Diablo III – recenzja

DIABLO III
Dostępne na: PC
Wersja językowa: polska (dubbing)
Grałem przed śniadaniem, grałem po śniadaniu, grałem w pracy, grałem po pracy, grałem zamiast spać i śpiąc też grałem. Przede wszystkim jednak: cały czas robiłem to z przyjemnością i uśmiechem, co zdarza się rzadko w przypadku zbierania materiału do recenzji “na wczoraj”. W takim trybie pracy gry bardzo często zmieniają się w zadania domowe – rzeczy, od których człowiek opędza się jak może i szuka wymówek, byle tylko się nimi nie zajmować. Z Diablo III było inaczej: od momentu, kiedy pierwszy raz udało mi się zalogować, aż do napisów końcowych nie pamiętam, żebym robił cokolwiek innego.
Tak, Diablo III jest dobre. Bardzo dobre. Bardzo, bardzo, bardzo dobre.
Zostań na chwilę i posłuchaj
Diablo II przypominałem sobie regularnie przez wiele lat: od dnia premiery do listopada zeszłego roku przeszedłem single player kilkadziesiąt razy, a i tak nie zrobiłem wszystkiego, co w tej grze można było zrobić. Nigdy nie duelowałem, nigdy nie doszedłem do czwartego aktu czarodziejką – nie miałem na to najmniejszej ochoty. Diablo II było dla mnie bardziej prekursorem idei gier pokroju Skyrim, niż całą tą multiplayerową otoczką zbudowaną wokół PvP, taxi i runów na Tristram. Było banalnie prostą i przystępną, ale przy tym ogromną i rozległą mieszanką oldskulowego RPG i akcji – dokładnie tym, czym są „ogłupione” nowoczesne RPG, tyle że wydaną dwanaście lat temu. Dlatego też zastanawiałem się co będzie mieć do zaoferowania Diablo III skoro teoretycznie wszystko, co w tej serii lubiłem zostało zrobione równie dobrze już gdzieś indziej.
I nie zawiodłem się. Owszem – w stosunku do dwójki i jedynki pozmieniało się sporo, ale pozmieniało się na lepsze. Przede wszystkim samo Sanktuarium nie jest już światem zlepionym z wielkich, bezpłciowychi pustych przestrzeni, ale rzeczywistym miejscem, które można sobie jakoś wyobrazić. W Diablo III nie tylko miasta zostały spójnie zaplanowane i rozrysowane – w tej grze nawet pustynia jest na tyle szczegółowo i interesująco pomyślana, że nie wydaje się morzem nudnego piasku. Nie znaczy to oczywiście, że nie ma w niej już elementów generowanych losowo – są to jednak raczej elementy krajobrazu i przypadkowe lokacje na określonych rozmiarów i kształtów mapach. Jeżeli tęskniliście za pustynią wokół Lut Gholein i marzyliście o plackach piasku, na którym nie dość, że nic nie ma, to jeszcze nic się nie dzieje – zapomnijcie, w nowej części rozplanowano to inaczej. Lepiej.
Diablo III jest, jak to określają tysiące niezadowolonych graczy na Metacriticu, liniowe. Chciałbym zobaczyć w którym momencie poprzednie części nie były, ale ten zarzut ma w sobie ciut sensu: sposób prowadzenia akcji w nowej odsłonie serii się nie zmienił (wciąż opiera się na chodzeniu od A do B i zabijaniu wszystkiego, co się rusza), zmieniły się za to lokacje. Są węższe, mniejsze i dosyć często po prostu ciasne, a ten sposób projektowania wpłynął pozytywnie na dynamikę rozgrywki. Kosztem iluzji wolności, Blizzard zbudował grę, która nie nudzi – nie pozwala się błąkać, ale za to jest pełna widowiskowych walk prowadzonych zarówno na otwartych przestrzeniach, jak i w ciasnych korytarzach.
Niektórzy narzekają, że jest cukierkowo, zbyt kolorowo, a walki są graficznie przesadzone. Może. Diablo III wygląda trochę jak horror od Disneya, ale w zabawie to akurat w ogóle nie przeszkadza. Od początku do końca jest to spójny klimat baśni. Od narracji w intrze, do ostatniego zdania przed napisami czuć, że to wszystko jest bajką: opowiedzianą z rozmachem i ozdobioną pięknymi ilustracjami, ale przywołać demonów i zabijać kotów nikt się dzięki tej grze przecież nie nauczy. Jest cukierkowo – dlatego, że rozmyto krawędzie i upewniono się, że w ciągu kilku najbliższych lat będzie się dało na tę grę patrzeć. Jest kolorowo, ale wrogów we wszystkich odcieniach tęczy z dwójki nie uświadczycie – klimat trzyma się spójnej wizji artystycznej i nie ma się do czego przyczepić. A walki?
Gram barbarzyńcą i nieprędko przesiądę się na inną postać – idealnie pasuje mi sposób rozgrywki kontaktowej i domyślam się, że na piekle będę płakać. Na razie jednak koszmar popalić mi nie dał – całe 15 godzin zabawy na normalu dały mi za to popatrzeć na świetną oprawę muzyczną i graficzną przeprowadzanej przeze mnie rzezi. Zawsze podejrzewałem, że siłą serii Diablo było to, że każdy cios “siedział”, każdy rzeczywiście lądował w ciele wroga i dawał obserwującemu to graczowi satysfakcję – teraz wiem, że właśnie tak jest na pewno. Żaden inny hack’n’slash, z którym miałem do czynienia nie brzmiał i nie wyglądał tak dobrze. W żadnym Dungeon Siege, czy Titan Quest siła mojej postaci nie była tak dobrze odzwierciedlana na ekranie: w Diablo III oderwane kończyny latają po korytarzach, kilkumetrowi wrogowie załamują się pod własnym ciężarem kiedy uderzenia moich dwóch toporów zagłusza barbarzyńskie “UGH!”… i chociaż cały ostatni akt przeszedłem jednym trikiem, odpowiednią kombinacją umiejętności, to rozgrywkę na koszmarze zacząłem w dokładnie ten sam sposób i wciąż nie mam ochoty go zmieniać.
Jestem przeciążony
W rozgrywce zmieniło się sporo, ale do niewielu zmian jestem w stanie się przyczepić. Nie potrzeba zwojów do indentyfikacji przedmiotów, nie potrzeba zwojów portalu miejskiego – identyfikować trzeba tylko przedmioty rzadkie, a portal odpala się po kilku sekundach od kliknięcia “T”. Nie ma już tetrisa w ekwipunku, więc zamiast układać buty i pierścionki w plecaku przez pięć minut, żeby jeszcze chwilę pobiegać i dopiero jak już nic się nie będzie dało wyrzucić wrócić do miasta… po prostu bije się potwory. Zabawy nie przerywają żadne archaiczne rozwiązania z poprzednich części – Diablo III budowano z myślą o nowoczesnych graczach: ludziach, którzy chcą grać, a nie męczyć się z interfejsem i mechaniką rozgrywki. Dlatego też kiedy usłyszycie narzekania na “skażualowienie” rozgrywki przypominjcie sobie, że w 2000 roku Diablo II też określano głupkowatą rąbanką dla niższego gatunku graczy, który nie rozumie RPG. Jakimś cudem w 2012 battle.net Diablo II wciąż jest pełny, a o RPG-ach sprzed 12 lat rzadko kto pamięta.
Ogromną zmianą w Diablo III jest fakt, że mikstury życia oraz umiejętności muszą się “ostudzić” po wykorzystaniu, więc model zabawy oparty na: “Wskakuj w środek chmary wrogów i pij potiony” jest już nierealny. Z jednej strony: z wrogów dosyć często wypadają leczące kulki, z drugiej strony: wypadają głównie wtedy, kiedy nie są już potrzebne, czyli po skończeniu walki. Kilka razy umarłem, bo źle prognozowałem ilość butów na twarz, które zaraz dostanę i desperacko próbując wypić miksturę przeklinałem Blizzard, ale chyba ma to sens. Szczególnie dobrze wypada cooldown umiejętności, którymi można by spamować bez końca i niszczyć wszystko na swojej drodze, ale po prostu się nie da: rozgrywka wygląda przez to trochę inaczej, niż w Diablo II, ale jednak zdecydowanie lepiej.
Głównie dlatego, że umiejętnościami można żonglować bez końca. Nie ma już sztywno rozrysowanych drzewek, które blokowały dowolność rozwoju. Nikt nie jest już zmuszony do prowadzenia swojej postaci zgodnie z jakimś proponowanym buildem, żeby robić cokolwiek sensownego w późniejszych aktach. Teraz ma się do dyspozycji cztery umiejętności dodatkowe, dwie główne i trzy aktywne: pierwsze podpisane są pod klawisze 1-4, drugie pod przyciski myszy, a trzecie działają w tle dodając określone bonusy. Każdą z nich można w dowolnym momencie wyłączyć i przerzucić się na coś innego – zamiast doskakiwać do wrogów wolisz uderzyć w ziemię ogłuszając ich? Nie ma sprawy – zastanowisz się nad tym drugi raz, kiedy z kolejnym poziomem doświadczenia odblokujesz runę, która modyfikuje działanie skilla i np. bardziej opłaci ci się skoczyć ogłuszając wrogów po wylądowaniu, niż uderzać w ziemię i sprawiać, że odlecą na kilka metrów.
Ten system budził ogromne kontrowersje przed premierą i pewnie budził je słusznie. Problem w tym, że on działa. I to dużo lepiej, niż sztywne drzewka rozwoju w Diablo II. Podobne kontrowersje pojawiły się też z powodu wyeliminowania statystyk postaci… ale po komu to było, skoro barbarzyńcę robiło się i tak na jeden sposób i “dopychało” przedmiotami? Diablo III jest prostsze, sporo robi za gracza i chwała mu za to – minęło dwanaście lat, a Blizzard dopieścił rozgrywkę w najmniejszych szczegółach, żeby jego nowa gra wytrzymała kolejne dwanaście.
I chociaż przejście gry na normalu zajmuje około 15 godzin, to przecież w Diablo nigdy nie chodziło o przechodzenie gry, prawda? Chodziło o nabijanie poziomów i zbieranie jak najlepszych przedmiotów, żeby potem skasować postać i zacząć od początku. Chodziło o przechodzenie pierwszego aktu w kółko z kumplami tylko po to, żeby za miesiąc jeszcze raz obiecac sobie: “Tym razem przejdziemy całość!” i znowu nie mieć czasu na granie. Jeżeli mam prorokować – Diablo III godnie zastąpi poprzednią część w tym wszystkim. A przynajmniej tak twierdzi mój wewnętrzny 10-latek, bo nawet nie wiecie jak ciężko od wtorku skupić mi się na czymkolwiek, co nie morduje potworów jak mój barbarzyńca, Behrrllin.
Podoba mi się też fakt, że dołączanie do gry w multi zajmuje kilka sekund: wystarczy wybrać akt i lokację, w którą chce się zagrać, żeby trafić na przypadkowych ludzi z internetu i w czwórkę łapać więcej doświadczenia, albo założyć własną grę i czekać na znajomych. Podobno niektórzy mają z tym problemy, ale ja nie napotkałem żadnych.
Genialnym rozwiązaniem jest też to, że każdy ma swój własny loot i nikt nikomu dobrych rzeczy sprzed nosa nie podbierze – a to bardzo zniechęcało mnie do grania w Diablo II od zawsze. I skoro lepszego miejsca na to nie będzie, jak chcecie, to łapcie mnie pod: berlin#1895.
NIE W MIEŚCIE
Ale coś musiało pójść nie tak, prawda? Prawda. Narzekać mogę jednak tylko na trzy sprawy:
ale tę historię znacie i pewnie też spędziliście godzinę (albo i więcej czasu) patrząc na błędy braku połączenia z serwerami, kiedy chcieliście pograć w single.
czyli chociaż Blizzard wprowadził dodatkowe sposoby pozbywania się wrogów, nie wprowadził ich wystarczająco dużo. Raz na jakiś czas można zrzucić na potwory kandelabr, albo zmiażdżyć je starożytnym posągiem… ale jest tego za mało, żeby w ogóle próbować. Zbyt mało rzeczy można zniszczyć, zbyt mało wykorzystać, a szkoda!
czyli odwieczną kość niezgody pomiędzy mną, a Hutem. Teraz też pewnie się nie zgodzimy, a 90% graczy nie będzie mieć z tym wszystkim problemu, ale dla mnie wrzucanie polskich memów do gier jest niedorzeczne (o mięsnym jeżu w miesiąc po jego „narodzinach” nikt już nie pamiętał) – mają zbyt krótki “life-span”, żeby wytrzymać w produkcji takiej firmy, jak Blizzard. Nie wiem też dlaczego chodzący za mną templariusz mówi mi o “mocarnych” wrogach, ale ekipa od tłumaczeń miała chyba mocarnego kaca, jak to wymyśliła. O dubbingu zbyt wiele mówić nie będę, bo gdyby nie tysiąc nowych żartów, które nam w domu podrzucił, wyłączyłbym go w połowie pierwszego aktu. Tak czerstwych dialogów i sztucznej “gry aktorskiej” nie słyszałem od dawna i słuchać nigdy więcej nie chcę.
Moja sakwa jest pełna
Czy warto było czekać? Jak najbardziej. Diablo III można krytykować z różnych powodów, o których tu nawet nie wspomniałem, ale w gruncie rzeczy nie mają one ani wpływu na przyjemność płynącą z rozgrywki, ani nawet nie ma po co się ich czepiać w kontekście całej produkcji. Przyznaję, że nie jestem w stanie ocenić czy wszystkie postacie mają równe szanse w zabawie, ani nawet jak działa dom aukcyjny, bo niczego nie udało mi się jeszcze sprzedać. Mogę jednak z czystym sumieniem nowe dzieło Blizzarda polecić fanom i jeszcze-nie-fanom. Szczególnie jednak wszystkim tym, którzy pamiętają poprzednią część jeszcze z podstawówki i chcieliby zobaczyć ją odpicowaną w HD i przystosowaną do nowoczesnego stylu projektowania gier.
Ocena: 9.0
—-
Plusy:
+ Grafika, muzyka, estetyka
+ Rozgrywka, dynamika
+ Nowe rozwiązania, zmiany na lepsze
+ Dowolność wybierania umiejętności
Minusy:
– DRM wymagający internetu do gry w single
– Za mało interaktywnych elementów w lokacjach
– Polonizacja
*W tekście odwoływam się do „masakrycznych” przeciwników w polonizacji.
Mój błąd – jest jeszcze gorzej, bo według templariusza wrogowie są „mocarni”.
Czytaj dalej
416 odpowiedzi do “Diablo III – recenzja”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
mi sie akurat wersja polska bardzo podoba, szczegolnie osiagniecie 'Co ja pacze?’ hehe
@Cyrax22 Nie wypowiadaj się może za 90% graczy bo nie masz pojęcia co myśli większość. Dla przykładu ja nienawidzę jeśli gry potrzebują neta do uruchomienia/grania (nie licząc mmo). Sytuacja w której nie możesz zagrać w single bo akurat masz problemy z netem albo zmieniłeś mieszkanie i jeszcze nie założyłeś neta (a grę masz od lat) jest kuriozalna.
@drowranger „Nie wiem co jest zabawnego w przechodzeniu tych samych questow tylko na innym poziomie trudnosci, zeby tylko dropnac lepsze itemy” Ty grałeś w Diablo 2? A jeśli tak to co tam robiłeś?
@Listonosz – wybacz za urażenie jednym okiem tu patrzę i chciałem na szybko napisaćn i nie wyszło 😛 (i nie chciałem użyć formy you made my day gdyż liczyłem, że rozbawianie mnie wciąż będzie trwało 😛 ). Znam angielski na poziomie spokojnie komunikatywnym w mowie i piśmie, aczkolwiek do gramatyki nie przykładam aż tak wielkiej wagi – często oni sami też nie – „he see, he don’t” są na porządku dziennym wśród rodowitych anglików 😛 . Pozdrawiam 😉
Jedno pytanie: Czy by zagrać na Koszmarze trzeba wpierw przejść „Normal”? I analogicznie z następnymi poziomami?
@Ganjalf – tak dokładnie trzeba zrobić 🙂
@komarrrek – skupialem sie na pvp, bo geara juz lepszego dropnac sie nie da.
Kupiłem zainstalowałem i poszły konie po betonie smakuje grę jak dobrą wódkę po małych łykach i powiem wam ze gra jest warta każdej złot€wki wydanej na nią.
Dobrze że można ściągnąć ze swojego konta battle.net angielską wersję po zarejestrowaniu jej.
http:static.fjcdn.com/pictures/Diablo+3+vs+Torchlight+2.+So+I+went+and+collected_16b5bf_3697819.jpg Diablo 3 taka wielka gra 12 lat w produkcji a taki mały Torchlight II ma wiecej pozytywnych opcji ehh jakos w sieci nie widzialem porownan w druga strone z innymi grami jak ktos cos znajdzie niech linknie 🙂
@Berlin nie wiem czy ktos to juz napisał, bo nie chce mi sie przegladac wszystkim komentarzy, ale za gwiazdką popraw „odwoływam” na „odwołuję” nie kaleczmy języka 🙂 Nie trolluje, tylko zwracam uwagę, jak jestem zmęczony też mi się takie kwiatki zdarzają 😛
@Jabberjaw Porównanie w ogóle bez sensu, ewidentnie ustawione pod to żeby pokazać niższość D3. Podobny obrazek powstał aby udowodnić że kamień jest lepszy od Iphone’a, poszukaj. Po pierwsze, nie wiesz czy serwery T2 będą stabilne, nie wiesz ile czasu zajmie przejście podstawowej kampanii (W D3 trzeba rushować żeby wbić w 11 godzin), klasy w D3 również pozwalają grać na różny sposób. Poza tym Diablo 3 nie było robione 10 lat, AH nie jest Pay to win bo nie ma tam przedmiotów których nie znajdziesz wgrze itd
Poszukaj lepszych porównań, bo to zwykła głupota jest i tyle.
Kilka opcji jednak się niestety zgadza ale co kto lubi . Torchlight z założenia jest jak D2 😉 i chyba przez sentyment do 2 bardziej mi pasuje poczekamy zobaczymy i jest jeszcze PoE ehh bedzie co robić a Diablo 3 hmm jakos odstrasza mnie narazie cale to internetowe otoczenie gram u ziomka i czasami w singlu sa lagi deprymuje to strasznie gdy ma sie dobry net i pc moze pojakims czasie jak hajp ostygnie to bedzie mozna pograc na loozie.
Dla mnie najlepsza gra ostatnich kilku lat. System rozwoju znakomity, Blizz nie boi się zmian, które najpierw są hejtowane, a później inne firmy idą w ich ślady i je kopiują w swoich produkcjach ;p. Grafika genialna, artyzm wylewa się z monitora, każda scena jak malowany obraz. Całe szczęście Blizz nie poszedł w realizm, który by się szybko zestarzał i nie miał duszy. Porównał bym tu oprawę d3 właśnie to genialnego obrazu w muzeum, w który mógł bym się wpatrywać i podziwiać każdy artystyczne detal…
9/10…|berlin kompletnie nie nadaje sie na recenzenta|zero obiktyqwizmu, wszystko jest naj kiedy mu sie podoba a reszta go nie obchodzi|jestem wielkim fanem diablo, ale nawet ja musze przyznac ze fabula/grafika/drm/i balance lezy plackiem i kwiczy|zdecydowanie najlepszy H&S jaki kiedykolwiek powstal, ale co to znaczy kiedy ten gatunek byl na wymarciu ostatnie lata, a do premier torchlight 2 i grim dawn jeszcze kawalek czasu|dla mnie cos meidzy 7-8/10
…realistyczną grafę mam za oknem, lepszą niż w BF3 czy innych megabuenoiglesias wspaniale wyglądających gier ;p. Wielu piszę, że jakby to nie nazywało się Diablo, to oceny były by sporo mniejsze. To ja napiszę, że gdyby gra nazywała się inaczej, to oceny byłyby takie same, tylko było by sporo mniej hejterów, bo teraz jest jakaś chora moda na bycie hipsterem ;p.
Torchlight 2 – grałem betę, porażka, strasznie wąskie ścieżki, klaustrofobiczne, problemy z celowaniem non stop totalna porażka.
Co do systemu skilli jeszcze, to porównując postać na 60 lvl w d2 i d3, to system z d2 jest mega prosty i prymitywny. Nowy system faktycznie na początku może wydawać się nijaki i prosty, ale im dalej tym coraz bardziej bije ten z d2, to moje zdanie fana d1 i d2, no i d3 ;p.
Od kiedy recenzje sa obiektywne? cos ci sie pokrecilo slocik, jesli cos nie pasuje, nie kupuj gry, pokaz ze jestes niezadowolony. Sam bylem niezadowolny gdy uslyszalem o przegietym DLC na dysku Mass Effect 3. Wiecie co zrobilem? Gre nie kupilem chociaz chcialbym w nia zagrac (nie sciagalem tez), zamiast hejtowac i wystawiac negatywne oceny wszedzie…poprostu nie kupujcie jesli nie spelnia waszych standardow. Mi D3 sie podoba, na drm nie narzekam bo i tak gram z kumplami i bratem, proste.
Hejterzy mogą sobie opluwać brodę przed monitorem, pisząc przesiąknięte nienawiścią teksty, ale chrzanić ich. Diablo III jest tym czego oczekiwałem, czyli bardzo dobrą, nowoczesną grą (precz ze skostniałymi systemami, przecież trzeba iść naprzód panowie 😛 , nowy stystem umiejętnści jest moim zdaniem genialny) z bardzo ładną, estetyczną grafiką (a nie z teksturami w uber wysokiej rozdzielczości jaką chcieli by fani Crysisa).
Hejterem nazywasz osobe, ktora wydala 200 zlotych na gre z ktora sa ciagle problemy i nie spelnia ich oczekiwan po tych 12 latach? Nawet PVP nie ma, a znajac chciwosc blizzardu dostaniemy to jako odplatny DLC pack.
@drowranger – mówisz o tym chciwym Blizzardzie, który kilka tygodni temu dał do SC II nowy pakiet wyzwań za kosmiczną sumę 0.00$? Mówili bodajże w marcu, ze PVP w Diablo będzie dodane w jednym z przyszłych patchy i nie widzę powodu, aby im nie wierzyć.
A jak inaczej nazwać firmę, która liczy sobie po 200 zł o gry na PC ?
Proponuję przeczytać to -> http:gamecorner.pl/gamecorner/1,94700,11752415,Diablo_3___recenzja.html i się chwilę zastanowić !) Na ile podziałał hype i reklama, a na ile jesteśmy świadomi jakości najnowszego Diablo…
Tak naprawdę bardzo mało gier które się teraz ocenia zasługuje na oceny wyższe niż 8.0. Ja nie przypominam sobie ŻADNEJ gry której dałbym z czystym sumieniem 10.0/10 a 9.5 to zaledwie parę klasyków które wprowadziły rewolucję.
Przy okazji – ciekawe czy odzyskam achievementy, ktore uzyskalem w pierwsze dwa dni grania, bo blizzard milczy na ten temat, ba, nawet usuwaja moje posty na forum 🙂 Profeska pelna geba.
@CriticalCombo – na zachodzie taka cena to standard. To nas rozpieszczono i przyzwyczajono do niższych. I nie ma w tym nic złego, Polacy nie maja zachodnich zarobków. Tyle, że danie D3 w p[olskiej cenei skończyło by się reeksportem do Niemiec, bo tam byłoby drożej, a swoją wersje jezykową by bez problemu ściagneli przez launcher gry. I byłaby afera.
Berlin dzięki za tą recenzje 🙂 |Teraz zastanowię się nad jej kupnem.Tylko cena mi nie pasi… ;/
Nie no miksturki to jest dobry kierunek ? nie pamietam abym przez ostatni rok klął coś tak bardzo jak ten system – gdybym chciał gry gdzie trzeba się ciągle cofac grałbym w coś innego Diablo=włazić w środek rozpierduchy i lej a nie ciagle uciekaj :/ lejesz mocnego mobka który ciągle ucieka ( np szamani) dochodzisz do kolejnej grupki z szamanem i znów do kolejnej i masz na sobie 3 grupki potworów nie dajesz rady i dead czasami 2 razy – polonizacja jest świetna gierka 7/10 nie ma klimatu 1 i 2 części 🙁
@drowranger Blizzard to jedna z ostatnich firm która robi pełnoprawne dodatki zamiast syfnych DLC dodających nowe majtki bohaterom, a wszystkie DLC są za darmo. Przecież SC2 do teraz dostaje darmowe paczki wyzwań i map, więc nie wiem o czym mówisz.
@KMyL A ja proponuje zainstalować grę i zagrać zamiast opierać się na recenzjach z sieci. Internet ma to do siebie że można w nim znaleźć wszystko, jak chcesz pozytywne opinie o D3 to znajdziesz, jak będziesz chciał negatywne to też, więc dawanie recenzji jakiegoś randoma za argument słabości Diablo to kaszana trochę.
Zgadzam się, oprócz komentarza o polonizacji – moim zdaniem jest niezła, dużo lepsza niż w SC2, a słuchanie Decarda i Tyraela to przyjemność. W ogóle polskie głosy „pasują” do gry w klimatach Diablo.
Mapy i wyzwania mozesz sobie sam zrobic, co za problem ?
Ja akurat popieram recenzje za linkowaną przez KMyL, szczególnie motyw z „multi”
@KMyL Dzieki za link naprawde dobra recka nie to co ta tu wyzej nie zebym cos mial do berlina ale bez porownania ciekawiej sie ja czyta.
@emilisz 60$-65$ nazywasz standardem na zachodzie? |@b3rt mówisz o tym samym sc2, który dzięki swojemu „nowemu lepszemu” battlenetowi zabija scenę moddingu do sc2? Wejdzie sobie na forum diablo 3 i zobaczcie ile osób nie jest w stanie zagrać od kilku dni. Jak ktoś napisał z komentujących „ja nie mam laggow w single wiec może być”-dziękujemy za wspieranie głupich DRM. Gra której przejście na normalu expertom zajmuje 2h a zwykłym graczom 4h, to kpina. Potem robi się to samo, tylko trudniej.
@b3rt Kaszana jest twoje podejscie … ” Dodawanie recenzji jakiegos randoma ” to juz jest obrazliwy ton i czysta wredota z twojej jasnie oswieconej strony ty mały ignorancie 🙂 Facet rzetelnie podszedl do tematu i wcale nie umiejszył miodnosci gry tylko naswietlil jej slabosci aby kazdy wiedzial na co sie porywa . Badz tarcza swiatlosci i obronca cnoty Diablo III .
„Diablo III budowano z myślą o nowoczesnych graczach” czytaj casualach..
Świetna recenzja, oprócz jednej rzeczy: czemu wy w CD Action (przynajmniej odniosłem takie wrażenie) nienawidzicie polskiego dubbingu, nawet gdy dubbing jest rewelacyjny (jak tutaj) to i tak mieszacie go z błotem -,-
OMG, DLACZEGO NIE MAM KASY A MÓJ LAPEK JEST ZA SŁABY?! :_C
@Ralf wejdź sobie na forum CDA dzień po tym jak na płycie jest jakiś hit w pełnej wersji, np. Mass Effect, a później sprawdź sobie ile jest tematów że ludziom gra nie działa. A teraz pomnóż to przez parę milionów. Tak, czytałem forum Blizzarda, i ludzie zapominają że są różne konfiguracje sprzętowe, że system może być nieświeży itd. Wszystko jest winą złego Blizzarda. Owszem, na początku były problemy, ale od środy wieczorem nie ma już ani Error 37, ani nawet lagów za bardzo. U mnie i u znajomych gra śmiga.
@Alexo24 bo pisał ją polak, a to stqorzenie takie że musi ponarzekać choćby na najlepszy (zaraz za ściżka dzwiękową) aspekt gry jakim jest polonizacja
Poza tym skąd wziąłeś info że grę przechodzi się w 2 godziny? Drużyna koreańskich nerdów w pełnym rushu, bez zabijania potworów skończyła grę w 6 godzin, to fakt, ale nikt normalny tak nie gra. Ja mam na zegarku prawie 10 godzin i dopiero co skończyłem 1 akt, a wcale jakoś specjalnie się nie skupiam na wędrówkach, po prostu zbieram przedmioty i walczę. Tak więc sorry gościu, ale bredzisz i to ostro.
Na resztę postów mi się nie chce odpisywać, bo mało miejsca tu jest i wkurza mnie układ komentarzy. Jak ktoś chce pogadać o grze i wymienić się opiniami to zapraszam na forum. Od siebie dodam tylko że jak chcecie to sobie tu hejtujcie, jak nie macie nic innego do roboty, ja sobie idę dalej koksić mnicha 😉
Grę przeszli w 6 godzin ale na normalu, przecież na inferno do dziś nie mogą go przejść. Samego Fallouta można było przejśc w ile? 15 minut? Są sposoby i sposobiki, to nie jesr argument że gra jest słaba bo na siłę można ją przejść w parę godzin, przeciętny gracz może w nią grać naprawdę długo i to na normalnym poziomie
Nie zebraj noobie o guest pass.
Też bym prosił o guest pass 😉 Grę kupię na pewno tylko chce wiedzieć czy mi pójdzie i na jakich detalach.
@b3rt zwykłym rushem zwykła ekipa w 6 h(akurat streama oglądałem), inna ekipa w 4 h dala rade, a Ci koreańcy z full bajerami wlasnie w nieco ponad 2 h 🙂
Zapomniałem podac ;p emial: olo9724@gmail.com jakby ktoś chciał to ja chętnie przygarne zagubiony guest pass 😀