Często komentowane 206 Komentarze

Dead Space 3 ? recenzja

Dead Space 3 ? recenzja
Zdarzają się produkcje, które trudno ocenić. Chce się je pochwalić, ale coś ciągnie je w dół. Chce się zrównać z ziemią, lecz kilka zalet na to nie pozwala. Używający pełnej dziesięciostopniowej skali Adzior znad stosu martwych nekromorfów zauważył, że do tego zbioru należy Dead Space 3. Recenzja cdaction.pl!

Dead Space 3
Dostępne na: PC, PS3, X360
Testowano na: PC
Wersja językowa: angielska

Kilka lat temu nietrudno było odnieść wrażenie, że Electronic Arts próbuje stworzyć z Dead Space multimedialną markę na wariackich papierach. Gry, książki, komiksy, filmy… kolejne produkcje o Martwej Przestrzeni pojawiały się taśmowo, podczas gdy uniwersum serii nie dorównywało temu wszystkiemu wartością i rozbudowaniem. Niestety, nastąpiło sprzężenie zwrotne i atmosfera produktów tworzonych na siłę przedostała się do Dead Space 3.

Pomimo wyraźnego silenia się twórców na filmowość – sceny dialogowe z niezłym mo-capem, oskryptowane sekwencje rozgrywki – fabuła jest bardzo… zwykła. Głównym bohaterem znów jest Isaac Clarke, usiłujący odnaleźć spokój egzystencji w dawno nieopłaconym mieszkaniu. Tęskniąc za lepszymi czasami spędzonymi u boku Ellie nie spodziewa się, co jeszcze go spotka. Wtem do jego domu wparowują uzbrojeni jegomoście i niemal siłą zaciągają na misję, która ma raz na zawsze zakończyć problem markerów – znanych z poprzednich części artefaktów robiących, w skrócie, bałagan wszech czasów. Okazuje się, że wiedzą, gdzie przebywa Ellie (jednym z włamywaczy jest jej obecny pierwszy po Bogu i rodzicach) co jest główną motywacją Isaaca do dalszych działań. Trzeba przelecieć się na ojczystą planetę/źródło mocy markerów i uciekać od fanatycznej sekty Unitologów, którzy niszczone przez Clarke’a markery obrali za punkt kultu.

Słowem – scenariusz, który w pierwszej lepszej filmówce poszedłby do kosza. Nawet zwroty akcji wydają się przewidywalne, a wszystko, co dzieje się w naszej niewielkiej ekipie, nie wywołuje większych emocji.

Co z kolei jest efektem konstrukcji wielu misji w Dead Space 3. Często nasi towarzysze siedzą w pewnym miejscu, kiedy my musimy zasuwać wkoło, by posunąć się dalej. Trzeba polecieć promem, ale potrzebne jest paliwo, tyle że stacja nie działa bez prądu, należy włączyć generator, ups, nie ma w nim baterii, która leży w innym korytarzu między potworami… tego typu schemat nie panuje cały czas, ale zdecydowanie zbyt często i zbyt długo. Wyjątkowo wściekłem się w jednym z późniejszych rozdziałów, kiedy wreszcie dotarłem do ferajny, ale coś trzasnęło w most, z którego oczywiście spadłem tylko ja. Poczekamy na górze, znajdź inną drogę – coś człowieka trafia. I jak mam być poruszony losami postaci, których przez większość czasu w ogóle nie widzę mimo, że są niedaleko?

Bardzo boli też liniowość Dead Space 3. Nie oczekiwałem oczywiście sandboxa, tutaj mamy inny gatunek… ale, tak, ale. Da się przyzwyczaić do ciasnych korytarzy, skoro krążymy po zdewastowanych statkach i budynkach w kosmosie. Trudno mi jednak nie załamać rąk nad zamkniętymi drzwiami, które w magiczny sposób otworzą się, kiedy wrócę w to samo miejsce za kilka minut z inną misją. Podobnie irytują sytuacje, w których nie możemy np. wejść w interakcję z otoczeniem dopóki postacie nie skończą rozmawiać przez komunikatory. Nie ma nic złego w umiejętnym prowadzeniu gracza za rękę, dopóki nie ciągnie się go za kołnierz do tyłu. Tak się tutaj nieraz dzieje.

