Battlefield 4 – recenzja cdaction.pl!

Battlefield 4
Dostępne na: PC, PS3, PS4, X360, XBO
Grałem na: PC
Gra w sklep.cdaction.pl
Battlefield to jedna z tych serii, która jest cały czas w pobliżu. Przysięgam, że jeszcze niedawno pobierałem ostatni dodatek do „trójki”, a dzisiaj przychodzi mi grać już w czwartą odsłonę flagowej serii Electronic Arts. Tak jak w przypadku innych marek, które przypominają o swojej obecności co kilka miesięcy, nie byłem w stanie ekscytować się powrotem Battlefielda. Nie zdążyłem bowiem za serią zatęsknić. Przyszło mi jednak w nowe dzieło DICE zagrać i teraz jest mi trochę głupio, że w Szwedów zwątpiłem.
Nie wszystko złoto
Najpierw jednak to, co nie do końca udane. Tak jak w przypadku Bad Company 2 i Battlefielda 3, tryb dla jednego gracza w „czwórce” nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Pomimo tego, że w zasadzie niczego się po kampanii nie spodziewałem, to po 5 godzinach czułem spore rozczarowanie. Nie ze względu na przesadnie niską jakość, ale na ilość zmarnowanego potencjału. DICE próbowało wprowadzić w trybie dla jednego gracza styl znany z rozgrywki sieciowej. Za kolejne zabicia zdobywamy punkty, które przeznaczamy na kolejne bronie, które możemy dowolnie dobierać przy skrzyniach z uzbrojeniem. To interesujący pomysł, ale na tym kończy się czerpanie inspiracji z rozgrywki sieciowej. Poza punktacją Battlefield 4 to dalej mocno ograniczony, pełen skryptów shooter.
Obiecujące było również tempo w jakim prowadzone są poszczególne misje. Battlefield 4 nie jest męczący i nie rzuca nieustannie gracza w centrum wydarzeń. Prawie wszystkie misje oferują ten krótki moment „ciszy przed burzą”, który możemy poświęcić na obserwację ślicznego otoczenia i pewną eksplorację lokacji. Tempo byłoby idealne, gdyby nie pewnego rodzaju szarpanie i krótkie fragmenty odbierania kontroli graczowi. Nie zdążyłem nawet wkręcić się w intensywne wymiany ognia, bo gra decydowała się odpalić oskryptowaną sekwencję i zrzucić mi na głowę tony gruzu. Czasami lepiej jest trochę wolniej rozwijać akcję i nie rzucać graczowi w twarz wszystkiego naraz.
Z perspektywy fabuły jest przewidywalnie i często bez sensu. Battlefield 4 próbuje sięgnąć po metodę ze spin-offów Bad Company i w centrum wydarzeń umieszcza oddział żołnierzy, zamiast koncentrować się na jednej postaci, jak w poprzedniku. Na początku wydaje się, że ma to sens i może się udać, bo postacie sprawiają przynajmniej pozory posiadania jakiejś osobowości. Szybko okazuje się jednak, że członkowie naszego oddziału nie są zbyt dobrze napisani, działają niekonsekwentnie, a w relacjach między sobą przypominają raczej kapryśnych przedszkolaków, a nie poważnych żołnierzy. Do tego DICE dało się naciągnąć na zupełnie niezrozumiały trend wrzucania różnych zakończeń poprzedzonych głupimi wyborami. Jest to bezcelowe i zrealizowane tak kiepsko, że nawet aspekt manipulowania emocjami nie do końca DICE wyszedł. Battlefield 4 robi tryb dla jednego gracza lepiej niż „trójka”, ale dalej pozostaje dużym rozczarowaniem.
