Torchlight 2 – recenzja cdaction.pl

Torchlight II
Dostępne na: PC
Testowano na: PC
Wersja językowa: angielska
W ciągu ostatnich kilku dni zdążyłem spytać kilkunastu znajomych o to, co właściwie podobało im się w Torchlight. Wszyscy odpowiadali zgodnie, że była to „taka tam o przyjemna siepanina, która wstrzeliła się w okres oczekiwania na Diablo III”. Sam nigdy nie miałem czasu żeby się z tą grą zapoznać i dopiero wczoraj nadrobiłem zaległości, ale jedna sprawa rzuca się w oczy w ciągu pierwszych kilku minut: to rzeczywiście jest bardzo przyjemna siepanina.
Niestety równie dobrego pierwszego wrażenia Torchlight II na mnie nie wywarło. Zdecydowałem się na początku na Berserkera, klasę teoretycznie najbliższą barbarzyńcy z Diablo, ale kilkanaście godzin z nim spędzonych było drogą przez mękę. Gdybym nie musiał sprawdzić innych postaci, to nowa gra Runic wylądowałaby w moim rankingu z 6/10 i bardzo szybko bym o niej zapomniał. Na szczęście pograłem też innymi… i miałem do czynienia z zupełnie inną grą.
Między innymi to sprawia jednak, że mam ogromny problem ze zdecydowaniem się czy Torchlight II mi się w ogóle podoba, czy nie. Jeżeli miałbym wybierać pomiędzy nim a Diablo III, to bez wahania odpaliłbym hit Blizzarda i zapomniał, że Runic w ogóle istnieje. Nie zrozumcie mnie źle: to tylko kwestia osobistych preferencji i podjęcia świadomej decyzji pod tytułem „która mechanika rozgrywki bardziej mi odpowiada”.
###
W skrócie: Torchlight II to sielankowa, kolorowa, wesolutka gierka, która udaje że ma jakąś fabułę i sens poza mordowaniem hord potworów. Nie ma i nie wiem czy ktokolwiek poza hardkorowymi fanami jedynki da się na to nabrać. Tak bardzo źle opowiedzianej historii nie widziałem od dawna – pomimo krótkiego wstępu i paru ścian tekstu tłumaczących mi co robię i dlaczego to w ogóle robię nie byłem w stanie odnaleźć się w świecie tej gry w ogóle i po godzinie kompletnie przestało mi na tym zależeć. Sidequesty akceptowałem bez czytania ich treści, questy główne przechodziłem patrząc tylko gdzie mnie prowadzi minimapa… I nie wyszedłem na tym źle: sądząc po miernych cut-scenkach pomiędzy rozdziałami wiele tej historii w Torchlight II nie ma, a i do interesujących nie należy. No ale to w końcu hack’n’slash i to, co ma robić dobrze, to rzucać na mnie hordy potworów i kazać sobie jakoś z nimi radzić. A z tym, niestety, jest różnie.
Rozgrywka jest prosta i wszyscy znają jej zasady: wybierz postać, pomachaj siekierką albo postrzelaj, znajdź jakieś przedmioty, pozabijaj więcej, zapętl. Jednak kluczową sprawą w tego typu grach jest przyjemność płynąca z tłuczenia potworów maczugą po łbie i o ile w pierwszym Torchlight chłopakom z Runic udało się dosyć sprawnie skopiować perfekcyjne pod tym względem Diablo II, to z Torchlight II już tak dobrze im nie poszło. Granie Berserkerem to męczarnia właśnie dlatego, że nawet zalewająca ściany krew wrogów wywołuje zblazowaną obojętność zamiast dzikiej radości. Żaden cios nie „siedzi”, żadna umiejętność nie sprawia, że można poczuć się jak chodząca maszynka do mielenia mięsa.
Podobnie jest niestety z Outlanderem, klasą nastawioną na broń palną i magię. Teoretycznie powinien „prowadzić się” lepiej od dowolnego łucznika, a w praktyce lepiej strzela się w pierwszym Diablo, czy nawet – uwaga, nietypowe porównanie – Bastionie. Tylko Engineer i Embermage są w stanie zaoferować porządną i satysfakcjonującą rozgrywkę, która opierając się na wykonywaniu przez wiele godzin praktycznie tych samych czynności nie przynudza.
Rozrzutowi pomiędzy klasami winne są zarówno animacje, fizyka, jak i – niestety – drzewka umiejętności. Podobnie jak w jedynce, tak i w sequelu każda postać ma trzy osobne karty pełne znaczków do odblokowania i rozwijania, ale mam wrażenie, że nie sprawdza się to tak dobrze, jak powinno. System skilli z Diablo III podobał mi się znacznie bardziej i mając do wyboru kilka konkretnych buildów, które działają sprawnie a kilkadziesiąt, z których 3/4 się do niczego nie nadaje wolę jednak to, co oferował Blizzard.
Wszystko dlatego, że większość umiejętności to w gruncie rzeczy po prostu bezużyteczne zapychacze, żeby przypadkiem gdzieś nie było pusto. O ile rozbicie ich na trzy karty – trzy osobne drzewka – jestem w stanie zrozumieć, bo sprawiają że każdą postacią można grać na trzy konkretne sposoby, to niestety ilość koniecznych do wpakowania w to wszystko punktów sprawia, że rzadko kiedy korzysta się z większej liczby, niż dwa skille. Engineera można rozwijać więc na potężnego woja z dwuręczną bronią większoą od niego, na budowniczego przyzywającego maszynerię do pomocy i na rycerzyka z tarczą i mieczykiem. Berserker łączy przywoływanie zwierząt z bonusami do obrażeń krytycznych, przymrażaniem wrogów i tym podobnymi sprawami… Wszystko to można było jednak zrealizować dużo lepiej. Wystarczyłoby zdecydować się na dwie konkretne klasy, opracować im kilka możliwych buildów i zlikwidować połowę umiejętności. Co komu za różnica czy gra magiem, czy Outlanderem – jeden i drugi zajmuje się walką dystansową i magią, można by było spokojnie połączyć ich w jedno i oszczędzić graczom ślepienia w ekran i marudzenia, że „co to daje… a to… e, nic ciekawego”.
Sam interfejs wydaje się zresztą zupełnie nieprzystosowany do korzystania z umiejętności bohatera. Teoretycznie przycisków, które można wykorzystać jest dziesięć (1-10), bo mikstury przypisane są docelowo do Z i X, ale w praktyce nikt raczej ręką poza „5” nie sięga. Teoretycznie można by przerzucać się pomiędzy skillami za pomocą TAB-a, ale zarówno lata przyzwyczajeń z Diablo robią swoje, jak i nie jest to wygodny sposób na operowanie atakami w trakcie walki. Wydaje mi się, że nie mając pomysłu jak to wszystko zgrać ze sobą chłopaki z Runic zdecydowali, że i tak gracze będą używać aktywnie dwóch umiejętności i nie szukali lepszego rozwiązania. A szkoda, bo teraz poprawiać będą to pewnie moderzy.
Ale jeszcze gorzej poradzili sobie z tym, co mogłoby być potęgą Torchlight II. Jak pewnie wiecie: przedmioty wylatują w tej grze zewsząd i nie wiadomo za co się najpierw złapać, żeby wszystko podnieść. Ekwipunku jest tyle, że ciężko jest się do czegokolwiek przywiązać i miałem ogromny problem z zaglądaniem do tzw. „inwentarza” żeby sprawdzić co tam nowego mi przybyło – nieważne czy znalazłem magiczne buty, kaptur do zestawu, czy unikatowy łuk. Nic mnie nie interesowało, bo przy tak gęstym dropie przedmioty przestały mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Zestawów nie zbierałem, chociaż w Diablo II zawsze starałem się je skompletować trzymając w skrytce w czwartym akcie pasek z pierwszego, a unikaty spokojnie sprzedawałem zapominając o nich po sekundzie.
Winę ponosi za to też koszmarny, tragiczny, nieintuicyjny i zły interfejs ekwipunku i sklepów. Korzystanie z tego to katorga, bo wygląda tak:

…i nie wiem jak można tak biednego gracza torturować. Nie widać w tych okienkach nic, bo wszędzie coś błyska przykuwającym uwagę kolorkiem, a do tego nikt nie pomyślał o tym, że warto by zaznaczyć dwie kluczowe sprawy: „Czy ten miecz jest lepszy od tego, który mam teraz?” i „jak dokładnie zmienią się moje statystyki jak go wezmę w łapę?”. Siedzenie w sklepie i sprzedawanie tego wszystkiego próbując nie pozbyć się czegoś naprawdę wartościowego sprawia, że marnuje się bardzo dużo czasu, który powinno się przeznaczyć na coś zupełnie innego. Mordowanie potworów, chociażby.
Ale żebyśmy się dobrze zrozumieli: Torchlight II i tak jest dobrą grą, która określonemu odbiorcy może się spodobać. Niektórzy stwierdzą na pewno, że jest lepsze od Diablo III i zacznie się ogromna internetowa wojna, ale tak naprawdę to całkowicie różne produkcje kierowane do zupełnie innych graczy.
Torchlight II stawia bardzo na oldskulowość, a jednocześnie na banalną i przyjemną rozgrywkę. Dlatego z jednej strony ma drzewka rozwoju, cofanie tylko trzech rozdanych punktów umiejętności za opłatą, masę dodatkowych opcji pokroju enchantmentów, czy kombinacji z odpowiednim gospodarowaniem socketami w przedmiotach… a z drugiej zwierzaka, który służy za tragarza i maszynkę do kupowania w mieście mikstur i zwojów, żeby nie wytrącić gracza z transu. Ma mikstury i tysiące przedmiotów, ale też wskrzesza za opłatą w miejscu, o którym się samemu decyduje (miasto, początek dungeonu, miejsce śmierci). Niektóre z tych rzeczy są świetne, niektóre sprawiają wrażenie niepotrzebnych – w oczywisty sposób już od samego początku widać, że to po prostu inny rodzaj zabawy i tylko określonej grupie odbiorców przypadnie w pełni do gustu. Ja wolałbym wymienić możliwość wybierania poziomu trudności przy określaniu klasy postaci na możliwość resetowania drzewka umiejętności. I tak dalej…
###
Ostatnią rzeczą, o której warto wspomnieć jest multiplayer, którego zabrakło w jedynce. Torchlight II nie wymaga stałego połączenia z internetem, ale pozwala w dowolnym momencie przeskoczyć z singla na grę sieciową, a nawet oferuje możliwość grania po LAN-ie jak ktoś ma ochotę. Niestety tryb dla wielu graczy nie ma w sobie „tego czegoś”, co przykuwa ludzi do multi w Diablo – ciężko to opisać, ale jeżeli grając w Diablo II, czy Diablo III biega się zawsze ze znajomymi i przeżywa grę razem, to w Torchlight II nawet w grupie gra się solo. Nie ma w tym trybie magii przykuwającej do ekranu na wiele godzin, a podłączanie się do przypadkowych ludzi potrafi zepsuć zabawę całkowicie. Dziesięć poziomów różnicy pomiędzy graczami potrafi sprawić, że potwory dla słabszego będą nie do ubicia a rozgrywka zbyt często sprowadza się do siedzenia na dwóch różnych krańcach mapy i po prostu ogrywania singla z kimś w pobliżu.
Ale pomimo tego wszystkiego… Torchlight II kosztuje 15 euro. To 60 złotych.
Za taki produkt, to prawie jak za darmo. Tym bardziej, że prawdopodobnie w ciągu najbliższego miesiąca mody zaczną spływać hurtem, a znając pomysłowość fanów przerobiona gra Runic będzie jeszcze lepsza niż oryginał. To 60 złotych za ponad 20 godzin zabawy w kampanii, kolejne -dziesiąt jeżeli komuś się spodoba i jeszcze więcej jeżeli polubi dosyć toporny tryb multi. Dwa razy duża pizza za dobrze zrealizowany tytuł w gatunku, którym od lat rządzi niepodzielnie Blizzard.
