6.11.2023, 12:45Lektura na 8 minut

Rycerze, magia i... ciężarówki? Warhaven – recenzja early access

Choć trwa sezon gorących premier, udało mi się znaleźć czas na sprawdzenie najnowszej produkcji studia Nexon. Czy było warto pograć w Warhaven? Do pewnego momentu tak…


Łukasz Morawski

Raczej nie należę do grona osób, które regularnie wypróbowują nowe tytuły dystrybuowane w modelu free-to-play. W zupełności wystarczają mi Rocket League i Tetris 99, kiedy akurat nie mam nic ciekawszego do ogrywania. Rzadko kiedy też sprawdzam produkcje z early accessu, ponieważ nie do końca interesuje mnie to, jak gra prezentuje się przed oficjalną premierą. Czasami trzeba jednak robić wyjątki i nie trzymać się uparcie swoich przekonań. Gdy pojawiła się możliwość zrecenzowania Warhaven, stwierdziłem, że to dobry moment, aby ponownie zagrać w coś ze steamowego wczesnego dostępu. Wszakże na materiałach promocyjnych dzieło studia Nexon zapowiadało się bardzo fajnie.


To nie jest gra o średniowieczu

Południowokoreański developer doskonale wiedział, jak wzbudzić moją ciekawość. Produkcja rozpoczyna się od fantastycznie zrealizowanego intra, które nie tylko zachwyca przepiękną oprawą wizualną, lecz także w interesujący sposób wprowadza do uniwersum wykreowanego na potrzeby gry. Od razu zaznaczę, że jeśli spodziewaliście się po tym tytule kolejnej rąbanki w średniowiecznych klimatach, to trochę się rozczarujecie. Oczywiście Nexon czerpie garściami z opowieści o rycerzach, ale zdecydowanie nie jest to produkcja osadzona w realiach historycznych – nie chodzi mi nawet o występowanie w niej magii. Twórcy przygotowali bardzo dziwaczny świat i muszę przyznać, że wyszli z tego obronną ręką!

Warhaven
Warhaven

Eklektyzm to najlepsze słowo opisujące stylistykę Warhaven. Jeżeli miałbym przeanalizować poszczególne elementy gry, stwierdziłbym po wszystkim, że na dobrą sprawę praktycznie nic tutaj do siebie nie pasuje. Bo co innego da się powiedzieć o quasi-średniowiecznej krainie, w której występują smoki, żołnierze przemieszczają się za pomocą współczesnych ciężarówek, do metalowych zbroi wojowników przytwierdzane są pasy i kabury niczym z czasów II wojny światowej, a ponadto bohaterowie mogą nosić chusty ze wzorem moro? Oczywiście całość została bardzo mocno podlana fantastyką, z udziałem mistycznych postaci określanych mianem Nieśmiertelnych. Projekty lokacji także kręcą się wokół klasycznych wiosek, zniszczonych zamków czy… mrocznych lasów z wbitymi w ziemię mieczami wielkości wieżowców.

Domyślam się, że tak nietypowy setting może nie przypaść graczom do gustu, ale dla mnie był strzałem w dziesiątkę. W końcu poczułem, że obcuję z czymś bardziej kreatywnym, a nie tylko kolejnym wtórnym tytułem stworzonym po linii najmniejszego oporu. W Warvahen podobała mi się także grafika – co prawda nie nazwałbym jej wyjątkową, lecz modele postaci oraz mapy zostały zrealizowane niezwykle rzetelnie. Plansze są mocno zróżnicowane, każda ma swój unikatowy charakter, choć może to też wynikać z faktu, że producent przygotował do tej pory zaledwie pięć lokacji, co akurat bardzo rozczarowuje – ale do tego jeszcze wrócę.


To nie jest nowe For Honor

Po obejrzeniu zwiastunów mogliśmy przypuszczać, że Warhaven będzie miało wiele wspólnego z takimi tytułami jak For Honor czy Chivalry 2, choć oczywiście obie te produkcje także bardzo się od siebie różnią. Chodzi mi przede wszystkim o zbliżony system walki, podczas której sami musimy ustalać kierunek, w jakim wyprowadzimy wymachy bronią białą. Niestety tak zaawansowanej mechaniki zabrakło w produkcji studia Nexon. Zamiast tego każda z postaci jest w stanie korzystać z podstawowych ataków horyzontalnych i wertykalnych, ponadto dysponuje wachlarzem ruchów specjalnych przypisanych do klasy, jaką reprezentuje.

Warhaven
Warhaven

Przykładowo taki warhammer uderzeniem młota w ziemię sprawia, że oponent traci równowagę, guardian sieje spustoszenie wśród wrogów, szarżując z tarczą, smoke natomiast rzuca zaklęcia lecznicze. I choć wydaje się to mocno zróżnicowane, to jednak dostęp do umiejętności bohaterów ograniczany jest czasowo, więc zdecydowanie częściej zostajemy zmuszeni do rywalizacji przy użyciu standardowych ataków. Wtedy Warhaven traci na atrakcyjności, gdyż walka sprowadza się głównie do zadawania ciosu, blokowania i odskakiwania na bok. Ostatnia opcja zresztą średnio się przydaje, ponieważ po dashowaniu postać na chwilę zamiera, przez co jeszcze bardziej naraża się na atak gracza z przeciwnej drużyny.


To nie jest tak przemyślana gra, jak zakładałem

Przez pierwsze godziny zabawy testowałem każdą z klas bohaterów, więc bardziej skupiałem się na tym, aby dokładnie sprawdzić, co potrafią poszczególni wojownicy i jak się ich kontroluje w porównaniu z resztą. Faktycznie czuć, że postacie mają swój ciężar i konkretne tempo wyprowadzania ataków, ale niestety wszyscy poruszają się dosyć topornie, a hitboksy czasami zdają się płatać figle. Warhaven bardzo dużo traci też w momencie, gdy gramy w pojedynkę z losowo dobranymi użytkownikami, ze sprawą ekipą znajomych można bowiem tworzyć fajne taktyki i lepiej kontrolować pole bitwy. Mimo wszystko zabawa i tak zazwyczaj sprowadza się do chaotycznej nawalanki bez ładu i składu, a gracze machają orężem, byleby kogoś trafić i zaliczyć punkty za asystę.

Warhaven
Warhaven

Dodanie do gry Nieśmiertelnych miało być prawdziwym gamechangerem, ale jakoś tego nie czułem. Chodzi o to, że w Warhaven raz na rundę możemy przemienić się w jednego z czterech legendarnych wojowników o nadnaturalnych zdolnościach. Faktycznie ich moce pozwalają delikatnie namieszać w trakcie starć, lecz stan, jaki osiągamy po transformacji, trwa bardzo krótko. W dodatku herosi nie są zbyt dobrze zbalansowani i szybko da się zauważyć, który gwarantuje większą przewagę. Zdecydowanie wolałbym, aby podczas meczu na arenie zawsze dostępny był jeden Nieśmiertelny, a wcielał się w niego losowy gracz. A tak dochodzi do sytuacji, gdzie kilka osób jednocześnie aktywuje tę mechanikę, co generuje jeszcze potworniejsze zamieszanie, nie dając przy tym drużynie jakichkolwiek korzyści.


To nie jest bardzo rozbudowana produkcja

Na start wersji early access dostaliśmy dostęp do czwórki Nieśmiertelnych oraz sześciu podstawowych postaci. Po jakimś czasie do tego grona dołączył bard, którego odblokowanie wymaga już wydania prawdziwych pieniędzy. I choć taka liczba bohaterów jest jak najbardziej akceptowalna, to jednak tego samego nie mogę powiedzieć o pozostałej zawartości gry. Jak już pisałem, w Warhaven mamy do czynienia wyłącznie z pięcioma mapami, co stanowi fatalny wynik, biorąc pod uwagę fakt, że to tytuł nastawiony na powtarzalne rozgrywki wieloosobowe. Po kilku godzinach miałem dosyć oglądania tych samych lokacji, które w dodatku w większości przypadków są bardzo małe.

Warhaven (screenshot złapany na Steam Decku)
Warhaven (screenshot złapany na Steam Decku)

Jedyna nadzieja w tym, że w następnych sezonach dojdą kolejne miejscówki. Dotychczas produkcja doczekała się wyłącznie halloweenowego eventu, który nie wprowadził do gry żadnej nowej mapy, tylko nieco zmodyfikował te dostępne, wrzucając na nie mroczniejszy filtr, parę złowieszczych dyń i trochę dymu. Wow! Tak mała liczba lokacji boli tym bardziej, że mamy ich tyle samo co trybów zabawy. I to akurat muszę pochwalić, bo jedynie dzięki temu nie odpuściłem sobie dzieła studia Nexon szybciej. Formy rozgrywki są mocno klasyczne (drużynowy deathmatch, eskortowanie obiektu, przejmowanie terenów itp.), ale przynajmniej w jakimś stopniu niwelują monotonię. Szkoda tylko, iż gra została zaprojektowana w taki sposób, że bez względu na tryb i tak zabawie towarzyszy chaos oraz bezmyślna łupanina.


To nie jest nieuczciwe free-to-play

W przypadku darmowych produkcji nastawionych na zabawę wieloosobową zawsze istnieje ryzyko, że twórcy wprowadzą inwazyjny system mikrotransakcji, który będzie premiował osoby przelewające na ich konto prawdziwe pieniądze. Nie dosyć, że przepustka sezonowa w Warhaven kosztuje zaledwie 10 dolarów, to jeszcze za jej pomocą odblokowujemy wyłącznie przedmioty kosmetyczne dla bohaterów. Na szczęście nie zostało to w żaden sposób połączone z systemem perków poprawiających statystyki postaci, gdyż nowe umiejętności pasywne wykupujemy za walutę zdobywaną m.in. za wypełnianie codziennych lub tygodniowych wyzwań.

Warhaven (screenshot złapany na Steam Decku)
Warhaven (screenshot złapany na Steam Decku)

Uczciwe podejście do płatności wewnątrz gry sprawia, iż warto dać szansę Warhaven, bez obaw, że nie będziecie mieli szans w walce z przeciwnikami wyposażonymi w potężniejsze bronie. Do takiej sytuacji nigdy (oby!) nie dojdzie w produkcji studia Nexon, co stanowi ogromną zaletę gry. Szkoda tylko, że początkowe zauroczenie tym tytułem przerodziło się u mnie w pozbawione większej ekscytacji żmudne zaliczanie kolejnych meczów. Potencjał był przeogromny i mam nadzieję, że twórcy w przyszłości rozwiną swoje dzieło o nowe elementy mechaniki. Lepiej, żeby się z tym pospieszyli, bo już teraz graczy ubywa, a czas oczekiwania na zebranie się chętnych do rozgrywki coraz bardziej się wydłuża.

W Warhaven graliśmy na PC. Recenzja dotyczy wersji z wczesnego dostępu z 18 października 2023 roku.

Ocena

Jeżeli szukacie niezobowiązującej gry sieciowej, którą odpalicie od czasu do czasu, to Warhaven z pewnością przypadnie wam do gustu. Niestety nie jest to tytuł na dłuższe sesje, ponieważ niewielka liczba map, mało rozbudowany system walki i chaotyczna rozgrywka bardzo szybko mogą stać się męczące. Dobrze, że chociaż mamy do czynienia z produkcją darmową.

6
Ocena końcowa

Plusy

  • jest za darmo
  • ładna grafika
  • ciekawe projekty map
  • zróżnicowane klasy postaci
  • kosmetyczne mikrotransakcje

Minusy

  • systemowi walki brakuje głębi
  • podczas starć zbyt szybko wkrada się chaos
  • zmarnowany potencjał Nieśmiertelnych
  • bardzo mała liczba map


Czytaj dalej

Redaktor
Łukasz Morawski

Dziennikarz z wykształcenia, o grach wideo piszę od 16. roku życia i mam zamiar kontynuować tę przygodę jak najdłużej. Jestem miłośnikiem popkultury, który nie narzuca sobie żadnych barier gatunkowych – wszystkiemu trzeba dać szansę. Tylko w taki sposób można odkryć prawdziwe perełki.

Profil
Wpisów29

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze