Często komentowane 620 Komentarze

Recenzja cdaction.pl: Mafia II (PC)

Recenzja cdaction.pl: Mafia II (PC)
Jest takie powiedzenie, popularne w USA o "deszczu i paradzie". Na przykład: "Nie chciałbym lać deszczem na twoją paradę, ale ta dziewczyna, w której się kochasz, pół roku temu była facetem i miała na imię Witek". No więc nie chciałbym lać deszczem na paradę wszystkich tych, którzy czekali na Mafię II, ale...

Mafia II
wersja testowana: PC, j. polski (lokalizacja kinowa)
Wydawca: Cenega
oficjalna cena: 149,90 zł


Są takie serie/tytuły/marki, które cieszą się w Polsce niezwykłym szacunkiem i estymą. To głównie PC-towe hity sprzed lat: Heroes of Might & Magic, Diablo, czy właśnie Mafia. O sile tego ostatniego tytułu niech świadczy fakt, że ta „seria” doczekała się dotąd tylko jednej gry, wydanej osiem lat temu na PC (i dwa lata później, w niezbyt udanym porcie, na PlayStation 2 i pierwszym Xboksie) – mimo to, produkcja ta wciąż wspominana jest z łezką oku, a jej sequel królował w podsumowaniach najbardziej oczekiwanych gier, również i na naszej stronie. No i wreszcie ów sequel jest. Jaki jest?§

Ragazzo Vito

Mafia II to, zgodnie z tytułem, opowieść o włoskiej mafii. Rozpoczyna się w 1945 roku, kończy niewiele ponad pół dekady później, ma jednego głównego bohatera – Vito Scalettę, makaroniarza, który wraz z postępami w rozgrywce, krok po kroku, wchodzi coraz głębiej w struktury organizacji przestępczej. W przeciwieństwo do Tommy’ego Angelo, bohatera jedynki, nie jest to jednak niewinny obywatel, który trochę przypadkiem przechodzi na stronę bezprawia i to co tam zastaje tak go wciąga, że zupełnie się w tym gubi. Już w intrze Vito okazuje się być młodocianym rzezimieszkiem. Złapany za młodu na drobnej kradzieży, by uniknąć więzienia, trafia do wojska, a gdy wraca do Ameryki, wcale nie myśli o tym, by trzymać się litery prawa.



To pierwsze, co niezbyt spodobało mi się w nowej Mafii – obserwowanie upadku Tommy’ego Angelo było fascynujące, Vito jest bohaterem dużo mniej charyzmatycznym, to mafioso jednowymiarowy, który na początku gry jest zły, ale mało (bo sam jest „mały„), później zaś jest zły, ale bardziej (bo ze zwykłego chłopaka na posyłki staje się prawdziwym made manem, choć nigdy nie bossem). Mówiąc szczerze to najmniej ciekawa postać w całej grze – przystojny mułek, umięśnione popychadło, który raczej wykonuje to, co mu się każe, niż to, co samo mu przyjdzie do głowy. A gdy zaczyna kręcić na boku swoje własne lody, jest w tym bardzo antypatyczny i nad wyraz tępawy. Dobrze, że przynajmniej ma „look”, kolejnego tępaka z kwadratową szczęką i trzydniowym zarostem a’la Ezio czy Rico Rodriguez już bym chyba nie zniósł…

Fabuła nie do odrzucenia

Fabułę muszę jednak pochwalić. Jest rewelacyjnie napisana i choć końcówka lekko drażni zbyt oczywistym otwarciem na DLC/Mafię III, to jednak historia Vito trzyma klimat, napięcie i uwagę od początku do końca. O jakości scenariusza świadczy kilka rzeczy – przede wszystkim wyrazistość postaci pobocznych; potem sytuacje, w jakich stawia graczy jego przebieg; wreszcie to, jak kolejne meandry fabuły zostały przełożone na misje, które się tu wykonuje.

Joe Barbaro, towarzyszący bohaterowi przez całą grę przyjaciel Vito i – jak nietrudno się domyślić – „zły duch„, który ściąga go na manowce, to burak i chamuś tak czarujący, że naprawdę nie sposób go nie polubić. Jednak nie tylko jego zapamiętuje się po zakończeniu gry: właściwie każda postać, od właściciela nielegalnego warsztatu samochodowego, przez handlarza bronią z demobilu, aż po największe mafijne szychy, ma na ekranie swoje pięć minut, swoją „kultową” kwestię, swój gest, ruch, zdarzenie z nią związane. Wszyscy nakreśleni są w sposób bardzo wiarygodny; to prawdziwe, pełnokrwiste postacie – a co zabawne ich nazwiska inspirowane są ikonami gangsterskiego kina i prawdziwej mafii, choć te skojarzenia wcale nie są oczywiste (np. Barbaro to nazwisko największej „rodziny” przestępczej w… Australii).

Równie nieoczywiste, niesztampowe i niebanalne są sytuacje, w które Vito się pakuje. Nie widziałem wszystkich filmów o włoskich gangsterach, nie czytałem każdej z książek Mario Puzo Roberto Saviano, ale jak każdy facet kanon („Ojciec chrzestny”, „Chłopcy z ferajny”, „Życie Carlita”, „Sopranos”, itd. itp.) mam zaliczony. Mafia II zaskoczyła mnie tym, że choć to historia w klimacie bardzo podobna do tych klasyków, nie odtwarza i nie cytuje scen z nich (za to mistrzowsko nawiązuje do jedynki).Plus dialogi: błyskotliwie i dowcipne; błyszczą szczególnie te „poboczne„, słyszane mimochodem – np. rozmowa strażników pilnujących kartek na benzynę o… grach komputerowych (zobaczycie, świetne!), albo bezbłędnie wpasowane w lokację i sytuację kwestie „Would you kindly” i „All your base are belong to us” i inne, dla graczy kultowe. Jak na opowieść wymyśloną przez czeskiego grafika, jedynie podrasowaną przez zawodowych amerykańskich scenarzystów wynajętych przez Take-Two, to naprawdę nie byle jakie osiągnięcie – taki scenariusz spokojnie mógłby mieć nowy film Scorsese czy Coppoli. It’s that good!

Ciekawe pomysły na fabułę przekuto w misje, interaktywne fragmenty gry. Mafia II podzielona jest na 15 rozdziałów, przejście każdego zajmuje od pół godziny do godziny – średnio 45 minut. Większość rozdziałów ma sekwencje jeżdżone, chodzone i gadane, każdy zawiera też przynajmniej jedną „misję” w dosłownym tego słowa znaczeniu – rozbudowaną strzelaninę w jakimś imponującym rozmiarami budynku, zabójstwo czy kradzież, których trzeba dokonać w lokacjach zaprojektowanych przez twórców. To zawsze „dania główne” rozdziałów, zawsze efektowne (jak znana z dema strzelanina w destylarni), zwykle pomysłowe. Świetne są smaczki – np. rozdział, w którym Vito ostatecznie decyduje, że uczciwe życie nie jest dla niego, zaczyna się na dobre od misji, która polega na załadowaniu skrzynek na samochód. Każdą trzeba podnieść, trzymając oburącz bardzo powoli podejść do paki zaparkowanego w magazynie samochodu, ustawić na innych pakunkach, a potem całą operację powtórzyć. Skrzynek jest kilkadziesiąt i oczyma duszy widziałem Steamowe/xboksowe Osiągnięcie za załadowanie wszystkich. Niestety, po kilku pierwszych (o ile pamiętam czterech) skrzyniach gra narzuca nam, że Vito ma już dość. Jest niestety liniowo…

Fiat Linea

I w ten sposób gładko przechodzimy do wad Mafii II. Totalna liniowość to pierwsza z nich. Gra udaje sandbox, produkcję z otwartym światem, w którym sami możemy kształtować bieg zdarzeń, czy na różne sposoby rozwiązywać stające przed nami problemy, ale nic takiego nie ma miejsca. Każda misja to przeprawa od punktu A do punktu B, czasem tylko do budynku, w którym trzeba coś zrobić, można wejść z tej albo innej strony. Nie ma żadnych wyborów, nie ma żadnych rozterek, po prostu robisz to, co wymyślili dla ciebie twórcy. Dobrze, że wymyślili nieźle; źle, że nie masz swobody.

