5.06.2023, 12:51Lektura na 5 minut

Planet of Lana. Gra, przy której można zasnąć. Bynajmniej nie z nudów

Debiutancka gra studia Wishfully przyciąga wyjątkową oprawą wizualną. Jednak piękne kadry to nie wszystko…


Joanna „Ranafe” Pamięta-Borkowska

Novo to sielankowe miejsce zamieszkane przez prymitywne plemię ludzi i dziwne, wrażliwe na światło stwory. Nic nie zaburza spokojnego życia tych z pozoru różnych gatunków, aż do momentu gdy planetę nawiedzają pająkowate maszyny. Sieją one popłoch wśród ludzi, porywając ich w sobie tylko znanym celu. Na wolności ostaje się jedna dziewczynka, Lana. Pozbawiona jakiejkolwiek broni, krucha i niezbyt silna będzie musiała wykorzystać spryt i niewielkie rozmiary, by umknąć przed groźnymi robotami i uwolnić pobratymców. W swej misji wspomaga ją kotopodobny stworek zwany Mui (którego, a jakże, można pogłaskać!).

Planet of Lana
Planet of Lana

Zarys fabuły Planet of Lana ani nie zaskakuje, ani nie odznacza się szczególną oryginalnością. Ponieważ jest to zręcznościówka z elementami gry logicznej, możemy się spodziewać, że czeka nas dużo skradania się, przemykania pod nosem robotów i oddziaływania na otoczenie. Nie należy nastawiać się na łamanie przygodówkowych schematów, ale też nie o to w tej produkcji chodzi. Przejście Planet of Lana zajęło mi sześć godzin – był to czas czystego relaksu, prawdziwa przyjemność. I wcale nie wynikała ona z satysfakcji płynącej z rozwiązywania zagadek.


Planeta wiecznej wiosny

Novo jest jednocześnie piękne i groźne(*). Wishfully nie starało się stworzyć miejsca zachwycającego swą oryginalnością, zamiast tego postawiło na subtelną paletę kolorów i nastrojowe lokacje, które z przyjemnością się przemierza. Szwedzi, świadomi efektu, jaki wywiera wykreowany przez nich świat, wprowadzili do gry dużo pozbawionych zagadek sekwencji, kiedy to Lana po prostu idzie. Wprowadza to doskonały kontrast z krótkimi, ale nieraz wymagającymi głębszego namysłu łamigłówkami. 

Planet of Lana
Planet of Lana

Niektóre sceny działają wręcz hipnotyzująco i chciałabym, by trwały dłużej. Mimo że sama grafika nie jest bardzo szczegółowa, podobają mi się miękkie animacje otoczenia i płynność poruszania się głównych bohaterów. Zupełnie inne wrażenie robią zabójcze roboty – te podrywają się gwałtownie do przodu, mają „kanciaste” ruchy, czym przypominają insekty.

Planet of Lana
Planet of Lana

Jak wspomniałam, zagadki nie są wymagające. To mechanika poruszania się Lany podnosi poprzeczkę ponad poziom „łatwy”. Wyraźnie da się odczuć wypływającą z niepewności ostrożność ruchów, a samo wyjście z wody wymaga od niej więcej wysiłku i zajmuje nieco czasu, podobnie jak podciągnięcie się. Cóż, to w końcu jeszcze dziecko, a nie komandos. Mnie to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie – skłaniało do lepszego poznania dynamiki ruchów bohaterki.

(*) Na marginesie dodam, że obserwująca moje poczynania córka była zachwycona. Rodziców chętnych do zakupu przestrzegam jednak, że tytuł otrzymał PEGI 12 ze względu na sceny przemocy. Co prawda bezkrwawo, ale zarówno Lana, jak i Mui mogą zginąć.


Jak brzmi pełna życia planeta?

Zarówno strona wizualna, jak i dźwiękowa powstawały w idealnej synergii i widać, że wizja tytułu była jasna od samego początku. Doskonale z przygodami Lany komponuje się ścieżka dźwiękowa autorstwa Takeshiego Furukawy (odpowiedzialnego za utwory do takich tytułów jak The Last Guardian czy Star Wars: The Clone Wars). Co ciekawe, Japończyk sam zgłosił się do Wishfully z propozycją stworzenia muzyki, a zachęciła go do tego grafika z gry opublikowana na Twitterze studia.

