Często komentowane 416 Komentarze

Diablo III – recenzja

Diablo III – recenzja
Wreszcie jest! Tyle kontrowersji wokół zmian w serii, tyle oczekiwań względem jej nowej części, tyle lat czekania... Warto było? Diablo III sprawdzał Berlin - recenzja cdaction.pl!

DIABLO III
Dostępne na: PC
Wersja językowa: polska (dubbing)

Grałem przed śniadaniem, grałem po śniadaniu, grałem w pracy, grałem po pracy, grałem zamiast spać i śpiąc też grałem. Przede wszystkim jednak: cały czas robiłem to z przyjemnością i uśmiechem, co zdarza się rzadko w przypadku zbierania materiału do recenzji “na wczoraj”. W takim trybie pracy gry bardzo często zmieniają się w zadania domowe – rzeczy, od których człowiek opędza się jak może i szuka wymówek, byle tylko się nimi nie zajmować. Z Diablo III było inaczej: od momentu, kiedy pierwszy raz udało mi się zalogować, aż do napisów końcowych nie pamiętam, żebym robił cokolwiek innego.

Tak, Diablo III jest dobre. Bardzo dobre. Bardzo, bardzo, bardzo dobre.

Zostań na chwilę i posłuchaj
Diablo II przypominałem sobie regularnie przez wiele lat: od dnia premiery do listopada zeszłego roku przeszedłem single player kilkadziesiąt razy, a i tak nie zrobiłem wszystkiego, co w tej grze można było zrobić. Nigdy nie duelowałem, nigdy nie doszedłem do czwartego aktu czarodziejką – nie miałem na to najmniejszej ochoty. Diablo II było dla mnie bardziej prekursorem idei gier pokroju Skyrim, niż całą tą multiplayerową otoczką zbudowaną wokół PvP, taxi i runów na Tristram. Było banalnie prostą i przystępną, ale przy tym ogromną i rozległą mieszanką oldskulowego RPG i akcji – dokładnie tym, czym są „ogłupione” nowoczesne RPG, tyle że wydaną dwanaście lat temu. Dlatego też zastanawiałem się co będzie mieć do zaoferowania Diablo III skoro teoretycznie wszystko, co w tej serii lubiłem zostało zrobione równie dobrze już gdzieś indziej.

I nie zawiodłem się. Owszem – w stosunku do dwójki i jedynki pozmieniało się sporo, ale pozmieniało się na lepsze. Przede wszystkim samo Sanktuarium nie jest już światem zlepionym z wielkich, bezpłciowychi pustych przestrzeni, ale rzeczywistym miejscem, które można sobie jakoś wyobrazić. W Diablo III nie tylko miasta zostały spójnie zaplanowane i rozrysowane – w tej grze nawet pustynia jest na tyle szczegółowo i interesująco pomyślana, że nie wydaje się morzem nudnego piasku. Nie znaczy to oczywiście, że nie ma w niej już elementów generowanych losowo – są to jednak raczej elementy krajobrazu i przypadkowe lokacje na określonych rozmiarów i kształtów mapach. Jeżeli tęskniliście za pustynią wokół Lut Gholein i marzyliście o plackach piasku, na którym nie dość, że nic nie ma, to jeszcze nic się nie dzieje – zapomnijcie, w nowej części rozplanowano to inaczej. Lepiej.

Diablo III jest, jak to określają tysiące niezadowolonych graczy na Metacriticu, liniowe. Chciałbym zobaczyć w którym momencie poprzednie części nie były, ale ten zarzut ma w sobie ciut sensu: sposób prowadzenia akcji w nowej odsłonie serii się nie zmienił (wciąż opiera się na chodzeniu od A do B i zabijaniu wszystkiego, co się rusza), zmieniły się za to lokacje. Są węższe, mniejsze i dosyć często po prostu ciasne, a ten sposób projektowania wpłynął pozytywnie na dynamikę rozgrywki. Kosztem iluzji wolności, Blizzard zbudował grę, która nie nudzi – nie pozwala się błąkać, ale za to jest pełna widowiskowych walk prowadzonych zarówno na otwartych przestrzeniach, jak i w ciasnych korytarzach.