Wracając do filmowych skojarzeń – otoczka fabularna Dead Space 3 przypomina znany rysunek satyryczny, gdzie pewien człowiek narzeka, że nienawidzi, gdy reklamy telewizyjne są przerywane nudnymi filmami. Dead Space 3 ma swoje dobre momenty. Misje w przestrzeni kosmicznej, gdzie latamy w poszukiwaniu różnych cudów, to mistrzostwo świata i gimnastyka dla błędnika. Proste zagadki logiczne, zabawy ciężką bronią czy pikowanie statkiem i omijanie meteorytów – to wszystko ma swój urok.

Celowo nie wspomniałem tutaj o walce, grającej w Dead Space 3 pierwsze skrzypce. Pro forma – nie, horroru tutaj nie ma, prędzej odraza wyglądem niektórych przeciwników*. Samo tempo akcji jest przyjemnie dynamiczne. Niestety, rodzajów nekromorfów jest niewiele i szybko zaczynają się powtarzać, rzadko dobierając do składu nową gębę. I może nie jest to poziom Uncharted 3, ale liczebność wrogów jest miejscami przytłaczająca. Zwłaszcza, gdy przycisną nas do ściany, uniemożliwiając jakikolwiek ruch. Przypominam, że w Dead Space 3 tradycyjnie zwiedzamy dziesiątki ciasnych i ciemnych korytarzy, więc o tłok nietrudno. Czasem zdarzą się luźniejsze sceny walki z Unitologami na otwartych przestrzeniach, wzięte żywcem z Mass Effect i Gears of War, ale nie ma co się oszukiwać. Starcia z nekromorfami po pewnym czasie zaczynają męczyć. Zwłaszcza, kiedy kosmiczne pokraki po prostu chmarą lubią wyskoczyć spod ziemi.

Na szczęście w rozluźnianiu krwiożerczego tłumu pomaga tryb sieciowej kooperacji, w którym cała rozgrywka smakuje najlepiej. Na początku dostosowujemy opcje – rozdział historii, poziom trudności i tym podobne – a następnie dołączamy do gry spełniającej nasze kryteria. Wiadomo, że niezależnie od jakości każda gra lepiej spisuje się w co-opie, więc właśnie w ten sposób polecam wam przechodzić Dead Space 3. Są też specjalne sekwencje w grze przeznaczone wyłącznie dla tego trybu. Co ważne, nie gramy dwoma Clarke’ami, ale obok niego możemy wcielić się w jedną z postaci z singla (konkretnie Carvera) co pozwala z nieco innej perspektywy spojrzeć na historię. We dwójkę jest ciekawiej, „losowiej” i jeszcze można sobie dowcipy przez Skype poopowiadać czy pożyczać broń, zamiast zasypiać z nudów przy samotnej grze bez wielu co-opowych smaczków.

Trochę urozmaicenia wnosi też mechanika konstruowania broni. Zasady są dość proste – przy rozmieszczonych gdzieniegdzie panelach, ze znalezionych części (rozsypanych prawie wszędzie) konstruujemy pukawki na bazie schematów posiadanych od początku bądź znalezionych w trakcie gry. Jeśli chcemy, możemy wypuścić robota, który zbiera złom tam, gdzie go zostawiliśmy, by powrócić do panelu ze zdobyczą. System craftingu jest ogólnie bardzo czytelny i jeśli nie zrazi was jego złożoność (trzeba trochę poklikać i kombinować, zwalniając tempo rozgrywki) to na pewno uda się wam stworzyć ciekawe narzędzia pacyfikacji. Pole do kreatywności jest duże, części mnóstwo, a efektów naszego działania jeszcze więcej. Inna sprawa, że można bez większych przeszkód grać z podstawowym zestawem SMG plus przecinak, co stawia pod znakiem zapytania sens wprowadzania craftingu do gry. A już szczególnym nietaktem jest wprowadzanie mikropłatności w postaci sprzedawania części do broni za gotówkę. Taki zabieg w singlowej (mimo wszystko) grze, za którą klient płaci pełną cenę, jest nie do przyjęcia (choć trzeba napisać wprost, że absolutnie nie ma konieczności korzystania z niego).

Dead Space 3 graficznie na tle wielu gier obecnej generacji plasuje się w dolnych szeregach średnich. Jak dobrze wiadomo, wersja PC jest konwersją z konsoli, co widać na pierwszy rzut oka. Nawet na maksymalnych ustawieniach widzimy brylaste modele, dość sztywne animacje i tekstury drugiej świeżości. Ponadto nie można włączyć żadnych filtrów, co wiąże graczowi ręce i każe z tęsknotą wspominać pierwszego Mass Effecta, w którym efekt ziarna znakomicie podnosił jakość wizualną. Owszem, zapowiadano konsolową konwersję, co nie zmienia faktu, że jest już mocno niedzisiejsza. Oprawa dźwiękowa – wręcz przeciwnie, muzyka spisuje się bardzo dobrze. Nieźle wypadły także dźwięki otoczenia, przypominające, że kiedyś ta seria była horrorem.

I wtedy zawierała więcej iskry, bo im bardziej zbliżała się do Gears of War, tym więcej czaru z niej ulatywało. Ostateczną formą tej przemiany jest Dead Space 3 – produkt, który wbrew pozorom nie jest niedopracowany (może za daleko cofa przy wczytaniu gry, ale to jest do naprawienia). Najwyraźniej twórcy nie byli pewni, w jakim kierunku chcą zmierzać i w wielu kwestiach trzecia odsłona cyklu zwyczajnie się rozjeżdża. Fabuła jest, ale to wspomniany wcześniej nudny film. Walka dynamiczna, tylko wtórna. Misje liczne, za to nudne. Wreszcie grafika schludna, lecz przestarzała. Skoro mamy średniaka od ambitnego zespołu, który w każdej kategorii robi kroki w przód i w tył, nie mam wyjścia i z szacunkiem dla Visceral oraz lekkim bólem serca muszę wystawić typowo średniaczą ocenę…

Ocena: 5.0

Plusy:

  • misje w przestrzeni
  • oprawa dźwiękowa
  • tryb kooperacji
  • szybkie tempo walk…
  • Minusy:

  • … które męczą wtórnością
  • wiele nudnych misji przynieś-pójdź-włącz
  • mizerna fabuła i postacie bez więzi
  • grafika sprzed lat
  • bolesna liniowość
  • mikropłatności
  • * choć przyznaję, że widok biegającego tyłka z trzema kręgosłupami raczej bawi, niż straszy

    206 odpowiedzi do “Dead Space 3 ? recenzja”

    1. Zdarzają się produkcje, które trudno ocenić. Chce się je pochwalić, ale coś ciągnie je w dół. Chce się zrównać z ziemią, lecz kilka zalet na to nie pozwala. Adzior znad stosu martwych nekromorfów zauważył, że do tego zbioru należy Dead Space 3. Recenzja cdaction.pl!

    2. Nie jest to Dead Space, jakiego chciałbym zobaczyć, ale ostatecznie i tak mnie wciągnął i mi się podoba. Grafiki (przynajmniej na PC, bo ściągnąłem demo na PS3 i moim zdaniem wyglądało wyraźnie gorzej niż 2) nie nazwał bym przestarzałą (ciągle świetne efekty, dopracowane tekstury, niezłe projekty lokacji – żeby większość gier wyglądała tak jak DS3 to byłoby naprawdę dobrze), fabuła choć nie wątpliwie tania, wtórna i lekko kiczowata – jakoś tam angażuje, ale mnie raczej nie przeszkadza, walki przez toporne..

    3. ..sterowanie często irytują (są za liczne, często trudne do ogarnięcia), zagadek nie ma raczej wcale, klimat jest ciągle niezły (choć bez porówania gorszy niż poprzednio), a coop oferuje nowe, pozytywne doznania. Sam dałbym 7+/10, przy czym 2 to dla mnie mocne 8+, a jedynka 9. Mam nadzieję, że to ostatni DS.

    4. Z tego co czytam w Sieci to Aliens też okazało się wielkim rozczarowaniem….eh, i w co tu grać? 🙁

    5. czarnydar37 9 lutego 2013 o 09:28

      Uff a już miałem kupować 🙂 . No cóż mówi sie trudno.

    6. Po pierwsze: Adzior się czepia ;p Grafika jest świetna, oświetlenie świetne a fakt konwersji sprawia iż gra pójdzie u większej ilości ludu. Crafting jest ciekawie pomyślany i wyłącza nudę gdy nasz nowy projekt zmienimy z obecnym. Niestety, fabuła i postacie są płaskie, a limit wrogów ustawiony jest pod co-op zamiast oddzielnie też pod single ;/ Nawet jako fan serii wystawiam 6+. Najwięcej ratuje tu crafting, dzwięk i przywiązanie do detali otoczenia.

    7. Hahaha! Tyle co można powiedzieć o Dead Space 3. Koszmar, tragedia, brzydka grafika, tylko angielska wersja, nudna i jeszcze mógłbym dużo wymieniać tych ułomności, a to wszystko w jednej grze. Więc… Hahahahahaha!

    8. PocketPrzemor 9 lutego 2013 o 09:34

      Z początku byłem zachwycony Dead Space 3, jednakże po przeczytaniu owej recenzji nie jestem już do niej tak nastawiony jak byłem z początku. Postanowiłem, że nie zagram w „trójeczkę”.

    9. Prawdziwy Dead Space to była tylko 1 koniec kropka. Swoją drogą EA co raz bardziej robi się łasy na naszą kasę, gdyż już oprócz tego, że każe producentom wycinać gotowe fragmenty gry by sprzedać je jako DLC, to wprowadza mikropłatności, jak w WoT? Oj Kotick chyba im do pięt nie dorasta 🙂

    10. Chyba jakieś żarty, w ostatnich miesiącach kompletnie durnym grom dajecie 8-9, a DS3 dostaje 5? Całość z pełną eksploracją zajęła mi 16 godzin, na łatwym poziomie trudności, patrząc po innych grach co wychodzą na 4-5 godzin, samo to powinno być w plusach. COOP jest bardzo fajny, o wiele przyjemniejszy niż nietrafiony multiplayer z DS2, mikropłatności są, ale trzeba grać jak ostatnia oferma żeby musieć z nich korzystać. Questy są dobrze zrobione, nie uświadczyłem żadnej powtarzalności, a przechodzę już 3 raz

    11. ozymandiusz 9 lutego 2013 o 09:38

      pograłem około 45 minut. kompletnie gra mnie nie wciągnęła. nic. nie czułem chęci poznania co będzie dalej, nie czułem momentu grozy, nie czułem satysfakcji z zabicia przeciwników. totalne dno. ta gra nie przyciąga niczym. jak ktoś pisał. mamy tutaj call of duty w innej formie. 5/10 to i tak zawyżona ocena.

    12. PS: A któryś z graczy grał w tę grę, że tak strasznie na nią psioczy? Recenzja jest subiektywna, a może komuś się spodoba, a wy tylko oceniacie grę po okładce i recenzji.

    13. Ja już przeszedłem Dead Space 3 i tez mam mieszane odczucia co do tej produkcji. Jednakże sam koniec gry daje małe nadzieję że powstanie DS 4 ale to już by musieli naciągać historię niemiłosiernie.

    14. cóż każdy ma swe zdanie na temat danej gry

    15. Ja jako fan serii moze oceniam troche na wyrost 🙂 po przejsciu okolo 70% gry ocena bliska skali wzgledem przejscia 🙂 czyli 7/10 i spada w dol z chaptera na chapter. Moje wrazenia znajdziecie na blogu cdaction i kanale YT => http:tnij.org/ujif

    16. Zupełnie się nie zgadzam z recenzją, ale co tam. Z DMC też się bardzo nie zgadzam, więc to ostatnio standard (zresztą tą drugą recenzją i choćby zupełnie nieprawdziwymi 15h kampanii czara goryczy się przelała i CD-A po tylu wpadkach już kupował nie będę). Dla mnie świetna gra. Co prawda klimat jedynki zgubiła już niemal zupełnie, ale atmosfera wciąż jest, a jeśli gramy bardziej kanonicznymi brońmi typu właśnie przecinak, a nie jakimiś karabinami maszynowymi, to wciąż rozczłonkowywanie przeciwników daje kupę radochy. Dla mnie 8/10 spokojnie, a punkty traci za wrogów z bronią palną i zdecydowanie zbyt duże ilości aptek i amunicji walające się wszędzie

    17. ozymandiusz 9 lutego 2013 o 09:41

      Revan17nie pisz mi tutaj o poziomach trudności. jak można grać w dead space 3 na łatwym? przecież grając na hardzie nie musisz kupować żadnych apteczek i amunicji. masa tych rzeczy wypada z przeciwników plus możesz je znaleźć ot tak porozrzucane. nie wyobrażam sobie jak to wygląda na łatwym poziomie. zastanawiam się czy w ogóle musisz tam strzelać. ta gra jest POTWORNIE ŁATWA.

    18. @ Revan17 popieram nie jest to 1 ale gra sie fajnie w calej masie kaszany dac tej grze 5 to policzek a takie blades of time ma 6 -_- kpina wychłostac recenzenta

    19. Ps. cała jedynka to było „idź do promu…choleeera, coś go blokuje…nie ma paliwa… a zniszczę Ci ten prom… rozwal przeszkadzające kamienie…” i podobne dno fabularne jak w trójce, więc nie rozumiem, dlaczego nagle to problem.

    20. Bo to jest skala 1. stopniowa, aby taki Adzior mógł się wstrzelić w, jego zdanie, właściwą ocenę numeryczną. I nie można na to kręcić nosem. Ale weź tu człowieku tłumacz za każdym razie to samo…

    21. Po to jest skala 10. stopniowa*

    22. 5/10? Niech nastanie Era Gier jednoczęściowych na era Sequeli niechaj się zakończy.

    23. Kurde po tych ocenie boję się co EA mogło zrobić z Crysisem…

    24. Recenzje są subiektywne. Na metacritic widziałem portale, które dawały tej grze prawie 100, a średnia gry to około 80, ale o nie znaczy, że ocena CDA jest zła

    25. poprzednie cześci były świetne, ta wydaje się już nieco gorsza; pewnie i tak kupię jak będzie tanio na Steamie

    26. Czy EA posiada jeszcze jakąś markę której nie spieprzył?

    27. Grałem w Dead Space 3 i powiem tak: jeżeli ktoś się uprze i patrzy na tą grę jak na horror, to faktycznie za dobra nie jest. Ja natomiast patrzę jak na grę w klimatach „Dooma 3”. Dawno się tak nie bawiłem przy strzelaniu. Praca kamery i interfejsu to prawdziwa świeżość w dzisiejszych produkcjach (oczywiście po DS 1 i 2). Grafika wcale nie jest sprzed lat, a nudne misje? Ja gram, żeby postrzelać do nekromorfów, fabuła to tylko pretekst. Jak dla mnie 8,5/10.

    28. Battlefield i FIFA

    29. Świetna recenzja, podpisuję się pod jej treścią obiema rękami. DS3 to średniak.

    30. Szkoda że niedopracowali tej gry liczyłem na hit wyszedł kit ;(

    31. Tolda ya!

    32. Uuuuu, nisko i to bardzo.

    33. Nie lubie oceniania grafiki – wiadomo, ze to konsole nadaja tempo rozwoju i skok jakosciowy bedzie dopiero po premierze xboxa i playstation. Gralem w DS3 i wiadomo nie jest to cos niesamotwitego, ale stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. Tyle sie gada, ze nie jest najwazniejsza a ciagle w recenzjach sie do niej odwolujecie. A jaka ma byc skoro gra jest projektowana na konsole i portowana na pc?

    34. Bardzo dobrze,mże w tym przypadku nie zadziałała reguła „Gra AAA? +5 do oceny”, aczkolwiek jak ktoś tu zauważył, wiele gier nadal ma taryfę ulgową, łącznie z „Zawiodłem się na nowym NFS, niska ocena 7/10” oraz „szósty raz to samo, ale i tak dam 8+/10 bo głupie wybuchy i tona skryptów to coś co rozwija branżę gier!”

    35. kto tu tą recenzje pisał?? grafika sprzed LAT?? ocb? ktoś chyba na oglądał sie avatara albo filmików square enix.. co do grafiki jest na wysokim poziomie (nie najlepsza jak np Uncharte albo halo 4 czy god of war) ale pez przesady że z przed lat ;/.. a sama gra jest przyznaje średnia. z całej seri tylko pierwszą przeszedłem..bo 2 jak i 3 jakoś mnie nie trzymaja w napięciu.

    36. Chyba ten kto wstawiał recenzję nie grał w Dead Space 3 albo zawsze gra w strategie i nagle w taką grę gra – zobaczcie inne recenzje albo jak na Youtube ludzie w to grają i wszystkim się gra podoba ja ją mam na PC i jest [beeep]ista – wszyscy dali ocenę od 7 w górę tylko CDA się wyróżnia

    37. paintball_X 9 lutego 2013 o 10:51

      Czyżby nadchodziły czasy, gdzie średnia gra nareszcie dostaje 5 a nie 8? o_0′

    38. Zgadzam się gra mocno średnia, ani to dobry horror ani dobra gra akcji, ot gra spotyka się z nami i oferuj coś po środku co niekoniecznie może się spodobać. Dałbym szóstaka bo jednak gra mimo że jest przeciętna da się grać w co-op nie najgorzej. Mikropłatność oby to nie był nowy trend w grach od EA, chociaż po elektronikach wszystkiego można się spodziewać.

    39. Wszystko spoko, ale „grafika sprzed lat” to bzdura. Mam nadzieję, że Crysis 3 dostanie w minusach „jedna z najbrzydszych gier konsolowych ostatnich lat”. Swoją drogą czy to, że recenzji DS3 nie będzie w piśmie jest podyktowane strachem przed EA? ;_;

    40. 5/10?! czy zmieniono punktacje?!

    41. Co to się stało? Gra od EA i tylko 5/10, „hit” za grube pieniądze bez oceny 8/10 z urzędu? W końcu ktoś miał odwagę nazwać bubla parującym, ciepłym klockiem? BRAWO CDA! To mi przywróciło wiarę w wasze pismo i recenzentów. Tak trzymać!

    42. Ja się z recenzją zgadzam ale macie jaja żeby grze od EA dać 5/10

    43. Death Angel 9 lutego 2013 o 11:27

      Żałosne ,recenzja pisana przez osobę która nawet nie zagrała w grę(proponuje najpierw chociaż przeczytać streszczenie zanim palnie się taką bzdure na wstępie).Banda hejterów którzy najpierw piszą bezsensu posty ,a potem może łaskawie zagrają w pirata ,oceny ocenami ale warto by ruszyć trochę głową Panie i Panowie to nie boli…oj stacza się CDA coraz niżej.

    44. MIKROPŁATNOŚCI ? HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHA. EA jest blisko dna, nie wie jeszcze tylko, że statek jest dziurawy.

    45. Kompletnie nie zgadzam się z powyższą recenzją. Ukończyłem ok. 70% gry i jestem bardzo zadowolony. Nie nastawiałem się na horror, bo wiedziałem czego się spodziewać – dobrej strzelanki z wciągającym klimatem. Oczywiście – gra ma swoje wady, ale poważnie? 5 na 10? Gry za 20 zł od CI dostawały tutaj 6, a były totalnym crapem… Grafika sprzed lat? Grałem w wiele produkcji z najwyższej półki i nie zauważyłem aby ta gra specjalnie odstawała od reszty. Jak dla mnie – gra się szalenie przyjemnie. 8/10.

    46. Pozdrawiam Berlina, który będzie cytował „hejt na Adziora”, w najbliższym CD-Radio 😉

    47. Czy tylko ja mam problemy z dziwnym ragdollem w tej grze? czy może nikt nie zwrócił uwagi jak radośnie i beztrosko latają członki przeciwników trafione czymkolwiek?:D |I nie mam na myśli przestrzeni, w której grawitacja jest zerowa, tylko normalnie w pomieszczeniach;D

    48. @tirtel|są i co z tego, skoro zupełnie nie trzeba z nich korzystać? Póki można grać, samemu kompletować surowce itd, to nie widzę żadnego sensu wywalać mikropłatności gdzieś na szczyt problemów, bo nawet się nie narzucają. |Kompletnie nie rozumiem zarzutu co do grafiki, bo nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadzała mi nigdzie jej rzekome ubóstwo. IMO prezentuje się zupełnie standardowo jak na dzisiejsze czasy. Bez fajerwerków, ale i bez powodów do wstydu.

      Poza tym „bolesna liniowość…”…HA. Ha. ha… pierwszy DS, który wprowadził aktywności poboczne, więc siłą rzeczy jest mniej liniowy od poprzedniczek…

      w sumie minusy 2,3,4,5 idealnie pasują tak do nowego, jak i starych DSów. Dla mnie można się czepiać tylko o klimat i wyższe tempo rozgrywki.

    49. A Berlin niech lepiej pomówi o tym, jak to garstka „fanów białych włosów” Dantego zatopiła sprzedaż nowego DMC, mimo zbiorowego fanbojstwa branży 😛

    50. Miło zobaczyć, że ktoś w końcu wybił się z tej durnej rutyny idealizowania popularnych marek 😉 Co to komentarzy, Polska, za wysoko – źle, za nisko – też źle. Pamiętajcie, że to jest recenzja! Niezależna opinia, na temat produktu, recenzentowi się podobała, dał 5, jeżeli zadowala was wciskanie „czystej” konwersji z konsol, z mikropłatnościami i durną fabułą kupujcie! Nikt wam nie zabronił, po prostu odradził.

    Dodaj komentarz