Ale jednak się świeci
O wszystkim, co źle zrobiono w trybie fabularnym, zapomniałem już jednak podczas pierwszego meczu w sieci, kiedy zostałem rzucony na mapę Hainan Resort w trybie podboju wraz z 63 innymi graczami. Już chwilę po rozpoczęciu rozgrywki płynąłem łodzią wraz z dwoma członkami drużyny w kierunku jednej z flag omijając ogień ze śmigłowca szturmowego. Nad głową jęczały odrzutowce, a przywrócony do serii po latach Commander atakami rakietowymi. Gracz jest w takim wojennym kotle w pełni zaangażowany. Liczy się tylko nasza broń, towarzysze w boju i cel. Żaden inny shooter nie upaja akcją tak bardzo jak Battlefield.
Battlefield 4 doskonale trafia z balansem, jeśli chodzi o ewolucję serii. Wprowadza wystarczająco dużo usprawnień i nowych mechanizmów, dzięki czemu gra sprawia wrażenie w miarę świeżego doświadczenia. Z drugiej strony, nie zmienia zasadniczo formuły rozgrywki, więc weterani serii nie poczują się zignorowani i porzuceni. Moją ulubioną nowością w grze jest unicestwienie. W tym trybie rozgrywki, obie drużyny mają za zadanie zniszczyć cele przeciwników przy pomocy bomby umieszczonej w losowym miejscu na mapie. Tryb ten łączy dwie największe siły Battlefielda 4. Dzięki nastawieniu na wykonanie celu, unicestwienie wykorzystuje taktyczny aspekt serii oraz zachęca do współpracy. Jednocześnie skupienie akcji wokół jednej bomby, nadaje starciom niezwykłej szybkości i dynamiki. Unicestwienie pasuje zatem do serii idealnie.
Inną rzucającą się w oczy zmianą jest delikatna modyfikacja zasad, na których oparte są drużyny. W każdej z nich może teraz być pięciu graczy, a nie czterech, tak jak to było do tej pory. Ważniejsze są jednak ulepszenia polowe, które zastępują specjalizacje z „trójki”. Każda z klas może przy dostosywywaniu wyposażenia wybrać jeden z pakietów ulepszeń. W trakcie gry, wykonujemy tradycyjnie kolejne akcje w zakresie swojej drużyny, takie jak naprawy, leczenie, reanimacje czy asysty. Napełniamy w ten sposób pasek ulepszeń polowych, uzyskując z tego korzyści pomagające w dalszej walce. Nie jest to co prawda rewolucja, ale takie wynagradzanie za współpracę skutecznie do niej zachęca.
Rewolevelocyja
Kolejnego znaczącego ulepszenia doczekała się destrukcja otoczenia. Fani serii słusznie podnosili, że zniszczenia w „trójce” były krokiem w tył w stosunku do Bad Company 2 i nawet DLC w tej kwestii raczej rozczarowały. W „czwórce” destrukcja stała się elementem przewodnim strategii marketingowej gry, której głównym hasłem było „Levolution”. Ten przejaw szalonego słowotwórstwa oznacza nie tylko zniszczenia w skali makro, takie jak tysiące ton betonu i szkła spadające z niszczonego wieżowca. „Levolution” to każda ingerencja gracza w kształt mapy i wydarzenia na niej. Możliwość wyłączenia zasilania w celu ograniczenia widoczności, zburzenie budynku, w którym skryła się droga drużyna czy zniszczenie zapory w strefie powodziowej w celu podniesienia poziomu wody i utrudnienia życia jednostkom na powierzchni, to tylko kilka przykładów na to jak gracze mogą wykorzystywać otoczenie na swoją korzyść. Z każdą minutą na mapie uwidacznia się coraz większy chaos, do którego trzeba się dostosować. Przeciwnik schował się za ścianą i twoje kule go nie dosięgają? Wysadź przeszkodę, a on będzie bezbronny jak niemowlę.
Do serii po kilku latach wraca tryb dowódcy. Gracze, którzy osiągnęli 10. poziom mogą wspomóc swój zespół zrzutami wyposażenia oraz odkrywaniem pozycji, w której znajduje się przeciwnik. Dowódca dysponuje również akcjami ofensywnymi takimi jak ataki rakietowe i zagłuszanie radaru wroga. Sterowanie w tym trybie jest intuicyjne, całość jest dobrze opisana, a krótkie wskazówki przy pierwszym uruchomieniu powodują, że pomaganie drużynie jest proste i przyjemne. Nawet w grach publicznych z nieistniejącą lub minimalną komunikacją dowódca jest pożyteczny. Odniosłem jednak wrażenie, że zastosowanie w tym trybie sterowania opartego na mechanizmie „kliknij i przesuń” zostało zaplanowano głównie pod integrację z tabletami, a powrót dowódcy to tylko wynik postępującego trendu wprowadzania drugiego ekranu jako integralnej części rozgrywki.
Battlefield 4 wprowadza również szereg mniejszych zmian. Zdobywanie i wykorzystywanie punktów doświadczenia zostało odświeżone. Gracz jest teraz wynagradzany za każde uszkodzenie pojazdów. Liczba punktów za niektóre akcje, takie jak reanimacje, została zmniejszona, a za inne, na przykład trafienia w głowę, zwiększona. Odblokowania również działają trochę inaczej. Każdą kategorię broni rozwijamy teraz indywidualnie. Gracze unikną frustracji próbując odblokować rakiety w samolotach, ponieważ z tych można korzystać od razu. Chętni na rozpoczęcie nauki latania lub osoby chcące przetestować nową broń mogą wskoczyć na specjalnie stworzony poligon z pojazdami i strzelnicą.
Zdecydowano się też na zrezygnowanie z dotychczasowej metody przygważdżania i wprowadzono lżejszą, a zarazem mniej irytującą wersję tego mechanizmu. Pojawiły się pakiety bojowe, które gracze otrzymują wraz z awansem na kolejne rangi. Zawierają one losowe elementy wyposażenia oraz kosmetyczne dodatki pozwalające na dostosowanie naszego żołnierza. Na mapach rozrzucone są miejsca z mocniejszą bronią co pozwala na jej użycie bez konieczności mozolnego zbierania punktów. Początkowo wydaje się, że to wszystko iluzoryczne i nic nie znaczące zmiany. Po zagraniu okazuje się jednak, że Battlefield stale ewoluuje i „czwórka” to kolejny krok w bardzo dobrym kierunku. Jeśli jednak czegoś mi w Battlefieldzie 4 brakuje, to trybów kooperacji. Po trybie Onslaught w Bad Company 2 i misjach dla dwóch graczy w „trójce”, spodziewałem się raczej rozwinięcia tego pomysłu, a nie kompletnej z niego rezygnacji.
Woah
Kolejnym elementem, który DICE wyszedł znakomicie, są mapy. Tych w podstawowej wersji gry jest 10 i ich konstrukcja bardzo przypadła mi do gustu. Na prawie każdej z nich istnieje mnóstwo ścieżek, którymi można dotrzeć do celu. Jedyną lokacja, która mi wybitnie nie przypasowała jest Operacja Blokada, na której akcja faktycznie może utknąć w jednym miejscu. Blokada pełni chyba funkcję podobną do Metro z „trójki” i grać na niej będą tylko masochiści oraz chętni na wbicie szybkich punktów. Podoba mi się też, że mapy takie jak Kurort Hajnan czy Sztorm na Paracelach angażują jednostki wodne w większym stopniu niż dotychczas. Ponadto prawie wszystkie areny występują w różnych wariantach pogodowych, a walka toczy się zarówno w dzień, jak i w nocy. To również miła odmiana względem statycznych i trochę nudnych map z „trójki”.
Battlefield 4 napędzany jest przez trzecią wersję silnika Frostbite. To widać. Nie ma w tym roku lepiej wyglądającej gry. Battlefield 4 zrobił na mnie większe wrażenie niż Metro: Last Light i Crysis 3. Mnóstwo detali, tekstury w wysokiej rozdzielczości, wspomniana wcześniej destrukcja, znakomite oświetlenie. Również animacje to najwyższa półka. Ruchy takie jak przejście z wolnego biegu do sprintu czy czołganie się są bardziej naturalne. Pokuszono się nawet o taki detal jak podnoszenie broni przy przeprawie przez wodę. O technologii DICE moża pisać wiersze i śpiewać pieśni pochwalne. To samo tyczy się udźwiękowienia. Wszystkie odgłosy są nagrane w bardzo wysokiej jakości i są świetnie dostarczone. Nawet do nienajlepszego polskiego dubbingu nie można się przyczepić z technicznego punktu widzenia.
W odbiorze gry przeszkadzają na chwilę obecną problemy techniczne. Problemy z połączeniem z serwerami, długie czasy oczekiwania na załadowanie kolejny map, zapętlanie się dźwięku i wyrzucanie z meczów do pulpitu. Dodatkowo towarzysze w trybie dla jednego gracza blokowali mi się w ścianach, przez co uniemożliwiali ukończenie misji. Niektórzy gracze skarżyli się na ulegające uszkodzeniu pliki zapisu oraz niezapisywanie się postępów w grze wieloosobowej. Niedoróbek jest cała masa i zdecydowanie wpływają one na doświadczenia płynące z gry. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że są to raczej problemy związane z premierą i zostaną one w ciągu kilku tygodni naprawione. Krytyka i nagłaśnianie problemów są potrzebne, ale skreślanie gry przez to, że brakuje jej szlifów jest niesprawiedliwe.
Battlefield 4 to mój ulubiony sieciowy shooter tego roku. Intensywny, zachwycający technologią i niesamowicie wciągający. Jako całość jest to jednak mocno niezbalansowany pakiet. Nienajlepszy tryb dla jednego gracza oraz liczne problemy techniczne ciągną grę DICE delikatnie w dół. Nie da się jednak ukryć, że osoby wymagające od Battlefielda tylko rywalizacji w sieci będą usatysfakcjonowane i dostaną produkt, który zapewni im zabawę na kilkaset godzin.
Ocena: 4+/6
+ fenomenalny tryb wieloosobowy
+ Levolution
+ najwyższej jakości oprawa audiowizualna
+ sporo mniejszych lub większych usprawnień względem poprzednika
– rozczarowujący tryb dla jednego gracza
– dużo technicznych problemów
– brak trybów kooperacji
– nie ma psiego żołnierza, z którym mógłbym nawiązać emocjonalną więź
Czytaj dalej
138 odpowiedzi do “Battlefield 4 – recenzja cdaction.pl!”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
@ema, takie pytanie… Grałaś tylko w betę? Czy tylko Tak, jest tak jak piszesz, ale też jest możliwość zamontowania głównego celownika dajmy na to 6x zoom, a drugi celownik to będzie muszka montowana z boku. Wtedy przechylasz broń na bok i strzelasz… Tandenta? Może, ale to gra, a nie jakiś symulator. Dodano wiele nowych rzeczy, a niektórym i tak źle, bo tego nie ma w rzeczywistości…
@ScorpioLT Ale niby w czym lepszy, skoro w multi to dokładnie to samo co trójka. Te same mechanizmy, grafika, animacje, dźwięki, wszystko! Jedyne co dodali, to nowe mapy i broń, co czyni „czwórkę” DLC do trójki. Grałem zarówno w trójkę (posiadam) i w czwórkę (beta i kilka meczy finalnej wersji u kumpla – wystarczy żeby ocenić że ta gra to kopia poprzedniej części BF-a).
@FaktyPL skąd wytrzasnąłeś to że obiekty rysowane w dali są obiektami 3D? nie sądzisz że to jednak za bardzo zżerało by pamięć?
niestety bardzo słaba recenzja, czytając ją miałem wrażenie ze autor to typowy fan CoDa i oskryptowanych single player
@Scorpio Tylko beta i właśnie ona, oraz materiały video mnie zniechęciły do zakupu. Wiesz, że zamiast przechylać broni na bok [które swoją droga nie jest praktyczne] i celować z muszki, są celowniki które mają wspominane przybliżenie i do tego np. muszkę na górze? Nie obchodzi mnie co oni tam dodają, tak długo jak to nie istnieje realnie, dla mnie mogą to wywalić z gry. Ja uznaję tylko realne rzeczy. Jak będę chcieć jak fantasy, science fiction to zagram sobie w Star Wars. W BFie mają być realne rzeczy.
Dobra recenzja. Częściej takie coś róbcie. (zawsze mniej roboty 😀 )
Przecież bf nigdy nie był jakimś tam symulatorem wojny. Od tego jest Arma lub wojsko Polskie:)
@orzech A czego ty chcesz w multi żeby nie było to samo? Kosmitów, zombie, a może diznozaurów? Czy walki na miecze i łuki? Wtedy nie byłaby kopią? Po co zmieniać coś co jest dobre? Mechanizmy poprawiono, grafika jest lepsza (chyba kumpel grał na low…) , dźwięki są nowe, animacje też. Beta była bardzo okrojona…
ScorpiloT O Codzie też tak mówi Acti że po co zmieniać coś co jest dobre. Ale o nim nie ma już tak dobrych opinii.
@lubro Zgadzam się co do BC2 – singiel rzeczywiście był(jest? 🙂 ) świetny, chodziło mi po prostu o to że tak czy inaczej singleplayer w BF’ach jest tak czy inaczej tylko dodatkiem do multi.
@ralf84ck zgadzam się…
@ema, po prostu jesteś już za stara na takie zeczy lub BAttlefield nie jest dla ciebie…;) Wiem, że są takie rzeczy, ale w BF’ie wymagać realistycznosci w broniach, gdy jest cała resta jest wojenne scifi-fantasy-only in battlefield… Póki nie ma akimbo, psów czy radio samochodzików-bomb, to bf jest tym czym ma być. 🙂
@ralf84ck|Tak, typowy fan CoDa, który, cytując: „ma na koncie kilkaset godzin nabitych w multi BF3”.
Nagle BF nigdy nie byl zadnym symulatorem, to dlaczego przy okazji BF3 reklamowano go w telewizji jako: „prawdziwe pole bitwy”? To jawne wprowadzanie klienta w blad. Za BF3.5, ktore ma kupe bledow (Mimo bety i roboty przez bite dwa lata) – DICE nie tworzac nic, co byloby w jakis sposob rewolucyjne, nadal nie wie jak tworzy sie gry, a swojego silnika graficznego chyba w ogole nie znaja. Smieszni ci ludzie sa.
@DarthKoza Skoro wspomniałeś o silniku graficznym Frostbite ze nawet twórcy nie znają swojego silnika to mnie zaciekawiło jedno bo EA obiecało ze dużo nowych tytułów będzie na tym silniku i ciekawe jak to będzie wyglądało 🙂
@ScorpioLT Bardzo możliwe, że tak właśnie jest.
arturdzie tak samo jak np mof warfigter lub nfs the run czyli tak sobie bo napewno nie tak ładnie jak bf 4 czy bf 3
Ja nadal czekam na Battlefield: Bad Company 3 ale co EA wyprawia nie wiem czy mam na co czekasz 😛
sory miało być moh
@fanboyfpsow, bo hejterzy najgłośniej krzyczą, dlatego tyle złych opini. Przecierz co roku cod sprzedaje się coraz lepiej, znaczy coraz więcej ludzi to lubi, też grałem w CoD’a 4, potem Moderna Warfare 2 bo jest BARDZO DOBRY, ale gusta mi się zmieniły i teraz wolę trochę bardziej obszerniejsze multi. BF w trybie conquesta lub rush ma ten złoty środek pomiędzy codem a flaspointem/armą:)
Im mniej gier na Frostbite tym lepiej. Ścigałki na nim były tragiczne a FPS’y są zlagowane przez tragiczny netcode.