Niektórzy narzekają, że jest cukierkowo, zbyt kolorowo, a walki są graficznie przesadzone. Może. Diablo III wygląda trochę jak horror od Disneya, ale w zabawie to akurat w ogóle nie przeszkadza. Od początku do końca jest to spójny klimat baśni. Od narracji w intrze, do ostatniego zdania przed napisami czuć, że to wszystko jest bajką: opowiedzianą z rozmachem i ozdobioną pięknymi ilustracjami, ale przywołać demonów i zabijać kotów nikt się dzięki tej grze przecież nie nauczy. Jest cukierkowo – dlatego, że rozmyto krawędzie i upewniono się, że w ciągu kilku najbliższych lat będzie się dało na tę grę patrzeć. Jest kolorowo, ale wrogów we wszystkich odcieniach tęczy z dwójki nie uświadczycie – klimat trzyma się spójnej wizji artystycznej i nie ma się do czego przyczepić. A walki?

Gram barbarzyńcą i nieprędko przesiądę się na inną postać – idealnie pasuje mi sposób rozgrywki kontaktowej i domyślam się, że na piekle będę płakać. Na razie jednak koszmar popalić mi nie dał – całe 15 godzin zabawy na normalu dały mi za to popatrzeć na świetną oprawę muzyczną i graficzną przeprowadzanej przeze mnie rzezi. Zawsze podejrzewałem, że siłą serii Diablo było to, że każdy cios “siedział”, każdy rzeczywiście lądował w ciele wroga i dawał obserwującemu to graczowi satysfakcję – teraz wiem, że właśnie tak jest na pewno. Żaden inny hack’n’slash, z którym miałem do czynienia nie brzmiał i nie wyglądał tak dobrze. W żadnym Dungeon Siege, czy Titan Quest siła mojej postaci nie była tak dobrze odzwierciedlana na ekranie: w Diablo III oderwane kończyny latają po korytarzach, kilkumetrowi wrogowie załamują się pod własnym ciężarem kiedy uderzenia moich dwóch toporów zagłusza barbarzyńskie “UGH!”… i chociaż cały ostatni akt przeszedłem jednym trikiem, odpowiednią kombinacją umiejętności, to rozgrywkę na koszmarze zacząłem w dokładnie ten sam sposób i wciąż nie mam ochoty go zmieniać.

Jestem przeciążony
W rozgrywce zmieniło się sporo, ale do niewielu zmian jestem w stanie się przyczepić. Nie potrzeba zwojów do indentyfikacji przedmiotów, nie potrzeba zwojów portalu miejskiego – identyfikować trzeba tylko przedmioty rzadkie, a portal odpala się po kilku sekundach od kliknięcia “T”. Nie ma już tetrisa w ekwipunku, więc zamiast układać buty i pierścionki w plecaku przez pięć minut, żeby jeszcze chwilę pobiegać i dopiero jak już nic się nie będzie dało wyrzucić wrócić do miasta… po prostu bije się potwory. Zabawy nie przerywają żadne archaiczne rozwiązania z poprzednich części – Diablo III budowano z myślą o nowoczesnych graczach: ludziach, którzy chcą grać, a nie męczyć się z interfejsem i mechaniką rozgrywki. Dlatego też kiedy usłyszycie narzekania na “skażualowienie” rozgrywki przypominjcie sobie, że w 2000 roku Diablo II też określano głupkowatą rąbanką dla niższego gatunku graczy, który nie rozumie RPG. Jakimś cudem w 2012 battle.net Diablo II wciąż jest pełny, a o RPG-ach sprzed 12 lat rzadko kto pamięta.