Ja wiem, że Mafia II to nie prawdziwy sandbox, że to gra innego rodzaju, ale rozgrywka skonstruowana jest tu tak, że to równie dobrze mógłby być zwykły tunelowy shooter/FPS. Nie pomaga nawet to, że akcja dzieje się w mieście, które teoretycznie ma ulice prowadzące to w lewo, to w prawo, słowem daje jakąś tam wolność. Ale gdzie tam: do celu, miejsca do jakiego trzeba się udać, prowadzi zawsze GPS i choć oczywiście wiadomo, że zawsze można zboczyć, i pojechać inaczej, ale przynajmniej z dwóch powodów nie jest to wskazane. Po pierwsze w Empire Bay, mieście będącym tłem dla tej opowieści, „na poboczach” nic nie ma – brakuje uliczek na tyłach sklepów, jakiś ciasnych alejek, w jakich można by się zgubić, fronty kamienic są bowiem szczelnie wypełnione witrynami i przemieszczać się można tylko po głównych ulicach. Po drugie – i to akurat niezły pomysł – jeśli trzymasz się najbardziej prawdopodobnej ścieżki masz okazję zaobserwować najróżniejsze oskryptowane scenki przygotowane przez twórców. A to jakaś para kłóci się nad zepsutym samochodem; a to jakiś pijaczek przewraca się pod ścianą; a to sąsiadka podsłuchuje rozmowę w mieszkaniu obok, kiedy wychodzisz od kumpla. Początkowo robi to zabójcze wrażenie, lepsze nawet niż znane z GTA IV rozmowy przechodniów o tym, co wydarzyło się ostatnio w Liberty City. Tyle tylko, że Grand Theft Auto generuje je losowo, tu zaś są skryptami, które sprawiają, że po jakimś czasie czujesz się jak bohater filmu „Truman Show”. I to w drugiej jego połowie, kiedy Jim Carrey zorientował się już, że to co widzi wokół, to nie prawdziwi ludzie, tylko aktorzy wynajęci do odgrywania przed nim różnych scenek. A że szkoda byłoby zmarnować ich robotę, jeździłem tak, jak kazał mi GPS, żeby wszystkich ich zobaczyć…

Gdzie są misje poboczne?

Nie zmienia to jednak faktu, że miasto Empire Bay wygląda przepięknie i ma niesamowity klimat, zręcznie budowany również przez fantastyczną oprawę dźwiękową. Ech, gdyby to robił Rockstar i to rzeczywiście było otwarte, zachwycające miasto, w którym można pójść za główną fabułą, ale też, w przerwach, zająć się wykonywaniem takich czy innych misji pobocznych. „GłupiSaboteur miał wyścigi samochodowe, strzelanie do kaczek i hazard – Mafia II nie ma nic.

Tym bardziej kłuje w oczy widoczna na legendzie mapy ikonka Jobs/Fuchy, która na nosa zwiastuje zadania poboczne. Tych jednak w grze nie ma i pewnie doszlibyśmy do wniosku, że to jakiś brak w naszej recenzenckiej wersji, gdyby nie dziennikarskie śledztwo, które przeprowadził CormaC, ogrywający Mafię do pisma (który wykonał przy tej recenzji kawał naprawdę ciężkiej pracy – kudos!). Okazało się, że pojawia się ona (ikonka) podczas zabawy raz (słownie: raz), przy okazji scenki w 100% oskryptowanej, umieszczonej tak, że nie sposób nie wziąć w niej udziału, którą pamiętam – to fakt pierwszy – z jednej z wcześniejszych prezentacji gry, jako przykład „losowych zdarzeń, do jakich dochodzi w Empire Bay” (polecam wrócić do zapowiedzi z CD-Action SPEC/2009). I fakt drugi – zapowiedziane już DLC Jimmym ma przynieść ponad dwadzieścia misji pobocznych, w tym zabójstwa i „czasówki”. Napisałbym, że albo 2K Czech z braku czasu/umiejętności wycofało się z pierwotnych założeń i nieudolnie wycięło aktywności poboczne z gry, zostawiając po nich ślady w legendzie mapy”, albo „celowo wycięło aktywności poboczne z gry, by umieścić je w DLC, nieudolnie zostawiając po nich ślady w legendzie mapy”.

Napisałbym, gdyby nie to, że kot mi się ostatnio spasł i nie mam już w łóżku miejsca na broczącą krwią głowę konia, a pewnie to podesłałaby mi po tych słowach Cenega. Poza tym można zbierać w świecie gry trochę znajdziek, z rozkładówkami Playboya na czele, a ładna, rozebrana dziewczyna z nie-slikonowymi krągłościami skutecznie odbiera chęci do snucia złośliwości.

Epic fail

Jeśli jednak coś w Mafii II, co zasługuje na miano epic faila, to wcale nie brak pobocznych wątków i świat tylko udający otwarty, a przaśność, brak polotu i jakaś taka „środkowoeuropejskość” w wykonaniu mechanizmów rozgrywki. Nie czepiam się tylko modelu jazdy, bo ten, ale tylko po przestawieniu go na „symulacyjny” i przesiadce z klawiatury na pada jest cudownie analogowy, tak rozślizgany i chybotliwy (szczególnie w pierwszej, zimowej, 1945-rocznej części gry), że aż przypomniałem sobie kultowy symulator retro rajdówek, Rally Trophy. Szkoda, że nie ma w grze żadnego solidnego pościgu, który pozwalałby wykazać się nadprzeciętnymi umiejętnościami Hołka.

Ale poza tym? Klejenie się do murków i strzelanie – toporne, domyślne ustawienie czułości myszy sprawiło, że Mafia II była pierwszą od długiego czasu grą, w której w ogóle zajrzałem to menu ustawień sterowania. Bijatyki na pięści – nie dość, że w grze zupełnie niepotrzebne (poza szóstym rozdziałem, który jest cały… rozbudowanym fabularnie samouczkiem o bijatykach na pięści), to jeszcze wykonane tak, że nie ma w nich absolutnie żadnego wyzwania. Pamiętacie narzekania na Assassin’s Creeda, że kontratak „bił” tam wszystko? Tutaj tak samo działa blok, każde mordobicie rozgrywa się więc tak samo – blokujesz, czekając aż przeciwnik wyprowadzi swoją serię, po czym oddajesz mu dwoma-trzema strzałami i powtarzasz aż padnie. Włamywanie się do zamków (sejfów, samochodów)? Zabójczo proste – przytrzymujesz wytrych chwilę, by ząbek podniósł się w górę, nad strefę zieloną, na której można go „pchnąć”, a potem puszczasz unoszenie i po chwili wciskasz klawisz akcji, rozbrajając każdy zamek ze stuprocentową pewnością (ok, w opisie może nie ma to sensu, ale w grze – złapiesz o co chodzi od razu).

Są też braki. Nie popływasz (nie mówię, że byłoby to potrzebne, ale… nie popływasz). Nie postrzelasz z auta. Nie wyskoczysz z rozpędzonego samochodu. Nie pograsz w bilard w barze. Nie popijesz – tzn. może zamówić whisky, ale to tylko rozmazuje obraz (a nie wpływa na sterowanie), a żeby było zabawniej, jeśli zamówisz kolejną kolejkę, na animacji rozmowy z barmanem obraz wróci do normalnego, by po przechyleniu „kielona” znów się rozmyć.

Mam też stuprocentowy sposób na pozbycie się pościgu (poza telefonem „do przyjaciela”, na tyle wysoko postawionego, że za pieniądze odwołuje siły porządkowe) – wbiegasz do sklepu z odzieżą, chowasz się za ladą, z ukrycia strzelasz do czterech-pięciu policjantów, którzy wpadną tam za tobą, a potem… ponieważ jesteś w budynku, ci, którzy przyjeżdżają na miejsce zdarzenia z ulicy cię nie widzą. Chwilę stoją, pokręcą się, po jakimś czasie alarm mija. Wtedy spokojnie podchodzisz do stojaka z ubraniami, zmieniasz garnitur i wychodzisz na ulicę czysty jak łza. Jeśli tylko nie wejdziesz do „spalonego” wcześniej samochodu (gra oddzielnie śledzi zainteresowanie władz bohaterem i samochodem, którym jechał), możesz uniknąć kary za wszystko. Każualizacja panie i panowie, każualizacja. Nawet Mafii nie omija…

Nie chciałbym lać deszczem na twoją paradę…

Do tego dorzuciłbym jeszcze pełną garść technicznych nieporadności. Old-genowy lip-sync, czyli zgranie ruchu ust postaci z wypowiadanymi kwestiami na poziomie znanym (i wtedy ekscytującym) sprzed kilku lat. Przenikanie obiektów, nawet w tak łatwych do wyłapania na beta-testach sytuacjach, jak walenie pięścią w ścianę (pięć i pół Vita chowa się w mur, po czym pojawia się, gdy animacja każe bohaterowi wrócić do standardowej pozycji). Rozciąganie tekstur, szczególnie odrażające na szyi Joe Barbaro (przyjrzyjcie się jej w trakcie animacji). Na moim komputerze (nVidia GTX 275, 4 GB, dwurdzeniowy Intel 2,4 GHz) wiele obiektów pojawiało się z opóźnieniem, już w polu widzenia, co miewało wpływ na rozgrywkę – np. widzę na końcu ulicy auto, nikogo przy nim nie ma, myślę: „ukradnę”, zbliżam się do fury, a tam „z powietrza” pojawia się para przechodniów. Przysiągłbym, że w kilku dialogach zmienia się głos głównego bohatera, tak, jakby nagrywano różne zdania tej samej rozmowy na różnych sesjach – ale to może tylko moje wrażenie. Na pewno nie jest nim jednak to, że Mafia II na konsolach wygląda wyraźnie słabiej, niż na PC (a na PS3 wygląda gorzej, niż na X360 2K Games zdążyło już zresztą za to przeprosić). Tych, których jeszcze ekscytują bitwy platform (niestety, w większości, PC-towców) mogę więc ucieszyć – jeśli grać w nową Mafię, to właśnie na komputerze osobistym, bo to zdecydowanie najlepsza wersja gry.



Długa lista niedoróbek technicznych i błędnych decyzji projektowych, zaskakujących jak na tytuł, którego datę premiery tak często przesuwano, sprawiają, że za mechanikę rozgrywki, dopracowanie gameplayu, jak zwał, tak zwał – za to, jak się w Mafię II gra, dałbym jej ocenę o oczko niższą, niż ta wystawiona. Mam jednak głębokie wewnętrzne przekonaniem że to gra na osie… przepraszam, na cztery (w pięciopunktowej skali). Niedoskonałości nadrabia świetną fabułą, doskonale odtworzonymi realiami USA lat 40-tych i 50-tych XX wieku, niesamowitym klimatem. Każda wyższa ocena, to jednak oszukiwanie siebie, że jest lepiej, niż jest w istocie, bo „to nowa Mafia, najbardziej oczekiwana gra 2010„. Dużo łatwiej wyobrazić mi sobie recenzenta, który wstał akurat lewą nogą, rzuciła go dziewczyna, zjadł nieświeży kebab i dostrzega w Mafii II raczej minusy ujemne, niż te „dodatnie”. Uzasadniające „siódemkę”, 65%, a nawet
„czwórkę” ale w skali… dziesięciopunktowej (jak zrobił Eurogamer).

No i wracamy do wstępu. Nie chciałbym lać deszczem na twoją paradę, ale jeśli czekałeś osiem lat na genialny sequel genialnej Mafii, to muszę cię zmartwić – to tylko solidna gra, stojąca na równi z innymi w swoim gatunku. Czyli – lekki zawód…

Ocena: 4 na 5



Plusy:

  • fantastyczny klimat, budowany m.in. przez skryptowane „scenki” w świecie gry
  • ciekawa fabuła
  • interesujące pomysły na misje
  • model jazdy – przestawiony na „symulacyjny”
  • oczywiście – ścieżka dźwiękowa (wybacz Mysza)
  • Minus:

  • niedociągnięcia techniczne
  • błędy projektowe – zbyt łatwe bijatyki, włamania, itd.
  • zabójcza liniowość
  • brak aktywności pobocznych


  • 620 odpowiedzi do “Recenzja cdaction.pl: Mafia II (PC)”

    1. najgorsze jest to że z samochodu strzelać nie można to jakiś jednak krok w tył bo w jedynce można było i było to zrobione o niebo lepiej niż w GTAIII głównie dla tego że można było operować celownikiem a co do innych wad to cóż gta nie wymagałem ale brak trybów i otwarty świat w miarę to dobra sprawa trochęszkoda że mafiaII jest tak prosta bo gdy GTa II przechodziłem bez problemu to mafię męczyłem a teraz mafia mnie zawiodła ale i tak ją kupię bo pomimo wszystko warto chociaż jest niedopracowana.

    2. SweetHardcore 24 sierpnia 2010 o 18:20

      @czapel007 dlaczego nie zrobiłeś porównania Mafii z GTA , czyżbyś przejrzał na oczy , że to tytuł Rockstara jest lepszy.

    3. nie można porównywać GTA 4 z Mafią 2.Mafia wychodzi teraz a GTa 4 kiedy wyszło rok dwa lata temu ?!

    4. SweetHardcore 24 sierpnia 2010 o 18:25

      Ta … 2 lata temu i było tworzone połowe mniej czasu , a dla mnie jest dużo lepiej pomyślane niż Mafia.

    5. SweetHardcore 24 sierpnia 2010 o 18:29

      A nie lepiej porównać Mafię 2 z następnym GTA , które powinno pojawić się prędzej niż za 2 lata?|Po dodatkach do IV i Red Dead Redemption wiem , że będzie to majstersztyk i poezja w jednym. Niech tylko Rockstar je zapowie!

    6. Po recenzji wydaje mi się, że dalej mój faworyt ME2 zostanie grą roku, lecz jeszcze nie grałem więc się zobaczy.

    7. @butch27|Spokojnie.|My nie porównujemy, tylko wyliczamy rzeczy które mafia 2 zapożyczyła sobie z GTA.

    8. sweet hardcore okazało się to nie mozliwe bo nie wiem kto ma moje GTA 4, a znalezienie obrazka podobnej rozdzielczości i wielkości i scenki jak z Mafii II graniczyło z cudem.Nie chciałem niczego skalować bo jakość poszłaby się wiadomo co robić. Zreszta jak chcesz to ty zrób screena z GTA IV a ja zrobie z Mafii II i zobaczysz, że GTA IV jest brzydsze. Zresztą tobie gdyby nawet screeny pokazać to ty bys i tak dalej twierdził swoje bo jesteś fanbojem GTA

    9. Liniwość mi nie przeszkadza, ale przez 8 lat mogliby zrobić dopracowany produkt…

    10. @SweetHardcore: czapel007 miał porównać tylko grafikę, nie pisał przez długi czas, później zaczął pisać (pewnie myślał, że wszyscy co pamiętają poszli), zaczął ponownie wychwalać M2, po upomnieniach o porównanie zniknął. To jest moim zdaniem prawdziwe fanbojstwo. Tym bardziej, że w zasadzie niczym nie podpiera swoich wypowiedzi poza „najważniejszy jest klimat” (reszta może być niedopracowana widać wg niego) i „jesteście fanbojami gta”

    11. ooo… odpisał jednak zanim ja napisałem… albo fanbojstwo innych razem z nim… swoją drogą pożyczasz oryginalne gry z limitem aktywacji?? czy ściągnąłem GTA, ale mi się nie podobało więc Mafia 2 jest super??

    12. El Tabasco mam zacząć wyliczac co SERIA GTA zapożyczyła z Mafii???Dobrze jesli chcesz zrobie takie wyliczenie w wątku Mafia 2

    13. z jakim limitem??? GTA 4 możesz sobie instalować ile chcesz. Dlaczego nie zrobiłem porównania już napisałem, bez GTA 4 byłoby to trudne(oczywiście mógłbym wziąć screena z sieci ale musiałbym skalować obrazek z mafii II więc bez sensu

    14. @czapel007|Grafa GTA IV jest o niebo lepsza, bardziej realistyczna, postacie napewno wyglądają lepiej niż w M2.

    15. ElTabasco ROTFL rzucam wam wyzwanie! Wy dajcie screena z GTA IV z rozgrywki(nie z filmiku to byłoby za łatwe), a ja dam z mafii II-chłopie nie ośmieszaj się te dwie gry dzieli kupa czasu

    16. Postacie wygladają lepiej! Hahaha

    17. @czapel007: no fakt, sorry. To Episody mają limit 15. Tu akurat mój błąd. Całą resztę dalej jednak uważam za prawdziwą

    18. A nie przeszkadza ci że w mafii grafika jest zbyt bajkowa, kolorowa cukierkowa…|Jak na te mroczne mafijne klimaty to stanowczo nie pasuje.|To w GTA IV może nie grałeś na max detalach, że mówisz że tam grafika była gorsza.

    19. @skoczny a nie było mnie długo dlatego, że nie siedze cały dzien przed komputerem jak niektórzy :DNo dobra skoro uważasz że GTA IV ma ładniejszą grafikę dawaj screena-może byc nawet z filmiku(wtedy ja też dam z filmiku)

    20. ok zainstaluje GTA IV i może jeszcze dziś wstawię screena.

    21. SweetHardcore 24 sierpnia 2010 o 18:51

      @czapel007 czy ja wiem czy ze mnie taki fanboy. Poprostu od GTA VC uważam tą serię za najlepszą w swoim gatunku i patrząc na średnie ocen , około 9/10 , widać że nie tylko ja. Ale ok , rozumiem że dla Ciebie taką grą może być Mafia i nie zamierzam przekonywać Cię , że jest inaczej. Jednak sam chyba przyznasz , że Mafia 2 jest krokiem wstecz w porównaniu do jedynki i że 2K Czech za bardzo zapatrzyło się w ostatnie GTA i nieudolnie ściągnęło pomysły.

    22. ElTabaco jak grochem do ściany….to nie grafika tylko styl….w latach 40 bedzie szaro, póżniej się rozjasni…zrozum to, takie były czasy, ludzie 2kczech poświęcili dużo czasu by to odwzorować. Zresztą cutscenki są mroczne jak np. ta kiedy pod gorzelnię wjeżdża Słonina(Fatman). Nie przeszkadza mi to że odwzorowano świetnie realia. Grałem w GTA IV niemal na max detalach i w Mafii grafika jest dużo lepsza. Silnik GTA IV już sie starzeje dopuśc to do twojej głowy!!

    23. Dobra.|Ja proponuję już zakończyć tą kulturalną dyskusję xD|Potem gdy powstawiamy screeny to na forum w odpowiednim dziale podyskutujemy ;D|GTA IV za jakieś 5min powinno mi się zainstalować.

    24. SweetHardcore…ja tez lubię GTA. Vice City to moja ulubiona część, w przeciwieństiwe do mało zróżnicowanej 4. IMO denerwuje mnie to że Mafia II jest oceniana pod kątem GTA, rozumiesz? Gdyby GTA oceniać pod kątem Mafii to raczej też nie zebrałoby za wysokich ocen(raczej baty za słabszy klimat i fabułę). Gry są zupełnie inne, Mafia nawet nie jest sandboxem, więc nie ma co na siłe robić porównań jak Hut. Mafia to Mafia a GTA to GTA ocenianie jednej niżej przez to że jest inna(Mafia-GTA3) jest krzywdzące dla M

    25. Akurat nie mam zainstalowanego, więc posłużę się screenami z internetu.|Akurat na razie mam w dość niskiej rozdzielczości, ale poszukam więcej. Ale na początek:|01 http:www.benchmark.pl/uploads/image/fotki_recenzje/1553_gra_GTA4/render_5_d.jpg ten napis pod Bob Catem w wyższej rozdzielczości jesteś w stanie przeczytać|02 http:www.benchmark.pl/uploads/image/fotki_recenzje/1553_gra_GTA4/render_5a_d.jpg|zwróć uwagę na rozdzielczość i jakość farby na drodze

    26. Mafia to Mafia, GTA to GTA…ja nie wytykałem żadnej częsci GTA że ma klimat czy fabułę lub realizm nie taki…więc wy na siłę nie krytykujcie Mafii za to że to nie GTA i to tyle. El Tabasco.. ja robie screeny w rozdzielczości ekranu 1366×768.. więc ty nie rób w 1920x 1080 😀 , tylko coś bardziej zbliżonego żeby było porównanie

    27. czapel007, mógłbym rzec i vice versa, jak dotąd twardo obstajesz przy swoim nie podając zarazem argumentów przemawiających za tym dlaczego sądzisz, iż M2 udźwignęła ciężar oczekiwań i jest grą tak dobrą jak powinna być, jak oczekiwano, a widać za taką ją uważasz. Ja twierdzę, że jest jedynie niezła i nie w pełni wykorzystano jej olbrzymi potencjał, uważam, iż ustępuje jedynce. Natomiast ów czas potrzebny by ukończyć pierwszą Mafię. Zauważ, iż mamy tam do czynienia z graczem, który jedynkę zna na…

    28. dawaj postacie…z bliska..moga być z przerywników. Aha odblask drogi w M2 też jest, choć najbardziej widać to na kostce

    29. SweetHardcore 24 sierpnia 2010 o 19:05

      @czapel007 może i masz rację. Sam dziwię się , że wielu mówiąc konkurencja dla GTA , podają Mafię. Przecież każdy widzi ,że to ZUPEŁNIE dwa różne klimaty. W GTA nigdy nie chodziło o pokazania działań włoskiej mafii , to raczej taka komedia gangsterska , ale świetnie wykonana. GTA IV poszło już w mroczniejsze klimaty (naszczęście zostało najważniejsze , humor) i to mi się podoba. Nie mogę jednak zgodzić się , że GTA IV jest gorzej wykonane i brzydsze ,,w ruchu” niż Mafia 2. Tam również jest super klimat.

    30. SweetHardcore….wreszcze dotarło!!! 😀 . Tak jak mówie możecie dac ujęcie postaci z bliska nawet z przerywników i wtedy porównamy. Mafia jest ładniejsza-choć to w oglóle inny styl grafiki

    31. @czapel007: o postaciach się wcześniej z tobą zgodziłem, że Mafia ma lepsze. Ja twierdziłem, że miasto i samochody jest lepsze. Zauważ, że najdrobniejsze efekty miasta są w GTA IV dopracowane i ostre. Na całym mieście. Wszelkie billboardy, neony itd. Tego niestety po Mafii 2 nie widać

    32. Co częściej widzisz?? Postacie czy całe miasto, które jest na większości ekranu??

    33. jaki format?jpg, mapa bitowa?

    34. Cookie Monster 24 sierpnia 2010 o 19:13

      czapel007 – tutaj GTA IV z jednym modem… zrobionym przez ludzi,ale zobacz jaki efekt:|http:forum.gtasite.pl/index.php?topic=52556.2380

    35. Wiecie co mnie jeszcze zachwyciło w kwestii grafiki? Jak w pewnym momencie w GTA IV prułem przez „Manhattan” ściemniło się zaczęło kropić a potem zamieniło się to w burze z piorunami. W środku nocy, „Times Square” potężna burza z piorunami normalnie piorunujące wrażenie xD

    36. …na wskroś, weteranem, nic zatem dziwnego, że jest w stanie ukończyć grę przed upływem 10 godzin. Zważywszy fakt, iż na każdą z misji zejdzie wprawnemu graczowi, obeznanemu z M2 jakieś 30 minut to już z 12 robi się raptem 7,5 godziny, a nie wątpię, że prawdziwi zapaleńcy zejdą do sześciu, może nawet mniej. Zatem ów artykuł do którego link zapodałeś nie jest miarodajny jeśli idzie o zestawienie czasu potrzebnego na ukończenie pierwszej i drugiej części.

    37. „Do czego mógłbym ją porównać? Chyba do Yakuza 3, tak, to byłoby najtrafniejsze.”Nie, nie GTA IV na litość Boską, Yakuza!

    38. faktycznie ładne…ale to MOD a nie gra

    39. Ja też mam GTAIV zainstalowane gdzie wrzucie screeny?

    40. wrzucacie*

    41. SweetHardcore 24 sierpnia 2010 o 19:20

      A porównajcie sobie wybuchy w GTA IV i Mafii 2. |Fizyka w GTA jest świetna , ragdoll , model uszkodzeń pojazdów , model jazdy , wybuchy , ogień , efekty pogodowe , detale , mimikę itp. Mafia pod tym względem wypada biednie. Ale jeśli chodzi o tekstury , draw dystans , cienie itp. jest lepiej niż w IV , ale zdecydowanie za słabo i zbyt kolorowo (jak dla mnie) jak na 2 lata różnicy

    42. Co z tego, że wizualnie grafa GTAIV ustępuje M2, skoro pod względem czysto gameplayowym biję ją na głowę? Chyba, że naprawdę dla 95% graczy wyznacznikiem jakości gry jest grafa. W takim wypadku na rynku mamy same hity. GTA IV posiada cykl dobowy, większą dozę realizmu aniżeli poprzednie części, głownie za sprawą fajnego systemu fizyki, fabularnie też nie można jej nic zarzucić, jest długa, rozbudowana (choć uboższa aniżeli San Andreas) i z żalem stwierdzam, że M2 nie jest produkcją tej samej klasy

    43. wy o tym, a gdzie się podział kinowy trailer Dragon Age’a 2?

    44. Sweet Hardcore znowu bzdury..model jazdy jest świetny..efekt po trafieniu postaciu kulką nie ma sobie równych w grach..jesli mi nie wierzysz to zagraj w demo M2. Mimika jest akurat świetna bo jest tu wykorzystany system który symuluje 30 mięśni twarzy. Widzisz jak kłamiesz?:D Efektów pogodowych nie widziałeś nawet jeszcze,a się wypowiadasz, w Mafii II jest śnieg. Ogień- nie wiem czego chcesz jest bardzo ładny tak samo jak wybuchy. No i Mafia ma Phisix.

    45. Dziwne mnie osobiście wszystko co wypisałeś się podobało. Tekstury (oprócz postaci oczywiście) GTA IV ma lepsze, draw distans wymiata auta jeżdżące pod drugiej stronie wody jak patrzymy z jednej mapy na drugą albo gdzieś dalej od nas na moście wszystko widać z ogromnej oddali Yeah! Cienie wymiatają przecież są dynamiczne jest pora dnia i nocy, światło od ognia, podczas uderzeń piorunów oświetlenie całej okolicy a nie migawka na ekranie itd.

    46. Ludzie siłą rzeczy będą porównywać obie gry, bo tak się niefortunnie składa, że Mafia jest bezpośrednim konkurentem GTA i tak jak jedynkę zestawiano z trójką, tak M2 będzie się porównywać z GTAIV, bo niby z czym innym? Need for Speedem, KotoRem, budyniem z syropem? Takie zestawienia są nieuniknione. I tak jak Mafia pokonała GTA 3, tak, niestety, dwójce brak argumentów, by nawiązać wyrównaną walkę.

    47. ludzie zastanówcie sie dla was wyznacznikiem jest grafika: patrzycie o gameplay uuuu to bedzie kicz (uważam że grafika w mafii II jest urzekajaca) fabuła jest uno perfecto, sciezki dzwiekowej tak dobrze dobranej szukac mozna ze swieca, a takiego klimatu bijacego na kilometr nie poczulem juuuuuuz dawno

    48. Żałuję, że przeczytałem tę recenzję. Pewnie większości z opisanych tu wad by nawet nie zauważył. 🙂 A zawód zawodem…

    49. W sumie tak czytam te posty i czytam i to się chyba nie skończy. Może skończmy to co? Niech każdy zagra w pełną wersję a potem będziemy dyskutować, może tak co?

    50. good idea

    Dodaj komentarz