4
19.05.2022, 14:00Lektura na 7 minut

Planszówka Stardew Valley – recenzja. Tyle emocji w sadzeniu warzyw

Pojechaliśmy z enkim na majówkę z naszą nową planszówką, żeby ją przetestować. Skończyło się na czterech blisko trzygodzinnych partiach, z których dwie rozegraliśmy niemal jedna po drugiej.


Iza „9kier” Pogiernicka

Udoskonalona wersja tej kooperacyjnej planszówki przyjechała do nas z brytyjskiego Amazonu, bo w Polsce z dostępnością jest na razie kiepsko. Przez tydzień cierpliwie czekała na swoją kolej – wprawdzie nie spodziewaliśmy się poziomu skomplikowania rodem z Horroru w Arkham i podobnych, ale i tak czekało nas trochę zabawy z poznawaniem instrukcji. Dość powiedzieć, że choć twórcy przewidują 45 minut na gracza, nasza pierwsza dwuosobowa przygoda z tym tytułem i ciągłym zaglądaniem do zasad trwała ponad trzy godziny. I oczywiście – jak to bywa w przypadku niemal każdej planszówki, która trafia na nasz stół – na początku graliśmy źle. Przyjmowaliśmy prezenty od wszystkich mieszkańców wioski zamiast tylko od jednego; nie zdawaliśmy sobie sprawy, że zasoby w centrum można zostawiać w partiach i że da się sprzedawać warzywa czy ryby bez chodzenia do sklepu. Teraz dopiero, po kilku rozgrywkach, z całą pewnością wiemy, z czym to się je. I co można by poprawić, żeby zabawa była jeszcze lepsza.


Dziadku, już to słyszeliśmy

Przyznaję, grę stanowiącą fundament pod planszówkę uwielbiam. Steam pokazuje, że spędziłam w niej 104 godziny, i zastanawiałam się, czy na cokolwiek przyda mi się pecetowe doświadczenie. Jak się okazało, niespecjalnie – do „kartonowej” odsłony Stardew Valley można podejść bez znajomości gry studia ConcernedApe, a i tak bawić się wyśmienicie. Weterani pierwowzoru odkryją zaś w analogowej wersji rozmaite smaczki: znajome osoby, ryby czy lokacje. 

Stardew Valley
Stardew Valley

Najważniejszymi elementami wspólnymi są dziadek oraz centrum aktywności lokalnej (community center), bo to z nimi związano cele gry. Aby wygrać, należy wspólnie wykonać cztery zadania pozostawione przez przodka, a także odkryć i uzupełnić wszystkie bundle ze wspomnianego centrum. Cele zmieniają się co rozgrywkę, bo losujemy je z niewielkiej puli, i jak w przypadku tego drugiego faktycznie czuć pewne zróżnicowanie, tak przy wybieraniu czterech przypadkowych kart dziadka z ośmiu część powtórzyła się już podczas drugiego podejścia do gry. Wkrótce poznaliśmy je wszystkie i gdybym miała zaproponować twórcom, w którą stronę pójść z ewentualnymi rozszerzeniami, byłyby to właśnie dodatkowe questy. Jednocześnie pojęcia nie mam, co mogłoby się w nich znaleźć, bo odnoszę wrażenie, że te, które już są, wyczerpują potencjał miasteczka. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie temu, by rozszerzyć planszę, np. o pustynię czy magiczny las.

Stardew Valley
Stardew Valley

Wśród pragnień dziadka znajdują się m.in. łapanie legendarnych ryb, zawieranie przyjaźni z mieszkańcami, uzupełnienie wystawy w muzeum czy zgromadzenie odpowiedniej liczby monet. Centrum aktywności lokalnej może natomiast wymagać choćby roślin zebranych o konkretnej porze roku, minerałów czy produktów odzwierzęcych takich jak jajka i mleko. Grę całkiem nieźle zbalansowano, bo większość celów skaluje się w zależności od liczby graczy – przykładowo trzeba złowić jedną legendarną rybę na osobę albo mieć pod koniec partii dziesięć monet na głowę. Niestety nie jest tak pięknie, jak mogłoby być – jeden z celów dziadka stanowi dotarcie do dwunastego poziomu kopalni i jak przy trzech graczach okazuje się to raczej łatwe (przy czterech, wyobrażam sobie, byłaby to bułka z masłem), tak przy dwóch jeden z nich zostaje w zasadzie skazany na pracę pod ziemią przez większość partii. Jestem zdziwiona, że zdecydowano się na ten wyjątek.

Stardew Valley
Stardew Valley

Nad rzeczką opodal krzaczka

Na początku gry każda osoba wybiera profesję oraz narzędzie – choć w przypadku tego drugiego nie ma ograniczeń i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby być zbieraczem z wędką. Sprzęt będzie się upgrade’ować na dwa sposoby. Gracze mogą w dowolnej rundzie zwiększyć poziom kilofu czy innej motyki, płacąc wymaganym zasobem, przez co np. podczas łowienia da się przerzucić kość lub kilka. Przede wszystkim jednak, po zakończeniu kolejnej pory roku, każdy losuje dwie karty biegłości i wybiera jedną. Te specjalne zdolności, których można mieć maksymalnie dwie, dostosowuje się do sposobu gry i warunków na mapie, a część z nich jest naprawdę przekozacka.

Jednak ani klasa postaci, ani narzędzie nie determinują tego, czym się zajmujesz. Bez problemu złowisz legendarną rybę, nie mając wędki, jeśli tylko nie brakuje ci szczęścia podczas rzucania kośćmi. W trakcie swojej tury masz do wykorzystania dwie akcje i możesz udać się w różne miejsca. W kopalni zdobywasz minerały i geody oraz przeżywasz specjalne wydarzenia, nad wodą (ocean, jezioro lub rzeka) łowisz, w miasteczku zaś odwiedzasz centrum aktywności lokalnej, handlujesz i tworzysz przyjaźnie poprzez dawanie ludziom prezentów. Swoją drogą, planszowa wersja Stardew Valley uczy graczy, żeby obdarowywać znajomych najgorszym możliwym chłamem, jeśli tylko go zaakceptują. Każdy ma swoje kategorie produktów – zarówno ulubionych, jak i takich, których nie przyjmie – jednak pomiędzy nimi jest cały wachlarz obiektów neutralnych, a do tego nawet instrukcja mówi, żeby warzywa wysokiej jakości zachowywać na sprzedaż.

Stardew Valley
Stardew Valley

Dodatkowo koło domu możesz podlewać rośliny oraz zajmować się zwierzętami, a w innych miejscach – zlecać wzniesienie budowli (szkoda, że zamiast stodoły zawsze lepiej wybrać kurnik) czy dostarczać eksponaty do muzeum. Gra zachęca do ciągłego przemieszczania się, dając graczowi sposobność zaopatrzenia się w zakryty żeton po drodze z lokacji do lokacji. Jeśli jesteś zbieraczem z odpowiednią biegłością, zamiast jednego będziesz mógł wziąć dwa! Zwykle są to sezonowe rośliny, ale czasem trafi się na coś nieużytecznego lub wręcz przeciwnie – robale, spod których można wykopać jakiś artefakt czy minerał.


It’s Spring Again!

Moim ulubionym aspektem gry są zmieniające się pory roku. Kiedy kończy się jesień, nieścięte drzewa tracą swój intensywny kolor, a ich żetony podmienia się na przedstawiające łyse gałęzie. Każda pora roku wiąże się też z innym rodzajem roślin na mapie, a że pierwsze dwa bundle w centrum aktywności lokalnej często związane są z sezonową florą, warto odkryć je jak najszybciej, żeby nie obudzić się z ręką w nocniku i np. stanąć przed koniecznością zebrania wiosennych warzyw, kiedy trwa już lato. Wtedy pozostaje jedynie kosztowna podmianka.

Stardew Valley
Stardew Valley

Pory roku wiążą się z jeszcze jednym mechanizmem – każda oferuje cztery karty wydarzeń, także wylosowane na początku gry z większej puli. A to kruk zeżre melona, którego hoduję od kilku tur, a to spadnie deszcz i przyśpieszy wzrost warzyw, a to przyjdzie czas na prezenty od mieszkańców miasteczka albo wydarzy się coś specjalnego. Albo może rozpocznie się jakiś wesoły festiwal!

Stardew Valley
Stardew Valley

Wszystko to – w połączeniu ze sporą losowością i mrowiem przedmiotów, ryb czy wydarzeń – sprawia, że planszowe Stardew Valley szybko się nie znudzi. Niemal za każdym razem w połowie partii orientowaliśmy się, że nie ma szans na to, żeby udało nam się zrealizować wszystkie cele, a jednak nadal wygrywaliśmy, choć nieraz dopiero w ostatniej czy przedostatniej turze. Mimo wszystko życzyłabym sobie, aby zabawa była trudniejsza. Kto by pomyślał, że tak emocjonująca może okazać się gra o sadzeniu pasternaku i dyni, chodzeniu na ryby i zrywaniu owoców z okolicznych krzaczków! Piszę tak, ale doskonale wiem kto – wszyscy ci, którym cyfrowa wersja Stardew Valley przez dziesiątki godzin dawała wytchnienie po trudnym dniu. Teraz część tej magii mogą poczuć nawet osoby niemające po drodze z pecetem czy konsolą.

Ocena

Stardew Valley to urocza kooperacyjna planszówka dla maksymalnie czterech osób, stojąca w rozkroku pomiędzy naprawdę prostymi grami a superskomplikowanymi produkcjami pokroju Horroru w Arkham. Jest przy tym lekka, optymistyczna i całkiem zróżnicowana, a do tego nieźle oddaje atmosferę i mechanizmy cyfrowego Stardew Valley.

8
Ocena końcowa

Plusy

  • większość celów skaluje się z liczbą graczy
  • zróżnicowanie kart przedmiotów i wydarzeń
  • zaskakująco złożona
  • przyjazna tym, którzy nie mieli do czynienia z pierwowzorem
  • nieźle przenosi mechanizmy i klimat pierwowzoru na wersję planszową

Minusy

  • mało celów dziadka – często się powtarzają
  • cel z dotarciem do końca kopalni nie skaluje się z liczbą graczy
  • nie ma sensu budować stodoły


Czytaj dalej

Redaktor
Iza „9kier” Pogiernicka

Streamuję w przyjemnej atmosferze gry, których nie znasz. Zajrzyj: www.twitch.tv/9kier ;)

Profil
Wpisów384

Obserwujących27

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze