Portal 2 – recenzja

Portal 2
wersja testowana: PC
język: PL (napisy)
Po nieprzespanej nocy z Portalem 2 i ogromną ilością wspomagającej moje procesy myślowe nikotyny (dzieci, don’t try this at home…) mam wrażenie, że mózg zmienił mi się w rozpaćkany blenderem koktajl inteligencji i pomysłowości. Kiedy postawiłem ostatni portal na ostatniej nadającej się do tego „ścianie” stwierdziłem, że Mensa to dla mnie za mało – czas składać papiery w Aperture Science i dołączyć do prawdziwych geniuszy i wizjonerów. Z tą myślą wyszedłem więc przed dom i zastanawiając się, na którym z bloków optymalnie postawić portal, żeby dostać się w upatrzone miejsce najkrótszą możliwą drogą, powoli zacząłem zdawać sobie sprawę, że mózg mi się od najnowszej gry Valve całkowicie zlasował.
Jak już się pewnie domyślacie: tak, owszem, Portal 2 jest grą niesamowitą. Co więcej: jest sequelem lepszym od części pierwszej i wierzcie mi – wyjaśnienie dlaczego, unikając jednocześnie wszelkich możliwych spoilerów jest gimnastyką umysłową, która potrafi zmęczyć.
We do what we must because we can
Sięgając po Portal 2 trzeba przede wszystkim zdać sobie sprawę z tego, że gra nie ma absolutnie sensu, jeżeli nie zna się części pierwszej. Jeżeli, drogi czytelniku, masz zaległości i nie grałeś w Portal – zrób to jak najszybciej. Najlepiej teraz, to tylko dwie-trzy godziny. Ja poczekam.
…
…
…
Już?
Podejście do Portal 2 bez znajomości pierwszej części byłoby jak czytanie książki od połowy. Jest to gra, w której fabuła zamiast siedzieć gdzieś w kącie i liczyć na łaskę scenarzystów, że jeszcze gdzieś i kiedyś się pojawi wysuwa się na pierwszy plan. W przypadku tej akurat produkcji jest tak ważnym elementem rozgrywki, że – możecie mi wierzyć – KAŻDE konkretniejsze wspomnienie o niej to nieuchronny spoiler.
Jednak pomimo tego, że tekstu w tej grze jest od groma – nie jest to typowa, nudna narracja. W Portalu 2 nie ma niepotrzebnych dialogów, nikt nie mówi niczego bez powodu, a na pewno nie męczy już swoimi nieprzewijalnymi mądrościami w cut-scenkach. Portal 2 wyróżnia się z tłumu chociażby tym, że grając CHCESZ wiedzieć co dalej, CHCESZ wiedzieć co zaraz powiedzą. Chcesz wiedzieć co się, tak właściwie, dzieje.
Chcesz wiedzieć tym bardziej, że panujący w grze klimat i nastrój jest dynamiczny i zmienny – żart potrafi przerodzić się w śmiertelną pułapkę, a sytuacja bez wyjścia w doskonały dowcip. Portal 2 utrzymuje wysokie standardy ustanowione przez poprzednika i rozwija je oferując ciekawą, świetnie napisaną fabułę i nienachalny, momentami tylko trochę przygłupi, humor. Dlatego też fabularnie Portal 2 ma bardzo niewiele słabych punktów, ale i ocena tego, czy rzeczywiście są słabe zależy tylko i wyłącznie od gracza. Od jego oczekiwań i przemyśleń na temat tego, z czym zostaliśmy po jedynce; na temat tego, czym powinna być dwójka i czy w ogóle powinna była powstać.
Od siebie mogę powiedzieć, że tak dobrze opowiedzianej historii w grze dawno nie widziałem.
And you make a neat gun for the people who are still alive
Tego, co w Portalu było najważniejsze niemal nie tknięto – rozgrywka wciąż opiera się na tworzeniu portali, które „teleportują” gracza z miejsca na miejsce i wykorzystywaniu ich do rozwiązywania określonych „problemów”. Wciąż układa się porozrzucane po pomieszczeniach testowych kostki na otwierających drzwi dalej guzikach. Wciąz trzeba czasami wylecieć z sufitu na podłogę, żeby nabrać pędu do przeskoczenia laserów. W ręce graczy oddano jednak kilka dodatkowych opcji, które zamiast klasyfikować Portal 2 jako marne DLC sprawiły, że nawet w kwestii gameplayu zasługuje na tę dwójkę w tytule.
Zamiast opowiadać szczegółowo o tym, co napotkacie w grze (co zresztą, znowu!, byłoby spoilerem) powiem tak: Valve zatrudniło ludzi, którzy (w świecie rzeczywistym) wymyślili ciecze, które zmieniają właściwości podłoża, na których się je rozleje. Zatrudniło ich, żeby móc bez problemu wykorzystać ten pomysł w grze. Dobrze? Dalej jest jeszcze lepiej!
Do zabawy i gier logicznych dołączył na przykład nowy rodzaj kostki, która potrafi skierować promienie lasera w dowolną stronę oraz dwa całkowicie nowe elementy, które ciągną zabawę fizyką na jeszcze bardziej nieznane i niepewne wody. Teraz można więc nawet unosić się w powietrzu po określonych i kontrolowanych 'ścieżkach’, oraz chodzić po ustawianych przez siebie 'mostach’, czy też ukrywać się za nimi przed nabojami wieżyczek strażniczych.
Mając do dyspozycji wszystkie te narzędzia… wyobraźcie sobie o ile bardziej skomplikowane są zagadki w Portalu 2 i o ile bardziej satysfakcjonujące, kiedy już się z nimi człowiek upora. Dodane elementy urozmaicają zagadki logiczne (czyli główny element rozgrywki), które dzięki nim – przy o wiele, wiele większej ilości pomieszczeń testowych w stosunku do części pierwszej gry – nie stały się monotonne i usypiające.
Now these points of data make a beautiful line
W Portalu 2 urzeka też… przestrzeń , którą zbudowano – paradoksalnie – wykorzystując zamknięte i ograniczone ze wszystkich stron lokacje. Sprowadza się to do tego, że w trakcie gry poruszamy się po sznurku mając tylko jedną właściwą drogę do wyboru, ale – muszę przyznać – nigdy nie widziałem tak okrojonych możliwości poruszania się, które jednocześnie imitowałyby tak dobrze w pełni otwartą przestrzeń.
Świat w tej Portalu 2 jest ogromny – ale na zewnątrz. Jest żywy, ale niedostępny dla gracza. Wszystko dzieje się poza naszym zasięgiem i dzięki temu uniknięto pułapki otwartych przestrzeni, w których nie ma co robić. Jeżeli zachwyciliście się jedynką – na pewno będziecie niekontrolowanie ślinić się patrząc na dwójkę. I nie chodzi tu nawet o grafikę, bo powstało już wiele ładniejszych gier – chodzi o to, co dzieje się dookoła: jak wyglądają lokacje, jak zaprojektowano wszystkie miejsca, po których Portal 2 w trakcie opowiadania swojej historii prowadzi, jak… Cholera! W tej grze nawet korytarz, który widzimy przez kilka sekund – biegnąc! – został dokładnie przemyślany i urzekająco ślicznie wykonany.
Najbardziej powalająca w tych wszystkich sprawach wizualnych jest jednak… mimika. Nie mogę zdradzić czyja i nie chcę psuć nikomu zabawy podczas oglądania animacji jednego tylko elementu „twarzy”, którym to Valve dało radę ukazać chyba wszystkie możliwe ludzkie emocje… Ale Pixar powinien kupić wszystkim swoim animatorom po egzemplarzu Portalu 2 i kazać im się z tego uczyć czcąc jak Biblię.
Even though you broke my heart
Uważny czytelnik, który przebił się przez ten wodospad zachwytu mógł zauważyć, że na razie wszystkie pochwały tyczyły się tylko poszczególnych elementów Portalu 2. Rozkładając tę grę na części można spokojnie stwierdzić, że praktycznie każdy jej element – od muzyki, po animacje – jest równie doskonały. Problem w tym, że kiedy poskłada się to wszystko w całość, którą jest Portal 2… wszystkie elementy układanki tracą na swojej wspaniałości. Mniej więcej tak, jak człowiek zszyty z najładniejszych kończyn znanych osobistości miałby, oczywiście, ładne oczy i piękne nogi, ale niekoniecznie chcielibyśmy się z nim pokazać w restauracji.
W Portalu 2 z powodu trudniejszych zagadek w pomieszczeniach testowych rozwleka się fabuła, a przez rozwleczoną fabułę i zagadki, na które trzeba poświęcić więcej czasu z kolei traci się zainteresowanie całością. Przez zabawę z laserami, mostami w powietrzu i cieczami na podłodze można stracić z oczu zwyczajną… przyjemność z grania, która czasami zmienia się w zwyczajną katorgę. Chcąc dowiedzieć się co dalej i oczekując w zniecierpliwieniu na zakończenie głównego wątku fabularnego można czasami poczuć się jak dziecko, które rodzic-psychopata przykuł kajdankami do stołu każąc rozwiązywać w kółko krzyżówki na zmianę z zadaniami z matematyki.
Dodanie nowych elementów w obszarach testowych – szczególnie cieczy zmieniających właściwości podłoża – sprawiło, że połowa gry stała się całkowicie liniowa. Ogromną część zagadek można rozwiązać tylko w jeden, określony sposób (albo nie jestem wystarczająco inteligentny, żeby znaleźć inne), co dosyć skutecznie zabija – chociażby we mnie – chęć przejścia Portalu 2 od nowa.
Do tego wszystkiego należy dodać też najgorszy ze wszystkich mankamentów Portal 2: kiedy tylko akcja zaczyna się rozkręcać, kiedy tylko masz ochotę krzyczeć z podekscytowania nieartykułowanymi samogłoskami, wszystkie te emocje ulatniają się natychmiastowo z powodu…
EKRANÓW ŁADOWANIA
Rozumiem, że jest to gra ogromna i przestrzenie w niej są przytłaczająco wielkie. Nie rozumiem jednak po co nakręcać gracza i dawać mu nadzieję na – przykładowo – emocjonujący pościg, kiedy ma się zamiar zniszczyć całe napięcie przerwą na doładowanie reszty etapu? Jest to irytujące, tym bardziej, że w pewnym momencie chcąc uniknąć rozczarowania sam zabijałem w sobie budzącą się powoli radość z czegoś, co byłoby emocjonujące, bo wiedziałem że za następnymi drzwiami będę znowu patrzeć na lecące w prawo kropki.
Nie zrozumcie mnie jednak źle: kiedy Portal 2 zakłada maskę FPS-a, mógłby zmienić się przy okazji w podręcznik budowania napięcia. Kiedy zmienia się w grę logiczną, potrafi zmusić gracza do wykorzystania tych 90% mózgu, których nigdy nie używa. Niestety, jednocześnie, Portal 2 nie potrafi się zdecydować czym tak naprawdę jest i kilkukrotnie zalicza doły fabularne, które z powodu braku ciągłości narracji zwyczajnie nudzą.
Gdyby ktoś próbował rozrysować to na wykresie podobnym do układu tragedii greckich, punkt kulminacyjny nie kończyłby się żadnym katharsis, ale kolejną serią testów, które wytrącają z rytmu. Na szczęście w Portalu 2 punktów kulminacyjnych jest kilka, ale za każdym razem zanim pozwolą doznać duchowego oczyszczenia, zmuszają do obejrzenia lecących w prawo kulek na ekranie ładowania.
Maybe you’ll find someone else to help you
Portal 2 można przejść w 6-9 godzin, w zależności od tego, czy jest się pracownikiem NASA, czy policji. Nie jest to oszałamiająca ilość czasu, jak na grę za tyle pieniędzy, ale kampania single player to nie wszystko. Do dyspozycji graczy oddano też możliwość grania po sieci w co-opie ze znajomymi, lub przypadkowymi ludźmi. Ta kampania składa się z pięciu rozdziałów i jest dłuższa, niż cały pierwszy Portal!
W multiplayerze udział bierze dwóch graczy, co równa się czterem portalom. Dodając do tego wszystkie dogodności i niedogodności w postaci wymienionych wcześniej dodatków do wystroju pomieszczeń testowych możecie wyobrazić sobie jak dobrą zabawą może być zrzucenie kogoś portalem w inny portal, który prowadzi… Nie, to już odkryjecie sami, ale jeżeli słowo osoby, która nie znosi grania po sieci jest coś warte: co-op w Portalu 2 jest zaskakująco przyjemny, a często nawet stawia przed uczestnikami zadania trudniejsze, niż przy rozgrywce dla jednego gracza.
Nie polecam jednak zabawy z niesprawdzonymi ludźmi, bo szlag potrafi człowieka trafić z powodu ich głupoty.
But there’s no sense crying over every mistake
Portal 2 jest grą niesamowitą – wciąga na te kilka godzin nie pozwalając się oderwać, ale poza bólem pleców daje wiele w zamian. Fabularnie – jest jedną z najlepszych opowiedzianych w grach komputerowych historią, gameplay’owo – jest bardzo ciekawą propozycją w czasach strzelania tępym osiłkiem do kosmitów i dojenia krów na Facebooku.
Ma swoje grzeszki, ale to nic dziwnego – przy takim rozmachu, z jakim Portal 2 stworzono ciężko jest się ich ustrzec. Wszystkie z nich można jednak wyrobionym przez lata zrozumieniem i ćwiczoną nieustannie przez nowoczesne gry tolerancją przeboleć. Nawet te cholerne ekrany ładowania.
Portal 2 to gra, w którą trzeba zagrać, bo jest teraz i będzie o niej głośno. Tym bardziej jeszcze, bo całkiem możliwe, że przez długie lata kolejna tak rozbudowana i przemyślana produkcja z najwyższej półki się na rynku nie pojawi.
Co do oceny: gdyby gry oceniało się na całym świecie normalną – niezawyżoną – skalą, dałbym Portalowi 2 osiem z plusem. Byłoby to wynagrodzenie za każdy element rozgrywki, który pojedynczo jest wspaniały, ale jednocześnie naganą za to, że połączone razem nie dały rady stworzyć gry idealnej. Wtedy też nie przymykałbym oka na, chociażby, irytujące ekrany ładowania z wymówką, że: „Tak widocznie musiało być, da się przeżyć”.
Niestety – jest jak jest i żeby uniknąć nieporozumień pokroju: „Tylko osiem?!” wystawiam dziewiątkę z dużym minusem, bo – na dzisiaj, w tej chwili, przy grach które teraz wychodzą – Portal 2 jak najbardziej na to zasługuje. O ile nie na więcej.
Ocena: 9.0 – z minusem 🙂
—
Plusy:
Minusy:
Czytaj dalej
79 odpowiedzi do “Portal 2 – recenzja”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Zgadzam się w 100%, recenzja wyjęta prosto z moich zwojów mózgowych. I choć Berlin kojarzy mi się nieprzyjemnie, to prace tego pana, to ja przeczytam z przyjemnością.
Nigdy nie sugeruję się zbytnio recenzjami , wolę obejrzeć gameplay lub zagrać w demo . Jeżeli chodzi o Portal to dodatkowo do kupna zachęciły mnie dobre wspomnienia z „jedynki” , ale na swój egzemplarz poczekam do czwartku , dodam ,że jeszcze nigdy nie kupiłem gry w tej cenie (123,98) , ale sądząc po opiniach na necie , raz mogę sobie zaszaleć. Orange box kupiłem chyba za niecałe 50 zeta w zeszłym roku , rzadko kupuję gry zaraz po premierze.
Berlin daje radę! A ogólnie – chyba nikt nie wierzył w ewentualną kiepską jakość tej produkcji. To praktycznie samograj, zwłaszcza z dobrym kumplem u boku na coopa.
Nie zawiodłem się na portalu 2. Jeden z moich kandydatów na grę roku. Jedyny minus to częste loadingi, reszta jest niesamowita. Nie grałem jeszcze w coopa,ale już nie mogę się doczekać ;p
Trzeba kupic 2 egzemplarze gry, zeby zagrac w coop na dwoch kompach w jednym pokoju. Żal… |Tak poza tym gra jest super i na pewno kupie chocby dla singla…
Hm, może jak trochę stanieje.
Piosenka pod koniec „want you gone” jeszcze lepsza od still alive z jedynki 😀
SPAAAAAAAAAAAAACE!!!!!!!
Gra zapowiada się fajnie tyle że chodzi jakieś 130 zł na allegro poczekam aż stanieje… 🙂
Wie ktoś czy na XBoksie można grać w co-opa przy jednej konsoli?
strasznie dużo osób marudzi na Berlina czemu?
Berlin naprawde nie miał się na co uwziąć! LINIOWOŚĆ? Chłopie…heh..w hl2 mogłeś wybierać sobie trasę wycieczki? O czym ty tu gadasz ? to nie gta! Ta gra jest liniowa, bo właśnie taka miała być! Z oceną się zgadzam…ale i tak końcówka gry kosi na maksa….Zakończenie MW2 było fajne? To żadka kupa w porównaniu z Portalem 2. No i btw, żeby nie było, że jestem haterem xD, fajnie piszesz Berlin xD
@Sponkey: Bo jest „świeży” i niewyrobiony, a ludzie w necie z zawiści będą go krytykować za błędy, bo „jak to, przyjeli jakiegoś idiotę, to niedopuszczalne!”, „byłbym lepszy”, „jakiś mądrujący się szczyl w internecie”. Zazdrość i zawiść jak zawsze i na zawsze.
Gra jest niesamowita! Nie mogłem się od niej oderwać. Single zaskakuję ciekawą, wciągającą fabułą i toną humoru. Po jego ukończeniu warto zabrać się za Co-opa. Oferuję on drugie tyle zabawy co single, no może trochę mniej. Przynajmniej dla mnie 5 etapów to za mało. Mam nadzieję ,że za niedługo ujrzymy mody do tryby współpracy. Jedynym właśnie minusem jest to ,że po ukończeniu tych obu trybów gra „idzie w odstawkę”. Nie za bardzo chcę się powtarzać etapy gry które już wiesz jak przejść.
jeśli ukończyło się jedynkę, to zagadki tutaj nie stanowią większego problemu, problem miałem tylko w jednym miejscu 🙂 natomiast fabularnie jest fenomenalna moim zdaniem portal jest grą dobrą ale można by wycisnąć z niej więcej 🙂
Dla mnie jedną z najprzyjemniejszych rzeczy w Portalu 2 było malowanie wszystkiego dookoła, gdy tylko miałem w zasięgu guna rurę z żelem.
właśnie ukończyłem gre:D (zajęło mi to jakieś 20godz. ale było warto!! 😀 ) Polecam!!
20 godzin? : mnie zeszlo ok 6/7 max przy dwoch podejsciach. (grajace wiezyczki > all)
sps89 -> użytkownikowi tombex93 chodziło chyba o łączny czas przejścia gry dla pojedynczego graczy i w trybie współpracy (bardziej po polsku: singla i co-opa).
4 STRONY! Ludzie mam mało czasu
@BloodyAngel- miałeś dużo czasu skoro napisałeś komentarz
Powie mi ktoś czy w co_opa mozna grać przy jednej konsoli?
@yosaiek odpowiem na to pytanie linkiem: http:forums.steampowered.com/forums/showthread.php?t=1847904
@Xanoxis-dzięki za fatuge, ale mi chodziło o konsole czyli np. Xboksa. Powie mi ktos w końcu czy można grać w co-op przy jednej KONSOLI?
Ekrany ładowania – prawie jak reklamy w polsacie xD
@Yosaiek – Można
Spaaaaaaaace! (Coop na jednej konsoli da się na PS3, więc zakładam, że na X360 też)
xenzorg|”Ocena jak dla mnie zanizona”Popieram… Uważam ze gra jest super i ocena moja to 10… Ciekawość co nas zabije lub co będzie za drzwiami czy ciecz czy śmietnik.. xD to jest najlepsze… W 1 tego nie było… wszystko liniowe a w 2 zmienili to…
Przeszedłem Portala 2 w niecałe 5h i uważam, że warto było 😉 |Grę polecam dla każdego fana pierwszej części i tym, którzy nie poświęcają całych dni bezsensownemu naciskaniu MOUSE 1, żeby tylko wystrzelać jak najwięcej ammo 😛 |Usiądźcie wygodnie i zacznijcie myśleć, bo dwójka stawia przed wami większe wyzwanie.|Co zapamiętałem z gry ? Naszego „przyjaciela”, jednak nie zdradzę o kim mowa, tego dowiecie się sami ;P