Tego się po Realme nie spodziewałem. GT 8 Pro to potężny gracz w świecie mobilnej fotografii [TEST]

Tego się po Realme nie spodziewałem. GT 8 Pro to potężny gracz w świecie mobilnej fotografii [TEST]
Realme GT 8 Pro
Grzegorz "Krigor" Karaś
Zeszłoroczny topowy model smartfona Realme był niespodzianką: przyniósł świetny, pojemny akumulator i naprawdę niezłe możliwości foto, również pod wodą. Krok ten widać się opłacił, gdyż w tym sezonie chiński producent idzie za ciosem. A ja z przyjemnością korzystałem z nowych możliwości smartfona.

To nie jest kolejna nudna premiera – jak w przypadku Samsunga chociażby. Realme GT 8 Pro co prawda ponownie podkreśla wypracowaną już pozycję, ale równocześnie łata dziury wszędzie tam, gdzie poprzednio czuliśmy niedostatki. A mimo pochwał te najbardziej czuć było w zakresie… mobilnej fotografii.

Co nowego dla fanów zdjęć?

Widać, że słowa krytyki, które dało się wychwycić w ogólnie pozytywnych recenzjach poprzednika trafiły na podatny grunt i przyniosły pożądane zmiany. Co tu dużo mówić: Realme skręca w stronę mobilnej fotografii. I to bardzo wyraźnie. Producent podjął współpracę z Ricoh Imaging, czego namacalnym dowodem jest zauważalny upgrade zestawu do focenia, zmiany w szkłach, konfiguracji oraz oprogramowaniu. O ile główny moduł w obecnym i zeszłorocznym modelu GT7 Pro pod względem parametrów prezentuje się tak samo (tu i tu zastosowano sensor Sony IMX906), o tyle pod „peryskopek” z zoomem optycznym ×3 trafiła tym razem matryca i fizycznie ciut większa, i o wyższej rozdzielczości – 200 Mpix. Największy skok jakościowy natomiast ma miejsce w przypadku obiektywu szerokokątnego: jego sercem jest OmniVision OV50D o rozdzielczości 50 Mpix, całość ma zaś pole widzenia 116 stopni. Dla przypomnienia – wcześniej dostaliśmy marne 8 Mpix i możliwości typowe bardziej dla „średniaka” niż flagowca.

Realme GT 8 Pro
Realme GT 8 Pro
Realme GT 8 Pro

Lifting ten wypada… niemal celująco. Realme GT 8 Pro oferuje wyśmienitą jakość zdjęć niezależnie od pory dnia. Na pewno mniej rzuca się już w oczy różnica między szerokim kątem a standardowym obiektywem: jakość fotografii z jednego i drugiego jest całkiem porównywalna – w tym pierwszym przypadku co najwyżej widać nieco bardziej wypłowiałe kolory, a i z rzadka daje o sobie znać trochę mniejszy poziom detali (dobry przykład to „spłaszczona” ściana z cegieł, która rzuciła mi się w oczy w serii zdjęć zrobionych z tego samego miejsca). Trudno jednak traktować ten mankament jako poważną wadę, zwłaszcza że zauważycie takie „usterki” głównie na fotografiach nocnych.

Realme GT 8 Pro

W tym ostatnim przypadku dostrzeżecie również „przepalanie” barwy czerwonej. Telefon ma tendencję do nadmiernej ekspozycji elementów podświetlonych tym kolorem, co powoduje z jednej strony ich dominację na uchwyconej scenie, a z drugiej – utratę detali tam, gdzie karminowa poświata oblewa np. architekturę czy drobniejsze detale. Ponownie jednak: nie jest to duży problem, choć siłą rzeczy jeśli fotografujemy np. iluminowaną takim światłem rzeźbę, wówczas efekt może być bardziej widoczny.

Realme GT 8 Pro
Realme GT 8 Pro

Ogółem jednak nie przykładałbym do wymienionych mankamentów większej wagi. Realme GT 8 Pro tak czy inaczej należy obecnie do topowych modeli pod względem możliwości związanych z mobilną fotografią. Czy najlepszym? Tak daleko bym nie szedł – wyżej moim zdaniem postawiłbym choćby Vivo X300 Pro. Warto też zaznaczyć, że GT8 Pro jednak stawia na efekciarskość i zdjęcia ogólnie cechują się takim – nie zrozumcie mnie źle – trochę „instagramowym” posmakiem. Lekko zatem jest zwiększony kontrast, a kolorystyka nieco mocniejsza – jeśli nie lubicie takiego kierunku, to tutaj lepszym pomysłem może być np. Google Pixel 10 Pro XL. Tyle że różnice pomiędzy wymienionymi flagowcami są raczej niewielkie i widać je dopiero wtedy, gdy porównujemy fotografie z tych samych ujęć.

