ASRock Taichi Radeon RX 9070 XT 16 GB – test. Bat na Nvidię
Co zrobić, kiedy Nvidia ma problemy? Bez litości je wykorzystać. Chyba właśnie tak wygląda plan AMD w kwestii najnowszych kart graficznych.
Jeszcze jakiś czas temu mogło się wydawać, że jeśli chodzi o bieżące rozdanie na rynku kart graficznych, to AMD nie będzie miało łatwego życia. W końcu producent Radeonów odpuścił sobie najwyższy segment, Nvidia zaś dominowała niemal pod każdym względem. Okazuje się jednak, że los potrafi spłatać figla.
AMD Radeon RX 9070 XT – średnia półka z ambicjami
Radeon RX 9070 XT, chcąc nie chcąc, przyjął na siebie w tej generacji rolę flagowca. Architektura RDNA 4 korzysta z procesu technologicznego TSMC N4P (4 nm), w tym wypadku chip zaś ma nam do zaoferowania 64 bloki CU i 128 jednostek ROP. Ponadto do dyspozycji dostajemy 64 rdzenie RT oraz 128 rdzeni AI, które tym razem posłużą m.in. do obsługi działającej z nowymi Radeonami techniki FSR 4.0.

O ile w samym chipie pojawiło się sporo zmian, o tyle na zewnątrz, z punktu widzenia typowego użytkownika, nowy Radeon może wyglądać na dość standardowego, aczkolwiek solidnego przedstawiciela „średniaków”, rozumianych tu jako urządzenia do grania w QHD z ambicjami na 4K, zwłaszcza w przypadku mniej wymagających tytułów. Dostajemy więc 16 GB pamięci DDR6 z magistralą 256-bit, a to daje 640 GB/s przepustowości. Karta robi użytek z PCIe 5.0 x16, problemem nie są również gniazda – na liście obecności melduje się komplet nowoczesnych złączy, choć to akurat w wypadku AMD od jakiegoś czasu już standard.
Konstrukcja ta została oficjalnie wyceniona przez producenta na 599 dolarów – jest to kwota wręcz szalenie atrakcyjna, zważywszy, że cena MSRP GeForce’a RTX 5070 Ti wynosi 749 dolarów. A najwyraźniej właśnie tutaj celuje AMD – o czym zresztą świadczy nowe nazewnictwo Radeonów. Powiedzcie sami: już na pierwszy rzut oka widać, że Radeon RX 9070 XT ma się mocować właśnie z tą, a nie inną kartą Nvidii.
Wydajność – rezultaty testów
Przejdźmy do tego, co najważniejsze, czyli wydajności. Tutaj zaś jest… z jednej strony niespodzianka, z drugiej – cóż, trochę jednak po staremu. Pozytywnie zaskakuje fakt, że AMD w bardzo dużej mierze wywiązało się z obietnic i Radeon RX 9070 XT skutecznie podnosi rękawicę rzuconą przez największego konkurenta z Nvidii. Moim zdaniem to karta, która spokojnie może stawać w szranki z 5070 Ti, choć – nie licząc pojedynczych przypadków – generalnie nie jest od niej szybsza. Brakuje jednak naprawdę niewiele, szczególnie już tam, gdzie problemu nie stanowi optymalizacja samej gry lub… cóż, kwestia sterowników.


Testy przeprowadziliśmy z wykorzystaniem naszej platformy testowej oraz posiłkując się zestawem gier, które uruchomione zostały w trybie czystej, standardowej rasteryzacji, a więc bez DLSS-a, FSR-a, dynamicznego skalowania czy ray tracingu, wyłączyliśmy również ResBAR. Korzystaliśmy z systemu Windows 11 w aktualnej wersji oraz z driverów dostarczonych przez AMD przed premierą urządzenia. Ten ostatni fakt zapewne sprawił, że o ile na ogół karta cechuje się świetną wydajnością, zwracając powtarzalne i sensowne wyniki pomiarów, o tyle w przypadku trzech gier pojawiły się anomalie.
Całkiem niedawno Dziedzictwo Hogwartu otrzymało dużą aktualizację, ta zaś sprawiła, że… wszystkie Radeony, a więc zarówno najnowsza, jak i poprzednia generacja, zostały w tyle względem kart Nvidii. Z kolei w przypadku Diablo IV i AC Valhalli najprawdopodobniej dał o sobie znać kłopot ze sterownikami wchodzących do sprzedaży konstrukcji, wskutek czego te osiągnęły rezultaty poniżej tego, co oferują Radeony z zeszłego rozdania. Oczywiście w tej sytuacji trudno zakładać, że są to poprawne wyniki. Wszystko to przełożyło się jednak na średnią wydajność.



Jeśli założymy, że osiągi RTX-a 5070 Ti to 100%, wówczas możemy powiedzieć, iż po uwzględnieniu wszystkich gier ASRock Taichi Radeon RX 9070 XT w QHD dobija do 92,8% wydajności wspomnianego modelu w QHD, w 4K zaś do 92,4%. Z kolei ASRock Steel Legend Radeon RX 9070 16 GB, który również trafił do redakcji, w tym wypadku cechuje się osiągami odpowiednio 83% i 80%. Już teraz nie jest źle, a przypomnijmy: to uśredniony wyniki z wymienionymi wyżej problematycznymi tytułami. A co się stanie, jeśli wykluczymy je z równania?



