Teleskop Jamesa Webba: 10 najlepszych fotografii 2025. Nie sądziłem, że kosmos jest aż tak piękny

Teleskop Jamesa Webba: 10 najlepszych fotografii 2025. Nie sądziłem, że kosmos jest aż tak piękny
Webb: 10 najlepszych fotografii kosmosu 2025 roku
Avatar photo
Grzegorz "Krigor" Karaś
Minął kolejny rok pracy teleskopu Webba – pora więc na podsumowanie jego pracy. Oto 10 najlepszych fotografii, jakie zostały wykonane z wykorzystaniem tego kosmicznego obserwatorium i upublicznione w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy.

Ależ ten czas szybko leci! Teleskop Jamesa Webba jest już w kosmosie od ponad trzech lat. W tym czasie wielokrotnie zachwycił nas niesamowitym pięknem najdalszych rejonów wszechświata i wzbogacił naszą wiedzę na temat tego, co nieznane. Dla przypomnienia: teleskop ten kosztował 10 mld dolarów i został umieszczony w odległości 1,5 mld km od Ziemi, co czyni go najbardziej zaawansowanym i najbardziej oddalonym od naszej planety instrumentem badawczym tego typu. Owocem tej inwestycji są zaś postęp w nauce i niesamowite zdjęcia. Poniżej znajdziecie 10 najlepszych moim zdaniem zdjęć. To rzecz jasna wybór zupełnie subiektywny – ale gwarantuję, jest na czym zawiesić oko, gdyż w tym roku Webb pokazał naprawdę sporo!

10. miejsce: Herbig-Haro 30 – narodziny systemu planetarnego

Obiekt oznaczony przez astronomów jako HH 30 jest w istocie otoczoną dyskiem materii, z którego w przyszłości mogą powstać planety, młodą gwiazdą. Znajduje się ona w obłoku gazu i pyłu LDN 1551, w gwiazdozbiorze Byka – w jednym z rejonów aktywnego formowania się gwiazd. Dysk protoplanetarny obserwujemy niemal idealnie z boku, co sprawia, że centralna gwiazda jest przesłonięta grubą, ciemną warstwą pyłu. Dzięki temu zdjęcie wyraźnie pokazuje strukturę materii oraz sposób, w jaki światło odbija się od otaczającej ją mgławicy.

Herbig-Haro 30. Zdjęcie: ESA/Webb, NASA & CSA, Tazaki et al.

Charakterystycznym elementem obrazu są także wąskie, jasne strugi gazu wyrzucane z okolic młodej gwiazdy w przeciwnych kierunkach, prostopadle do płaszczyzny dysku. Takie wypływy są typowe dla bardzo młodych obiektów gwiazdowych i powstają w wyniku złożonych procesów akrecji materii. HH 30 należy do tzw. obiektów Herbig-Haro, czyli struktur świecących wskutek zderzeń szybkiego gazu z otaczającym środowiskiem. Dzięki wyjątkowej czułości instrumentów Webba astronomowie mogą obserwować zarówno drobny pył, jak i większe ziarna materii, co pozwala lepiej zrozumieć, jak w takich dyskach krok po kroku rodzą się planety.

9. miejsce: S/2025 U1 – nowy księżyc planety Uran

Dzięki zdjęciom zebranym przez teleskop Webba udało się odkryć również coś znacznie bliżej Ziemi: to nowy, wcześniej nieznany księżyc planety Uran. Ten niewielki satelita, tymczasowo oznaczony jako S/2025 U1, jest tak mały i słabo świecący, że poprzednie misje, w tym lot sondy Voyager 2 w 1986 r., nie były w stanie go wykryć. Odkrycie zostało dokonane przez zespół naukowców, który przeanalizował serię dziesięciu długo naświetlanych obrazów wykonanych kamerą NIRCam Webba. Dzięki temu wspomniany księżyc został wyraźnie uchwycony na tle pierścieni i innych satelitów Urana, zwiększając ich znaną liczbę do 29.

S/2025 U1, czyli nowy księżyc planety Uran; tutaj widoczny w postaci niewielkiej kropki tuż przy pierścieniu u góry po lewej. Zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI, M. El Moutamid (SwRI), M. Hedman (University of Idaho)

S/2025 U1 jest wyjątkowy nie tylko dlatego, że wcześniej pozostawał niewidoczny, ale także z powodu swojego bardzo małego rozmiaru – szacuje się, że ma około… 10 kilometrów średnicy, co czyni go jednym z najmniejszych znanych księżyców Urana. Co ciekawe, jest zbyt słabo widoczny, by zauważyć go nawet przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Obiekt krąży w pobliżu wewnętrznych pierścieni planety, między orbitami księżyców Ophelia i Bianca, i jego odkrycie pomaga badaczom lepiej zrozumieć strukturalne relacje pomiędzy pierścieniami a małymi satelitami wokół Urana, a także potencjalnie wskazuje, że w tym rejonie mogą jeszcze czekać kolejne, nieodkryte ciała niebieskie.

8. miejsce:  mgławica planetarna NGC 6537 – jak kosmiczny czerwony pająk

To mgławica planetarna NGC 6537, znana też jako „Czerwony Pająk” – w praktyce zaś spektakularna struktura gazu i pyłu w gwiazdozbiorze Strzelca, która powstała w końcowej fazie życia gwiazdy podobnej do Słońca. Gdy taka gwiazda kończy „spalać” paliwo jądrowe, zewnętrzne warstwy rozszerzają się i są wyrzucane w przestrzeń kosmiczną, odsłaniając gorące jądro. Ultrafioletowe promieniowanie jonizuje wyrzucone materiały, które zaczynają świecić, tworząc barwną, szybko ewoluującą mgławicę. Dzięki niezwykłej czułości kamery NIRCam Webba na światło podczerwone udało się uwidocznić niedostrzegalne wcześniej detale: centralna gwiazda jaśnieje w otoczeniu gorącego pyłu, który mocno absorbuje światło, zarazem jednak emitując promieniowanie w podczerwieni, co odsłania złożoną strukturę mgławicy.

NGC 6537. Zdjęcie: ESA/Webb, NASA & CSA, J. H. Kastner (Rochester Institute of Technology)

Nowe dane Webba ukazują, że „Czerwony Pająk” rozciąga się na wiele lat świetlnych, a charakterystyczne, wypuszczone w przestrzeń „nogi” tej mgławicy zbudowane są z gazu molekularnego H₂. Każdy z tych pęcherzowatych elementów ma około trzech lat świetlnych długości. Obraz ujawnia również aktywne wypływy gazu z centralnych rejonów obiektu, co może tłumaczyć jego wyjątkowy, wąski „taliowy” kształt oraz rozległe strumienie materii. Chociaż tylko jedna gwiazda centralna jest bezpośrednio widoczna, naukowcy przypuszczają, że może istnieć również niewidoczny na fotografii towarzysz, który wpływa na symetrię i strukturę obiektu. Te nowe obserwacje pomagają lepiej zrozumieć, jak gwiazdy podobne do Słońca kończą życie oraz jak ich wyrzucone materiały oddziałują z otoczeniem.

7. miejsce: IC 348 – narodziny gwiazd

Tym razem za fotkę odpowiadają Webb z kolegą, zdjęcie jest bowiem kompozycją łącząca dane z obserwatorium rentgenowskiego Chandra i Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Na fotografii przedstawiono IC 348, czyli młody, aktywny region formowania gwiazd w Drodze Mlecznej, położony w gwiazdozbiorze Perseusza, w odległości około 1000 lat świetlnych od Ziemi. Ten kosmiczny obszar jest częścią większego obłoku molekularnego i składa się z gęstych chmur gazu i pyłu, w których rodzą się nowe gwiazdy. Pokazany obraz to kompozycja danych z obserwatorium rentgenowskiego Chandra, gdzie promieniowanie X pokolorowane jest jako czerwień, zieleń i błękit, oraz obserwacji w podczerwieni z Webba, przedstawionych odcieniami różu, pomarańczu i purpury.

IC 348. Zdjęcie: X-ray: NASA/CXC/SAO; Infrared: NASA/ESA/CSA/STScI; Image Processing: NASA/CXC/SAO/J. Major

Połączenie danych z Chandry i Webba tworzy niezwykle efektowny portret tej części nieba: obszar wygląda jak spleciona sieć delikatnych, różowo‑fioletowych włókien otoczona jasnymi punktami światła, z których każde reprezentuje gwiazdę lub jej wczesny etap życia. Promieniowanie w podczerwieni uwidacznia chłodniejsze fragmenty gazu i pyłu, które są niewidoczne w świetle widzialnym, natomiast punktowe, kolorowe sygnały rentgenowskie z Chandry wskazują na aktywność wysokich energii związanych z młodymi, masywnymi gwiazdami. Taka kombinacja obserwacji pozwala naukowcom lepiej zrozumieć zarówno procesy samego formowania się gwiazd, jak i zachodzące w ich otoczeniu interakcje między materią międzygwiezdną a promieniowaniem.

6. miejsce: NGC 6357 / Pismis 24 – kolebka gwiazd

Kolejna kompozycja, w której dane rentgenowskie z obserwatorium Chandra X-ray Observatory zostały zestawione z obrazami w podczerwieni z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. To mgławica NGC 6357, znana również jako region gwiazdotwórczy zawierający gromadę Pismis 24. Ta ogromna chmura gazu i pyłu, leżąca około 5,5 tys. lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Skorpiona, jest miejscem intensywnej formacji młodych gwiazd. Dane z Webba pokazują chłodniejsze struktury gazu i pyłu, z których rodzą się kolejne obiekty tego typu, natomiast promieniowanie X z Chandry – oznaczone kolorami czerwonym i zielonym – uwidacznia aktywność energetyczną tych świeżo ukształtowanych gwiazd oraz gorący gaz unoszący się wokół nich.

NGC 6357 / Pismis 24. Zdjęcie: NASA/CXC/Penn State/G. Garmire; Infrared: NASA, ESA, CSA, and STScI; Image Processing: NASA/CXC/SAO/L. Frattare and NSA/ESA/CSA/STScI/A. Pagan

Obraz ten nie tylko pięknie ilustruje strukturę NGC 6357 / Pismis 24, ale także daje naukowcom narzędzie do badania procesów formowania gwiazd i ich energetycznej aktywności, łącząc informacje z różnych długości fal światła, czego pojedyncze obserwatorium nie byłoby w stanie osiągnąć.

5. miejsce: mgławica planetarna NGC 6072 – jak kosmiczne fajerwerki

To niezwykle szczegółowy widok mgławicy planetarnej NGC 6072, czyli rozległej chmury gazu i pyłu wyrzuconej przez gwiazdę podobną do Słońca pod koniec jej życia. Ta mgławica różni się od typowych, bardziej symetrycznych obiektów tego rodzaju: zamiast klasycznego okręgu czy elipsy przedstawia złożoną, asymetryczną strukturę z wieloma wypływami materii, które rozchodzą się pod różnymi kątami od jasnego jądra. Obraz w podczerwieni z instrumentu NIRCam Webba pokazuje chłodny gaz molekularny, który świeci w odcieniach czerwieni, otaczający centralny, jaśniejszy obszar.

NGC 6072. Zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI

Astronomowie uważają, że nietypowy kształt NGC 6072 może wynikać z obecności więcej niż jednej gwiazdy w centrum tej mgławicy, co wpływa na sposób, w jaki gaz i pył są wyrzucane i ukształtowane. Oddzielne „wypływy” materii rozciągają się od środka mgławicy w różnych kierunkach i mogą tworzyć struktury przypominające łuki lub pierścienie, które stopniowo oddalają się od centrum, formując skręcone, wielowarstwowe obszary gazu. Webb umożliwia obserwacje takich detali w świetle podczerwonym, co pozwala naukowcom lepiej zrozumieć końcowe etapy życia gwiazd średniej masy i złożone interakcje w ich otoczeniu, a także jak te procesy wzbogacają materię w galaktyce.

4. miejsce: NGC 2207 oraz IC 2163 – kosmiczna kolizja galaktyk

Ten obiekt pojawił się już w zeszłym roku w naszym zestawieniu, ale tutaj jest w nowym, bogatszym wydaniu. I warto mu się przyjrzeć ponownie, bo stłuczki przed świętami przy tym to pestka. Na zdjęciu widzimy parę spiralnych galaktyk NGC 2207 i IC 2163 w fazie kolizji, uchwyconą niemal „twarzą do nas”. Większa z nich, NGC 2207, zajmuje środek i prawą część obrazu, podczas gdy mniejsza, IC 2163, znajduje się w górnym lewym rogu. W miejscach, gdzie ramiona obu galaktyk zachodzą na siebie, można zaobserwować charakterystyczne zagięcia w kierunku jądra sąsiada, co jest efektem oddziaływań grawitacyjnych.

NGC 2207 oraz IC 2163. Zdjęcie: X-ray: NASA/CXC/SAO; Infrared: NASA/ESA/CSA/STScI/Webb; Image Processing: NASA/CXC/SAO/L. Frattare

Obraz powstał dzięki połączeniu danych w podczerwieni z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (białe, szare i czerwone obszary) oraz promieniowania rentgenowskiego z obserwatorium Chandra (kolor niebieski). To zestawienie pozwala ujawnić zarówno gorący, wysokoenergetyczny gaz w obszarach aktywnych gwiazd, jak i chłodniejsze struktury pyłu oraz młode gwiazdy w ramionach spiralnych. Efekt końcowy przypomina kosmiczną „rogatą koronę” pełną gwiazd i materii, dając naukowcom wyjątkową możliwość obserwacji interakcji między spiralnymi galaktykami oraz procesów gwiazdotwórczych, które w takich zderzeniach zachodzą w intensywnym tempie.

3. miejsce: Lynds 483 – dwie formujące się gwiazdy

Podium otwiera układ gwiazdowy znany jako Lynds 483, uchwycony przez teleskop Webba w świetle bliskiej podczerwieni. Ten młody system znajduje się w gwiazdozbiorze Węża i leży około 650 lat świetlnych od Ziemi. Obraz przedstawia charakterystyczny kształt przypominający klepsydrę z gazu i pyłu, w którym centralne dwie protogwiazdy wyrzucają materię w przestrzeń kosmiczną w postaci szybkich dżetów i wolniejszych wypływów, tworząc faliste struktury o barwach od pomarańczowego przez fiolet do niebieskiego. Webb dzięki swoim możliwościom obserwacyjnym w podczerwieni potrafi prześwietlić te gęste chmury, pokazując zarówno miejsca, gdzie światło gwiazd przebija się przez cieńszy pył, jak i czarne „puste” obszary, w których materiał jest tak gęsty, że nawet stamtąd nie dociera do nas światło gwiazd.

Lynds 483. Zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI

Obszar wokół protogwiazd wygląda jak skomplikowana sieć skręconych, nakładających się strumieni gazu i pyłu, co jest efektem kolejnych wyrzutów materii z centrum układu i ich zderzeń z poprzednimi. Tam, gdzie pył jest cieńszy, światło gwiazd prześwieca tworząc półprzezroczyste, pomarańczowe stożki nad i pod centralną płytką równikową, natomiast bardziej nieprzezroczyste rejony ukazują tylko niewielkie, tłumione świecące punkty odległych gwiazd. Spojrzenie Webba na L483 ujawnia niedostępne dotąd detale w procesie formowania gwiazd: od struktur wyrzutów materii po miejsca, gdzie w przyszłości być może pozostaną dyski gazu i pyłu, z których uformują się planety.

2. miejsce: NGC 6334 – kocia łapa w kosmosie

Kocia łapa, a w zasadzie jej fragment. Drugie miejsce przypadło Mgławicy Cat’s Paw (NGC 6334) – to ogromny obszar, w którym powstają gwiazdy. Znajduje się on w gwiazdozbiorze Skorpiona, w odległości około 4-5,5 tys. lat świetlnych od Ziemi. Jest on jedną z najbardziej aktywnych lokalnych „fabryk gwiazd”, gdzie gęste chmury gazu i pyłu kondensują się w nowe gwiazdy. Dzięki zdolnościom JWST do obserwacji światła bliskiej podczerwieni udało się „zdjąć” zewnętrzne warstwy tej mgławicy i pokazać jej wnętrze. A tam widać struktury przypominające miniaturowe „poduszki”, w których młode, masywne gwiazdy „rzeźbią” skomplikowane kształty w materii otaczającej je mgławicy. W świetle Webba jasne, niebieskawe poświaty wskazują miejsca silnego promieniowania gwiazdowego, a ciemniejsze, brązowo‑pomarańczowe filary pyłu ukazują gęste obszary międzygwiezdne, które wciąż przesłaniają światło tła.

NGC 6334. Zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI

To wyjątkowe zdjęcie: Webb obserwował tę scenę, celebrując trzeci rok swojej naukowej działalności i pokazując detale wcześniej niedostępne innym teleskopom. Ta panorama kosmicznej aktywności ilustruje, jak młode gwiazdy stopniowo wypalają i rozpraszają materiał z molekularnej chmury, co w dłuższej perspektywie doprowadzi do zaniku lokalnego procesu gwiazdotwórczego.

1.miejsce: Herbig‑Haro 49/50 – kosmiczne tornado

Moim zdaniem najlepsze zdjęcie z teleskopu Webba w roku 2025. To spektakularny fragment kosmosu znany jako Herbig‑Haro 49/50, czyli dynamiczny wyrzut materii z młodej, dopiero formującej się gwiazdy, znajdujący się w chmurze molekularnej Chamaeleon I – czyli w jednym z najbliższych nam aktywnych „żłobków gwiazd”, w odległości około 630 lat świetlnych od Ziemi. To zjawisko powstaje, gdy silne dżety gazu wyrzucane przez protogwiazdę (której samej nie widać w kadrze) z ogromną prędkością wbijają się w otaczający gaz i pył, tworząc fala uderzeniową i świecące łuki struktury przypominające tornado. Webb w świetle podczerwonym uchwycił te detale z niezwykłą klarownością: pomarańczowe i czerwone struktury to chłodniejsze, ogrzewane przez zderzenia molekuły wodoru, tlenku węgla i drobne ziarna pyłu, które zaczynają świecić, gdy materia zderza się i ochładza po uderzeniach.

Herbig‑Haro 49/50. Zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI

Na końcu tej wydłużonej chmury gazu i pyłu widać przypadkowo daleką spiralną galaktykę, która z perspektywy Ziemi wydaje się „czepiać” do końcówki wyrzutu. W rzeczywistości to tylko niezwiązana z HH 49/50 struktura w tle, leżąca znacznie dalej i widoczna dzięki wyjątkowej czułości Webba. Ta przypadkowa zbieżność pokazuje, jak bardzo różne obiekty mogą się złożyć na jeden obraz, gdy patrzymy w głąb kosmosu.

Coś na deser

Jak już nacieszyliście oczy, to koniecznie rzućcie okiem na zestawienia z poprzednich lat.

Top 10 zdjęć z 2024 roku

Top 10 zdjęć z 2023 roku

Top 10 zdjęć z 2022 roku

Skomentuj