Wiem .No ja tam nie chcę być hejterem ani jakimś fanboyem i mówię to co myślę. Dla mnie najlepsze cody to był cod 1 i 2 oraz mw 1 i mw 2 Niestety mw 3 było tragiczne Bo 1 takie sobie bo 2 za to było świetne pod względem singla a wg mnie multi skończyło się na mw 2 A W bfy jakie grałem to było to tylko niestety bc2 oraz bf 3 i szczerze się przyznam że z początku hejtowałem bf 3 jak wyszło ale jak go zakupiłem w tym roku gdzieś w jakiejś promocji gdzie razem z premium kosztowało mnie 110 zł to oniemiałem.
Miałem przegrane gdzieś 568 godzin ale granie przeważnie w rush i taktyka ala COD nie dała mi zbyt dobrych statystyk ale po mimo to bawiłem się świetnie. A jak odpaliłem betę bf 4 to od razu mnie odrzuciła wg mnie jest to trochę gorszy bf od 3 ki i dla tego nie kupiłem go a single przeszedłem na piracie( tak wiem jestem zły złodziej itd) po czym skasowałem go.
Po codzie w single też nie spodziewam się rewelacji. Bo trajlery jakoś mnie nie zachęciły też ale że jestem miłośnikiem strzelanin typu fps zagram w niego ale u kumpla bo nie chcę znów piracić kolejnej gry bo staram się to robić najrzadziej ale czasem nie mam wyjścia. Multi nie tknę bo to jest to samo co w poprzednich częściach. Teraz jusz czekam na wth dogs i tutaj mam nadzieję że będzie coś niesamowitego:)
@rturdzie – pelno bledow graficznych, optymalizacja i smieszne 3GB na karcie graficznej w zalecanych – to pozwala mi twierdzic, ze DICE nie potrafi robic gier.
Mam problem z bfm 4. Otóż nie chce mi się uruchomić. Nawet kampania się nie uruchomi: |-pojawia się niebieski pasek informujący o tym iż gra się załącza|-nawet żaden pasek na pasku zadań się nie pojawia |-po wyjściu z gry (a raczej oczekiwania) konto dalej „gra” |-pomaga tylko wylogowanie |-przy kolejnych próbach uruchomienia (uprzednio nie wylogowując) wyskakuje komunikat iż nie można nawiązać połączenia z grą |Co zrobić? Jakieś sterowniki? Komputer wymagania spełnia. Proszę o odp, już próbowałem wszędzie.
czesiek77 – w najnowszym psx extreme był obszerny playtest przed recenzją.. Rozbo opisał tam że przyglądał sie grze z każdej strony i dokładnie oglądał cały teren.. wszystko co widzisz w K:SF po horyzont jest generowane w pełnym 3D..
Na max detalach działa idealnie 😀
Bo bf4 jest ciut wolniejszy niż bf3… No i tam mapa w becie to nie najlepsza jest:) BF4 teraz bliżej do BF2, a nie do bf3 i dla mnie czwórka jest tym, czym na początku miała być trójka, chociaż sam chciałbym pewnych rozwiązań z BF2, ale dzisiejszym groczom pewnie one byłyby zbyt hardkorowe. | PS. jak nie chcesz być hejterem, to rób jak ja. Jeżeli jakąś gra nie podoba się, to nie wchodzę na te newsy. 🙂
„- nie ma psiego żołnierza, z którym mógłbym nawiązać emocjonalną więź” Poczekaj na CoD Ghost, tam jest Pieseł.
@gutol12|wierzysz ze wszystko co Ci napiszą?
@ralf84ck|A po co mieli by kłamać?
Śmieszne są te pakiety bojowe. Kto to wymyślił? Dostaję celownik do broni, którą odblokuję za 15 godzin a do tej co teraz potrzebuję to muszę mozolnie czekać. Śmiech na sali.
@DarthKoza – Wprowadzaniem w błąd jest nazwanie czegoś „Prawdziwym polem bitwy” ? Osoby, które nie rozumieją tego hasła reklamowego nie spełniają zaleceń PEGI. A jeżeli dla ciebie dowodem na „brak umiejętności” w tworzeniu gry jest „słaba optymalizacja” (uwielbiam to hasło, da się nim tak wiele wyjaśnić tak niewiele wiedząc) produkcji tak zaawansowanej i rozległej oraz narzekanie na błędy (beta testerzy dali ciała… czekaj, a czy to nie gracze testowali tą grę? I niech rzuci kamień ten, co coś zgłosił)…
…to na prawdę smutne masz życie, żyjąc w świecie, gdzie nikt niczego nie potrafi 🙁
!@AoS|Troche sie z tobą zgodzę ale zrozumcie coś wreszcie. Ta cała „beta” była tylko demem.
@AoS DirecX error był zgłaszany, sam go nie miałem w becie, a teraz się cały czas pokazuję jak próbuje grać Commander. Z serwerów nie wywalało. Popatrz na forum bety QA EA BF4, będy, które pojawiały się u ludzi w becie, były zgłaszane i nie zostały naprawione.
Ja też zgłaszałem wiele błędów i do dziś z nich niektóre są.
No nawet, nawet. Może zakupię, jak stanieje troszku.
Wie ktoś jakie ma wymagania bo chętnie grę bym zakupił .
ScorpioLT, ale język polski to ty szanuj. Jak masz problem z ortografią, to siedź przed kompem ze słownikiem.
a ten nowego bfa skwituję tak: bf 3.5
Takie pytanie, które mnie od jakiegoś czasu nurtuje. Dlaczego BF 3,5 (lub 3,25 lol). Czego grze według was brakuje?
Ale co ma brakować? Po prostu jak dla mnie ta gra nie różni się niczym znaczącym od trójki. Jest to moja subiektywna opinia oczywiście, ale w trójce przegrałem ponad 100h, a w czwórkę grałem z 15h. Nowe mapy – to wszystko. Inne tępo walki to bzdura, gra się tak samo.
@Tukan Nie z ortografią mam problem, a z szybkim pisaniem na ekranie dotykowym smartfomu. Gdyby była edycja, to bym poprawił, a tak…:) Naprawiono większość błędów z crashami serwerów i gry:| battlelog.battlefield.com/bf4/pl/forum/threadview/2955065217944685108/@tomecki, akurat optymalizacja jest lepsza niż w bf3… Co u ciebie tam nie działa, że grać nie możesz?
No to co trzeba zrobić, żeby to była „czwórka”, a nie „map pack do trójki”. Zauważyłem, że każdy macha tym tekstem, a nikt nie wie co zmienić. Dlatego pytam. ;p
Świeże pomysły? Wolę poczekać parę lat dłużej i dostać coś nowego, a nie co roku czekać na kolejne odcinanie kuponów. Podobnie sprawa wygląda z kodami czy z asasynami, chociaż ci ostatni jakoś próbują się w tym roku ratować. Między bfem dwójką a trójką jest potężna różnica i nie chodzi mi tu nawet o grafike, a o sam gameplay. Nie obraziłbym się gdyby Dice robiło gry tak jak robi to na przykład rockstar/
Hmm. Grałem w betę, odrzuciła mnie, poczekam na tańszą edycję. Do tego dochodzą te problemy zgłaszane przez sporą część graczy … dziękuję, postoję. CoD Ghosts już jutro więc będzie ciekawie 🙂 Recenzja jako tako. Swoją drogą dziwi mnie fakt, że mając do dyspozycji taki silnik jak CryEngine EA nadal przepycha ten szrot jakim jest Frostbite. Crysisa 3 nic w tym roku nie zdejmie z mojego pierwszego miejsca FPS-ów.
@lubro, dodać dinozaurów (bo psy, zombie i kosmici są już w kodzie), zrobić single na 20h bez skryptów, z epicką fabuła z możliwością romansowania z… Dinozaurami. 10 różnych zakończeń, fotorealistycną grafikę, 20 darmowych dlc, gra musi działać na starym gracie z windows 95 (choć lepiej na linuxie, bo jest darmowy), poprawić mechanikę „żeby grało się inaczej”. I to wszystko za 1$, najlepiej w humblebundle z innymi hitami. [ironia off]
ty wiesz co to ironia D: