6
6.10.2022, 11:30Lektura na 7 minut

Corsair K100 Air Wireless – test najcieńszego „mechanika”

Patrząc na tę klawiaturę, niełatwo uwierzyć, że ma się do czynienia z konstrukcją mechaniczną. Faktom jednak trudno przeczyć: membrany próżno tu szukać, a pod klawiszami znajdziemy najnowsze przełączniki Cherry MX.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Wspomniane „klikacze” to kolejny już krok – po popularnych MX Low Profile – postawiony w pogoni za ścinaniem kolejnych milimetrów skoku klawiszy. Co tu dużo mówić: ta klawiatura jest „zawieszona” równie nisko, co samochody sportowe.


Lepiej niż „nożycówki”

Całość na pierwszy rzut oka wygląda trochę jak niezbyt wypiętrzone klawiatury biurowe lub konstrukcje pokroju Logitech MX czy Craft, czyli z grubsza mamy do czynienia z płaskim niemal niczym naleśnik sprzętem, który wystaje ponad blat na niecałe 2 cm (jego tylną krawędź można zaś unieść za sprawą dwustopniowych nóżek, ustawiając tym samym odpowiednie nachylenie). Konsekwencje takiej budowy są dwie. Po pierwsze podstawka do klawiatury – przynajmniej jeśli chodzi o wpływ jej wysokości na położenie nadgarstków – okazuje się zbędna i klawiatura nie męczy nawet podczas dłuższego, intensywnego pisania. Po drugie skok klawiszy jest tu naprawdę niski z tej prostej przyczyny, że przy tak płaskiej obudowie zwyczajnie nie mają one za bardzo jak się zapadać.

Corsair K100 Air Wireless
Corsair K100 Air Wireless

Wspomniane na samym początku przełączniki to Cherry MX Ultra Low Profile – w przypadku testowanej klawiatury ciche, ale z wyczuwalnym punktem aktywacji. Ten ostatni znajduje się na wysokości 0,8 mm, klawisz zaś opada maksymalnie na 1,8 mm po przyłożeniu siły 65 cN. Nie są to więc tak czułe przełączniki, jak choćby Cherry MX Red wymagające 45 cN, ale tak niewielki skok klawisza sprawia, że nadal mamy do czynienia z konstrukcją, która jest piekielnie „dokładna” i przyjemna zarówno w pisaniu, jak i w graniu. K100 Air trochę jednak różni się od typowego sprzętu: jej przyciski wydają się bowiem nieco sprężystsze i – jak na moje oko – szybciej odbijają do pozycji wyjściowej. Całość więc w istocie stwarza wrażenie dużo większej „zero-jedynkowości” niż w przypadku klasycznych „mechaników”.


Jak to działa?

Poniekąd odpowiada za to zgoła odmienna konstrukcja samego przełącznika. Ma on ledwie 3,5 mm – jest więc zdecydowanie cieńszy od typowych, pełnowymiarowych odpowiedników, ba, w przypadku tych ostatnich całkowity skok klawisza okazuje się większy niż grubość całej obudowy przełączników K100 Air. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie znaczne zmiany wewnątrz Cherry MX Ultra Low Profile. W zwykłych „klikaczach” sprężynę umieszcza się pionowo, niejako w słupie przełącznika, gdzie biegnie przez centralną jego część, tutaj zaś sprawa wygląda inaczej: spoczywa ona poziomo, łącząc ze sobą dwie blaszki.

Cherry MX Ultra Low Profile
Cherry MX Ultra Low Profile

Pod wpływem nacisku te ostatnie uchylają się do dołu, a sprężyna, rozciągając się, wraz ze wspomnianymi „skrzydełkami” obniża się i chowa w specjalnym wyżłobieniu. O ile więc w tradycyjnym przełączniku, naciskając klawisz, ukrytą pod nim sprężynę ściskamy, o tyle tutaj ją rozciągamy, wpływając siłą na złożone dzięki niej blaszki. Jak widać, mamy tu do czynienia z inną zasadą działania, ale efekt z grubsza jest ten sam: klawisze pracują indywidualnie, my zaś otrzymujemy powtarzalny, sprężynujący skok, informację zwrotną i aktywację następującą w odległości mniejszej niż połowa tegoż skoku.

Cherry MX Ultra Low Profile
Cherry MX Ultra Low Profile

Metalowo!

Jak na tak spłaszczoną konstrukcję, klawiatura jest bardzo sztywna. O ile pod spodem mamy plastikową płytę, o tyle już góra to jednolity kawałek szczotkowanego aluminium, dzięki czemu nic się tu nie ugina i w żadnym razie nie pojawia się poczucie, że coś z budową może być nie tak. To po prostu kawał odpornego na odkształcenia metalu ze świetnie spasowanymi klawiszami o niespotykanym do tej pory dla „mechaników” skoku.

Corsair K100 Air Wireless
Corsair K100 Air Wireless

Jeśli chodzi o estetykę, to nie mam K100 Air prawie nic do zarzucenia. Wspomniana aluminiowa płyta wygląda świetnie, podświetlenie zaś prezentuje się schludnie – jest zauważalnie mniej intensywne niż w przypadku normalnych klawiatur. Wynika to zapewne z faktu, że nie wylewa się ono poza same klawisze: jarzą się tu jedynie oznaczenia widoczne na przyciskach, co z kolei wiąże się z drobnym minusem. Iluminacja jest punktowa, toteż wyraźnie widzimy literę czy znak w górnej połowie klawiszy, ale już w przypadku podwójnych oznaczeń ich dolne rzędy są niedoświetlone. To samo zresztą widać, gdy spojrzymy na przyciski z bloku nad kursorami (przykładowo Print Screen czy Insert na swych brzegach gubią wyrazistość podświetlenia). Nie zmienia to jednak faktu, że całość ogólnie wypada dobrze, a nieudziwniony font sprawnie podkreśla skromną – by nie rzec: minimalistyczną – estetykę sprzętu.


Software i hardware

Oprogramowanie to oczywiście znany już pakiet iCUE – kombajn, którego instalka zajmuje lekko ponad gigabajt, a więc więcej niż chociażby sterowniki do kart Nvidii. Możliwości jednak ma naprawdę spore. Pomijając już całą warstwę monitoringu działania komputera, iCUE pozwala zarządzać peryferiami „Korsarzy”, a w przypadku K100 Air Wireless przede wszystkim dostosować podświetlenie i makra – zarówno lokalnie, jak i zapisując konfigurację w 8 MB pokładowej pamięci klawiatury. Ustawiając iluminację, operujemy na warstwach jak w programach graficznych, do tego możemy np. dorzucać predefiniowane style, wyznaczać dla nich strefy, konfigurować poszczególne sekcje i efekty. No, dużo tego. Podobnie zresztą jak w ustawieniach samych klawiszy: makra, zmiany obłożenia, jest nawet możliwość zmuszenia dodatkowych czterech przycisków do współpracy z softem Elgato. Ponadto zmienimy opcje związane z oszczędzaniem akumulatora (do 50 h czasu pracy z podświetleniem) i częstotliwością aktualizacji (do 8000 Hz!), ustawimy tryb zgodności PlayStation czy wyłączymy przeszkadzające w grze klawisze lub ich kombinacje.

Corsair K100 Air Wireless
Corsair K100 Air Wireless

Jeśli zaś spojrzymy uważniejszym okiem na samą obudowę, na tylnej ścianie znajdziemy wyłącznik, miejsce na podpięcie kabla oraz schowek na dongle’a USB. Warto w tym miejscu dodać, że klawiatura łączy się z innymi urządzeniami przewodowo, bezprzewodowo przez wspomnianą przystawkę szeregową, a także przez Bluetooth – całość jest więc bardzo uniwersalna. I w końcu panel z kontrolkami: estetyczny, z podświetlonym logo oraz możliwością zmiany koloru diod. Ogółem od strony wizualnej K100 Air prezentuje się jako niezwykle spójny i schludny sprzęt.


Ta cena…

To bez wątpienia bardzo dobra, ale równocześnie trochę nietypowa klawiatura z najwyższej półki. Wymaga pewnej dozy treningu i przyzwyczajenia się – tak do niższego skoku, jak i do nieco trudniejszych do „wymacania” odległości między klawiszami. Mnie „zakumplowanie się” z nią zajęło jakieś pół dnia, potem nie miałem już żadnych problemów. Zresztą niniejszy tekst w całości powstał właśnie na K100 Air Wireless, a ja nie zauważyłem, żeby podczas pisania pojawiało się w nim więcej literówek niż zazwyczaj. Do grania klawiatura ta też nadaje się wyśmienicie: klawisze wciskają się błyskawicznie, a i częstotliwość aktualizacji 8000 Hz – gdy tylko ją włączymy – obcina dodatkowe ułamki sekund z ogólnego opóźnienia zestawu PC. Pytanie tylko, czy za to i za nienaganną formę oraz szerokie możliwości oprogramowania jesteście w stanie zapłacić niebagatelną kwotę 1429 zł. Ja raczej nie, szczególnie w czasach rozpędzającego się kryzysu i inflacji. Oczywiście kiepski kurs złotówki dołożył tu swoje do kwoty zakupu, jednak tak czy inaczej to sprzęt poza zasięgiem typowego użytkownika. A szkoda – bo K100 Air to bez wątpienia produkt rewelacyjny, nowatorski i przyciągający wzrok.

Corsair K100 Air Wireless
Corsair K100 Air Wireless

Cena: 1429 zł, corsair.com

CORSAIR K100 AIR WIRELESS – PARAMETRY

Dodatkowe klawisze: 4 klawisze makr/łączności, panel sterujący zasilaniem, panel multimedialny, pokrętło głośności • Programowalne klawisze: wszystkie • Sposób podłączenia: kabel USB-A – USB-C, dongle USB, Bluetooth 4.2 • Długość kabla: 180 cm • Przełączniki: Cherry MX Ultra Low Profile Tactile, skok 1,8 mm, aktywacja 0,8 mm, siła aktywacji 65 cN • Podstawka pod nadgarstki: brak • NKRO: pełne • Inne: akumulator do 50 h z podświetleniem (do 200 h bez), częstotliwość aktualizacji do 8000 Hz, wewnętrzna pamięć na profile, makra i efekty świetlne, indywidualne podświetlenie klawiszy RGB, oprogramowanie iCUE, dwustopniowe nóżki • Wymiary: 437 × 156 × 11-17 mm • Waga: 780 g

Ocena

Wyśmienita, bardzo nisko „zawieszona” klawiatura mechaniczna o minimalistycznym wyglądzie i wybornej pracy klawiszy. Sprzęt z najwyższej półki również ze względu na możliwości połączenia, działanie i opcje związane z oprogramowaniem. Za kwotę potrzebną na jej zakup można jednak nabyć podstawowy model konsoli Microsoftu…

8
Ocena końcowa

Plusy

  • rewelacyjny wygląd
  • sztywna, stylowa obudowa
  • dwustopniowe nóżki
  • ultraniski skok, szybka aktywacja
  • częstotliwość aktualizacji do 8000 Hz
  • bardzo konfigurowalna
  • dodatkowe klawisze i wygodna rolka
  • estetyczne podświetlenie
  • trzy sposoby podłączenia
  • przyzwoity akumulator
  • bardzo przyjemna w codziennym użytku

Minusy

  • cena!
  • dość wyraźnie punktowe podświetlenie klawiszy


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów634

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze