3
14.09.2022, 13:00Lektura na 6 minut

You Suck at Parking – recenzja. Gorzej niż na Marszałkowskiej w godzinach szczytu

Szukanie miejsca parkingowego jeszcze nigdy nie było tak stresujące.


Joanna „Ranafe” Pamięta-Borkowska

Pamiętam, że w dzieciństwie jedną z moich ulubionych rozrywek było rozbijanie samochodów. Najpierw budowałam je z klocków, potem ładowałam do środka pasażerów (lalki, żołnierzyki, niewinne pluszaki, co tylko się nawinęło), a następnie zrzucałam wszystko z szafy. Puszczałam po biurku, uważając, by autko nie rozbiło się o lampkę, tylko spadło na podłogę. Wanna doskonale nadawała się do eksperymentów ze względu na jej zaokrąglone ściany i wiele możliwości wpadnięcia na gąbkę czy mydło. Uwielbiałam też schody i zawsze byłam ciekawa, czy uda mi się wymierzyć tak, by samochód dotarł na sam dół w jak największym kawałku. Ogrom zniszczenia cieszył mnie tak samo, jak doprowadzenie autka do celu. I podobny poziom satysfakcji czułam podczas ogrywania najnowszej produkcji studia Happy Volcano.

You Suck at Parking
You Suck at Parking

W You Suck at Parking nie ma wprawdzie pasażerów (może to i lepiej, inaczej twórcy musieliby podnieść kategorię wiekową), ale za to oferuje ono wiele sposobów na satysfakcjonujące rozwalenie pojazdu. I nie chodzi tu o pobicie rekordu prędkości czy spowodowanie jak najbardziej spektakularnego karambolu, ale o… zatrzymanie się. W skrócie: to gra, w której musimy dotrzeć do wyznaczonego celu, nim skończy się czas lub benzyna. Wysoką pozycję na tablicy wyników zapewnia nam nie tylko sprawne zajęcie wszystkich miejsc parkingowych znajdujących się na danej mapie, ale też zrobienie tego jak najszybciej.

Zniszczenie autka równa się natychmiastowemu respawnowi w punkcie startowym. Będziemy robić to dosłownie co parę chwil, bo dotarcie do nawet najdalej wysuniętego miejsca postojowego to kwestia kilkunastu sekund. Mapy są małe i zwarte, nie ma czasu na błądzenie i spokojne poznawanie okolicy. Gaz do dechy i lecimy!

You Suck at Parking
You Suck at Parking

Parkowanie równoległe

Do szczęścia potrzebne są cztery klawisze odpowiedzialne za gaz, skręt w lewo i prawo oraz hamulec. Przy czym tego ostatniego należy używać z umiarem, ponieważ zatrzymanie się gdziekolwiek poza wyznaczonym miejscem postojowym oznacza porażkę. Zatem – hamulec tak, ale tylko po to, by zwolnić na zakrętach!

Poziomy, których jest ponad 100 (w przyszłości dostaniemy ich jeszcze więcej), zostały posegregowane według rodzaju przeszkód. Wygląda to tak, że jeździmy sobie autkiem po mapie świata i co chwila odwiedzamy jakiś obiekt: wysypisko śmieci, posterunek policji, farmę. Miejsca te brzmią niewinnie, do tego w każdym mamy do pokonania tylko pięć tras, ale szybko okazuje się, iż proste sterowanie wcale nie oznacza łatwej gry.

You Suck at Parking
You Suck at Parking

Weźmy taki posterunek policji. Jadę sobie spokojnie, spodziewając się co najwyżej pościgu, który utrudni mi dotarcie do mety. Nie patrząc na wiszący nad skrzyżowaniem sygnalizator, pędzę w stronę miejsca parkingowego. Przekraczam linię przejścia dla pieszych i nagle – syrena! Z budynku obok wyskakuje radiowóz i gna w moją stronę. Instynkt każe mi uciekać. Docieram do koperty z westchnieniem ulgi, a policja na pełnym gazie wjeżdża mi w tył, wypychając wóz z wyznaczonego miejsca i posyłając go prosto w przepaść. Za drugim razem jadę slalomem, usiłując zgubić ogon, ale nic to nie daje – znowu zostaję siłą usunięta z parkingu. Po kilku próbach wreszcie udaje mi się tak wykręcić samochodem przed krawędzią przepaści, że to radiowóz z niej spada, a ja spokojnie kończę wyzwanie. Sama nie wiem, jak mi to wyszło.

Ostatnie zdanie to całe You Suck at Parking w pigułce. Nie wiem, czy potrafiłabym powtórzyć większość akcji, jakie wykręciłam w tej grze. Nie umiem wytłumaczyć, jak obrócić się w powietrzu i wylądować na platformie, omijając rozstawione wszędzie miny. Albo jak wycelować tak, by dotrzeć do koperty już jako wrak (jest za to specjalne osiągnięcie). To czyste szaleństwo na pograniczu transu, w którym nie ma miejsca na myślenie.

You Suck at Parking
You Suck at Parking

Na drodze gniewu

Przed wciśnięciem gazu do dechy mamy jeszcze możliwość obejrzenia danej mapy. Co w sumie niewiele daje, bo większość z nich wygląda na niemożliwe do pokonania. Są na nich młoty, ruchome platformy, najeżone kolcami szczęki i inne sympatyczne akcesoria ze szkoły wiedźminów. Zamiast odbojników wzdłuż trasy ciągną się naelektryzowane barierki, które w mgnieniu oka spopielają autko. Wielkie rękawice bokserskie na sprężynie potrafią wysyłać nas prosto w przepaść albo wręcz przeciwnie – wyrzucić w kierunku miejsca parkingowego. No chyba że trafimy do portalu, wtedy wylądujemy nie wiadomo gdzie.

…Albo samochód wjedzie na ikonę przyspieszenia i wystrzeli naprzód z ogromną prędkością – często przed zakrętem, co wymaga niezłych umiejętności hamowania. A kiedy wydaje nam się, że asfalt to nasz drugi dom, przenosimy się do krainy skutej lodem, na której nawierzchnia to nowy rodzaj koszmaru. Twórcom udało się świetnie oddać fizykę jazdy z uwzględnieniem wszystkich tych fantastycznych urządzeń i przeszkód.

You Suck at Parking
You Suck at Parking

You Suck at Parking to ekstremalnie trudna gra oparta na fizyce właśnie, a jednak mimo powtarzania przejazdów dosłownie co parę sekund nie wzbudziła ona we mnie irytacji. Może to kwestia humoru, z jakim traktowana jest szlachetna czynność parkowania. Napięcie rozładowują niepoważne komentarze na temat naszych porażek i zwycięstw, a słodyczy dodaje grafika jak z produkcji edukacyjnej dla dzieci.


Kiedy Google Maps zawodzi

Główna mapa działa jak w np. Overcooked, z tym że tutaj od razu odblokowanych jest kilka poziomów na dostępnej dla nas wyspie. Dostajemy zatem swobodę wyboru, również w obrębie kategorii (czyli możemy rozegrać dowolną trasę z posterunku policji itd.). Niestety samo przemieszczanie się po mapie nie jest wcale takie łatwe i czasami nie wiadomo, gdzie znajduje się wyrzutnia, która może nas przenieść na kolejną wyspę. Trybu dla pojedynczego gracza nie nazwałabym też kampanią, podróż przez poszczególne miejsca nie jest bowiem umotywowana żadną fabułą (w przeciwieństwie do wspomnianego Overcooked).

You Suck at Parking
You Suck at Parking

Oddzielną parą kaloszy jest rozgrywka wieloosobowa, która zapowiada się na o wiele bardziej chaotyczne i ekstremalne doświadczenie niż gra solo. Niestety przesiedziałam w lobby sporo czasu i ani razu nie udało mi się dołączyć do wyścigu (co, podejrzewam, zmieni się po premierze).

To miła i wciągająca gra zręcznościowa. Nie ma w niej wodotrysków i wybuchów, grafika jest stonowana i przejrzysta, a jednak ciągle chcę grać od nowa. You Suck at Parking stanowi przyjemną odskocznię od większych tytułów. Happy Vulcano planuje wprowadzić do swojego dzieła wiele rozwinięć i atrakcji, a taka obietnica powoduje, że mam tym większą ochotę zasiąść za kierownicą.

W You Suck at Parking graliśmy na PC.

Ocena

You Suck at Parking to ekstremalnie trudna gra z prostym sterowaniem. Pokonywanie niektórych poziomów sprawia wielką satysfakcję, a dzięki dużej dawce dowcipu porażki nie irytują.

8
Ocena końcowa

Plusy

  • proste sterowanie
  • świetna fizyka jazdy
  • niesamowite pomysły na tory
  • easy to learn, hard to master

Minusy

  • brak lokalnej kooperacji
  • trudna nawigacja po mapie świata, przez co niełatwo znaleźć nowe poziomy


Czytaj dalej

Redaktor
Joanna „Ranafe” Pamięta-Borkowska

Operuję padem jak nunchako, chociaż wolę chińskie sztuki walki. Nie ma gatunku gier, którego bym nie lubiła – są tylko takie, które szybciej mnie nudzą. Cenię dobrą opowieść, chociaż czasami wystarczy mi piękne uniwersum albo jak postać się przekonująco drapie. Pisałam wcześniej w Ja, Rock! i Polygamii, a gram od zeszłego wieku, co brzmi, przyznacie, poważnie.

Profil
Wpisów112

Obserwujących29

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze