Total War: Rome II – recenzja cdaction.pl

Total War: Rome II
dostępne na: PC
grałem na: PC
wersja językowa: polska
Anno MMDCCLX Ab Urbe Condita* – pierwszy Rome sprawił, że chwyciłem w dłoń gladiusa i zawiesiłem swoje życie towarzyskie oraz naukowe na kołku. Mało brakowało, a miałbym sesję w plecy. Sześć lat później po kontynuację sięgnąłem z rosnącym niepokojem. I nie była to wyłącznie obawa przed przeistoczeniem się w rasowego no-life’a, który przedkłada podbój Galii nad obowiązki zawodowe. Bałem się także, czy druga część ukochanej gry nie padnie pod naporem ogromnych oczekiwań.
Największym atutem gry, dzięki któremu broni się przed gniewem moim, fanów i samego Jowisza, jest grywalność. Główna kampania naprawdę miażdży klimatem i rozwijającą się akcją. Tak samo jak przed laty, znów poczułem w ręku fantomowy ciężar miecza, którym utoruję sobie drogę do podboju najpierw półwyspu, a potem całego kontynentu. W tej grze nie ma nudy. Jest za to ogień. I krew.
Każdy na każdego
Podobnie jak w jedynce, tutaj również na graczy czeka główna kampania, w której można prowadzić jeden z wielkich rzymskich rodów do nieśmierlnej chwały. Tym razem jednak rywalizacja trzech rodzin (tutaj: Juliuszowe, Juniuszowe i Korneliuszowie) jest dużo bardziej subtelna. Wybrałem, jakoś tak automatycznie, rodzinę, która wydała sławnego Cezara. I tu zaskoczenie – rody nie stanowią już osobnych frakcji. Na mapie sterujemy losami przedstawicieli wszystkich familii, w ramach jednego, ciągle rosnącego, państwowego organizmu. Czy tego chcesz czy nie, zwyciężając w kolejnych bitwach generałem z konkurencyjnego rodu, będziesz przysparzać mu chwały, co w przyszłości może pchnąć go do sięgnięcia po dyktatorski laur. Arystokraci nieustannie ze sobą konkurują, ale nie robią tego otwarcie, na polu bitwy. Członka innej frakcji, który wyraźnie rozpycha się łokciami na drodze do władzy, można skrytobójczo zamordować, oczernić lub…adoptować. Po jakimś czasie, gdy uda się ci wykonać kolejne zadania (czytaj: wyrżnąć w pień sąsiednie nacje), zakulisowe podszczypywanki zmieniają się w otwartą wojnę domową…
Każda z postaci posiada rozbudowaną kartę właściwości. Jest na niej współczynnik gravitas, czyli poważania wśród ludu Wiecznego Miasta. Są znane już z poprzedniej części generalskie gwiazdki. Chęć dorwania się do cezarowego stołka mierzą punkty ambicji. Autorytet określa siłę oddziaływania specjalnych cech postaci (np. poprawienie nastrojów w prowincji) na otoczenie, a współczynnik podstępności generała pokazuje jego zdolności taktyczne. Ponadto reprezentanci rodów wraz z awansem na wyższe poziomy doświadczenia (dzięki wygranym bitwom) otrzymują wybierane przez gracza bonusy do statystyk. Od czasu do czasu do karty postaci wpadają karty z towarzyszami (np. ladacznicą, legionistą-weteranem lub płatnerzem), dające kolejne premie do punktacji generała. Co ciekawe, oprócz przywódców wojskowych na mapie strategicznej pojawiają się także specjalni wysłannicy, rekrutowani w stolicy państwa. Dla frakcji rzymskiej są to: szpieg, potrafiący sabotować wrogie miasta i armie, czempion, który może podnosić ducha ludności przez prowojenne agitki, oraz dygnitarz, czyli wysoko urodzony urzędas, wpływający zbawiennie na skarbiec i nastroje prowincji.
Mapa strategiczna została znacznie poprawiona. Miast jest tu zdecydowanie więcej, tak samo jak i frakcji. Świat podzielono na prowincje, składające się z kilku metropolii. Opanowanie wszystkich miast pozwala na przejęcie pełnej kontroli nad prowincją i uzyskanie dodatkowych korzyści. Ten system jest spójny, logiczny i zgodny ze starożytnymi realiami. W miastach już nie zwerbujemy nowych legionów – każdy przywódca może zwoływać ludność pod sztandary w dowolnym miejscu prowincji. To, jakiego rodzaju formacje da się zrekrutować, zależy od stopnia rozwoju państwa i budynków w ośrodkach miejskich danego obszaru. Dużą i naprawdę udaną modyfikacją rozgrywki jest wprowadzenie drzewek rozwoju technologicznego. Dostępne są dwie główne gałęzie – cywilna i wojskowa. W ich ramach można rozwijać odpowiednio: architekturę, filozofię i gospodarkę oraz organizację armii, sztukę oblężniczą i taktykę. Postępy w opracowywaniu kolejnych technologii dają wiele nowych możliwości – stawianie lepszych budynków, szkolenie sprawniejszych żołnierzy (np. pretorian) oraz uzyskiwanie większych profitów z handlu i podatków.
Takiś mądry? Hę?
W pierwszej odsłonie Rzymu bardzo przeszkadzał niski poziom inteligencji komputerowych antagonistów. Najjaskrawszym dowodem na to, że wrogowie posiadali IQ kwiatka na parapecie, były oblężenia – do odparcia większości szturmów wystarczyło zręczne operowanie łucznikami. W Total War: Rome II AI w bitwach na mapie taktycznej stoi już na dużo wyższym poziomie. Wielokrotnie obserwowałem, jak krzemowy przeciwnik zręcznie stara się mnie oskrzydlić, wystawia włóczników na konnicę i pomysłowo odnajduje słabe punkty w mojej linii. Komputer dobrze rozgrywa bitwy morskie i morsko-lądowe, które są prawdziwą perełką wśród sequelowych nowości. Nie ma to jak staranować wrogi okręt na pełnej prędkości, wykonać abordaż i wyciąć załogę w pień.
Laury należą się twórcom także za inteligencję nacji na mapie strategicznej. Nareszcie wroga frakcja potrafi sobie poradzić w trudnym położeniu. Jeśli jej ostatnie miasto jest zagrożone, nie staje do ostatniej bitwy, by jakiś Homer albo Eneasz opiewał heroiczną śmierć całego plemienia. Zamiast tego negocjuje – pokój, trybut albo protektorat – albo zwiewa z armią i zajmuje najbliższe, słabo strzeżone miasto innej frakcji. Moduł dyplomacji przeszedł mały lifting – plusik za humorystyczny akcent w postaci zabawnych uwag, wypowiadanych przez gadające głowy reprezentujące przywódców frakcji, z którymi toczą się negocjacje. „Dobrze negocjujesz, ale powinieneś raczej sprzedawać kulawe wielbłądy, dobry człowieku” made my day.
Wrażenia ze spotkania z Rome II psuje kiepsko pomyślany system zmian nastrojów społecznych w rządzonych prowincjach. Trzeba przyznać, że w pierwszej części był on zwyczajnie głupi – miasto się przeludniało, odłączało od imperium i jedyną receptą była radosna rzeź mieszkańców. Potem, jak gdyby nigdy nic, na śliskie od krwi ulice wracało normalne życie. Teraz rebelie występują praktycznie cały czas, a narzędzia do poprawiania humorów ludności są zazwyczaj mało skuteczne. Jeśli kontrolujesz całą prowincję, możesz wydać edykt (kolejna nowinka) „chleba i igrzysk”, obniżyć podatki lub wyłączyć całkowicie rejon z obowiązku oddawania krwawicy starożytnemu fiskusowi. Próżne nadzieje – wraz z postępami w grze spodziewaj się, że co turę będziesz musiał odpierać natarcia maleńkich buntowniczych armii, dowodzonych przez skończonych idiotów. Prawie zawsze jest to atak 100-200 obdartusów na garnizon, liczący zwykle ponad 1000 wyszkolonego chłopa. Początek każdej tury zacznie ci się kojarzyć z zabijaniem natrętnej muchy, która co chwila się respawnuje i siada dokładnie na tym samym miejscu.