To mało. Dlatego nawet przy wszystkich swoich niedoróbkach i pomimo tego, że mi się przesadnie nie podobał, Torchlight II zasługuje na pełne…
Ocena: 8.0
—
Plusy:
Minusy:
Czytaj dalej
312 odpowiedzi do “Torchlight 2 – recenzja cdaction.pl”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Torchlight I rywalizował z Diablo II <- wow. Niby jak? Pomijając już fakt, że i za TL i za Diablo 2odpowiadają ci sami ludzie.
No b3rt zaskoczyłeś mnie argumentem, naprawdę. Gra ma kiepski intefejs bo nie pokazuje że obecny mieczyk będzie lepszy od Twojego o 3 punkty, bo sam tego nie policzysz, co? 🙂 Zobaczcie jak gracie, nawet nie wiecie co nosicie, przedmioty w ogóle powinny zakładać się automatycznie żeby nie tracić czasu na grzebanie w inwentarzu… Dawniej wszystko było w jednym kolorze, a żadnych porównań nie było, i zobaczcie, mamy 2012, ludzie żyją, a gry mają się dobrze.
@Nil Ale ja jestem konsumentem, więc fakt że ktoś nie miał pieniędzy na stworzenie dobrego produktu nie jest wcale argumentem. Jak zobaczysz koszulę bez guzików to ją kupisz na zasadzie „bo nie mieli na guziki”, czy przejdziesz półkę dalej i kupisz coś co zadowoli cię w całości? Ja gram w D3 od premiery, i dalej gra sprawia mi frajdę, nie żałuje ani jednej przeznaczonej na nią złotówki. T2 było dla mnie tak nudne że nie skończyłem bety w której brałem udział. Dla mnie tak to działa.
@luq8912. Póki co wydaje patche, które wprowadzają rozwiązania z D2 i to naprawdę udane, plus jakieś dodatkowe rozwiązania. Dlatego jestem bardzo ciekawy co wprowadzą w patchu żeby to przebić. BTW Mi osobiście D3 bardzo się spodobała.
T1 po poczatkowym zaciekawieniu gdzies od polowy gry zaczal mnie nudzic i to do tego stopnia, ze pod koniec musialem sie zmuszac zeby ukonczyc kampanie, wciaz majac nadzieje na jakas ciekawa niespodzianke przygotowana przez tworcow gry. Jesli T2 faktycznie jest taki jak opisuje ten tytul Berlin, to jeszcze bardziej upewniam sie w moim postanowieniu, by Torchlighta 2 sobie odpuscic.
@Nil Dawniej zupę gotowało się na ognisku, listy wysyłało pocztą a nie przez internet, a komórkę widziało się w kolorowych gazetach. W jaki sposób umniejsza to dzisiejszym czasom? Pewne rozwiązania zostały przygotowane po to żeby uprzyjemnić grę, sprawić by można było bardziej skupić się na grze niż na przeliczaniu pierdół, a nie żeby je olewać i iść pod prąd. Ten patent sprawdza się w H’n’S od kilku lat, więc jego brak w T2 jest dla mnie wadą.
Widzę, że ludzie się kłócą co jest lepsze – Diablo 3 czy Torchlight 2. Ja zadam wam pytanie – czy Diablo 3 jest ponad 3 krotnie lepsze od Torchlighta 2 ? Nie sądzę, a jest ponad 3 razy droższe, do tego Torchlight 2 nie zawiera domu aukcyjnego który jest gorszy niż mikropłatności w wielu darmowych grach, kupowania złota za prawdziwą kasę, można ją kupić, bo Diablo 3 zabrakło w sklepach (co było celowym zagraniem Activi$ion Blizzard żeby zmusić ludzi żeby kupili ją za 280 zł ! na battle.net, …
…, nie ma chamskiego DRM które powoduje liczne lagi i problemy z zalogowaniem się do gry, oraz samą grą. Taka jest prawda, że Diablo 3 jest jak dobra pizza na którą kucharz, kulturalnie mówiąc, oddał kał – czy taka pizza jest zjadliwa ? Oczywiście, że nie i takie jest właśnie Diablo 3. W sumie to się cieszę, że Blizzard dał za mało pudełek z grą do sklepów – mnie nie zmusił do kupienia gry na battle.net i jestem teraz bogatszy od 200 zł które bym zmarnował kupując Diablo 3 w sklepie.
@down|rotfl
Nie rozumie… Gra w recenzji zjechana po całości, praktycznie nie ma żadnych plusów wg recenzenta i dostaje 8?? Tak szczerze to czytając recenzje myślałem że gra dostanie 2 i wyląduje w Kaszance…. Wychwalane (w porównaniu do T2) GW 2 dostało tylko o plusika więcej (8,5). Wydaje mi się że autor bał się narazić fanom i mimo iż jemu gra zupełnie nie przypadła do gustu dał jej 8. Świetne podejście.
@wrrr co ty pierniczysz? Jest sporo plusów, a B narzeka bo chyba po prostu spodziewał się więcej i lepiej
b3rt ale z tym porównaniem do kupowania koszulki to mylisz 2 pojęcia. Ja nie mówię o wybrakowanym produkcie, a o tańszym ale równie dobry. Tak jakby porównać zwykłą koszulkę za parę zł, do takiej samej tylko z markowym logo. Ale to już zejście z tematu. Co do uprzyjemniania to też temat dyskusyjny, zwłaszcza w h&s, dla mnie np. przeliczanie statystyk czy oderwanie się od siekania na chwilę, aby wymienic sprzęt jest chwilą aby odetchnać, gdy tego nie ma zostaje tylko iść i bić. Myślenie fanboja CoD.
@KmP900 ja nie twierdze, że DIII nie podoba się każdemu. Fajnie, że Ci się podoba też bym tak chciał ale ja niestety oczekiwałem od tej gry czegoś innego. A co do patchy to wiem co mają w planach… Kiedyś mój trzydziestoparoletni kolega powiedział takie coś na temat DIII „Otóż w tego gniota można pograć z doskoku, ale twierdzić że jest to kontynuacja serii to jakaś pomyłka”. Niestety mszę się z nim zgodzić, ale podkreślam to jest nasze zdanie i proszę to uszanować.
@b3rt nie wiem czy zauważyłeś ale delikatnie ujmując, „gamerzy” są coraz bardziej (delikatnie rzecz ujmując) głupi… to że w Diablo 3 masz pokazaną różnicę między twoim eq a nowo zdobytym jest dla mnie totalną paranoją, przecież widzę że pancerz +5 siły jest gorszy od pancerza +6 siły, ale gracze są na tyle głupi że jeśli nie pokaże im się tego +1 to wywalą. Moim zdaniem gra powinna wymagać więcej od gracza, żeby ten w jakikolwiek sposób mógł dokonywać wyborów na podstawie własnych potrzeb
a nie na podstawie kolorków i wyświetlanych cyferek
@emqi to wypisz mi te sporo plusów z recenzji. Chociaż 5, oprócz ceny.
I właśnie dlatego nazywa się H’n’S „bezmuzgom siepankom”, taktyki nie trzeba bo rzucę w grupę przeciwników fireball’em, i po starciu. I nie trzeba umieć liczyć do 10, bo gra Ci wszystko ładnie podsumuje, nosek wytrze i chętnie dropnie uber-unikat. [blizzHejtMode On] A Blizzard specjalnie schrzanił system losowania statów broni, żeby najlepsze można było zdobyć tylko w RMAH, z którego Blizz ma kasę. [blizzHejtMode Off]
@mateo91g|Czy ktokolwiek mógłby mi go przetłumaczyć, bo zgubiłem się po słowie „Widzę…”?
@Marcus93 – Co niby jest złego w wyświetlaniu porównania dwóch przedmiotów? Przecież różnica nie sprowadza się do jednego punktu siły. Dzięki takiemu porównaniu nie trzeba sprawdzać statystyk przedmiotu i uczyć się ich na pamięć. Jak dla mnie Twoja uwaga jest kompletnie bezsensowna.
A wiec tak jak sie spodziewalem. Nie ma konkurenta dla serii Diablo w hack and slash. D3 bije na glowe T2. @okuru nikt Ci nie karze kupowac itemow przez RMAH na AH tez sa i to jzu za 3mln golda mozna kupic set i farmic 4 act inferna.
@alistair80 nic złego w tym nie ma, czasem nawet pomaga. Dyskusja dotyczy raczej tych graczy, którzy są w stanie stwierdzić że gra jest kiepska bo nie porównuje, a oni to przecież broń Boże żeby się babrali w numerkach 🙂
Czepiania się RMAH też nie kapuję. Pewnie robią to ludzie, którzy za grosz nie mają pojęcia o czym chrzanią. Nikt nie każe kupować na RMAH. Traktowanie tego jako mikropłatność to zwykła przesada. A jak ktoś chce poszpanować jakim to on jest hardkorem, to niech zagra w D3 w trybie hardkor, gdzie ma się tylko przedmioty z dropu. Są akurat inne wady D3, do których można się przyczepić, a nie RMAH, który nie jest niezbędny do gry, w przeciwieństwie do niejednych mikropłatności w grach MMO.
Ok, czytam tę reckę z ciekawości. Autor narzeka na kilka elementów i naglę czytam „dałbym takie 6/10”. A na końcu widzę 8/10. Pytam się za co? To jakiś żart, że gra jest mocno średnia, a dostaje bardzo dobrą notę? Nie wiem, wiem natomiast, że te plusy to o kant [beeep] potłuc. Dajesz 5/10 i kropka, albo mi tłumaczysz czemu jest 8/10, bo przeczytałem artykuł od deski do deski i tego nie widzę. Czemu się czepiam? Bo widzę narzekanie, a ocena jest bardzo dobra, to warto kupić, czy nie? Beznadziejny artykuł.
Zgadzam się z RX1337. Same narzekania, 2(!) z 4 klas dostępnych w grze autor uważa za psujące prawie grę a jednak widzimy ocenkę 8/10. Widać prawdą jest, że obecnie 5 do 1 a 7 to taki sredniak. Czyli normalnie rzecz ujmujac mamy ocenę 6/10 :PCo do wielkiej wojny o diablo 3 i torchlighta 2 to ja Was serio nie rozumiem… Np. kolorki ekwip&092;unku są bodajże od 1 diablo czyli od PIERWSZEGO przedstawiciela tego gatunku, klimat w d3 potrafi byc mroczny i przytlaczajacy, pobiegajcie sobie przed butcherem
i porozwalajcie sobie ucięte głowy w koszach przeznaczone na ofiarę (!!!). Podobnie nie rozumiem plusu, że gra jest tania… Co ma piernik do wiatraka? Ja rozumiem, że kogoś może nie stać na grę ale to nie powód aby jej obnizyć ocenę bo jest droga ALBO podwyższyć jak jest tania. Chociaż nie, to może byc minus lub plus lecz nie wpływający na ocenę końcową. Raczej jakaś adnotacja, coś jak duże/niskie wymagania sprzętowe. Serio ludzie ogarnijcie się i grajcie w to co lubicie 😉
Nie rozumiem co wam się podoba w kilku możliwych buildach? Mianowicie ja lubię wpatrzeć się w ekran i kombinować co daje ten skill a co ten, lubię wybierać sam, a nie korzystać z kilku jedynie słusznych buildów bo tak zdecydował jakiś facet za biurkiem. Jasne, leniwi i ci co mają mało czasu to pewnie zadowala, ale dla mnie to zabijanie radości z rozgrywki, w pewnym momencie czuję się jak w MMo, rodem z blizzarda.
Trzeba być potężnym ignorantem, żeby pisać teksty w stylu: jak Ci się nie podoba RMAH to nie kupuj i po problemie:-) Boli Cie noga? Utnij ją sobie i po problemie:-) Genialne. RMAH ma bezpośredni wpływ na drop. Tzn jest RMAH=drop jest SŁABY. Mam wytłumaczyć to „specjalnym userom” w formie komiksu?
Nie grałem jeszcze w TL2 (choć kupiłem już w czerwcu) ale mam obawy co do sensu dłuższych sesji z tą grą. Nie chcę angażować się w coś komiksowego z głupiutką fabułą. Druga sprawa to brak kontroli nad hackam.Poza tym słaby Torchlight 2 nie sprawi, że Diablo3 stanie się nagle lepsze.
@wincentx – nie chcę Tobie łamać kredek, ale przypomnij sobie jaki potrafił być drop co lepszych itemów w D2. Coś na poziomie 0.00003% lecące z jednego bossa na Hellu. A wtedy RMAH nie było… Albo set Krowiego Króla, na zebranie którego miało się w singlu dokładnie trzy szanse daną postacią. Grałem w betę T2 i jeżeli nie poprawili pewnych aspektów to trudno się z tekstem kłócić: Berserker jest nudny. Drzewko skilli? Super, tylko glewia Outlandera była lepsza niż wszystko inne co ta postać oferowała.
@Nil Ja nie mówiłem że gra jest kiepska bo nie porównuje numerków, tylko nie rozumiem dlaczego Runic idzie w zaparte i nie wprowadza ficzerów które wydają się być standardem w dzisiejszych h’n’s. Bo to nie jest kwestia jednego punkcika jak to staracie się opisać, a niekiedy kilku bonusów, przy czym np. na ilość hp wpływają 3 różne, z różnymi przelicznikami. Nie chwale D3 że to ma, tylko karce T2 że nie ma.
@wincentx Zły Blizzard tak obniżył drop, że na forum b.net pojawił się flamewar od graczy że – uwaga – WYPADAJĄ IM CO NAJWYŻEJ 3-4 LEGENDY DZIENNIE. Przedmioty które powinny być unikatowe przy odpowiednim MF i odrobinie farmy wypadają codziennie. To że przy normalnej grze drop jest słaby to było celowe zamierzenie, w końcu czego oczekujesz, że high-endowy sprzęt uzbierasz w tydzień? Sorry, nie da się.
@aliven zapewne chodzi Ci o Sale Agonii tak? I co dla Ciebie jeden średnio mroczny poziom wystarczy żeby Cię zadowolić? Nie no spoko, jeśli Ci to wystarczy to ok. A co do narzekania kolego to co po niektórzy z nas mają do tego pełne prawo. To że ludzie narzekają jest winą Bli$$, bo podniecali tłumy wiele lat wmawiając, że będą świadkiem epokowej chwili jakim ma być DIII. Czego oni nie obiecywali, że DIII będzie och, ach i w ogóle. Wiem co mówię bo losy powstawania DIII śledziłem od początku zapowiedzi…
A W empiku we Wrocławskim rynku Torczlajta II nie znalazłem – ot chamstwo:P|Berlin strasznie psioczy TII – czy słusznie, sam ocenię grając ale IMO wydaje mi się, że jeśli jest zapalonym graczem w DIII może przez to mieć wyolbrzymione widzenie wad w TII. Ale oczywiście mogę się mylić:)
…Naprawdę nie potrafię zrozumieć co Ci „spece” z Bli$$ robili przez te wszystkie lata, że DIII jest tylko dobrą grą i z marką Diablo ma mało wspólnego. Gdy zagrałem w betę DIII (w sumie do teraz jest to beta) miałem nadzieję, że w pełnej wersji czym dalej tym będzie lepiej, czyli mroczniej itp . . To samo obiecywali nam twórcy, tylko ja tam dalej żadnej poprawy nie zauważyłem. To jest Diablo a nie bajki Walta Disneya. Hehe i ta cena to już całkiem drwina z człowieka, ech szkoda gadać.
http:forums.runicgames.com/viewtopic.php?f=30&t=33456 Berlin jest raczej odosobniony w swojej krytyce TII co łatwo można zobaczyć po kliknięciu w powyższy link. Same 9, 4 z plusem albo i maksymalne oceny.
@luq8912 A co było takiego klimatycznego w D2? Poza pierwszym aktem? Pustynia pełna skaczących żab? Tropikalna dżungla pełna zmutowanych pigmejów z ADHD? Lodowe jaskinie z yeti w środku? Gdzie ten klimat który tak wszyscy wychwalają? Owszem, gra była arcygenialna, spędziłem z nią kilka dobrych lat, ale klimatycznie niewiele się różni od D3. D1, tam był mrok, ludzie nabici na pale, pentagramy itd. Ale to był raz, później Blizz poszedł w trochę inną stronę.
