Często komentowane 39 Komentarze

DJ Hero – recenzja. Czyli o wyższości gramofonu nad gitarą

DJ Hero – recenzja. Czyli o wyższości gramofonu nad gitarą
Zdaje się, że doszliśmy do konsensusu: chcecie recenzji konsolowych na www.cdaction.pl, więc będą się one tu pojawiały. A że mamy trochę zaległości, zaczynamy od DJ Hero - najlepszej (moim zdaniem) gry muzycznej tego roku.

DJ Hero

wersja testowana: X360, j. ang

Wydawca: LEM, cena oficjalna: 399 zł


Wszelkie doniesienia na temat DJ Hero śledziłem z dużym zainteresowaniem ze wzglądu na swój własny romans z muzyką (i nieustającą sympatię do niej), która w dużej mierze bazuje właśnie na gramofonach i sztuce didżejskiej (ok, sprawdźcie TUTU, może jeszcze gdzieś, ale tego to już nie podpowiem). Oglądałem wszystkie filmiki, podczas imprez targowych (E3, GamesCom…) zapisywałem się na wszelkie możliwe prezentacje i jeszcze przed premierą wiedziałem, że będzie to – przynajmniej dla mnie – wyjątkowo udana produkcja. Nic jednak nie przygotowało mnie na wrażenie, jakie wywołał osobisty kontakt z grą DJ Hero i jej plastikowym gramofonem. To najlepsza gra muzyczna z wszystkich, jakimi miałem okazję bawić się dotychczas!

Cud techniki
Zabawa w DJ Hero oparta jest na zasadach podobnych do tych z Guitar Hero. Na ekranie pojawia się fragment płyty gramofonowej, po której – tak jak w Guitar Hero na gryfie gitary – przesuwają się ikonki reprezentujące różne didżejskie „czynności”. Gra się jednak zupełnie inaczej, bowiem wykonuje się je nie przy użyciu plastikowej gitary, a przy użyciu – brawo, Sherlocku! – równie plastikowego gramofonu (z dołączonym doń mikserem). Podczas kilku imprez miałem okazję zaprezentować go znajomym, mniej lub bardziej siedzącym w podobnej muzyce i wszyscy, jak jeden mąż, byli zajarani zachwyceni jego wyglądem. Rzeczywiście to urządzenie zaprojektowane z wyjątkowym wyczuciem – z jednej strony proste, zwarte i sprawiające wrażenie bardzo solidnego; z drugiej przypominające prawdziwy gramofon; z trzeciej eleganckie i „gadżeciarskie” (w dobrym znaczeniu tego słowa), w sposób podobny, do tego, jak gadżeciarski jest np. iPhone.

Gramofon składa się z kilku elementów interaktywnych. Najważniejszym z nich jest talerz, obracający się swobodnie w jedną i w drugą stronę, na którym znajdują się trzy przyciski – zielony, czerwony i niebieski. Znajdujący się w środku przycisk czerwony służy do „wygrywania” dodatkowych efektów dźwiękowych/sampli, ważniejsze są jednak dwa zewnętrzne – zielony i niebieski – powiązane są z oddzielnymi ścieżkami (utworami muzycznymi), wykorzystanymi w odgrywanym właśnie miksie. Bo trzeba dodać, że gra się tu nie całe kawałki, jak w Guitar Hero, a ich tzw. mash-upy, czyli utwory będące wynikiem połączenia dwóch innych kompozycji. Miksy te zostały przygotowane przez czołówkę światowych DJ-ów – m.in. DJ Shadowa, DJ AM, zespół Daft Punk, legendę gramofonów Grandmaster Flasha – zabawa polega więc „tylko” na tym by odtworzyć to, co ci mistrzowie wymyślili. Odtwórczy charakter rozgrywki to jedna z największych (na szczęście nielicznych) wad DJ Hero, równoważy to jednak tym, że tryb kariery składa się aż z 93 mash-upów i jest to absolutny rekord w liczbie pozycji ścieżki dźwiękowej gry muzycznej (możecie o nich przeczytać TUTAJ). Dodatkowo Activision już zaczęło serwować DLC, na pierwszy ogień poszły kawałki z nowej płyty Davida Guetty (ale można je sobie darować, jeśli ktoś nie lubi tego wykonawcy), więc pewnie ta lista będzie się wydłużać (w nieskończoność).

Inne elementy interaktywne gramofonu to cross-fader, czyli suwak w mikserze, który pozwala przełączać się pomiędzy poszczególnymi ścieżkami lub (jeśli jest ustawiony na środku) odtwarzać je obie z jednakową głośnością; pokrętło, które w określonych momentach umożliwia modulowanie dźwięku; oraz duży czerwony przycisk aktywujący tzw. euforię, czyli okres, w którym punkty liczone są podwójnie, a operacje na cross-faderze wykonywane są automatycznie (wcześniej jednak trzeba go aktywować, grając bezbłędnie wskazane sekwencje nutek/dźwięków).

Gra się świetnie, a można by nawet zagrać
Wszystkie te przyciski, pokrętła i talerz pozwalają na bardzo realistyczne odtworzenie ruchów prawdziwego didżeja. Specjalnie piszę jednak ruchów, a nie faktycznych umiejętności, bo DJ Hero sprawia, że ruszasz się jak DJ, ale jednak robisz trochę inne rzeczy. Scratchujesz (w odpowiedni sposób ruszając talerzem do przodu i do tyłu), „fade’ujesz/miksujesz” poruszając cross-faderem, modulujesz dźwięk (kręcąc gałą.pokrętłem), a nawet cofasz płytę (obracając talerz w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara). O ile jednak Guitar Hero dość dobrze – i wprost – odtwarza zasady gry na gitarze, tak DJ Hero powoduje, że czujesz się podobnie, ale wykonujesz jednak rzeczy oparte na nieco innej filozofii (muzycznej). Innymi słowy – grając na plastikowej gitarze w Guitar Hero możesz mniej lub bardziej zrozumieć, na czym polega brzdąkanie na prawdziwym wiośle, tymczasem nawet jeśli rozłożysz DJ Hero na czynniki pierwsze, kiedy staniesz przed prawdziwymi deckami (czyt. gramofonami), dalej nie będziesz wiedział, co z nimi zrobić.

Dla mnie jednak nie jest to wcale wada DJ Hero – twórcom tej produkcji udały się bowiem dwie rzeczy. Po pierwsze przełożyli sztukę didżejską na zasady bardzo miodnej gry, przy której dodatkowo czujesz się jak prawdziwy mistrz konsolety. DJ Hero bawi na każdym poziomie trudności, na każdym też stawia coraz wyższe wyzwania, zagęszczając liczbę czynności/sztuczek które trzeba wykonać, by właściwie odtworzyć mash-up. Po drugie zaś wykreowali coś, co jest odrębną sztuką/umiejętnością i nie wątpię, że najwięksi zapaleńcy już się w niej ćwiczą – tak, jak ludzie, którzy np. są mistrzami fingerboardingu czy penspinningu. Co więcej zestaw możliwości, jakie daje gramofon DJ Hero, pozwalałby na miksowanie prawdziwej muzyki na żywo i jestem w stanie sobie wyobrazić, że podpięty do innego programu muzycznego (albo np. DJ Hero 2), dającego większą swobodę w tworzeniu, a nie tylko odtwarzaniu dźwięków, mógłby posłużyć do tego, by rozkręcić niejedną imprezę.

Moim zachwytom nad DJ Hero nie byłoby końca (bo przyznaję, że ta gra „kupiła” mnie od skarpetek po czapkę), gdyby nie kilka jego niedoróbek. Najważniejsza – poza koniecznością odtwarzania, a nie tworzenia – miksów jest „wada” sprzętowa: dokładniej to, że cross-fader nie stawia wyraźnie większego oporu na środkowym ustawieniu, przez co w częstych w grze momentach, gdy trzeba wrócić z odtwarzania tylko jednej ścieżki, do takiego ustawienia, w którym słychać je obie, cross-fader przeskakuje za bardzo w bok i… tracimy punkty. Można to opanować, ale operowanie cross-faderem jest trudniejsze, niż być powinno. Mało ciekawe są również tryby sieciowe, bo to tylko zwykłe pojedynki lub gra „rekreacyjna” bez rywalizacji (na dodatek trudno znaleźć partnera/przeciwnika do zabawy), a choć pojawiają się w trackliście także kawałki, w które można grać w zestawie z gramofonem i gitarą z Guitar Hero, jest ich mało i są niezbyt ciekawe. Jak się zdaje, to nie przypadek, bo DJ Hero to w dużo większym stopniu gra dla jednego gracza, niż imprezowa zabawka, jak Guitar Hero – wymaga większego skupienia i choćby przez to dużo lepiej sprawdza się podczas samotnych, późnych sesji „za deckiem”, niż zespołowych igraszek na urodzinach kolegi.