Realme GT 8 Pro
Realme GT 8 Pro

Nienaganna forma i wyśmienita wydajność

Przedstawiony tu model potrafi jednak zaskoczyć w innych obszarach. Choćby tym, że… pokrywkę wyspy aparatów możemy sobie tu samodzielnie wymienić. Rzeczony fragment obudowy jest przykręcany śrubkami, więc w praktyce zajmuje to dosłownie moment, a my możemy zaszaleć z personalizacją urządzenia. Oczywiście rzeczona opcja nie narusza wodoszczelności urządzenia.

Realme GT 8 Pro

Do gustu przypadła mi również ogólna estetyka urządzenia. W testach mieliśmy model, którego plecki wyłożono szarym, imitującym skórę materiałem, co w praktyce pokazuje, że projektanci celują w użytkownika, który lubi widzieć, za co płaci. Telefon świetnie leży w dłoni: dobrej jakości ekran otaczają bardzo wąskie ramki z zaokrąglonymi rogami, optymalne rozłożenie przycisków nie pozostawia wątpliwości co do wygody obsługi, a metalowe boki przyjemnie chłodzą skórę.

No, oczywiście tylko w przypadku, kiedy urządzenie nie pracuje tęgo nad czymś, co wyciska z procesora siódme poty. „Pod maską” mamy tu bowiem topowy układ Qualcomm Snapdragon 8 Elite Gen 5, któremu mocy nie brakuje. Wyniki benchmarka Geekbench 6 nie wymagają komentarza: 3652 pkt dla pojedynczego rdzenia i aż 11 056 pkt dla ich kompletu stawiają Realme GT 8 Pro w ścisłej czołówce smartfonów. Trochę jednak gorzej, że urządzenie jednak wyraźnie się grzeje, co czuć zwłaszcza w górnej jego połowie i na wspomnianych metalowych ramkach. Ze stabilnością jednak – jak na flagowca – bardzo źle nie jest. Wild Life Extreme Stress Test ocenił ją na 65,9%. Mamy zatem do czynienia z throttlingiem termicznym, tyle że mogło być tu zauważalnie gorzej, dla przykładu przytoczony Vivo X300 Pro nigdy nie wychodzi powyżej 50%. Innymi słowy – mocy obliczeniowej na pewno wam nie braknie, i to niezależnie od zastosowania czy okoliczności.

Realme GT 8 Pro

Zapasu energii zresztą też nie. Akumulator z anodą krzemowo-węglową ma pojemność 7000 mAh, co w praktyce pozwoliło zachować urządzeniu smukłą linię i nie rozładowywać się przez nawet dłuższy czas. Sprzęt wytrzymuje cały dzień dość intensywnego użytkowania, a umiarkowanego – w porywach do dwóch, choć tu oczywiście sporo zależy od przyzwyczajeń użytkownika. U mnie w praktyce ładowałem ten telefon co półtora doby lub ciut rzadziej, co dzięki obsłudze 120 W zajmowało ok. 40 minut „na kablu” – wynik, rzecz jasna, wyśmienity. W praktyce Realme GT8 Pro dał mi naprawdę sporo wolności – tak jeśli chodzi o szybkość uzupełniania energii, jak i obywania się bez gniazdka jako takiego. To jeden z tych telefonów, w przypadku których nie musimy pamiętać o zabieraniu ze sobą ładowarki (tej, mówiąc nawiasem, w zestawie z urządzeniem nie ma).

System i pozostałe elementy konstrukcji

W kwestii oprogramowania zarzutów nie mam. Dostajemy przyjemny w użytkowaniu Android 16 z nakładką Realme UI 7.0, która przeszła przyjemny dla oka lifting – nie jest to jednak nic, co wpłynęłoby w znaczący sposób na wyrobione już nawyki związane z obsługą urządzenia. Ogółem – jest bardzo intuicyjne, do gustu przypadły mi też fajne animacje. Używanie tego telefonu na co dzień nie nastręcza żadnych problemów.

Producent obiecuje też wsparcie w wymiarze sześciu lat łatek bezpieczeństwa oraz czterech upgrade’ów do kolejnych wersji Androida. W porównaniu do deklaracji Google’a czy Samsunga i ich siedmioletniej obsługi flagowców dużego wrażenia to nie robi – ale trudno też jakoś szczególnie kręcić nosem. W praktyce pewnie i tak fakt ten oznacza dla znaczącej liczby urządzeń chińskiego producenta upgrade’y wręcz dożywotnie.

Realme GT 8 Pro

Jeśli zaś chodzi o inne warte wyróżnienia drobnostki, to przede wszystkim wypadałoby wspomnieć o świetnym silniku wibracyjnym: drgania konstrukcji są tu naprawdę przyjemne, zniuansowane i po prostu czuć, że mamy do czynienia ze sprzętem z wyższej półki. Tak samo zresztą można powiedzieć o bardzo dobrych głośnikach stereo.

Telefon jest również całkowicie wodoszczelny, a do dyspozycji ponownie mamy tryb zdjęć podwodnych. Tym samym więc urządzenie wprost nawiązuje do tego, co potrafił poprzednik i w praktyce sprawia, że możemy przestać martwić się o przypadkowe zalanie. Oczywiście należy pamiętać, że z biegiem czasu uszczelki mogą się zdegradować, a Realme nie bierze odpowiedzialności za zalanie. Tak czy inaczej więc kąpiecie się ze smartfonem, narażając własny portfel.

Realme GT 8 Pro

Czy kupić?

GT 8 Pro bez wątpienia jest jedną z najciekawszych premier tego roku. Producentowi udało się „załatać” wszystko to, co bolało w poprzednim sezonie, najbardziej zaś cieszy zdecydowanie mocniejszy nacisk na mobilną fotografię. Powiedzmy sobie szczerze: gdy wydajność nie stanowi problemu już w urządzeniach za około 2 tys. zł, to właśnie możliwość „cykania” świetnych zdjęć nabiera wagi głównego argumentu, który przemawia za zakupem.

Osobiście jestem przekonany, że gdybym miał możliwość „zakumplowania się” z tym telefonem po testach, to w żadnym razie bym nie narzekał. Zwłaszcza już że cena – nominalnie oczywiście wysoka – na tle konkurencji jakąś ekstrawagancją nie jest. Szukając więc urządzenia z najwyższej półki, możecie śmiało spoglądać w stronę Realme GT 8 Pro.

Realme GT 8 Pro

Cena: 5000 zł 

Dostarczył: Realme

REALME GT 8 PRO – PARAMETRY

System: Android 16 + Realme UI 7.0 • Procesor: Qualcomm Snapdragon 8 Elite Gen 5 • Grafika: Adreno 840 • Ekran: AMOLED, 6,79”, 3136 × 1440, do 7000 nitów, do 144 Hz • Pamięć: 16 GB RAM-u, 512 GB pamięci na dane • SIM: nanoSIM + nanoSIM lub eSIM, standby • Komunikacja: Wi-Fi 7, Bluetooth 6.0, NFC, podczerwień; GPS, BDS, Galileo, ZQSS, Glonass, NavIC • Akumulator: 7000 mAh, ładowanie 120 W, bezprzewodowo 50 W •Aparat: główny – 1/1.56”, 50 Mpix, OIS, f/1.8; tele – 1/1.56”, 200 Mpix, zoom optyczny ×3, OIS, f/2.6; szerokokątny – 1/2,88”, 50 Mpix, f/2.0; przedni – 1/3.1”, 32 Mpix, f/2.4 •Inne: wymienna pokrywa wyspy aparatu, IP69 + 68 + 66, tryb zdjęć podwodnych, etui w zestawie • Wymiary: 161,8 × 76,9 × 8,2 mm • Waga: 214 g

OCENA: 9

Plusy: 

  • bardzo wysoka, topowa wydajność
  • stylowy wygląd
  • bardzo dobra jakość zdjęć niezależnie od pory dnia i znaczący krok naprzód względem poprzednika
  • wymienna płytka wyspy aparatów
  • wydajny, duży akumulator

Minusy:

  • cena
  • odczuwalny throttling i nagrzewanie się obudowy – ale i tak mniejszy niż u sporej części konkurencji
  • łącze USB w standardzie 2.0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *