Thief ? recenzja cdaction.pl

Thief
Dostępne na: PC, PS3, PS4, X360, XBO
Grałem na: PS3
Wersja językowa: polska (napisy)
Gra w sklepie CDAction.pl
Dobrze się stało, że najnowszy Thief przyszedł na świat tak długo po ostatnim Tomb Raiderze. Restart serii z Larą w roli głównej był szczególnym przypadkiem. Nowicjusze docenili porządną grę akcji z rozwiniętą eksploracją, weterani mogli narzekać, że nowa odsłona cyklu to może i niezła gra, ale beznadziejny Tomb Raider.
Patrząc na to nie chcę w prostej linii porównywać nowego Thiefa do starszych, może ewentualnie czasem zerknąć wstecz – z kilku powodów. Po pierwsze, od premiery Deadly Shadows upłynęły w gamingu trzy epoki, sto rokoszy i zamach stanu. Druga sprawa – nie jest winą gry A, że nie jest grą B. Ostatecznie jeśli już doszłoby do konfrontacji z trzema poprzednimi, najnowszy Złodziej nie miałby szans jej wytrzymać.
Nie znajdziecie tu map kreślonych naprędce i ze złamaną skalą, nie doświadczycie duszącego cienia, który zarazem uspokaja i dezorientuje, bo jest rozrzucony chaotycznie po wielkiej lokacji. Nie będziecie łapczywie zbierać wszystkich dostępnych notatek (są obecne, ale dużo rzadziej przydatne) w poszukiwaniu informacji. Nie wartościuję, lojalnie uprzedzam.
Ducha serii na pewno udało się za to zachować w formie podania fabuły. Thiefy przebudowały definicję perspektywy pierwszej osoby. Potraktowały ją dosłownie, bohater wiedział niewiele więcej, niż gracz, czasem nawet się z nim zrównując, a historia rozjaśniała się powoli i subiektywnie. W nowym Thiefie już tutorial zaczynamy od środka akcji. Oswajamy się z umiejętnościami Garretta, poznajemy Erin – znajomą po fachu – by po joggingu na dachach trafić na magiczny rytuał, w którym władający miastem Baron Northcrest próbuje okiełznać potężną moc Pierwotnego. Jak zwykle coś idzie nie tak, Erin wpada w rozbuchany magią klejnot, Garrett obrywa sypiącym się gruzem i po rocznej śpiączce próbuje ustalić, co stało się z dziewczyną i co naprawdę niesie ze sobą felerna błyskotka.
Fabuła i klimat (szczególnie żrący w piątym rozdziale, zobaczycie!) to atuty produkcji Eidos Montreal. Obraz sytuacji staje się pełniejszy dzięki dialogom, znajdowanym po drodze informacjom czy podsłuchanym rozmowom. Miasto służy jednemu, pazernemu władcy, ludzie są wieszani za najmniejsze przewinienia, a do tego panuje kwarantanna, bo niektórym mieszkańcom wdała się zaraza zwana posępnością. Swoje dopowiadają misje poboczne – choć w większości schematyczne, część z nich opowiada ciekawą, własną historię. Wszystko powoli odkrywamy przemierzając ulice i dachy.
Poczułem więc wielki ból, bo eksploracja Miasta jest po prostu kaleka. Mimo zdolności i wyposażenia Garretta nie wskoczymy na pudła wyżej pasa ani nie wespniemy się na ścianę w miejscach, które nie są do tego przeznaczone w myśli twórców. Szukanie drogi do celu znajdującego się nad głową zamienia się w szukanie wejścia do właściwego korytarza, z których utkano pozornie otwartą przestrzeń. Krew mnie zalała, gdy nad głową miałem okno, do którego musiałem dostać się naokoło, bo nie da się użyć linki, mimo że Garrett ochoczo ratuje się nią w cut-scenkach. Strzały z liną przybijamy tylko w określonych punktach, a na dokładkę mamy mnóstwo zamkniętych na głucho drzwi, niezniszczalne spróchniałe deski w przejściach i ekrany ładowania przed każdą dzielnicą. Fabularne misje są na szczęście prawie pod ręką, natomiast od błądzenia po pobocznych można dostać fioła. Zabawne, że jedną z porad, które możemy na loadingach przeczytać, jest „znaj swoje ograniczenia”.
Żałuję przy tym, że nie nagrywałem let’s playa, bo technicznych świństw wartych wyśmiania jest w Thiefie mnóstwo. Na każdym polu, o co nie spytacie. Grafika? Tekstury doczytują się w oczach, a i tak wiele z nich wygląda ohydnie, ponadto wersja PS3 gubi klatki, aż furczy. Modele? Spadłem przez skałę do rzeki, a w miejscu, gdzie z dwóch przechodniów ogłuszyłem jednego, po pewnym czasie panowie zamienili się miejscami. Jeden leżał w tym samym miejscu, ale nie ten co trzeba. Zdarzyło się też kilka razy, że dźwięk całkowicie się wyłączył, a po próbie wyłączenia gry… resetowała się konsola. Klimat na tym nie zyskiwał, podobnie jak na głupich strażnikach. Jeden maszerował w ścianę, reszta wykazała się regularnym otępieniem zmysłu wzroku i słuchu. Jak się nie załamać, gdy w strzeżonym pokoju obracam wokół ciężki regał i nikt nie zwraca uwagi? Jak zachować powagę, kiedy bez konsekwencji prześlizgamy się w cień przez snop światła pod nosami wrogów?
Co więcej, w większych lokacjach strażnicy jednej sekcji przeważnie nie interesują się innymi, przez co pozbywając się na dobre gwardzistów w danym obszarze jesteśmy na nim wolni i bezpieczni. Nic, że jest na linii wzroku reszty, nieważne, że od godziny dowódca nie dostał raportu i nikt nie przyszedł na zmianę warty. Wykorzystując tępotę AI możemy wybić całą straż przed wielką posiadłością i nikt nie wyjrzy przez okno, by sprawdzić, czy wszystko w porządku.
I gdyby nie wiele bolączek rozgrywki, niespójną sztuczną inteligencję w większych obszarach można by wybaczyć. W zestawieniu z połamanym kształtem całej gry potęgują wrażenie sztuczności i przewidywalności. Oprócz pokracznych technikaliów i nieszczęsnego poruszania się mamy jeszcze system ulepszeń umiejętności i wyposażenia. Niemal wszystkie jego elementy poznajemy na samym początku, przez co z biegiem misji gra nie oferuje nowych narzędzi ani sztuczek, mogących przełamać rutynę – w końcu zmagamy się z nieudolną strażą i przemykamy między cieniami ułożonymi tak, by dość czytelnie wskazywały drogę (jest zresztą mapa z GPS-em). Rozwijanie zdolności zwyczajnie więc czyni kradzieże łatwiejszymi, walkę szybszą, a Garretta coraz bardziej niezniszczalnym. Rozgrywka staje się przez to płaska i banalna, bo średnio rozgarnięty gracz wspomagany trybem skupienia (podświetla interaktywne elementy i daje fory w walce) i mocno wadliwym designem bez większych wysiłków z podstawowym zestawem skilli ukończy grę na normalnym poziomie trudności tylko uzupełniając zapasy strzał.
Tak, grałem na normalu i nie jest to hipokryzja z mojej strony, bo Thief wyraźnie z myślą o nim został zaprojektowany. Próbowałem zbliżyć go do starszych braci, wyłączając minimapę, wskaźnik zdrowia i zaalarmowania wrogów, podświetlanie łupów i tym podobne. Krótko mówiąc – nie dało się grać bez irytacji (choć i tak nie wszystko włączyłem, szanujmy się). Nie mówię o miłym rozdrażnieniu, jakie często wywołuje w nas wyzwanie. Mam na myśli uczucie, którego doznajecie, gdy chcecie sprawdzić rozkład jazdy na przystanku, ale jakiś zabawny gość zakleił go wlepkami lokalnego klubu piłkarskiego. Trudność można oczywiście zwiększyć, dorzucając przy okazji dodatkowe przeszkody w postaci wyłączenia trybu skupienia, ograniczenia wyboru strzał czy definitywnego końca gry w razie niepowodzenia misji, jednak dostępne zmienne wyglądają jak rozpaczliwa próba ratowania honoru. Ubarwienie rozgrywki równie finezyjne, jak zmniejszenie prędkości chodu o 500% lub wyposażenie przeciwników w bazooki. Trzeba jednak przyznać, że w mocno hardkorowych warunkach ekwipunek odgrywa większą rolę.
Wszystkie wady Thiefa można właściwie ująć jedną klamrą, która wyrywa grze skrzydła – wykłada się na każdym polu ważnym dla „gry w złodzieja”. Dziecinna łatwość drogi po trupach, ograniczanie swobody rodem z ubiegłego wieku, odpinanie gracza z klimatu licznymi błędami, rezygnacja z szukania rozwiązań na rzecz ukrycia jedynego słusznego… wskażcie mi dowolną kluczową cechę skradanki, a mogę was zapewnić, że każda z nich tutaj kuleje. Właśnie, zauważyliście, że niewiele mówię o kradzieży? Owszem, czujemy zwyczajową radość z gromadzenia łupów i puchnącej sakiewki, możemy się nawet ścigać ze znajomymi w trybie wyzwań, gdzie nabijamy punkty, kradnąc jak najwięcej w jak najkrótszym czasie.
Chociaż… może „radość” to za duże słowo, bardziej pasowałaby „radostka”. Równie dobrze można tak nazwać znalezione notatki, które faktycznie dają znać o miejscach wartych odwiedzenia przez złodzieja, czy misję dodatkową w wielkiej posiadłości, gdzie posiadając szczątkową wskazówkę sami musimy znaleźć unikalny łup. Fani serii uśmiechną się spod łez wściekłości na widok katedry z młotem na witrażu. Ale to przebłyski potęgujące kontrast, jak piękna pogoda podczas pogrzebu.
Ocena: 2,5/6
Plusy:
Minusy:
Czytaj dalej
100 odpowiedzi do “Thief ? recenzja cdaction.pl”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
@Down I dla tego najlepiej sprawdzić więcej niż jedną recenzje a nie kwiczeć że do [beeep] bo się w CD-Action nie podobało.Co do niszczenia serii to każdy ma swoje zdanie ja jako fanatyk oryginalnych fallout-ów powinienem narzekać, a jednak 3 i NV mi się podobały.Co do recenzji i oceny(2,5 serio ???) to większość argumentów jest z d..y wzięta, przynajmniej dla wersji PC.Jak masz możliwość włączenia/wyłączenia wszystkiego co ci pasuje lub nie w poziomie trudności to nie będziesz mógł narzekać że jest łatwo.
P.S. Nie uważam że gra jest genialna bo nie jest i nie dał bym jej 6/6 ale 2,5 to idealny przykład dlaczego oceny liczbowe i gwiazdki powinny zniknąć z wszelakich recenzji.
@Pyonec no tak to już jest na tym świecie;) Recenzent ma swój gust, a reszta świata swój;) Dobrze, kiedy one się pokrywają. No ale cóż zrobić… Sam Thief daje radę, klimacik jest i to właśnie jak dla mnie jest to co lubię:)
A w zapowiedziach tak wszystko ładnie wyglądało… 😛
Loremaster można też zawsze wyłączyć monitor i odłączyć klawiaturę (takie tam dodatkowe opcje by utrudnić grę). Nie każdy ma kasę by kupować gry „a nóz mi się spodoba a te wszystkie recenzje się ogromnie mylą”, pominę, że żadne rozwiązanie mi się w intrach już nie podobały, więc jeśli kiedykolwiek zagram w nowego thiefa to tylko i wyłącznie w jakieś ostrej przecenie. I nie zrozum mnie źle… NV tez mi się w pewien sposób spodobał (trójkę uważam już za slabszą) ale jako kontynuacje to dla mnie kaszana
Nie wiem jak u innych ale u mnie na xboxie są problemy z sevami w momencie ładowania następnej lokacji lubi przerzucić mnie do kryjówki a co ciekawe brak poprzednich zapisów
@Airoder Nie pisałem o kupowaniu każdej gry żeby ją sprawdzić samemu bo nikogo na to nie stać tylko o konsultowaniu się z innymi recenzjami.Najlepiej wyrabia się z danie po zobaczeniu tych pozytywnych i tych negatywnych bo to co się recenzentowi nie podobało może być powodem dla którego tobie się spodoba i na odwrót.|P.S. Nie patrz na ocenę tylko na to co ma do powiedzenia recenzent(znajomość gustu danego recenzenta również pomaga lepiej odnieść się do twoich własnych oczekiwań).
Ja przyznam, że po obejrzeniu ocb od TotalBiscuit jestem jak najbardziej do tej gry przekonany (http:www.youtube.com/watch?v=xJS1yCSKlhs).
Ale za to w preorderze były fajne itemy do tfa
Nie no trochę trudno uwierzyć po udanych wcześniejszych grach Eidosu – Hitman, TR i Deus Ex. Ciągle czekam na pełnoprawne Legacy of Kain.
Grę ściągnąłem (uwaga: pirat/złodziej, a pewnie i pedofil), zainstalowałem, przeszedłem prolog, grę wywaliłem i pogratulowałem sobie odporności na reklamę i nie wydanie kasy na gniota. Powiem szczerze, oczekiwałem gry klasy Dishonored. Niestety bardzo się zawiodłem. Gra korytarz, wskoczenie na jakikolwiek przedmiot nie leżący na trasie przewidzianej przez twórców praktycznie niemożliwe. Od mistrza złodziei oczekiwałem bardziej akrobatycznych zdolności. Straż ślepa i głucha. Naprawdę tak trudno zauważyć…
…człowieka 3 m od siebie patrząc w jego stronę? W dodatku przechodzącego przez wodę. Jeszcze grafika, mimo iż ustawienia na High to większość tekstur przedmiotów była koszmarnie brzydka. Nie wspominająć iż takiego grzania GPU jeszcze nie miałem – radeon 7850 2GB z podwójnym chłodzeniem.
@@@Ost za popieranie piractwa [smg]@@@
U, taka niska ocena?
Jak tam osoby „ja się notami nie sugeruję, bo im w łapę za recenzje dają”? Dobrze wydana kaska na Thief, opłacało się? 🙂 To prawda, ocenami nie ma się co sugerować, ale… jak 1000 osób Ci mówi, że coś jest słabe, to coś faktycznie musi być na rzeczy. Ja nie grałem, bo należę do tych osób, które nie wydadzą pieniędzy na produkt, który na metacritic ma noty na poziomie 5/10. Po tym co przeczytałem o tej grze, nie chciałoby mi się nawet na torrentach tracić czasu.
LoL 5/10 na metacritic …|Metacritic mógłby już zdechnąć.|Ludzie korzystający z Metacritica to niestety rak drążący tą branże.
@leon.33 Wywaliłeś grę po prologu, który z założenia ma być wprowadzeniem do fabuły i ogólnie bardzo krótkim epizodzem. Na dodatek pirat. Twoja ocena jest bardzo… „rzetelna.”|Sam się spodziewałem cudów, a jednak oceny dość mocno się wahają. Taki Game Informer dał nowemu Złodziejowi 8 na 10. Poczekam na jakieś patche, może poprawią techniczne problemy i wtedy będzie mniejsza szansa na zawód.
Mieszane są recenzje nowego thiefa. Ale co tam zaryzykuje, sprzedam Assasyna i kupie sobie nowego thiefa na ps4.
@wernetto i inni, Jak pisalem ze konsole zabijają to chodziło że tworzenie gier. |Twórcy są zmuszeni tworzyć grę na PC i na nowej generacji VCR( ; ] ).|Przez takie wymogi siła napędowa na stworzenie gry nie jest skupiana na dopieszczenie jej, a przez to na jednej platformie się krzaczy na na innej nie krzaczy a beka.|To ze na konsole są dobre gry to się zgodzę. Jednak pozostaje przy tym ze gry wieloplatformowe ograniczają to co mogło by być. AMEN-o
@Dishonored na najnizszej trudnosci tak jest z AI …. bo wlaczasz tryb debila.|W dodatku powtarza sie tekst … Thief to nie jest dishonored… Dishonored jest Thiefem. W dis zabijasz głownie i wszystko co masz do tego idzie, a jako zlodziej nie masz zabijac bo to cala zabawe psuje.|I ogolnie bullshit prawisz bo Garret nie ma problemow z poruszaniem się, zadnych przedmiotow nie ma ktorych by nie moglby ominąć. A grzanie karty graficznej ? Pewnie cie na takową nie stać skoro piracisz wiec kolejny crap.
@Koyuki|Tka wywaliłem po prologu, ale nie ze względu fabuły lecz grywalności. Mechanika do bani, sztuczne ograniczenia do bani, Ai do bani, grafika do bani, optymalizacja do bani. Tak grałem na piracie co było świetną decyzją bo gra dla mnie to gniot – niezależnie od ocen na stronach.
@alkair4|Dishonored nie jest Thefem. Tam grę przeszedłem na kilka sposobów i najwięcej satysfakcji zawsze przynosiło osiągnięcie – Nikt nie zginął i Nigdy nie wykryty. Co do grafiki – skoro gra nie wygląda jakoś rewelacyjnie, a grafika się grzeje tzn, że gra jest najzwyczajniej na świecie niezoptymalizowana i wymaga dalszych prac, a nie wypuszczanie bubla
@leon.33 Masz problem z kartą graficzną a nie z samą grą. Gram na starszym Radeonie – 6870 i na wysokich ustawieniach temp. nigdy nie przekroczyła 60 stopni. Czasami warto odkurzyć komputer. Co do samego Thiefa to gra mi się naprawdę dobrze. Klimat jest miodny, mechanika moim zdaniem bez zastrzeżeń(no ślizg jest moim zdaniem za długi oraz brak skoku w dowolnym momencie drażni, ale za to dziękujemy konsolom). Co do AI, to w Dishonored były te same problemy, gdzie npc zachowywali się jak debile
Ogólnie to polecam wszystkim na start najwyższy poziom trudności, a jeśli ktoś grał w poprzednie części to warto pokombinować z własnym(wyłączenie skupienia, spowolnienie się), bo wtedy naprawdę gra pokazuje swój pazur. Strażnicy wtedy często zmieniają ścieżki patroli, jeśli spróbujesz odciągnąć uwagę przedmiotem to zaczną przeszukiwać cały rejon. Gra może nie daje tyle swobody co Dishonored, ale za to jest mnóstwo 'znajdziek’, czyli to co było esencją Thiefa.
No i super. Thief okazał się grą z drugim dnem, plus odsiewa ziarno od plew;) Jasne, żartuję, ale proszę was… Tyle żali, a ludzie grają;) Skoro już mówimy o ocenach, to średnia ocen może wpływać na odbiór. Już powoli zaczyna się budować sytuacja, w której okazuje się, że gra jest całkiem fajna, może nie genialna, ale daje radę, ale nie trzeba teraz się wyżyć jadem polać;) ech, idźcie grać:P
@leon.33 Człowieku, ty przeszedłeś SAM PROLOG, a oceniasz GRYWALNOŚĆ CAŁEJ GRY. Co gorsza, porównujesz zawartość całej gry do prologu jednej, gdzie zresztą w Dishonored jest zupełnie taki sam prolog – jedna cholerna ścieżka gdzie masz tylko jeden wybór, czy pobawić się z Emily czy nie. Zwyczajnie się ośmieszasz.
Ci co grają na piracie nie mają prawa do oceny wydajności bo piraty często z różnych powodów mają zrąbaną wydajność, a jeśli chodzi o oryginał to jest to jeden z najlepszych portów na PC ostatnich miesięcy z bardzo dobrą optymalizacją i wydajnością więc nie wiem co się niektórym grzeje (może czacha dymi od tych piratów).|P.S.Jak ci instalki piratów nasrały w systemie to komp zamula …
Totallbiscut zrobil 2 filmy … 1 w ocenie thiefa a kolejny o recenzjach ludzi o Thiefie. Dla nie tumanów co angielski to nie problem…
Wprawdzie rozegrałem na razie mniej niż 10 godzin, ale gra przypadła mi do gustu. Skradanie, klimat, level design, oraz ogólna mechanika są hmm co najmniej przestarzałe… w pozytywnym sensie. Całość przypomina Deadly Shadows AD 2014, generalnie ten typ niedopracowanej, głupawej gry z masą śmieci, zwanych ekwipunkiem, która mimo to ma swój urok. Jest to najpewniej najgorsza część serii, i jednocześnie bardzo dobra gra. W moim odczuciu solidne 8.5. (no chyba, że gra robi się coraz gorsza)
@Loremaster Bzdury opowiadasz…. piraty chodza lepiej niz oryginaly z zasady….
Jeżeli o mnie chodzi, przeszedłem Thiefa na Master Lvlu, długo się zastanawiałem o co chodzi z fabułą i w końcu w 7 rozdziale mi się rozjaśniło… Thief dzieje się po prostu w dalekiej przyszłości od T1-3. Ludzie wspominają o dawnych bóstwach które w starożytności były czczone (Szachraj), do tego jest katedra młotodzierżców(oczywiście zrujnowana), do tego są ślady biblioteki kluczników(no i te ich figurki).Potwierdzenie teorii: gdzieś w trakcie 7 rozdziału Garret mówi wprost że miasto się odradza z ruin.
Nie zgodzę się z recenzją. Gra bardzo fajna.
A sama gra… jest kilka milych chwil przypominajacych o starym Thiefie, np misja na wyspie, ale niestety tworcom za brak ddobrj dopasowanej muzyki do sytuacji na ekranie, do tego za durne wybrane miejsca na strzaly linowe i za podstawowy BRAK skoku soczysty 2 metrowy dildos do dupska.
@Loremaster Do takich jak Ty nie mam słów… GRA i na piracie i na oryginale ma ten sam engine, powiem Ci z ciekawości, że nawet ma to samo exe. Więc o czym Ty gadasz, to ja nie wiem. Po drugie, o jakim piractwie mowa, skoro nawet PS4 ma problemy? http:forums.eidosgames.com/forumdisplay.php?f=317 Proszę bardzo, sprawdź sobie jeżeli nie wierzysz, że gra JEST zabugowana. I to dosyć ostro, dawno nie grałem w grę z taką ilością niedoróbek technicznych, która śmiga na UE3/4, jednym z najłatwiejszych enginów.
@revan92 A jak smg mi da ostrzeżenie za propagowanie piractwa to niech się w główkę jebnie bo takie są fakty jakby nie patrzeć. @@@Fakty sa takie, ze masz 2 osty za piractwo i wulgaryzm, plus moderacja postow. Jeszcze jedna podpachodziocha i lecisz z forum [smg]
@son91 sprawdziłem i różni się jedynie dll. Poza tym tak na serio… raz kupiłem GTA 3 na androida, bo ponoć CHODZIŁO i nie muliło itd. Co się okazało, wersja wcześniejsza (pirat) była o sto razy lepsza. Tak, zgadzam się, że takie coś, czyli „pożyczenie” gry może pokazać, czy produkcję warto kupić. Teraz, w tych czasach, gdzie ciężko o wersję Demo, piraty są przydatne. Sam osobiście jeżeli mam okazję, to kupuję oryginał bez zastanowienia, mam Wieśka 2, D2, D3, w skrócie, gry WARTE mojej 1/10 wypłaty.
@revan92 Ty chyba nie wiesz jak działa pirat 🙂 . Plik w piracie exe jest zmodyfikowany inaczej zabezpieczenia po porstu by nie pozwoliły odpalić gry. Więc nie różni się tylko bibliotekami. W niektórych grach może to teoretycznie wpłynąć na wydajność
Bug buga bagiem pogania, jestem zawiedziony zakupem. Istny koszmar nie polecam. 🙁
@saref tak się składa że skończyłem technika 😉 . Wiem jak działa pirat, kiedyś owszem, trzeba było modyfikować executable, teraz nawet tego nie trzeba. Wystarczy zmodyfikować steam_api.dll i tyle, jeżeli aplikacja domyślnie jest steamowa. Nie trzeba MODYFIKOWAĆ w żaden sposób exe, bo modyfikujesz jedynie zasady działania biblioteki. I nawet przy exe nie wpływało to na wydajność w żaden sposób.
@son91 proszęęęęę nie spojluj:P Ale widzę że się ciekawa dyskusja wywiązała. Ciekawe… Ale, co kto lubi. Idę grać na oryginale:P
AI w tej grze nie istnieje, jak nie staniesz tuz przed strażnikiem w pełnym świetle to nie masz żeby cie zauważył.
Dostałem warna przez Was łosie, coście narobili, że mi Smugg się pofatygował i musiał kliknąć. Aż czuję ten zachwyt, bo to w końcu SMUGGLER ! 😀 @BugenHagen O jakim AI Ty mówisz, chyba nie o tym z Thiefa… wczoraj chciałem zakosić nożyczki po lewej stronie od strażnika, były w świetle, a ja byłem tuż za jego plecami i jakoś mnie zauważył, więc proszę, nie gadaj jak nie wiesz, dobre?
@revan92 sam kiedyś dostałem warna, bo przyznałem się, że zakupiony oryginalny Wiedźmin 2 nie działa. Błąd crc. Oczywiście zainstalowałem grę ponad rok po premierze, takźe mowy o gwarancji nie było. Pobrałem więc pirata, żeby sobie zagrać. I jeszcze przez to zarobiłem wcześniej wspomnianego warna (ach te plusy działu Pomocna dłoń). Później okazało się, że wystarczy zarejestrować oryginał na GOG.com i ma się dostęp do tamtej wersji.
@BugenHagen to chyba na tym polega żeby być nie zauważonym:P Może twórcy stwierdzili że trochę nam ułatwią grę.
@Kaparo – Jezu, aż mi się przypomniała ta kaszaniasta wyścigówka Big Rigs, gdzie nie było kolizji auta. Tak samo, jak tam nie ma kolizji, bo przecież gra polega na tym, by nie wjeżdżać w budynki, tylko wygrać wyścig, tak samo w Thiefie strażnicy są ślepi i głusi, bo przecież gra polega na tym, by być niezauważonym 😀
Nie no… zaraz, w jakiego Wy Thiefa gracie kolego revan92? Bo jak żywo musimy grać w dwie zupełnie inne gry…
Gramy w tego samego uzakiel, ale Ty pewnie grasz na najłatwiejszym poziomie. Przecież jak stoimy w ciemności na wprost twarzy strażnika, to po 5 sekundach nas zauważy z palcem w nosie, przynajmniej u mnie tak jest. W świetle strażnik jeżeli coś zauważy, nawet przemykającego Garretta 2 metry dalej to i tak wszczyna alarm. Nie wiem w co Wy gracie, ale raczej nie w Thiefa, albo w najbardziej CASUALOWY i EASY poziom trudności.
No cóż ja tam jeszcze nie grałem, póki co zbieram info czy na prawdę gra jest warta świeczki. Opinie są różne więc poczekam jeszcze chwilę i decyzja czy ta czy siak należy do mnie:) Póki co jestem na tak.
Kupiłem ją zaraz po premierze i srogo się zawiodłem. Niby grafika jest b.ładna a mechanika nie utrudnia rozgrywki, to czegoś jej brakuje. Czegoś, co miały poprzednie części z genialną „trójeczką” i misją w sierocińcu.
Tak czytam te recenzje i czytam i dochodze do jednego, typowego dla CDA babolka – konfrontacja sentymentu z faktycznym stanem gry. Dla przykładu – moją uwage zwróciła część poświęcona inteligencji strażników. NO SORY. Niedawno skończyłem grać w jedynke, zacząłem dwójke. Strażnicy BYNAJMNIEJ nie dostrzegają braku swoich patrolującyh kolegów. Stąd nie wiem dlaczego nagle wyłonił sie taki zarzut. Generalnie, czytając te recke, mam wrażenie , że gdyby TERAZ wyszedł THIEF 1 to oceniony byłby lepiej niż czwórka.
Uwielbiam dosłownie postać Garrett’a z tej seri pamiętam jak dniami i nocami pogrywałem w 3 pierwsze Thief’y (misja w sierocińcu długo zostaje w pamięci) dużo się słyszy że 4 thief to zawód w tej serii sam miałbych chęc się przekonać jak zmienię sprzęt na odrobinę lepszy