Na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Zdaje się – o tym świadczą doniesienia z USA – że DJ Hero wcale nie jest takim hitem sprzedaży, jak kolejne części Guitar Hero. Dziwi to o tyle, że wyobrażałem sobie, iż młode pokolenie graczy pokocha tę produkcję, bo muzykę didżejską/elektroniczną, którą mają oni w sercu, zamienia w udaną rozrywkę dla wszystkich, niezależnie od ich umiejętności manualnych. Na razie zaś doceniają ją tylko recenzenci (średnia ocen w sieci to 84%, a prestiżowy magazyn Time umieścił ją na trzecim miejscu w zestawieniu gier roku), ale myślę, że warto napisać właśnie o DJ Hero list do Gwiazdora. Może (mimo wysokiej ceny, niestety charakterystycznej dla wszystkich gier z peryferiami) przyniesie…

Ocena: 9/10

Plusy:

  • efektowny, gadżeciarski (w dobrym pojęciu tego słowa) gramofon
  • fantastyczna ścieżka dźwiękowa
  • mocno „wkręca” w odgrywane utwory
  • pomysłowo przenosi zasady sztuki didżejskiej na grę
  • Minusy:

  • nie daje swobody w graniu muzyki, pozwala tylko na jej interaktywne odtwarzanie
  • cross-fader wymaga dopracowania (dokładniej: zwiększenia oporu w ustawieniu środkowym)
  • mało ciekawe tryby multi
  • 39 odpowiedzi do “DJ Hero – recenzja. Czyli o wyższości gramofonu nad gitarą”

    1. Zdaje się, że doszliśmy do konsensusu – chcecie recenzji konsolowych na http://www.cdaction.pl, więc będą się one tu pojawiały. PC-towe zostawiamy dla magazynu – choć pewnie zdarzy się jakiś wyjątek raz na jakiś czas i na stronie.

    2. jackvancloude 12 grudnia 2009 o 12:02

      Dj hero żądzi, grałem, reklamowałem ją, jest dobrze 😀

    3. Heh musze to miec

    4. GH mnie już znudził (zwłaszcza jak pograsz na zwykłej gitarze stwierdzasz że „to nie to”), chętnie obczaję DJ Hero, tylko ta cena…

    5. Najlepsza muzyczna gra roku to The Beatles: Rock Band

    6. Gdyby tak jeszcze była na PeCety…

    7. Tydzień temu kupiłem i muszę powiedzieć, że w 100% zgadzam się z autorem gra jest cudowna do tego wszystkie ikonki do wciskania są w rytm muzyki a w guitar hero niestety wszystko nie szło zgodnie z rytmem 😀 |A co do cross-fader’a to wystarczy pograć kilka razy i można opanować do perfekcji ustawiane go na środku 😛

    8. „młode pokolenie graczy pokocha tę produkcję, bo muzykę didżejską/elektroniczną, którą mają oni w sercu”Sorry nie tym razem. W moim sercu jest metal i rock. Ale jak pokażesz mi Paranoida zmiksowanego z Futureal to pogadamy 🙂 . Miłego scrachowania kapeluszasty elektroniku

    9. Eee… za dużo tekstu jak dla mnie. Nie chce mi się tego czytać.

    10. theMe mam podobną sytuacje|kupiłbym se to lecz wolę metalice blac Sabath i te sprawy (przez co pokochałem Guitar Hero_ |chyba jednak z Dj Hero poczekam…

    11. Muzyczna gra roku? Guitar Hero 5, w końcu pokazali, że da się wymyślić i dodać coś nowego. Szczególnie jeśli masz wersję na Wii 🙂

    12. Mam pytanie – recenzje gier konsolowych będą pojawiać się TYLKO na stronie, czy będą też w magazynie?

    13. ja czekam na wersję Pc.|Albo PSP.

    14. Mam nadzieję, że tylko na stronie. Zabiorą jeszcze kilka stron magazynu tymi recenzjami których nomen omen nie czytam i przestaję kupować CDA =/

    15. @anaconda – to przestań, ja akurat jestem za konsolami ;]|Oby zabawa w DJ nie kosztowała na PC 4 stów, to to acti wywinduje się na 1 miejsce rzeczy znienawidzonych…

    16. Popieram ideę recenzji konsolowych gier tylko na stronie. Szkoda tak zacnego czasopisma jak CD-A na recenzje gierek (bo tego grami nazwać nie można) dla konsolowców.

    17. @Anaconda, skoro nie czytasz to co Ci przeszkadzają. CD-Action zawsze było pismem pismem DLA GRACZY, a nie pismem o grach na PC (chociaż głównie się tam o nich pisało). A współczesny gracz gra nie tylko na PC, ale także na konsolach. Zresztą większość współczesnych gier jest multiplatformowych. Dlatego chcę recenzji gier konsolowych w CDA, a nie w necie.

    18. Ja chyba zostanę przy GH Metallica. kontroler naprawdę spoko, ale tylko 5 utworów znam :/ .

    19. I tak jestem za GH

    20. Przeszkadza mi bo za to płacę do cholery. Jakby ci położyli np. przy kładzeniu płytek w łazience jedną zieloną zamiast niebieskiej to też byś się dał przekonać, że przecież pan nie patrzy to panu nie przeszkadza…?

    21. Chcę to na PC! 😛

    22. No bo Rock jest w modzie teraz, nie?:/

    23. Anaconda spokojnie. 1/2 recenzje niech sobie będą. Jednakże problem jednak jest, w myśl zasady: Dasz rękę a pożre… Tak więc też mi się to nie podoba, ale cóż zrobisz? Do puki CDA nadal będzie pismem PC’towym, zahaczającym o wątki konsolowe, będzie ok. I oby zostało tak jak jest.

    24. Widzę, że nieciekawie się dzieje, dlatego chciałbym, aby Click! wrócił… :/ Od czasów nowej formuły magazyn otworzył się na platformy inne niż PC, czyli stał się typowym pismem dla GRACZY. Wiem, że większość czytelników CDA to zapaleni pecetowcy i słowo „konsola” doprowadza ich do szału, ale powiedzcie – chcecie przykładowo przeczytać recenzję Alana Wake’a na stronie?!? Przypominam – gra wychodzi na X360 w marcu, termin dla PC i PS3 nie został ustalony. Ludzie, pomyślcie trochę…

    25. Szkoda, że dla większości słowo GRACZE praktycznie nie istnieje. Natomiast ciągle toczy się bezsensowna wojna zwolenników PC i konsol… 🙁 Osobiście nie stoję po niczyjej stronie – dla mnie konsola ma swoje wady i PC także, jednakże obie maszyny pięknie uzupełniają się wzajemnie.

    26. milu504 – Nie wszystkich jednak stać na konsolę i PC naraz.|Nie rozumiem tych pececiarzy, co aż nienawidzą konsolowców, ale też nie mogę zrozumieć konsolowców mówiących, że konsole są lepsze, a pececiarze to jacyś zaślepieni fanatycy itp.

    27. Bez sensowne jest umieszczenie recenzji na stronie. Nie dość, że czyta się to fatalnie (długi, suchy tekst) to jeszcze brakuje tego podjarania – „o w nowym cda recka DJ hero”.

    28. mi się tam podoba wrzucanie recenzji gier na konsole na cdaction.pl|mimo, że nie mam konsoli i w d*pie mam gry na konsolę (chociaż jak gra jest już na konsoli ale nie na PC to wtedy sobie przeczytam jeśli mnie interesuję)

    29. MAQs17 – To jest za przeproszeniem zwykłe p*******e, mówisz, że nie każdego stać na konsolę, ale zauważ, iż stać ich na nie wiadomo jakie, napędzane uranem karty graficzne. Ceny kart graficznych z wyższych półek wahają się w granicach 800-1500 zł, a za tyle można kupić konsolę, do której oprócz TV (o ile kogoś stać, lol) nic do grania nie trzeba. Cytuję wypowiedź Huta z CDA 10/2009 „Jeśli chcesz grać w FIFA, zainwestuj w konsolę, X360 kosztuje tyle co dobra karta graficzna…”

    30. Do ceny karty dolicz sobie około 4500 zł i masz zestaw Hardkor III z ostatniego CDA. Za taką sumę pieniędzy można kupić 4 PS3 albo 5 X360… Sao, też miałbym to gdzieś, ale od czasów kiedy mam konsolę (kupiłem, ponieważ GTA IV na moim PC śmigało na astronomicznych 10-15 klatkach na sekundę) interesuje się obiema platformami i bardzo chciałbym, aby recenzje gier konsolowych nie zniknęły całkowicie z magazynu. Mogą to być nawet 2-3 recki na numer, ale BŁAGAM niech będą! :/

    31. Sao, doskonale rozumiem co czujesz, jeszcze nie tak dawno nie miałem konsoli. Takich czytelników CDA jak Ty jest zdecydowanie więcej, dlatego wątpliwym jest, aby redakcja posłuchała grupę osób, myślących podobnie jak ja. Jednak mam małą iskierkę nadziei…

    32. ooo… nie jeszcze na PC ? No to następny news 😀

    33. Tymon kiedy nowa płytka ????????

    34. dobre jest tak trzymac chcialem sie zapytac o pelna liste utworow ale zapomnialem o google 😉 spadam bo jutro do kosciola

    35. Jak dla mnie tytuł to zwykłe zuoooooo.|Hut się coprawda poprawił w pierwszym akapicie, ze zdanie tej „wyższości” jest Jego własne ale na tym polega wyższość redaktora CDA od zwykłego czytelnika ;] Czytelik nie ma takiej siły przebicia w okazywaniu swojej racji i gustu muzycznego ^^ Dla mnie DJ hero nie ma najmniejszego startu do GH. Bo nie lubie tej muzyki? oczywiście 🙂

    36. Jednak ja nie moge walnąć wielkiego arta na stronę „GH – Czyli o dalszej wyższości gitary i perki nad gramofonem”|Ktoś czytając tylko tutuł łatwo stwierdzi ze DJ jest zwyczajnie jeszcze lepsze a to brednie zwykłe.|Mam prawo dać własne zdanie więc je daje ;] ale nie będę walił na tytuł, że gh ją jedzie(DJ). Dla mnie ten tytuł arta jest jak dowalenie tekstu, że Metallica się skończyła na Kill’em”all ^^ Ot tak zaczepka dla słuchaczy muzyki „mniej na czasie”.

    37. Hehe wątpie żeby brzdękając na gitarze z gh dało się zaczaić o co chodiz w prawdizwym wiośle 🙂 Ja odróżniam gre w gre GH od grania na prawdziwej gitarze, nie ma w tym nic co by tłumaczyło jak grac. „Gdzie na tej gitarze sa przyciski?” xDa trzeba przyznac, że sam ćwiczę i po roku grania w GH nie moge powiedzieć żeby mi to przy nauce podpowiedziało w najmniejszy sposób jak to robić 🙂 troche nie przemyślana wypowiedź kogoś kto chyba nie grał 😛 . Ale co Hut w młodości robił to nie wiem ;]

    38. tak się jeszcze zastanawiam… kto na imprezach gra w gh ? albo wogóle w gry jakiekolwiek w trakcie imprezy ? 😉 A co do skupienia to polecam tryby hard i expert, nie medium czy jakieś easy…. – zalezy od piosenki i już wtedy skupienie JEST potrzebne. Ja myślę że Hutowi zwyczajnie żadne GH nie podeszło, pomijając pewnie walenie w perke do późna w redakcji przy piw… herbatce 😉

    39. i wygląda na to że muzyka ekeltroniczna/didźejowska wcale nie jets sercem dla zbyt wielu na zachodzie ! 🙂 nikt nawet nie wie jak mnie to cieszy 🙂 może kiedyś Rock odzyska swoją pozycje zabraną przez wszstkie hiphopy, techna-smiechna czy inne polskie disco z pola. |Jak ludzie dorosną na nowo oczywiście^^

    Dodaj komentarz