Ogromną zmianą w Diablo III jest fakt, że mikstury życia oraz umiejętności muszą się “ostudzić” po wykorzystaniu, więc model zabawy oparty na: “Wskakuj w środek chmary wrogów i pij potiony” jest już nierealny. Z jednej strony: z wrogów dosyć często wypadają leczące kulki, z drugiej strony: wypadają głównie wtedy, kiedy nie są już potrzebne, czyli po skończeniu walki. Kilka razy umarłem, bo źle prognozowałem ilość butów na twarz, które zaraz dostanę i desperacko próbując wypić miksturę przeklinałem Blizzard, ale chyba ma to sens. Szczególnie dobrze wypada cooldown umiejętności, którymi można by spamować bez końca i niszczyć wszystko na swojej drodze, ale po prostu się nie da: rozgrywka wygląda przez to trochę inaczej, niż w Diablo II, ale jednak zdecydowanie lepiej.

Głównie dlatego, że umiejętnościami można żonglować bez końca. Nie ma już sztywno rozrysowanych drzewek, które blokowały dowolność rozwoju. Nikt nie jest już zmuszony do prowadzenia swojej postaci zgodnie z jakimś proponowanym buildem, żeby robić cokolwiek sensownego w późniejszych aktach. Teraz ma się do dyspozycji cztery umiejętności dodatkowe, dwie główne i trzy aktywne: pierwsze podpisane są pod klawisze 1-4, drugie pod przyciski myszy, a trzecie działają w tle dodając określone bonusy. Każdą z nich można w dowolnym momencie wyłączyć i przerzucić się na coś innego – zamiast doskakiwać do wrogów wolisz uderzyć w ziemię ogłuszając ich? Nie ma sprawy – zastanowisz się nad tym drugi raz, kiedy z kolejnym poziomem doświadczenia odblokujesz runę, która modyfikuje działanie skilla i np. bardziej opłaci ci się skoczyć ogłuszając wrogów po wylądowaniu, niż uderzać w ziemię i sprawiać, że odlecą na kilka metrów.

Ten system budził ogromne kontrowersje przed premierą i pewnie budził je słusznie. Problem w tym, że on działa. I to dużo lepiej, niż sztywne drzewka rozwoju w Diablo II. Podobne kontrowersje pojawiły się też z powodu wyeliminowania statystyk postaci… ale po komu to było, skoro barbarzyńcę robiło się i tak na jeden sposób i “dopychało” przedmiotami? Diablo III jest prostsze, sporo robi za gracza i chwała mu za to – minęło dwanaście lat, a Blizzard dopieścił rozgrywkę w najmniejszych szczegółach, żeby jego nowa gra wytrzymała kolejne dwanaście.

I chociaż przejście gry na normalu zajmuje około 15 godzin, to przecież w Diablo nigdy nie chodziło o przechodzenie gry, prawda? Chodziło o nabijanie poziomów i zbieranie jak najlepszych przedmiotów, żeby potem skasować postać i zacząć od początku. Chodziło o przechodzenie pierwszego aktu w kółko z kumplami tylko po to, żeby za miesiąc jeszcze raz obiecac sobie: “Tym razem przejdziemy całość!” i znowu nie mieć czasu na granie. Jeżeli mam prorokować – Diablo III godnie zastąpi poprzednią część w tym wszystkim. A przynajmniej tak twierdzi mój wewnętrzny 10-latek, bo nawet nie wiecie jak ciężko od wtorku skupić mi się na czymkolwiek, co nie morduje potworów jak mój barbarzyńca, Behrrllin.

Podoba mi się też fakt, że dołączanie do gry w multi zajmuje kilka sekund: wystarczy wybrać akt i lokację, w którą chce się zagrać, żeby trafić na przypadkowych ludzi z internetu i w czwórkę łapać więcej doświadczenia, albo założyć własną grę i czekać na znajomych. Podobno niektórzy mają z tym problemy, ale ja nie napotkałem żadnych.

Genialnym rozwiązaniem jest też to, że każdy ma swój własny loot i nikt nikomu dobrych rzeczy sprzed nosa nie podbierze – a to bardzo zniechęcało mnie do grania w Diablo II od zawsze. I skoro lepszego miejsca na to nie będzie, jak chcecie, to łapcie mnie pod: berlin#1895.

NIE W MIEŚCIE
Ale coś musiało pójść nie tak, prawda? Prawda. Narzekać mogę jednak tylko na trzy sprawy:

  • Idiotyczny DRM,
    ale tę historię znacie i pewnie też spędziliście godzinę (albo i więcej czasu) patrząc na błędy braku połączenia z serwerami, kiedy chcieliście pograć w single.
  • Za mało “interaktywności w lokacjach”,
    czyli chociaż Blizzard wprowadził dodatkowe sposoby pozbywania się wrogów, nie wprowadził ich wystarczająco dużo. Raz na jakiś czas można zrzucić na potwory kandelabr, albo zmiażdżyć je starożytnym posągiem… ale jest tego za mało, żeby w ogóle próbować. Zbyt mało rzeczy można zniszczyć, zbyt mało wykorzystać, a szkoda!
  • Polonizację,
    czyli odwieczną kość niezgody pomiędzy mną, a Hutem. Teraz też pewnie się nie zgodzimy, a 90% graczy nie będzie mieć z tym wszystkim problemu, ale dla mnie wrzucanie polskich memów do gier jest niedorzeczne (o mięsnym jeżu w miesiąc po jego „narodzinach” nikt już nie pamiętał) – mają zbyt krótki “life-span”, żeby wytrzymać w produkcji takiej firmy, jak Blizzard. Nie wiem też dlaczego chodzący za mną templariusz mówi mi o “mocarnych” wrogach, ale ekipa od tłumaczeń miała chyba mocarnego kaca, jak to wymyśliła. O dubbingu zbyt wiele mówić nie będę, bo gdyby nie tysiąc nowych żartów, które nam w domu podrzucił, wyłączyłbym go w połowie pierwszego aktu. Tak czerstwych dialogów i sztucznej “gry aktorskiej” nie słyszałem od dawna i słuchać nigdy więcej nie chcę.
  • Moja sakwa jest pełna
    Czy warto było czekać? Jak najbardziej. Diablo III można krytykować z różnych powodów, o których tu nawet nie wspomniałem, ale w gruncie rzeczy nie mają one ani wpływu na przyjemność płynącą z rozgrywki, ani nawet nie ma po co się ich czepiać w kontekście całej produkcji. Przyznaję, że nie jestem w stanie ocenić czy wszystkie postacie mają równe szanse w zabawie, ani nawet jak działa dom aukcyjny, bo niczego nie udało mi się jeszcze sprzedać. Mogę jednak z czystym sumieniem nowe dzieło Blizzarda polecić fanom i jeszcze-nie-fanom. Szczególnie jednak wszystkim tym, którzy pamiętają poprzednią część jeszcze z podstawówki i chcieliby zobaczyć ją odpicowaną w HD i przystosowaną do nowoczesnego stylu projektowania gier.

    Ocena: 9.0

    —-

    Plusy:
    + Grafika, muzyka, estetyka
    + Rozgrywka, dynamika
    + Nowe rozwiązania, zmiany na lepsze
    + Dowolność wybierania umiejętności

    Minusy:
    – DRM wymagający internetu do gry w single
    – Za mało interaktywnych elementów w lokacjach
    – Polonizacja

    *W tekście odwoływam się do „masakrycznych” przeciwników w polonizacji.
    Mój błąd – jest jeszcze gorzej, bo według templariusza wrogowie są „mocarni”.

    416 odpowiedzi do “Diablo III – recenzja”

    1. @Foxfire|Wyłącz sobie publiczna gre człowieku to ci nikt nie wejdzie;]|MMO? Raczej H&SO

    2. Jestem calkiem pozytywnie zaskoczony nowym diablo, chociaz z drugiej strony nie wprowadza kompletnie NIC nowego do tego typu gatunku. Solidna gra, na pewno nie rewolucyjna i na pewno nie zasluguje na AZ tak wysoka ocene. Mam tylko nadzieje, ze end game bedzie dobry, bo 200 zlotych za 10-godzinny scenariusz to zdecydowanie za malo.Na szczescie zaplacilem polowe tego, poniewaz moj sfrustrowany znajomy z nerwow chcial ja wyrzucic na smietnik (czyt. ciagle problemy z logowaniem, rozlaczanie,ping ~1k -dali [beeep])

    3. Szanowny Berlinie, kolego po fachu. Recenzji nie zwykłem krytykować, przynajmniej nie publicznie. Tak i robię tym razem. Mam jednak prośbę, pytanie – czy mógłbyś trochę rozwinąć swoje przemyślenia dotyczące polonizacji? Przedstawiłeś same jej minusy – w tym miałkość tłumaczenia. A jakieś konkretne przykłady jesteś w stanie podać? Czy polonizacja ma jakieś plusy? Jeśli tak, to jakie?

    4. „Mięsny Jeż” 🙂 Diblo to ZUO, a z większą niecierpliwością nadal czekam na Torchlighta 2 🙂

    5. Cco? 9? Hahaha Ten produkt jest wart najwyżej 4/10. |3 największe wady to:|online singleplayer – nie można pograć w grę którą się kupiło|liniowa, krótka i wtórna – 3x to samo tylko trudniej ma być ciekawe?|zbudowana dookoła domu aukcyjnego – to nie jest gra SP tylko coop czego wielu nie rozumie. nawet nie wspomniałem o grafice z 2006 (titan quest się kłania), sztampowej fabule i fanbojach zwalczających wszelka krytykę swoich „panów” z blizza.Dziekuję za uwagę.

    6. @makumaru|Skoro kupiłeś i pograć nie możesz to nie widziałeś na pudełku napisane jak byk wymaga połączonia z netem?|A może jesteś zwykłym haterem który nie grał i jak większość nich wypowiada się na tematy o których nie ma pojęcia>?

    7. Fakt faktem, gdyby ta sama gra wyszla pod inna nazwa to oceny poszlyby znacznie w dol. Sporo szumu, ktory udawadnia, ze nie trzeba robic rewolucyjnych gier, zeby zarobic miliony na starym, znanym tytule.|Jeszcze co do grafiki. Jak na dzisiejsze czasy, to jest naprawde slaba. Szczegolnie zawiodlem sie na efektach czarow, ktore wypadaja blado w porownaniu z innymi grami h&s, czy mmo. Fajnie, ze diablo pojdzie na kazdym sprzecie, ale kogo to obchodzi..? Jaki problem zrobic rozne ustawienia grafiki?

    8. Już recenzja? Szybko… 😛

    9. Pierwsza porażka Blizzarda.

    10. Grafika może i jest nieskiej jakości (toporne modele i rozmyte tekstury) – ale na domyślnym powiększeniu prezentuje się bardzo ładnie i klimatycznie. A lokacje i ich wystrój są fantastycznie zaprojektowane i pełne detali i szczegółów, których ciężko uświadczyć gdzie indziej.

    11. Rain_the_Vizard 18 maja 2012 o 06:57

      Mocarni przeciwnicy to raczej z Kung Fu Pandy (serial). 🙂

    12. Kwestia gustu, haters gonna hate a reszta sobie przyjemnie pogra. Mi sie bardzo podoba ta gra , wciagnela mnie i nie mam ochoty na razie z niej wychodzic. Po prostu mi sie w te gre gra idealnie jaka ona by nie byla :>

    13. LiOx – szukasz czegos na sile. Detali i szczegolow teraz masz pod dostatkiem w wiekszosci gier tego typu, nie mowiac juz o innych. Szczegolnie razi mnie jakosc tekstur. Mam nadzieje, ze blizzard wypuscic jakiegos patcha z ulepszeniami, chociaz w to watpie, bo przeciez po co sie wysilac skoro kasa i tak leci.

    14. @ Heywood – boję się o Warcrafta IV.

    15. Kolega recenzent za dużo zioła użył skoro tak pieje z zachwytu , ta gra świadczy o końcu świetności blizzarda mam nadzieję że StarCraft II: Heart of the Swarm nie spierdzielą

    16. Grałęm w betę i na początku mi się nie podobała, ale potem… Narzekacie i narzekacie – „nie kupię, bo oBerlin napisał tak i tak” – ale polecałbym wam sprawdzić czym jest Diablo III na własnej skórze. Jakość tekstur? Modele postaci? Diablo II w momencie swojej premiery już wyglądał przestarzale i wręcz brzydko. Słuchajcie to jest Blizzard. Oni nie są od graficznych rewolucji. Oni są od gier które urywają nam głowy i jeszcze póki co noga im się nie podwinęła. Gadacie głupoty.

    17. Kupię Diablo III na 100%, ale nie za 200 zł kurde

    18. Tym bardziej narzekanie na grafikę jest głupotą w czasach, kiedy pół świata gra w minecraft. Diablo II jest grywalne w cholerę. Dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, stabilne i działa na całkiem słabym sprzęcie. Każdy aspekt gry jest dobry – techniczny, graficzny, fabularny i rzogrywkowy. O dzisiejszych wielkich hitach rzadko coś takiego można powiedzieć.

    19. CriticalCombo 18 maja 2012 o 07:28

      Tak teraz to każdy mówi, że grafika jest nieważna i w ogóle a jak patrzę na komentarze pod newsami o CoD to każdy mówi jaka to grafika tam nie jest brzydka i toporna. Ludzie ale wy jesteście hipokrytami.

    20. piotrekpk19 18 maja 2012 o 07:29

      Było do przewidzenia, że dychy nie dostanie, ale 9 już tak. Nie liczy się już jakość gier. każdy patrzy na logo… Teraz, każda krytyka Diablo, będzie tępiona, bu większosć ma klapki na oczach, a z tej bezmózgiej młócki cieszą się się, jakby wygrali z miliard w totka.

    21. CriticalCombo 18 maja 2012 o 07:32

      Mogę się założyć, że gdyby ta gra nie nazywała się „Diablo” to dostałaby z 2 oceny( nie tylko na cda ale i w całym necie) niżej i sprzedałaby się parokrotnie słabiej.

    22. piotrekpk19 18 maja 2012 o 07:35

      Critical- dokładnie. Gdyby na okładce widniał tytuł „Slasher Fantasy” i logo jakiegoś nieznanego studia, to nikt by na tę grę nie spojrzał. No ale, jak wielki Blizzard 12 lat robi żeńską postać, to mają bardzo fajnie 😀

    23. jak critical, poza tym spada strasznie poziom recenzji, z diablo 2 to bylo COOOOOOS, a ta?? serio CDA ??

    24. Kupię tą grę, ale nie teraz (za ładna pogoda na siedzenie przed kompem), jesienią Diablo 3 na pewno zawita na moim PC.

    25. Polonizacja jest bardzo dobra, tak jak w części 2. Jedynie Lea jest taka sobie.

    26. sebalaka – poczekaj na recenzję w papierowym CDA. Nie będę pisał jej ja, jak 12 lat temu, ale będzie na pewno dłuższa niż ta, internetowa 🙂

    27. @piotrekpk19|Ja widzę inny trend. Wytyka się grze wady, głównie dużo zmian w stosunku do części poprzedniej, a zaraz później mówi się, że gra dostaje dobre oceny, bo jest kontynuacją. Jest jakaś moda na narzekanie na solidną i dobrą grę, tylko dlatego, że nazywa się 'Diablo”?

    28. jeżeli to recenzja? to bardzo dziwna…. nie ma żadnej oceny, powiedzenia paru błędów które występują, rzeczy które mogą wkurzac…. narazie to tylko jest „Cudownie fajnie itd” słowa krytyki też sie przydadzą.|Dlatego uważam, że nie jest to recenzja, ale „zachwalanie” to moja opinia, czekam na ta co bedzie w gazecie, może będzie sensowniejsza.

    29. @6Wilku6| | Że co proszę?| | Na pewno czytałeś obie strony recenzji…?

    30. Berlin, jestem zawiedziony. Tak wyważona recka i Ty jesteś autorem? No nie może być 😉 Mi akurat polonizacja, dubbing itp. pasują. W sumie jestem tym zaskoczony, szczególnie po doświadczeniach z kompletnie zrąbanym w tym kontekście SCII… Gra jako taka jest w pyteczkę. Dla mnie hicior i bomba.

    31. Serio – upraszczanie gry (rozwój postaci) która i tak był tylko młócką jest plusem? Naprawdę? To pewnie jakby sterowanie ograniczyć do jednego przycisku „zabij wszystkich przeciwników”, po naciśnięciu którego można się rozsiąść w fotelu i tylko patrzeć co wyprawia postać, D3 dostałby 10/10? xDFakt jest taki, że będąc fanem D2 (fanem, nie fanbojem) jestem zniesmaczony uproszczeniami jakie tu zaszły.Tak więc – Tristram niech płonie, a całe Sanktuarium niech pochłonie ogień piekieł. Ja ratuję Torchlight!

    32. Ehhh 9 serio zaakceptowal bym 8 z lekkim zgryzem ale 9 … Recenzje z Cda maja jednak tak podły poziom ostatnio że naprawde szkoda słów ale na szczescie sa inne zródła poczytac i ogladac obrazki i opierac sie na nich to jednak troche z ubiegłego wieku (Nie Ufam CDA 😛 ) na szczescie jest masa dobrych videorecenzentów gier w sieci 100% bardziej wiarygodnych i szczerych Cda leci pod publiczke albo raczej pod producentów z czystej zażyłlosci bez podttekstow korupcyjnych 😛 he he ehh :/

    33. Ja powiem tak, gra dobra zasluguje na solidne 9/10, zrobi szum, ludzie kupia itp itd. Osobiscie ? nie kupie jej poniewaz grajac w to co moglem grac jakos nie czulem tej iskry ktora by mnie sklonila do zakupu jej tzn. gralo mi sie dobrze ale nie było tego czegoś w niej co skłoniło by mnie do kupna jej odrazu po premierza, mowiac to ja kupie ta gre ale napewno jak stanieje bo 200zł za ten produk to jednak „ciutke” za dużo. Ale to tylko moje zdanie.

    34. Open beta w ogóle mnie do D3 nie przekonała. Gra wydawała się zbytnie uproszczona i nudna, ale postanowiłem zaryzykować… strzał w dziesiątkę!|Dwa pierwsze akty to w zasadzie prowadzenie graczy za rączkę, ale potem gra naprawdę się rozkręca,a wyższe poziomy trudności przy pierwszym kontakcie kopią w dupę weteranów D2. Zamiast odgórnie ustalonego drzewka skilli musimy je dobierać pod określone rodzaje rozgrywki (tankowanie/dps/aoe/) i brać pod uwagę skład drużyny oraz czy klepiemy mobki, czy bossów.

    35. Możliwości jest mnóstwo i warto eksperymentować.@ Jabberjaw|Wiarygodna recenzja to tylko taka, która pokrywa się z Twoimi opiniami?

    36. Hahaha ale Fail pisząc recenzje gry po 3 dniach od premiery i to na podstawie normala. Super profesjonalny serwis! Całe szczęście że Berlin sie ogarnął i NIE zaczął cisnac po tej grze, bo bym rozniosł wasza redakcję.

