1
20.07.2022, 13:00Lektura na 5 minut

Klonoa Phantasy Reverie Series – recenzja. Kolega Crasha i Spyro powraca!

Tęczowe, przesłodzone platformówki stanowiły swego czasu naprawdę ważny element branży. Ich bohaterowie potrafili stać się maskotkami, symbolami firm, a nawet całych platform. Klonoa właśnie kimś takim miał być dla Namco.


Arkadiusz „Cascad” Ogończyk

Cykl Klonoa to tryskające barwami, baśniowe opowieści przenoszące nas do świata snów. Dwie główne części serii ukazały się kolejno na PlayStation w 1997 (Klonoa: Door to Phantomile) i PS2 w 2001 roku (Klonoa 2: Lunatea’s Veil) – to właśnie one zostały odświeżone i trafiły do Phantasy Reverie Series. Cykl doczekał się jeszcze kilku innych, pobocznych odsłon, których powstanie pokazuje, jakie plany snuto względem marki, jednak nigdy nie udało się przełożyć wielkich oczekiwań na faktyczną popularność i wyniki sprzedaży. Kto wie, może teraz się to zmieni i doczekamy się pełnoprawnej kontynuacji z numerkiem „3” w tytule?

Klonoa Phantasy Reverie Series
Klonoa Phantasy Reverie Series

Kolorowe sny, kiedy ja...

Już od pierwszego spojrzenia wiemy, czego możemy się po spodziewać po obu częściach Klonoa. Choć środowisko jest trójwymiarowe, poruszamy się wyłącznie w dwóch wymiarach; po drodze do celu zbieramy kryształki i łapiemy wrogów, by rzucić nimi w jakiś cel lub wykonać wyższy skok, odbijając się od nich w powietrzu. Przeciwnicy stanowią bardziej ruchomy element sceny niż faktyczne wyzwanie – po prostu chodzą w kółko po z góry ustalonym torze, niespecjalnie reagując na naszą obecność. Projekty świata i postaci zostały opracowane tak, by trafić do najmłodszych odbiorców (można przejść całość w dwuosobowym co-opie jeszcze bardziej ułatwiającym sprawę), co przekłada się także na długość obu gier. Jeżeli nie macie zacięcia do zbierania wszystkiego i zaglądania w każdy kąt, to pierwsza część zajmie wam około trzech godzin, druga – mniej więcej pięć. Mnie to wyjątkowo przypadło do gustu, bo formuła serii doskonale sprawdza się właśnie w takiej dawce.

Klonoa Phantasy Reverie Series
Klonoa Phantasy Reverie Series

Klonoa: Door to Phantomile i Klonoa 2: Lunatea’s Veil serwują za to ogromne zagęszczenie różnorodnych lokacji, pięknej przygodowej muzyki oraz stale zmieniających się przeszkód, a to przekłada się na częste zmiany tempa i dobry rytm zabawy. To gry, z którymi obcuje się wygodnie także ze względu na oprawę. Część druga wyglądała na tyle dobrze, że została jedynie łagodnie odświeżona, podczas gdy pierwsza Klonoa wizualnie zmieniła się bardzo mocno. Poziomy dalej mają ten sam rozkład, co przed laty, jednak klimat i odczucia z „jedynki” są inne niż w przypadku pierwowzoru – ten aż tak gładki i cukierkowy nie był. Wielbiciele oryginału na pewno zwrócą na to uwagę.

Klonoa Phantasy Reverie Series
Klonoa Phantasy Reverie Series

Nowa twarz Namco

Między „jedynką” a „dwójką” nie zaszły wielkie zmiany – a to dlatego, że już pierwsza odsłona serii odnalazła się bardzo dobrze w przyjętej formule. Otrzymujemy w niej wszystkie rzeczy, których oczekiwano od klasycznych dziś platformówek z przełomu wieków. To skansen pełen elementów znanych z Crasha, Spyro, Mario czy Jaka i Daxtera. Przeskoczenie z jednej opowieści do drugiej jest bezbolesne – zmienia się wyłącznie skala. Na szczęście ze względu na założenia gatunku, jakim są platformówki 2,5D, pewne rzeczy po prostu działają, nieważne, czy sięgamy po nie w 1997, czy w 2022 roku. Klonoa polega na skakaniu nad przepaściami, zbieraniu diamencików, rzucaniu przeciwnikami i walczeniu z bossami. Tylko tyle i aż tyle. 

Klonoa Phantasy Reverie Series
Klonoa Phantasy Reverie Series

Jedyny element, który potrafi szczerze irytować, to infantylność oprawy i historii (magiczne krainy i wielkie zło, które chce je zniszczyć, bla, bla, bla). Początkowo miałem duże obawy, czy faktycznie są to tytuły zasługujące na remake i czy dadzą radę zaspokoić potrzeby także starszych osób. Jednak gdy gry już się rozkręciły, wątpliwości zniknęły: miło spędziłem czas, a czerpana ze skakania zabawa była dziecięco czysta i prawdziwa. Podkreślić tu należy przede wszystkim rolę muzyki, a ta zawsze w produkcjach Namco ma ogromny wpływ na odbiór całości – w Klonoa usłyszycie utwory ludzi, których dzieła pojawiły się w takich seriach jak Tekken czy Ace Combat. Klonoa Phantasy Reverie Series jest wspaniałym przykładem tego, jak wesoła muzyka potrafi wpłynąć na doświadczanie gry wideo. Gdy ją usłyszałem, momentalnie przypomniały mi się czasy wczesnoszkolnych wakacji, gdy każdy dzień zaczynałem od porannego pasma kreskówek, by zaraz po nich wsiąść na rower i jeździć bez opamiętania dookoła domu.

Klonoa Phantasy Reverie Series
Klonoa Phantasy Reverie Series

Dobre czasy

Nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że wznowienie serii Klonoa to wielka rzecz. To gry dość skromne pod względem zawartości i posiadające raczej mało charakterystycznych bohaterów. Obcowanie z nimi ogrzewa jednak serce w sposób podobny do jedzenia domowych naleśników – są zwyczajne i smaczne, a my nie wymagamy od nich niczego więcej. Mając ochotę na dobrą platformówkę, która nie jest kolejnym indieklonem jakiegoś przeboju, oraz chcąc poznać odrobinę zapomnianego rozdziału historii branży, na pewno spędzimy dobrze czas z Phantasy Reverie Series. Pod względem rozgrywki to ciekawe produkcje, można je śmiało zaoferować przede wszystkim najmłodszym graczom i tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z medium.

W Klonoa Phantasy Reverie Series graliśmy na Switchu.

Ocena

Klonoa Phantasy Reverie Series to udana próba przedstawienia serii nowemu pokoleniu. Piękna muzyka i przystępny poziom trudności powinny zagwarantować mile spędzony czas każdemu, kto ma ochotę trochę poskakać. 

7
Ocena końcowa

Plusy

  • muzyka
  • odświeżenie obu gier na podobnym poziomie
  • przystępność
  • tryb co-op

Minusy

  • skrajnie infantylna historia i oprawa
  • mimo starannego zaprojektowania poziomy niczym nie zaskakują


Czytaj dalej

Redaktor
Arkadiusz „Cascad” Ogończyk

Szukam serca w najbardziej niszowych i przegapionych grach oraz pęknięć w pomnikach wielkich hitów. Życie tak dobre, że mam wyrzuty sumienia. Publikuję w CDA od 2020.

Profil
Wpisów22

Obserwujących9

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze