałeś w ogóle recenzję Rome 2 (tu, na stronie oczywiście, bo o recenzjach na stronie jest mowa)? W niej tych błędów praktycznie wymienionych nie było.
@jantomx Jak wogóle ma się Rome II do GTAV? GTA V lepszy bo AI armii jest sensowniejsze? A może Rome II gorszy bo model jazdy ssie w porównaniu do GTAV?
Ale już teraz muszę powiedzieć, że coś mi nie gra z Waszą oceną. Na innych portalach ocena waha się w granicach 8/10. W każdym razie na większości portali.
a tutaj macie nute do batmana mi się podoba bardzo|https:www.youtube.com/watch?v=Z7yjP-6Uxe8
Jak tak popatrzeć, to rośnie nam pokolenie księgowych. Spierają się o każdy procencik. Nie lepiej do gier podchodzić, jak do ludzi? Albo się ktoś podoba, albo nie – często rzecz gustu. Albo lubimy z kimś spędzać czas, albo zwiewamy gdzie pieprz rośnie. Ewentualnie spotykamy się z kimś z nudów, żeby zabić czas. Nie wiem, czy takie porównanie ma sens, ale Batman (tu: seria Arkham) to już mój stary kumpel i nawet na kacu wolę go od kogoś, kto gada ciągle o liczbach. Gotham – nadchodzę!
Już nieraz tak bywało, że recenzja strony zupełnie nie pokrywała się z recenzją w piśmie (botanicula – 4/10 na stronce, 8+ w wersji drukowanej), a że 'ostatnio’ macie tendencję do silenia się na oryginalność, głównie w recenzjach na stronie i że zdecydowana większosć recenzji jest na poziomie pozytywnym…