Romek zajeździł moją szkapę…
Nie tylko szalona grywalność powoduje, że przed ekranem spędziłem długie godziny, zupełnie nie zważając na goniące terminy i stojącą przede mną zatęchłą owsiankę ze śniadania. Byłem mocno zaskoczony, gdy uświadomiłem sobie, że mój komputer całkiem nieźle radzi sobie z widowiskowymi bataliami w części taktycznej, a przy przetwarzaniu mapy strategicznej ledwo zipie. Po naciśnięciu przycisku odpalającego następną turę mogłem spokojnie udać się po jedzenie, sprawdzić maila i poczytać Tipsomaniaka. I nie tylko u mnie tak było, Rasen na o niebo lepszym sprzęcie zanotował podobne problemy z optymalizacją. Jeśli twórcy tego nie naprawią, niech Wenera ześle na nich, co tam ma najgorszego w swoim arsenale klątw…
Podsumowania nadszedł czas, moi drodzy obywatele. Z bólem serca daję Romkowi dobry z plusem, bo mimo wielu pozytywnych zmian i grywalności tak mocnej, że do odciągnięcia mnie od komputera potrzeba armii słoni Hannibala, za dużo jest tu uprzykrzających życie wad. Ale nil desperandum – mam nadzieję, że łatki wyjdą niebawem po premierze i ze zroszonych krwią twarzy domorosłych cezarów zejdzie grymas frustracji.
* Czyli 2760 od założenia Rzymu, to jest 2007 n.e.
OCENA: 4+/6
Plusy:
• Piekielna grywalność
• Wiele nowych, dobrych rozwiązań
• Bitwy morskie!
• Dużo historycznych smaczków
• Kampania=setki godzin zabawy
• Lepsze AI
Minusy:
• Ciągłe bunty
• Optymalizacja leży i kwiczy
• Mało bitew historycznych (4)
Okiem Rasena Odpalając nowego Rome ciężko było wytrzeć moje biurko ze ślinotoku. Bez pardonu przyznam, że Total War w antycznych czasach stanowił najbardziej gloryfikowaną przeze mnie odsłonę, także sześć lat po pierwszym ujarzmianiu Galów i rzucaniu na kolana Hellenów, przyszedł czas, by po raz kolejny legiony ruszyły ku chwale Rzymu. Kilkanaście godzin spędzonych przy kampanii pozwoliły mi poczuć się niczym Juliusz Cezar, Oktawian August czy Germanik. Creative Assembly idealnie oddało klimat ówczesnych realiów, poprawiając prawie wszystkie błędy z poprzedniego podejścia. Ewidentnie czuć tutaj naleciałość Empire, którego mechanikę postanowiono przejąć w przypadku administrowania miastami i kilku pomniejszych aspektów, choć wprowadzono to nad wyraz umiejętnie. Bitwy rozdmuchano do niesamowitych rozmiarów, czyniąc je bardziej dynamicznymi, a połączenie możliwego desantu morskiego ze szturmem, co stanowi innowację w całej serii, sprawdza się wyśmienicie i daje szerokie pole do popisu naszym umiejętnościom taktycznym. Veni, Vidi, Vici – mogą rzec twórcy. Pokazali, że są w stanie tworzyć coś wręcz mistycznego i zaskakującego nawet dla starego wyjadacza. Jednak jak w przypadku wszystkiego co na tym świecie istnieje, też ma swoje mankamenty jak ciągłe bunty, co po pewnym czasie staje się irytujące. Niestety, stary Rome ustępuje w cień, by zrobić miejscę dla nowego, lepszego cesarza. Ave Cezar! Ocena: 5/6
Czytaj dalej
107 odpowiedzi do “Total War: Rome II – recenzja cdaction.pl”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Anno MMDCCLX Ab Urbe Condita* – pierwszy Rome sprawił, że chwyciłem w dłoń gladiusa i zawiesiłem swoje życie towarzyskie oraz naukowe na kołku. Mało brakowało, a miałbym sesję w plecy. Sześć lat później po kontynuację sięgnąłem z rosnącym niepokojem. Recenzja cdaction.pl!
Może jeszcze poprawią skuteczność tych „rozweselaczy” prowincji jak i optymalizację w jakimś patchu 😉 |Zapowiada się jednak kolejny zawieszony bynajmniej nie tylko miesiąc; czas grać w Rome 2!
Recenzja napawa mnie optymizmem. Z minusów najbardziej ciągłe bunty mnie niepokoją, ale w sumie gra powinna być dobra.
Dobrze to słyszeć ! Mam tylko nadzieje że mój piecyk poradzi sobie z większymi bitwami 😀
-Ciągłe bunty – da się naprawić patchem – bitwy historyczne – rzadko grałem – optymalizacja – mam dobrego pc 6/6! Chyba jestem za bardzo podjarany, ale dobra wracam odliczać czas do premiery.
@lencqi|Zgadzam się z tobą w 2 pierwszych podpunktach, a co do 3 to jeśli faktycznie jest zła optymalizacja to i na dobrym PC będzie kuleć, oto właśnie w tym chodzi.Ja już swoją kopie dostałem, teraz czekamy, ciekawe czy może już o 0:00 będzie można zainstalować i zobaczyć czy działa : )
🙁 |Fanom poprzednich odsłon gra się bardzo podoba. A tym, którzy nie mieli z serią zbyt wiele wspólnego?
@Luk1989 CA pisało na facebooku ,że premiera w naszej strefie czasowej będzie o 9:00 rano.
@2real4game Jestem pewien że i świeżakom się spodoba 😉
Recka na szybko szybko, bo konkurencja da.
Słaba optymalizacja? A czy to nie oni chwalili się, że gra pojdzie na średnich laptopach? 😀
@lencqi|http:www.gamerreaction.tv/wp-content/uploads/2011/07/jen-pic1.jpg|Dzięki za info. : )
@ScorpioLT – jeżeli problemy są tylko na mapie strategicznej to mamy to samo co w Cywilziacji, która potrafiła zajechać mocne sprzety. Powód? Po prostu jak AI zaczyna się ruszać to komputer na raz wykonuje tyle obliczeń, że troche czasu mu to zajmuje.
Anyway – czy recenzja aby nie jest „trochę” zbyt szybko? Bo przypomnę, że CA zapowiadało na dzień premiery łatkę (m.in. dajacą grywalny Pont). Zakładam, że to jest tekst na podstawie wersji przedłatowej, więc może się okazać, że kttóryś z problemów (bunty albo optymalizacja) nie wystapi.
A autorzy recenzji mogą zdradzić, czy rozpoczynając „karierę” można wybrać sobie jakąś inna frakcję, niż rzymską (bez konieczności wcześniejszego odblokowywania)?
To jest recenzja z „Prasowej” wersji gry. Wile błędów już udało się naprawić. Lecz żeby gra była ich pozbawiona, trzeba będzie pewnie poczekać. Najbardziej martwi mnie optymalizacja. Mam 2 letniego laptopa.Shogun 2 działa mi na wysokich. Mam nadzieję że rome 2 działać będzie przynajmniej na średnich 🙂 Zobaczymy, czekam na kuriera i mam nadzieję że jutro juz zagram.
@Demilish usp, mój błąd. Pomyliłem mapę strategiczną z taktyczną 🙂 Ciekawi mnie jeszcze jak jest z bitwami i walczeniem oddziałów, czy nie rozpelzają się po mapie i takie tam…
@ScorpioLT w tej części odziały nie będą mogły się poruszać bez generała po mapie.
Mogę zapytać na jakim sprzęcie była testowana gra?
Dobrze. Bene:) Jednym słowem czeka na najbliższe tygodnie gra by powiedzieć na koniec Veni, vidi, vici:)
@Wuwu1978 – wszystkie frakcje są dostepne od początku.
Ja grałem na Athlonie II x2 250, 6 GB RAM, Radeon 4890 – na tym chodzi mi BF3 na mocnych detalach 😛 A Rasen na gf 570 gtx, 8GB RAM, i5 jakimś wypasionym
@down procek to trochę słaby…:)
u Rasena już lepszy i to samo – 2,5 minuty średnio tura!
A ja nie chce być próżny – ale specjalnie pod te gre zakupiłem kompa…i nie po to wydałem 3,3k żeby się teraz o jakąś optymalizacje martwić 😀 Ave Cezar !!
żebyś się nie zdziwił…. 😀
😀 sama skrzynka mnie tyle kosztowała – jak mi będzie klatkować to delikatnie mówiąc – zdenerwuje się niemiłosiernie 😀
Nie chodzi o klatkowanie, tylko o czas między turami. Mi na tym starym czymś bitwy dobrze śmigały, nawet przy wysokich detalach.
we wszystkich total war’ach można ustawić, żeby ci nie pokazywało ruchów przeciwnika – i wtedy te tury szybciej troche mijają 😉 Chyba że miałeś to ustawione 😉
Co do optymalizacji:|http:i.imgur.com/0gTsItW.png|Titan max 44 fps wyciąga ;]
@Potemps: wpadłem na to dosyć szybko, niczego nie zmieniło 😀
Czy jeżeli Shogun 2 rusza mi na Wysokich ( ze zmniejszonym AA ) w jakiś 30-40 FPS’ach mam szanse odpalić Roma 2 jakoś stabilnie nawet na niższych detalach? Bo się tak napaliłem na tą grę ale jak słyszę, że optymalizacja leży to się boje ;_;
Dzięki za odpowiedź, Demilisz 🙂 .Potemps? Jak już uruchomisz grę na swoim killerze to podziel się wrażeniami w komentarzach. Sam jestem ciekaw, jak to chodzi na wypasionym sprzęcie. I koniecznie napisz, w jaką kartę graficzną się zaopatrzyłeś, co bym miał porównanie. Dzięki 🙂 .
@wuwu, nieomieszkam się przekazać takiej informacji 😉 Jutro po godz 9 🙂
W zasadzie to już dziś 😉
Jakąś aktualizację zassało. Może to wyczekiwany patch? 🙂
WItam! Czy pójdzie mi Rome total war II ? Mój sprzęt : Windovs Vista , Intel Core 2 Quad Q8400 @ 2.66GHz, 4,00GB 2-Kanałowy DDR2 @ 400MHz, 1024MBATI AMD Radeon HD 6800 Series
Pójść to pójdzie, pytanie tylko, jaki to będzie komfort grania – na to trudno odpowiedzieć.
Idiotyczny system ocen, znaczy tyle co nic. Macie jakieś klapki na oczach i zatyczki w uszach? Było tyle pomysłów podanych, a wy wybieracie chyba najgorszy możliwy sposób.
Chodziłeś do szkoły, prawda? Tam też ci system nic nie mówił? 😉
System ocen gier, nie ma nic wspólnego z oceną szkolną, bezmyślne tłumaczenie. Po prostu nie macie pojęcia co robicie i dorabiacie sobie na siłę jakąś filozofię, żeby nie wyjść na głupków. Teraz za wszelką cenę będziecie się tej wersji trzymać i porównywać do szkoły, jak by to kogoś interesowało. Jakoś inne media mogą sobie radzić w sprawach ocen, a CDA cały czas ma z tym problem.
OK.
Gra wygląda paskudnie i paskudnie działa :|USTAWIENIA EXTREME + AA X2 + Anizo: ON 1920×1080|Min. 7fps , Max. 34fps , Avg. 24.5fps|http:iv.pl/images/78533424136310961408.jpg|http:iv.pl/images/43473722227693658342.jpg|http:iv.pl/images/46196793861326370793.jpg|http:iv.pl/images/34085997073986329686.jpg|http:iv.pl/images/64887449616503162989.jpg|http:iv.pl/images/74310228304545782716.jpg|http:iv.pl/images/35223154830370204662.jpg|http:iv.pl/images/40302997107766122139.jpg
Optymalizacja zepsuta, czekam na łatkę która przynajmniej zrówna jej poziom z shogunem 2.
No widzicie, jest fail.
@ ema|Nie. To wszyscy inni mają problem z ocenami, bo do dyspozycji mają skalę dziesięciopunktową, a i tak wykorzystują oceny tylko 5-10.
Zepsuta optymalizacja lol, proponuje te szroty wymienić na coś normalnego godnego 21 wieku. rozegrałem właśnie 1 bitewkę w lesie jakimś i średnio 30 fpsów na ustrawieniach extreme. No chyba że ktoś chce mieć stałe 100 ale to takie kompy to już tylko SLI albo Crossfire. Ja jestem zadowolony:)
A kto patrzy na te śmieszne cyferki ? Recenzje to nie tylko 2/10 jest też tekst, i testy sprzętowe i własne odczucia, a jeśli ktoś się sugeruję cyferkami,łapkami,plusikami i chu@!$ wie czym jeszcze, i na tym bazuje swoje opinie o grze ” bo CDA dało 4/6 no to gra jest do kosza ” to można to nazwać szczytem lenistwa, bo nie chciało się przeczytać tekstu. Każdy sobie ocenia gry jak jemu się podobają, a nie jak inni powiedzieli.
Umiesz czytać ze zrozumieniem? W tekście jest o optymalizacji na mapie strategicznej. Poza tym mnóstwo ludzi (nie tylko tu, ale np na profilach sklepów z grami) narzeka na to. Acha, bardzo cieszymy się, że nie masz „szrota”. Gratulacje, witamy w XXI wieku.
A ty adwokat złomiarzy?