@luq8912|Ekhem a co było mrocznego w diablo 2? Bo z tego co pamiętam to nic tam nie było mrocznego czy też jakoś specjalnie klimaciarskiego. Chociaż nie, harrogath było. Pierwszy poziom, tj oblężenie aż do zabicia tego demona z biczem. I owszem te sale agonii były w stanie mnie zadowolić w tym akcie. Drugi akt był pustynny więc był na poziomie Lut Gholen czyli pustynny z wężoidami ;)W trzecim akcie mamy Harrogath 2.0 chociaż coś krótko po zejściu z twierdzy się robi… Minus. Plus za klimat.
A tak z ciekawości. Pytam ludzi którzy mówią, że diablo 3 jest bajkowe itp itd. W torchlightcie Wam to nie przeszkadzało czy nie gracie kompletnie w ta produkcję? Bo jak rozumiem jak nie lubię filmów rysunkowych bo pokazują infantylność to ŻADEN mi się nie spodoba 😛
„Ekhem a co było mrocznego w diablo 2” w przeciwieństwie do 3jki były chociaż demoniczne symbole, które z 3 wyjęto, by zadowolić wiecznie marudnych katoli.
„A W empiku we Wrocławskim rynku Torczlajta II nie znalazłem – ot chamstwo:P” od godziny czy dwóch jest dopiero dostępny na Steamie.
Pierwszy akt był w miarę mroczny. W drugim zło spozierało ze spływającego krwią haremu,w trzecim… mam wrażenie, że w trzecim akcie twórcy puścili do fanów oczko nawiązując do filmów o kanibalach (np. Cannibal Holocaust) i kazamaty Mefista również były pełne brudu i zła.To pamiętam z DII i to miało swój klimat:)
Czy jest może dostępna gdzieś wersja pudełkowa T2?
@b3rt no widzisz dla mnie własnie było mroczniej, nawet jeśli biorę pod uwagę to co napisałeś. Pustynia ok, niech będzie, że może była mniej mroczna. Ale dżungli Mephista już nie można nic zarzucić, o samym piekle już nie wspominając. Tak zgadzam się, że później Bli$$ poszedł w inną stronę tworząc Diablo II, a obecny zespół w ogóle zboczył z trasy. Pentagramy jak i ludzie nabici na pal były także i w DII, w DIII w ogóle nie ma tego typu detali, a takie detale dają klimat jak i muzyka której w DIII nie ma.
@Pepperoni, poprzedni post – Mylisz się. 🙂
Czy Torchlight 2 bedzie wymagał bezwzglednie steam’a do instalacji i aktywacji czy bedzie mozna go zainstalowac jak czesc 1??
Cóż, errare humanum est… jedyne co mnie nieco martwi, patrząc na screen Berlina, to to, ze gra zrobiła sę nieco zbyt jasna… TI mimo wszystko, jako dungeon crawler, było w ciemnych tonacjach, co cieszyło. ALe, jak już mówiłem, po dwójęczkę chętnię sięgnę.|I w sumie zgadzam się przedpiszccami, by Berlin nieco uzasadnił ocenę 8.0 – po recce spodziewałem się bezlitosnej 5/10…
@Dzejk0b z tego co mi wiadomo w chwili obecnej ma być wersja elektroniczna. W niedalekiej przyszłośći ma się pojawić wersja pudełkowa, prawdopodobnie z PL wersją językową. W sklepie gram.pl planowana wysyłka jest na październik 2012r. . @Hellslinger69 będzie wymagał steam’a.
Wielkie dzięki luq 😉
@aliven seria Torchlight od samego początku poszła w tym kierunku artystycznym i trzeba to uszanować, ale przypominam to jest Torchlight a nie Diablo, kumasz? Czy mam Ci to rozrysować;) ?
Może Diablo 3 to gniot, może śmierdzi, może niewykorzystany potencjał, może to, może sramto ale tak czy srak w D3 gra mi się o wiele lepiej niż w T2. No i D3 posiada JAKĄKOLWIEK fabułę, czego o T1 i T2 powiedzieć nie można.|BTW. Diablo 2 FTW