Planet of Lana
Planet of Lana

Za nastrojowymi, filmowymi wręcz utworami Furukawy podążają dźwięki opracowane przez Francesca Ameglio. Planeta Novo brzmi subtelnie, inaczej na plaży, w lesie czy na bagnach, a słuchanie jej sprawia dużą przyjemność, dlatego też zachęcam do korzystania ze słuchawek. Co ciekawe, otoczenie staje się nieco głośniejsze podczas bezczynności gracza, co tylko sprzyja relaksacji w przerwach między zagadkami i ucieczką przed robotami.


Mogło być trudniej i ciekawiej

Świat i atmosfera to jasne strony Planet of Lana. Ale już same łamigłówki nie do końca. Nie dlatego, że są niezróżnicowane. Niektóre sprowadzają się tylko do przestawiania platform, inne wymagają umiejętnego przekradania się, pewnej zręczności i odwracania uwagi przeciwników. A kiedy już myślałam, że poznałam cały arsenał projektantów poziomów, Lana nauczyła się wydawać polecenia nie tylko swojemu futrzastemu towarzyszowi, ale też innym mieszkańcom Novo. Było to zgodne z fabułą i wprowadziło interesujący zwrot w zagadkach.

Planet of Lana
Planet of Lana

Problem z łamigłówkami polega na tym, że bywają rozczarowująco nieskomplikowane. Poziom trudności rośnie z bardzo łatwego do łatwego. Nie ma to wiele wspólnego z serią Ori czy Limbo (albo ekstremalnie wymagającym polskim Dream Alone). Poza tym przygoda Lany, choć niepozbawiona uroku, jest jednak zbyt płytka, by wyróżnić się na tle podobnych opowieści. W fabule zabrakło ciekawych zwrotów, jakiegokolwiek przybliżenia historii planety. Pochodzenie zarówno maszyn, jak i pobratymców Lany nie stanowi trudnej do odgadnięcia zagadki. Wprawdzie niektóre lokacje zawierają w sobie niemy komentarz do dziejów przemierzanego przez nas świata (w postaci naskalnych malunków czy szkiców na ruinach), ale temat ten nie zostaje rozwinięty w dalszej części gry.

Planet of Lana
Planet of Lana

Planet of Lana jest jednak przyjemną odskocznią od większych tytułów, relaksującą produkcją z kilkoma chwytającymi za serce momentami. Daleko jej do serii Ori and the Blind Forest czy Limbo, aczkolwiek debiut Wishfully uważam za udany i ciekawi mnie, co studio pokaże nam w przyszłości.

W Planet of Lana graliśmy na PC.

Ocena

Nie wystarczy dać bohaterowi zwierzęcego towarzysza, by z marszu zawojować moje serce. W przypadku Planet of Lana to atmosfera okazała się tym, co trzymało mnie do samego końca. Gra Szwedów stanowi miłą odskocznię od bardziej rozbudowanych tytułów, aczkolwiek mogła mieć ciekawsze zagadki.

7+
Ocena końcowa

Plusy

  • przepiękna grafika
  • ciekawe zarządzanie zwierzęcym towarzyszem
  • doskonała, nienachalna ścieżka dźwiękowa

Minusy

  • mało pomysłowe zagadki
  • świat mógłby być lepiej przedstawiony


Czytaj dalej

Redaktor
Joanna „Ranafe” Pamięta-Borkowska

Operuję padem jak nunchako, chociaż wolę chińskie sztuki walki. Nie ma gatunku gier, którego bym nie lubiła – są tylko takie, które szybciej mnie nudzą. Cenię dobrą opowieść, chociaż czasami wystarczy mi piękne uniwersum albo jak postać się przekonująco drapie. Pisałam wcześniej w Ja, Rock! i Polygamii, a gram od zeszłego wieku, co brzmi, przyznacie, poważnie.

Profil
Wpisów110

Obserwujących29

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze