rek
Często komentowane 121 Komentarze

Recenzja – Dead Space 2

Recenzja – Dead Space 2
Nie potrzebowałem filmików, w których panie udające moją mamę podskakiwały przestraszone na krześle i z obrzydzeniem reagowały na brutalne sceny z gry. Mało tego – unikałem wszelkich zwiastunów, powstrzymywałem się od czytania zapowiedzi. Chciałem zostać przez Dead Space 2 zaskoczony. I zostałem, niestety... Raportuje martin.

Dead Space 2
wersja testowana:X360, j. angielski
wydawca:EA Polska
oficjalna cena:229,90 zł (tyle także za wersję na PS3, PC – 149,90 zł)

Siadając do pisania przejrzałem notatki i obejrzałem w sieci trochę filmików, żeby jeszcze się upewnić – bo może się mylę, grając byłem niewyspany, koledzy w redakcji opowiadali ciekawsze żarty niż postaci z ekranu, może po prostu zagrałem nie w tą grę? Ale nie, grałem w Dead Space 2. Nie pozostaje mi więc nic innego jak zorganizować naprędce, tu na cdaction.pl, małą terapię grupową, usiąść i zwierzyć się: Cześć, jestem martin i rozczarował mnie Dead Space 2.

Zaczyna się nieźle, o ile przez „nieźle” rozumiemy obudzenie z potwornym kacem, trzyletnią dziurę w pamięci i brakiem zielonego pojęcia gdzie trafiliśmy po ostatniej imprezie. Mniej więcej w takiej sytuacji jest Isaac Clark. Wiem, nabijam się a powinienem z podziwem wspominać jego wyczyny na górniczej Ishimurze i ze współczuciem podchodzić do załamania nerwowego jakie przeżył po spotkaniu z prawdziwym koszmarem rozpętanym przez wyznawców Unitologii. I na początku współczuję. Naprawdę nie zazdroszczę, gdy zaraz po odzyskaniu przytomności na gigantycznej stacji kosmicznej, uwolniony z więzów przez (nie do końca) przypadkową osobę, bezbronny musi uciekać przed monstrami, które w jakiś dziwny sposób dotarły tutaj jego śladem i dokonują właśnie brutalnej rzezi. Potem już nie, bo i gra za nic ma moje nadzieje i oczekiwania zmieniając się w pozbawiony klimatu shooter.

Gdzie jest horror?!

Ale po kolei. Po zajściach na Aegis VII, Clark trafia do szpitala psychiatrycznego stacji-miasta The Sprawl na Tytanie, jednym księżycy Saturna. Przechodzi długotrwałą rekonwalescencję połączoną z terapią mającą pomóc mu uporać się ze śmiercią ukochanej Nicole i przeżytym horrorem – przynajmniej w teorii, ponieważ każdy szybko zauważy, że intencje doktorów nie są do końca czyste. Dowodem na to jest już samo pojawienie się nekromorfów. Początkowo Isaac nie ma czasu połączyć tych faktów, ponieważ pozbawiony broni oraz charakterystycznego skafandra, tylko w szpitalnym dresie, musi uciekać przed stworami. Dopiero po chwili zyskuje latarkę (a tym samym możliwość walki wręcz), umiejętność stazy i kinezy (wszystko przedstawiono w formie fajnych cut-scenek gdy odpowiednie komponenty wymontowuje ze znalezionych po drodze sprzętów), w końcu zaś pierwszą piłę plazmową, z którą właściwie nie musi się rozstawać aż do końca gry.

Ukazana z kamery zawieszonej na wysokości pleców bohatera rozgrywka, wzbogacona została w Dead Space 2 o całe mnóstwo nieinteraktywnych cut-scenek (kilka razy zdarzają się quick time eventy). Bardzo efektownych kiedy obrazują nagłe zwroty akcji, mniej gdy napotykamy inne osoby i z nimi dyskutujemy. Isaac nie dość, że na prawo i lewo pokazuje w grze swoją facjatę, to jeszcze mówi. A nie powinien, bo jak uczy stare przysłowie: „Lepiej milczeć i wyglądać jak idiota niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości”. Aż dziw bierze, że psychiatrzy nie stwierdzili u Clarke’a kompleksu Duke’a albo innego Marcusa Feniksa. Dialogi równie dobrze potoczyłyby się – tak jak w „jedynce” – bez żadnego udziału Isaaca, zaś jego najbardziej epickie kwestie w trakcie rozgrywki, to okazjonalne fakery i maderyfakery rzucane jako komentarz w momentach, które powinny nas przestraszyć.

Powinny, ponieważ stworzonemu przez Visceral Games Dead Space 2 udaje się to tylko okazjonalnie. Powodem jest zmiana strategii straszenia. Wąskie korytarze, mrok, szmery i trzaski w oddali oraz wyskakujący znienacka stwory nadal są obecne. Pozostają jednak w wyraźnym cieniu konwencji „im więcej przeciwników wokół, tym gracz bardziej się boi”. Sprawia to, że gra szybko z survival horroru zmienia się w pozbawiony horroru survival. Polega on nie tyle na walce z kolejnymi hordami wyskakujących zewsząd (a zwłaszcza zza pleców, nawet gdy stoimy oparci o ścianę…) stworów, co powolnością naszej postaci.

Nie raz, zamiast do ciasnych lokacji, trafiamy w Dead Space 2 na areny a twórcy wymagają abyśmy na kolejnych falach przeciwników dokonywali rzezi godnej wspomnianego już Feniksa albo samego Kratosa. Uwiera wtedy konieczność strzelania wyłącznie na przycelowaniu oraz brak możliwości „przyklejania się” do osłon przed ciskanymi lub rzyganymi w naszą stronę pociskami i płynami. Z kolei ciosy trzymaną w ręku bronią oraz miażdżenie stopą odbywa się w tempie takim, jakby Clark urodził się w beczce smoły. Sprawdzało się to w pierwszej części, kiedy przeciwników było mniej (a raczej – w sam raz), jest realistyczne ze względu na ciężki kombinezon noszony przez postać, ale kompletnie nie pasuje do konwencji dynamicznego shootera jaką wyraźnie przyjęli twórcy i która męczyła mnie zamiast bawić.

Tymczasem nie brakuje w grze momentów, które wycięte i złożone w jedną całość świetnie broniłyby się jako przesiąknięta podnoszącym ciśnienie klimatem grozy kontynuacja pierwszej części. Tak jest z niektórymi ciemnymi korytarzami niszczonej przez stwory stacji, ale również w lokacjach „jasnych” jak w niesamowicie groteskowej scenografii szkoły – z różowymi ścianami, balonikami, pluszowymi zabawkami, wesołymi piosenkami z głośnika i zmutowanymi dziećmi atakującymi zewsząd (nie przeszkadza nawet końcowa „arena” w sali gimnastycznej). Albo kiedy na dłuższy moment wracamy na pokład Ishimury.

Świetnie wypadają również wszelkiego rodzaju łamigłówki logiczne oparte o kinezę i stazę, umiejętności które w znacznie większym stopniu wykorzystujemy teraz także w walce by spowalniać pędzące na nas nekromorfy albo – uwaga! – ciskać w nie fragmenty ich zmasakrowanych kolegów. Poza krótkimi fragmentami pojedynczych rozdziałów (a w sumie jest ich piętnaście), wszystko w Dead Space 2 w końcu sprowadza się jednak do walki, którą już gdzieś w jednej trzeciej dość długiej kampanii singlowej, byłem po prostu znudzony.

Coś dopracowano, coś dodano

Oprawę Dead Space 2 zamiast gruntownie zmieniać dopracowano, w wielu miejscach racząc nas wizualnymi fajerwerkami. Najlepiej widać to w cut-scenkach, ale także podczas wizyt w przestrzeni kosmicznej. Wnętrza tymczasem w większości wyglądają podobnie do tych z „jedynki” (na Ishimurze przechodzimy nawet te same lokacje – tylko od tyłu), na dodatek porozstawiano w nich znajome punkty zapisu, sklepy i ławki inżynierskie.

W samej rozgrywce – poza nastawieniem jej na czystą akcję – więcej ulepszeń niż gruntownych zmian. Najpoważniejszą jest poruszanie w zerowej grawitacji. Zamiast robić kolejne skoki i przyklejać się do powierzchni magnetycznymi butami, odpalamy silniczki i swobodnie sobie latamy. Rewolucji nie ma za to w arsenale, który wzbogacono o kilka nowych broni jak strzelająca elektrycznymi bełtami niby-kusza, czy urządzenie do rozkładania min zbliżeniowych. Inne, jak chociażby wodzona na wiązce energii kinetycznej piła, są efektowne w użyciu. Praktyka nauczyła mnie jednak polegać przede wszystkim na sprawdzonym palniku plazmowym i przecinaku liniowym – zwłaszcza gdy je odpowiednio ulepszyłem.

Rozbudowano też bestiariusz nekromorfów, w tym o raczkujące niemowlęta-bomby (modele zostały chyba w spadku po Dante’s Inferno) i szarżujące na nas, bardzo szybkie, dwunożne monstra, które swą dziobatą głową i sposobem poruszania szybko dorobiły się w redakcji miana przerośniętych kurczaków. Najwięcej jest zaś różnych odmian nekromorfów zmutowanych z ludzi, przy czym panuje zasada, że im ciemniejszą taki delikwent ma skórę, tym jest groźniejszy.

Osobny akapit poświęcić warto kombinezonom Isaaca, bo tych przywdziewa kilka różnych. Początkowo jego zbroja nie różni się od tej z pierwszej części. Potem zakłada chociażby paskudny kombinezom Security, który nie dość że lateksowy to z hełmem, którego „prześwity” układają się w głupio uśmiechniętą gębę. Klimatyczny Vintage Suit z kolei, dzięki małej butli z tlenem na plecach i charakterystycznej obudowie sprawia, że nasz bohater upodabnia się do Tatuśka z Bioshocka. Najlepiej, wręcz kozacko, wygląda jednak strój Advanced, którego fragmenty widać na licznych materiałach z gry i pudełku.

I tak jakoś udało mi się napisać wiele o grze umyślnie omijając kontynuowanie tematu fabuły. A ta jest po prostu denna, niewarta uwagi i psuje wrażenia z zabawy – nieważne czy od Dead Space 2 oczekiwaliśmy klimatycznego survival horroru (jak ja), czy po prostu kosmicznej strzelanki. Cały spisek jaki w The Sprawl wyrósł wokół Isaaca, Unitologów, Markerów i zapewnianej przez nie przemiany (która – przypomnijmy – oznacza nic innego jak przekształcenie w nekromorfa), jest płytki i rozpracowujemy go na długo przed stosownymi zwrotami akcji na ekranie. Drugim wątkiem opowieści są wizje Clarka, w których ukazuje mu się Nicole. Otoczenie zmienia się niczym w Silent Hill’u a zmarła żona, świecąc z (niemal) każdego otworu swojego ciała, ględzi o tym jak to wszystko jego wina napędzając melodramat aż do przewidywalnego, trywialnego i kompletnie nie pasującego tej grze zwieńczenia. Wielkim finałem twórcy chcieli zapewnić nam opad szczęki – i tak się dzieje, ale niestety z rozczarowania.

Jest też multi!

Dead Space 2 zawiera multiplayer. Na pięciu mapach ścierają się dwie drużyny po czterech graczy – Isaaki (ludzie) kontra nekromorfy. Ludzie wypełniają misję a nekromorfy starają się ich zabić. Atrakcyjnie wygląda zwłaszcza zabawa tymi drugimi, gdy mamy większą swobodę ruchu (w tym chodzenie po ścianach) a w zależności od wybranego gatunku monstrum używamy zupełnie innych technik mordu. Zabawę podzielono na rundy, w których gracze zmieniają się rolami. Potencjał spory, zwłaszcza gdy spojrzymy na sporą liczbę ulepszeń do odblokowania w trakcie zabawy, chociaż dla polepszenia żywotności rozgrywki sieciowej w niedalekiej przyszłości przydałyby się dodatkowe mapy.

No nie jest źle, ale…

Pora zsumować moje zwierzenia. Dead Space 2 nie jest zły. Można się przy nim pobawić, tym bardziej jeśli oczekujemy wyłącznie krwawego mordowania hord tępych przeciwników i nastawimy się mentalnie, że za sprawą niemrawości naszej postaci będziemy musieli się przy tym srogo namęczyć. Osobiście czekałem jednak na coś innego i koniec końców grą jestem rozczarowany. Liczyłem na solidną, trzymającą w napięciu kontynuację jednego z najlepszych horrorów w jaki kiedykolwiek grałem. Horror jest, ale tylko czasami i przypadkowo, przeczy mu zarówno większość rozgrywanej akcji jak i sama fabuła – miałka, przewidywalna, sztampowa. Są w tej grze momenty wspaniałe, ale dotarcie do nich kosztuje zdecydowanie za dużo monotonnego przedzierania się przez przesadnie liczne watahy przeciwników, zmusza też do śledzenia brazylijskiej telenoweli o małżeństwie Clarków. Decyzję o zakupie pozostawiam jednak wam, uczestnikom tej przydługiej sesji terapeutycznej. Miejcie jednak w pamięci, że gra w naszym kraju – zarówno na konsolach jak i PC – ukazała się wyłącznie w wersji angielskiej, bez żadnego tłumaczenia.

Ocena: 7.5 / 10

Plusy:

  • nieliczne etapy trzymające klimat oryginału
  • łamigłówki logiczne
  • swobodne poruszanie przy zerowej grawitacji
  • sporo nowych, bardzo wymagających przeciwników
  • graficznie ładna, zwłaszcza w przestrzeni kosmicznej i podczas niektórych cut-scenek
  • multiplayer z potencjałem
  • Minusy:

  • Isaac za dużo ględzi (a inteligencją nie grzeszy)
  • wiele lokacji mało różni się od tych z pierwowzoru
  • horror ginie w nadmiarze akcji, który do tej gry nie pasuje
  • powolne reakcje postaci w trakcie walki z dziesiątkami wrogów jednocześnie
  • beznadziejna, przewidywalna i miałka fabuła
  • PS Na długo zapamiętam tekst wypowiedziany przez jedną z postaci w stronę Isaaca, gdy w wyniku zbiegu okoliczności zostaje ona okaleczona. Wykrzykuje groźnie: You owe me an eye, you bastard! (co można przetłumaczyć jako: Jesteś mi winien oko, ty synu z niewłaściwej matki!). Zobaczyć ten fragment i nie parsknąć śmiechem jest trudniejsze nawet od spłacenia takiego długu…

    PS2 Użytkownicy PlayStation 3 wraz z powszechnie dostępną tzw. Dead Space 2 Limited Edition dostają Dead Space Extraction, prequel serii wydany dotąd wyłącznie na Wii, w którym znajduje się możliwość zabawy w kooperacji poprzez Move’a. To całkiem fajny celowniczek, z grafiką HD.

    PS3 A pecetowcom obiecano specjalną zbroję Isaaca Clarka… do Dragon Age II.

    PS4 A widzieliście Dead Space na iPhone’a? Ukaże się wkrótce i wygląda obiecująco (recenzja przed weekendem):

    PS5 Autor recenzji jest również twórcą bloga Press Emter, który nieodmiennie polecamy.

    121 odpowiedzi do “Recenzja – Dead Space 2”

    1. ktos wie jak nazywa sie piosenka lecąca w tle?

    2. Ja jestem fanem dead space, a o tym co powinni zrobić twórcy, oni sami zdecydują.

    3. Czyli jak?http:www.youtube.com/watch?v=xw_OEU2U4W8 serii Dead Space?

    4. Na innej stronie w recenzji piszą że multi jest na 3h i jest nie potrzebny a tutaj że ma potencjał.Ktoś się myli.

    5. Niestety z dużej chmury mały deszcz. To ja w końcu na spokojnie przejdę sobie pierwszą część 😉

    6. Rozumiem, że recenzja była tak długa, że nie zmieściłaby się na jednej stronie?

    7. Ja mam pytanie z innej beczki: Ma ktoś edycję kolekcjonerską na PS3 z gram PL? Interesuje mnie jedna sprawa, gdyż mam dylemat pomiędzy PC a PS3… czy jest replika plasma cutter w EK PS3 (www.youtube.com/watch?v=TptYhSXCOy4 – patrząc na to być powinna), jednakże żadnej informacji nie znalazłem na ten temat. Na PC jest, bo jest napisane o tym, na PS3 jest wzmianka o Extraction (i to mnie kusi tylko żeby na PS3 kupić).

    8. Mam wrazenie ze do oceny +1 jezeli podobalo Ci dead space 1

    9. Tak się zastanawiam – skoro na stronie dajecie też recenzje gier to chyba niedługo nie będzie po co wydawać wersji papierowej…

    10. „horror ginie w nadmiarze akcji, który do tej gry nie pasuje” – to główny argument, który sprawia, że poważnie zastanawiam się nad nie kupieniem tej gry ;>

    11. Dirian zgadzam się z tobą

    12. KiRA – na facebookowej stronie dead space 2 (zakładka showcase) gdzie na zdjęciach pokazane są dodatki do EK, jest umieszczona uwaga odnośnie edycji sprzedawanej w Unii Europejskiej(niestety nie ma w niej Plasma Cuttera)

    13. oczywiście piszę tu o edycji kolekcjonerskiej na PS3

    14. A ja i tak nie kupie! 🙂

    15. @Dirian jeśli spodziewasz się krwistego horroru, to zapomnij o tej produkcji.

    16. Cóż, co człowiek (recenzent wszak też człowiek 🙂 ), to inna, choćby i nieznacznie opinia. Wolę już oceny rzędu 7,5 niż 9 z niczego jak w przypadku najnowszej odsłony NFS, która moim zdaniem jest nijaka, mocno przeciętna, absolutnie niczym nie zachwyca. Trafnie podsumował ten tytuł bodajże enki określając go mianem „pustej wydmuszki”. Dla porównania recka DS2 z GoL’a: http:www.gry-online.pl/S020.asp?ID=7205; tym razem, o dziwo nota wyższa aniżeli ta w CDA.

    17. myślalem ze bedzie 9… na ocenie sie zawiodlem a na grze zobaczymy

    18. garou, thx za rozwianie wątpliwości. W takim razie zamawiam wersję na PC, a DS Extraction dokupię sobie później na PSN (póki co jest to wydatek 55zł, poza tym nie mam move jeszcze). Wyjdzie na to samo.

    19. kurde,pre order mi jeszcze nie doszedl..:( |mam pytanko.. przeszedl juz ktos gre? jak tak to chce sie tylko spytac czy starczy na 10h..

    20. McMacio<= popytaj na amerykańskich forach lub na forum DS2. W Polsce jeszcze premiery gry nie było, tak więc jeszcze nikt nie mógł w nią zagrać(zabezpieczenia EA).

    21. to kiedy jest premiera w polsce..? myslalem ze 26 stycznia..

    22. i tak dead space 2 to piękna gra, poprawia błędy jedynki, dodaje nowe rzeczy. czego chcieć więcej?|www.deadspace-zone.pl

    23. eee….. horroru?

    24. DarthDemon328 26 stycznia 2011 o 21:11

      McMacio 28 stycznia.

    25. Byłem pewien ze premiera jest dzis no ale.. trzeba jeszcze poczekac 🙁 (

    26. „…ciekawsze żarty niż postaci z ekranu…” Jak się pisze recenzje dla dużego portalu to wypada wiedzieć, że taka forma jest nieprawidłowa -_-

    27. A Autor tekstu tylko na Konsoli grał? Może warto standardowo zagrać na myszce i klawiaturze. Na padzie nie widzę sensu w to grać.

    28. W DS 1 wg mnie lepiej się grało na padzie (a grę ukończyłemd wukrotnie, na klawie i padzie).

    29. Mam pada X360 podłączonego do kompa( kupiłem specjalnie do Fify i SF). W gry takie jak DS, COD itd. prostu nie ogarniam jak można czerpać zabawę. Toż to katorga xD.

    30. Ja zacząłem od DMC4, Residenta 5, Lost Planet i innych podobnych konsolówek jak również samochodówki z PC, również na pada się przesiadłem. Potem przy drugim podejściu do DS dziwnie mi się grało na klawie (FPSy obowiązkowo klawa + myszka). Co komu w ręce leży lepiej.

    31. Może wyjdę na wariata, ale mi wygodniej w FPS-y gra się na… padzie 🙂 Na myszce to to żadne wyzwanie strzelać headshoty i skillshoty na okrągło. Jak się gra napadach od xklocka, to zupełnie inna sprawa. Gears of War 2, Dead Space 2, BioShock 2 (zbieżność dwójek przypadkowa) – te gry zauroczyły mnie na iksie 🙂 @Sergi – W całej recenzji jest sporo innych stylistycznych babolków. Całe szczęście, że w piśmie błędy redaktorów rzadko występują… 😛

    32. @Pacuszek – Wiem, ale z pozostałymi jestem w stanie się pogodzić, natomiast ten strasznie rzuca się w oczy.|W DS też grało mi się lepiej na padzie, ale np. w etapie gdy strzelałem do meteorytów musiałem przesiąść się na myszkę, bo padem nie nadążałem rozwalać kamoli.

    33. Jedynka To było tylko ,,Łał ale fajne”|2 to tylko cod w przyszłości

    34. No to raczej na pewno nie kupię. |Trzeba jednak pamiętać, że jedynka wcale tak dobrze się nie sprzedawała w porównaniu do tego czym była. Taktyka zmiany horroru w shooter ma więc swe uzasadnienie stricte komercyjne. Jeśli się sprawdzi (czyt. więcej graczy kupi dwójkę w porównaniu do jedynki i będą w końcu zyski) to, niestety, będziemy musieli się przyzwyczaić do tej konwencji DS2. Albo po prostu to olać, grając w Silenty, Gearsy czy pierwszego DS.

    35. @noniewiem – no nie wiem 😉 Twórcy nadal utrzymują że to horror, więc raczej nie celują w rynek shooterów

    36. „@noniewiem – no nie wiem 😉 Twórcy nadal utrzymują że to horror, więc raczej nie celują w rynek shooterów” Horror? Raczej taki sobie fps z próbowami straszenia gracza. Buuu.

    37. @Elfhelm – Dlatego napisałem „utrzymują”, a nie „jest”….

    38. Elfhelm – tu się zgodzę – marny z Dead Space’a 2 fps:) ale już jako gra tpp prezentuje się wyśmienicie:)

    39. TO JEST WAJNA GRA

    40. nie będzie żadnego spolszczenia do Dead Space 2? 🙁 (

    41. Na początku „Jednym Z księżycy saturna” „Z” zjadłeś

    42. Dla wszystkich narzekających na brak spolszczenia – macie >18 lat i nie znacie angielskiego? No to sami sobie winni jesteście (a jak macie mniej i w to gracie to już tym bardziej).

    43. Dla wszystkich narzekających na innych narzekających – macie >18 lat i nie wiecie że nie we wszystkich szkołach j. ang jest podstawą?Niektórzy np. uczyli się j. niem albo j.fran. a z angielskim w ogóle nie mieli do czynienia.

    44. Co za problem? Niemiecka pewnie będzie. Ci co żyją graniem i łażeniem po osiedlu na pewno nie będą rozumieć niczego z dialogów.

    45. @garou co mnie to obchodzi ? osobiście musiałem się dokształcać samodzielnie, bo w moich czasach najzwyczajniej w świecie NIE BYŁO w szkołach angielskiego, a musiałem bo najzwyczajniej w świecie, dzisiaj na każdym większym jak cieć stanowisku pracy kiedyś będziesz musiał użyć tego języka, brak polskiej wersji nie powinien być piętnowany bo NIKT NIE MA OBOWIĄZKU TŁUMACZENIA GRY ! szczególnie dla kraju w którym gra sprzeda się w maks 100 tys egzemplarzy.

    46. btw. gra fajna, DS w pierwszej części próbowało „straszyć” i jej to średnio wychodziło, więc twórcy najwyraźniej stwierdzili że skoro i tak ta gra w straszeniu jest do bani to lepiej pójść w stronę resident evil i jak dla mnie wyszło to grze na dobre

    47. @bart-2pl „co mnie to obchodzi ?” ja tu próbuję stawić się ZA ludźmi, którzy w szkołach nie mieli j. ang i tak mi odpisujesz? Czyli popierasz w takim razie stanowisko MantroX’a tak? Bo czytając dokładnie moją wypowiedź powinieneś zauważyć że jestem przeciwny jego wypowiedzi. pozdrawiam;)

    48. Beznadziejna ta recenzja ale gra świetna. Godny następca Dead Space. Polecam każdemu kto grał w część pierwszą.

    49. właśnie skończyłem ds2 … musze powiedzieć ze gra nie jest straszna ale ogólnie mi sie podobala,multi tez dobre ;DD

    50. Ja też już skończyłem grę właściwie to wczoraj ale cały czase grałem na wyższym poziomie, niedługo wezmę się za hardcore.|Gra wymiata macie racje może nie jest tak straszna jak DS1 ale niektóre momęty to powalały z nóg.|Teraz uwaga SPOILER:|Uczepiliście się tego końca jak by niewiadmomo co tam się działa, z tego co pisaliście czekałem na najgorsze że palnie se w łęb albo zabije go wbijając mu tą igłę w oko ale skończyło się rewelacyjnie Isac już myślał że znowu zobaczy potworka na siedzeniu,,,,

    Dodaj komentarz