    37. piotrekpk19 18 maja 2012 o 09:11

      Dzieci zaczynają płakać. No comment. Diablo III? Góra 6/10 😀 Chodź, Dariuszku, zbij mnie! 😀

    38. @Dariusxq: Jak widać 3 dni w zupełności wystarczą, by przejść tę grę. I co ty masz do poziomu normal? Zgodnie z nazwą, jest to przecież poziom dla normalnego, przeciętnego człowieka, który w gry gra od czasu do czasu i dla którego słowo „diablo” kojarzy się bardziej z Włodarczykiem (dzięki wiadomościom itp) niż z Blizzardem. Czyli jest to poziom dla większości osób, które sięgają po recenzje, bo przecież hardcorowi gracze i słudzy ks. n(sz)atanka doskonale wiedzą co to za gra i czego się po niej spodziewać

    39. Widziałam wersję angielską – sam Blizzard postanowił zmienić trochę styl Diablo na taki, jaki znamy z WarCrafta czy StarCrafta – poważna fabuła+ humorystyczne smaczki w tle. Nawiązania do memów sami wprowadzili (http:gaming.stackexchange.com/questions/67111/where-can-i-most-efficiently-buy-all-items-for-the-shut-up-and-take-my-money-a -nawiązanie do mema z Fry’em z Futuramy), a jak widać grupa lokalizująca poszła za ciosem i postanowiła pozdrowić rodzimych internautów 🙂

    40. Czekam na receznje CoDów w oparciu na jedną misję. A co.

    41. Mi się tam lokalizacja podoba. Wg mnie 100x lepsza niż ME2, gdzie drewno za drewnem się wypowiadało.

    42. „Minusy:|- Za mało interaktywnych elementów w lokacjach”|Chyba graliśmy w inne gry, zniszczyć można większość elementów „wystroju” na mapkach- od posągów, kolumn i porzuconych wozów po stoły krzesła i dzbany. To że czegoś nie da się namierzyć kursorem nie znaczy, że nie da się tego zniszczyć. 😉

    43. Świetna recenzja.

    44. Szukam, szukam i nie mogę znaleźć żadnej obiektywnej recenzji Diablo 3. Zna ktoś taką, dacie linka?

    45. http:www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=I43GUnZN_s4 XD

    46. RalfTriclinum 18 maja 2012 o 09:54

      Zwłaszcza, jeśli idzie o Blizzarda i Bioware. Jakiego crapa by nie wypuścili to i tak ludzie będą zadowoleni „bo blizzard”|Mimo to, 3 dni od premiery spora cześć osób która wydała te swoje 60$ nadal nie może pograć 🙂 |Ostatnie czego blizzard nie spartaczył to warcraft 3 i może Wow bez dodatków jak ktoś lubi MMO.

    47. @TuComix PLASK! (facepalm) No tak zapomniałem, no faktycznie, dzięki za przypomnienie. xD

    48. polonizacja jest świetna, autor recenzji- co do templariusza nie załapał klimatu i specyfiki templariusza, dlatego on tak włąsnie mówi, a ogólnie cała reszta polonizacji jest bardzo solidna

    49. Moim zdaniem jeśli oceny recenzentów znacznie odbiegają od ocen graczy to coś jest nie tak, zwłaszcza że nikt graczom za recki nie płaci, a kiedy się je czyta to mają one sens, a nie są to gorzkie żale stworzone z próżni.http:www.metacritic.com/game/pc/diablo-iii

    50. „za mało interaktywnych elementów w lokacjach”?|Naprawdę? Może tych elementów za pomocą których można unicestwiać potworki, tych nie ma dużo, ale to i tak tylko mało użyteczny bajerek, za to zniszczyć można większość rzeczy, nawet tych „nie klikalnych”. Za pomocą ataków obszarowych można niszczyć większość wystroju na mapie, barierki na mostach, wszystkie urządzenia w salach tortur np (niektóre mają bardzo miłe animacje) itpDo polonizacji nie mam zastrzeżeń

    Dodaj komentarz