Cóż, będzie lepiej – i to naprawdę zauważalnie. Bez produkcji, w przypadku których wyniki testów wydają się niepoprawne, średnia wydajność ASRock Taichi Radeon RX 9070 XT utrzymuje się na poziomie… 98,9% surowych osiągów RTX-a 5070 Ti w QHD oraz 98% w 4K. Zyskał również młodszy brat: ASRock Steel Legend Radeon RX 9070 16 GB w tym wypadku ma odpowiednio 87,9% oraz 84,8%. To wyśmienite rezultaty, zwłaszcza już w kontekście ogłoszonych przez AMD cen MSRP. Do tej kwestii jednak wrócę pod koniec.
Jak sprawuje się karta?
Jeśli chodzi o samą konstrukcję, to nie mam do niej w zasadzie żadnych zastrzeżeń. Warto odnotować, że ASRock Taichi Radeon RX 9070 XT 16 GB korzysta z dodatkowego zasilania 12V-2x6-pin, posiadaczom starszych zasilaczy przyjdzie więc zrobić użytek z odpowiedniej przejściówki. Cieszy fakt, że gniazdo na karcie zostało niejako „wpuszczone” do środka, dzięki czemu nie grożą nam potencjalne problemy wynikające ze zgięcia okablowania przy samej wtyczce. Według wskazań HWiNFO TBP wynosi 341 W, minimalnie urządzenie zadowala się zaś ledwie 6 W.

W kwestii chłodzenia natomiast mamy w przypadku konstrukcji ASRock do czynienia z bardzo chłodną kartą. Na przestrzeni wszystkich testów ogólna temperatura wyniosła 59°C, typowo utrzymując się na poziomie ok. 55°C. Jest to zasługą pokaźnego radiatora i trzech wentylatorów, z których jeden pracuje przeciwbieżnie. Nie zabrakło trybu pasywnego, zastrzeżeń nie mam również do jakości wykonania obudowy. Wzrok przyciąga metalowy backplate oraz ciekawie wyglądające podświetlenie RGB.
Podsumowanie
Do momentu publikacji nie poznaliśmy oficjalnych kwot zakupu – ani w przypadku karty ASRock Taichi Radeon RX 9070 XT, ani jeśli chodzi o słabszą konstrukcję ASRock Steel Legend Radeon RX 9070. Podane przez AMD ceny wynoszą 599 i 549 dolarów i na tle konkurencji wydajną się szalenie atrakcyjne – w Polsce, po uwzględnieniu podatków, powinny przełożyć się na kwoty powyżej 2700 i 2900 zł. Oczywiście jak to wyjdzie w praniu, nie wiadomo. Zwłaszcza że praktycznie zerowa dostępność kart Nvidii może skłonić dystrybutorów Radeonów do „łapania okazji” i prób zarobku. W końcu naturalną kwestią jest, że towar deficytowy staje się droższy. To pierwszy znak zapytania.
Druga kwestia to oczywiście sama dostępność nowych Radeonów. Jeżeli kart na półkach sklepowych nie zabraknie, a ceny nie poszybują w kosmos, to AMD powinno rozbić bank. Okazja ku temu jest wręcz niesamowita – i to nawet uwzględniając fakt, że Radeony dalej pozostają w tyle, jeśli chodzi o wydajność w ray tracingu. Moim zdaniem to jednak rzecz raczej nieistotna, szczególnie już w kontekście tego, co dzieje się na rynku. Czy jednak AMD przygotowało wystarczającą liczbę kart na premierę? Tego nie wiadomo.
Wszystko to sprawia, że jak na razie wstrzymujemy się z wystawieniem oceny. Trudno zwyczajnie w tym momencie wyrokować, jak rozwinie się sytuacja. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno RX 9070 XT, jak i RX 9070 są moim zdaniem udanymi i – przynajmniej nominalnie – świetnie wycenionymi kartami. Resztę zaś zweryfikuje sytuacja na rynku.

Cena: 599 dolarów
Dostarczyło: AMD
ASROCK TAICHI RADEON RX 9070 XT 16 GB – PARAMETRY
Taktowanie GPU: do 3100 Mhz • Pamięć: 16 GB GDDR6, 256-bit • Przepustowość pamięci: 640 GB/s • Zużycie energii (TDP): 304 W • Dodatkowe zasilanie: złącze 16-pin • Gniazda: HDMI 2.1b, 3 × DP 2.1b • Chłodzenie: powietrzne, 3 × wentylator, 3 sloty • Inne: zalecany zasilacz – 850 W • Wymiary: 330 × 140 × 61 mm • Waga: 1,14 kg
Ocena
Ocena
Kiedy Nvidia ma olbrzymie problemy, AMD wypuszcza kartę, która niemal dorównuje 5070 Ti w rasteryzacji, a kosztuje zauważalnie mniej – przynajmniej jeśli chodzi o cenę MSRP. To może być strzał w dziesiątkę, i to nawet mimo potknięć w kwestii optymalizacji czy niższej wydajności w ray tracingu. Na ten moment wielkimi niewiadomymi pozostają zarówno rzeczywista cena, jak i dostępność urządzeń – najbliższe dni powinny jednak przynieść odpowiedzi.
Plusy
- świetne wykonanie
- wydajność – po wykluczeniu problematycznych gier – niemal na poziomie RTX-a 5070 Ti
- wyśmienite chłodzenie i tryb pasywny
- estetyczne podświetlenie
- oficjalna cena
- FSR 4.0 jako odpowiedź na DLSS-a 4 Nvidii
Minusy
- wydajność ray tracingu poniżej poziomu konkurencji
- kłopoty z wydajnością w niektórych tytułach – moim zdaniem jednak to kwestia optymalizacji sterowników
- zobaczymy, jak będzie z dostępnością i cenami w sklepach – trochę nie chce mi się wierzyć, że uda się utrzymać ceny zbliżone do tego, co zapowiedziało AMD
Czytaj dalej
Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.