6
29.06.2022, 15:00Lektura na 7 minut

Neon White – recenzja. Cichy hit 2022

Niech raduje się twoja brudna dusza, bo mimo licznych przewin Bóg daje ci drugą szansę. Chwyć za broń, gnaj ile sił i walcz o odkupienie. Witaj w niebiosach, Neonie.

To kraina wielce osobliwa i nietuzinkowa, miejsce ciągłej rywalizacji świetnie wyszkolonych zabójców walczących ku uciesze aniołów o wysokie miejsca rankingowe. Mało? To niebo, po którym bez przeszkód panoszą się demony, a kolejne zadania eliminacji piekielnego pomiotu zleca ci siedzący na chmurce kot w przeciwsłonecznych okularach i z cygarem w pysku (a przynajmniej tak postrzega go bohater).


Niebiańskie igrzyska

Wyczulonych na podobne brednie i oderwane od rzeczywistości historie uspokajam, że choć dialogów i statycznych cutscenek tu sporo (i to w stylu charakterystycznym dla gier visual novel), a warstwa narracyjna okazuje się zaskakująco rozbudowana (ba, czasem nawet zabawna), można to wszystko wziąć w nawias, olać, przeklikać i skupić się na daniu głównym (ziemniaczki zostaw, mięso zjedz!). A ono to już nie brednie, oj, nie – to genialnie skomponowana i wyjątkowo smaczna uczta. Nim jednak przejdziemy do esencji, jeszcze dwa zdania o otoczce fabularnej.

Neon White
Neon White

Nasz bohater to tytułowy Neon White (każdy z zabójców otrzymuje ksywę związaną z innym kolorem, niczym ekipa we „Wściekłych psach” Quentina Tarantino). Neonami zwani są tu śmiertelnicy, którzy sporo nagrzeszyli za życia, ale dostali możliwość odkupienia swych win w ramach dorocznych zawodów Dziesięciu Dni Sądu. Na każdy dzień przypada seria krótkich wyzwań polegających na mordowaniu harcujących po niebiańskiej ziemi demonów, a wszystko pod dyktando uciekających sekund. Ważny jest nie tylko fakt, że utłukliśmy każdego diobła na mapie (warunek konieczny, by przekroczyć linię mety), ale przede wszystkim czas, w jakim to zrobiliśmy, oraz styl.


Karcianka w wersji turbo

Neon White to przedziwny miks pierwszoosobowego shootera i platformówki, a z uwagi na speedrunnerski potencjał pod wieloma względami przypomina Warstride Challenges, które nie tak dawno testowałem w ramach wczesnego dostępu. Tyle że Neon White jest jeszcze lepsze, bardziej zakręcone i niewyobrażalnie satysfakcjonujące. Biegamy, skaczemy, omijamy pułapki, robiąc powietrzne piruety, i oczywiście strzelamy. Krótko, precyzyjnie, zawsze w punkt. Gra w równym stopniu testuje naszą zręczność, celność i refleks. 

Neon White
Neon White

Na starcie otrzymujemy maskę, za którą bohater skrywa swą twarz, oraz Kartę Duszy powiązaną z orężem odpowiadającym przeszłości naszej postaci. W przypadku White’a jest to karta z wizerunkiem katany. Właśnie tak, nie trzymamy w ręku prawdziwej broni, a jedynie zestaw zebranych po drodze kart o rozmaitych właściwościach. Efekt działania jest identyczny, jakbyśmy targali ze sobą spluwy i broń białą: wyżej wspomniana pozwala ciąć przeciwników i niszczyć drobne obiekty (skrzynie, beczki wybuchowe), karta oczyszczenia działa niczym karabin, stąpnięcie to odpowiednik pistoletu maszynowego, wzniesienie – pistoletu, z kolei karta boskiego pędu – karabinu powtarzalnego. To nie wyczerpuje dostępnej puli – każdy dzień zawodów przynosi przede wszystkim zestaw zakręconych torów przeszkód, ale dochodzą także nowe rodzaje demonów i kolejne karty.

Te ostatnie są rozrzucone na mapach i można przeskakiwać między nimi, wybierając aktywną, choć nigdy nie mamy ich w nadmiarze, więc łatwo utknąć w ślepej uliczce, a wtedy pozostaje powrót na linię startu. Niemal każdy taki kartonik dysponuje dodatkową, nie mniej istotną funkcją – umiejętnością odrzucenia. O ile podstawową rolą kart jest zadawanie obrażeń (lewy przycisk myszy), o tyle w momencie odrzucenia (prawy przycisk myszy) tracimy ją bezpowrotnie, ale uzyskujemy efekt pozwalający sprawniej i szybciej poruszać się w przestrzeni.

Neon White
Neon White

Need for Speed: Heaven Edition

W tym momencie zrozumiałe stają się nazwy kart. Wzniesieniem aktywujemy dodatkowe wybicie (a gdy znajdziemy się w powietrzu – podwójny skok), stąpnięcie to uderzenie z dużą siłą z dowolnej wysokości (i zabicie każdego demona, który znajdzie się w zasięgu fali uderzeniowej), z kolei boski pęd zapewnia długiego dasha idealnego do przemieszczania się między platformami (niszczy również demony i część obiektów). Karta oczyszczenia w alternatywnym trybie wyrzuca bombę służącą do burzenia czerwonych ścian czy pozbywania się całych grup przeciwników, działa także niczym klasyczny rocket jump, dzięki czemu eksplozja wzniesie nas wyżej, jeśli znajdziemy się nad nią w momencie eksplozji.

Bazową kartę katany mamy przy sobie od początku, pozostałe zbieramy w trakcie runu; rozlokowano je oczywiście w taki sposób, by ułatwić pokonywanie kolejnych przeszkód w jak najszybszy i najbardziej widowiskowy sposób, dopasowane są więc optymalnie do bieżących wyzwań. Po przekroczeniu linii mety jesteśmy oceniani – im krótszy czas, tym lepszy medal. Można oczywiście zbierać same brązy, jeśli jednak chcemy awansować do kolejnego dnia zawodów, musimy przynajmniej w kilku etapach sięgnąć po złoto lub medal asa, bo tylko te gwarantują lepszą rangę w zbiorczym rankingu.

Neon White
Neon White

Run, Forrest, run!

Jako że limity czasowe w przypadku najcenniejszych medali bywają wyśrubowane, czeka nas wiele powrotów i powtórek. Te nie męczą, bo po pierwsze większość runów jest bardzo krótka, po drugie w razie skuchy – podobnie jak w Super Meat Boyu – powrót na linię startu odbywa się w mgnieniu oka, a po trzecie zabawa okazuje się szalenie wciągająca. Etapy zostały genialnie zaprojektowane; zaskakują kreatywnością i w sposób bezbłędny „współpracują” z poszczególnymi efektami kart. Dzięki przemyślanej konstrukcji ciągle zachodzi pokusa, by maksować wynik, poprawić własny rekord lub odkryć skrót, który urwie z wyniku sekundę czy dwie. To naprawdę uzależnia.

Jak wspomniałem, etapy są krótkie, ale w miarę postępów stopień skomplikowania delikatnie rośnie. Jeśli marzy nam się awans na kolejne szczeble niebiańskiej drabiny zabójców, trzeba je zaliczać w pełnym biegu, eliminować demony w locie i na bieżąco korzystać ze zbieranych po drodze kart. Nie musimy chomikować ich na później; jeśli zostały w jakimś miejscu umieszczone, to znak, że prawdopodobnie przydadzą się sekundę później.

Neon White
Neon White

Przerwa na oddech

Na mapach rozmieszczono również upominki, za którymi warto się rozglądać przy powtórnej próbie przejścia poziomu. Polowanie na ukryte paczki wywraca rozgrywkę do góry nogami, bo tym razem nie liczy się czas, tylko sposób, w jaki musimy wskoczyć w teoretycznie niedostępne miejsce. A po co komu te gifty? Możemy je wręczać naszym ziomkom w niebiosach, co pozwala odblokowywać nowe dialogi, a nawet dodatkowe misje. Przy okazji pogłębia też warstwę narracyjną i pozwala lepiej zrozumieć świat przedstawiony, to, kim był White za życia i jakie relacje łączyły go z innymi zabójcami (choć bohater cierpi na amnezję, inni zdają się go doskonale znać).

W przerwach między biciem kolejnych rekordów możemy rozejrzeć się po niebie. Centralny hub oferuje parę interesujących miejsc. W lokalnym barze bądź parku zamienimy kilka słów z postaciami niezależnymi, w pokoju White’a znajdziemy dziennik z podsumowaniem dotychczasowych relacji bohatera z innymi, są też miejsca pozwalające odwiedzić archiwum zleceń i powtarzać ukończone zadania, a w zwierzchnictwie centralnym otrzymamy zupełnie nowe misje, oczywiście pod warunkiem posiadania odpowiedniej rangi.

Neon White
Neon White

Niebo w wydaniu Neon White jest dość sterylnym miejscem, a paleta barw okazuje się ograniczona, choć kontrastowa i wyrazista. Była to zapewne świadoma, a przy tym bardzo dobra decyzja. Przy tak zawrotnym tempie akcji czytelność grafiki wydaje się rzeczą kluczową. Jeśli w pomieszczeniu czeka na nas kilka demonów, warto od razu je zauważyć i reagować bez niepotrzebnej straty czasu. Nie bez znaczenia pozostaje również energetyczna ścieżka dźwiękowa autorstwa zespołu Machine Girl tworząca idealną symbiozę z resztą elementów gry. Wszystko tutaj spina się w przemyślaną całość. A teraz wybaczcie, pędzę do nieba, bo mam jeszcze kilka rekordów do pobicia.

W Neon White graliśmy na PC.

Ocena

Mistrzowskie połączenie FPS-a i platformówki z... karcianką. Neon White ma niesamowity styl, poraża prędkością i choć toczy się w niebie, oferuje piekielnie wciągającą zabawę. Jedna z najlepszych gier tego roku, bez dwóch zdań.

9
Ocena końcowa

Plusy

  • raj dla speedrunnerów
  • karty o podwójnym zastosowaniu – proste i genialne
  • przemyślana i spójna mechanika
  • płynna, przyjemna i satysfakcjonująca rozgrywka
  • czytelny styl graficzny i energetyczna muzyka
  • wciąga jak ruchome piaski, chce się bez końca maksować wyniki
  • zaskakująco rozbudowana fabularnie

Minusy

  • fabuła bywa infantylna i ciężkostrawna, ale można ją zignorować
  • istotnych wad brak


Czytaj dalej

Redaktor
Eugeniusz Siekiera

Filozof i dziennikarz z wykształcenia, nietzscheanista z powołania, kinoman i nałogowy gracz z wyboru. Na pokładzie okrętu zwanego CDA od 2003 roku. Przygodę z wirtualnym światem zaczynałem w czasach ZX Spectrum, gdy gry wczytywało się z kaset magnetofonowych, a pisanie prostych programów w Basicu było najlepszą receptą na deszczowe popołudnie. Dziś młócę na wszystkim, co wpadnie pod rękę (przeprosiłem się nawet z Nintendo), choć mając wybór, zawsze postawię na peceta.

Profil
Wpisów135

Obserwujących22

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze