Creative Stage – test

Jednostka główna ma moc 2 x 20 W, partneruje jej jednak subwoofer 40 W – w praktyce jest to więc odpowiednik tradycyjnego zestawu 2.1. Stage z powodzeniem wystarczy nie tylko do grania, ale i do okazjonalnego słuchania muzyki czy oglądania filmów – również po sparowaniu z telewizorem. Charakterystyka brzmienia jasno wskazuje, że producent chciał zrobić dobrze wszystkim lubiącym mocniejsze uderzenia i wybuchy. W ogólnym rozrachunku przewaga niskich tonów jednak nie przeszkadza, gdyż za pomocą pilota możemy w bardzo prosty sposób wprowadzić korektę brzmienia.
Do wyboru są cztery predefiniowane profile lub ręczna regulacja poziomu basów i sopranów. Wystarczy podbić te ostatnie i Stage sprawdzi się jako sprzęt do słuchania muzyki. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie jest to jakiś bardzo głośny zestaw, który dorówna porządnym kolumnom. Creative’a należy odbierać raczej jako alternatywę dla średniej wielkości głośników, która wystarczy do nagłośnienia przeciętnego pokoju – tym bardziej, że jeśli podkręcimy go na maksa, jakość dźwięku wyraźnie spada.
Problemem może być… podłączenie zestawu. O ile subwoofer z soundbarem połączyłem bez problemu, o tyle już cała reszta wymagała nieco więcej zachodu. Zarówno kabel zasilający, jak i kabel mini-jack są zwyczajnie za krótkie. Wymiana tego drugiego to nie problem – gorzej jest z wpięciem zestawu do sieci. Tutaj przewód jest przymocowany do urządzenia na stałe, trzeba się więc posłużyć przedłużaczem. Dla niektórych kłopotem może być również wspomniany kabel łączący subwoofer z soundbarem – ale z innego względu. Wystaje on ponad płaszczyznę uchwytów ściennych, gdyby więc ktoś chciał zawiesić sprzęt, będzie musiał pozostawić między ścianą a soundbarem dodatkową wolną przestrzeń.
Wymienione wady jednak nie zmieniają znacząco obrazu Stage’a: to po prostu bardzo fajny i wygodny w codziennej obsłudze soundbar – szczególnie już w kontekście ceny. Za podobną kwotę dostaniemy na ogół konstrukcje dużo słabsze, zestaw Creative’a może zaś spokojnie rywalizować pod względem brzmienia i możliwości z konstrukcjami dwukrotnie droższymi.
Ocena: 8+
Plusy: Świetny stosunek ceny do możliwości • fajne brzmienie • nieźle wygląda • subwoofer nie zajmuje tak dużo miejsca, jak można przypuszczać • wygodne sterowanie pilotem • wyświetlacz za kratownicą
Minusy: Na standardowych ustawieniach soprany zbyt mocno ścięte • zbyt krótkie okablowanie • kabel subwoofera przeszkadza w montażu ściennym • brak wyjścia słuchawkowego
Cena: 400 zł | Dostarczył: Creative
Parametry • Przenoszone częstotliwości: 55 Hz – 20 kHz • Moc wyjściowa: 2 x 20 W – soundbar, 40 W – subwoofer • Średnica przetworników: brak danych • Złącza: mini-jack, optyczne, HDMI (ARC) • Wyjście słuchawkowe: brak • Inne: Bluetooth 2.1 + EDR, gniazdo USB 2.0, pilot z regulacją głośności, basów i sopranów, wyborem źródła dźwięku, schematami brzmieniowymi do wyboru i sterowaniem odtwarzania z USB, wyświetlacz cyfrowy za kratownicą, włącznik i sterowanie głośnością na soundbarze, kabel zasilający 1,3 m, kabel subwoofera 2,4 m, kabel mini-jack 1 m • Wymiary: 70 x 550 x 78 mm – soundbar, 420 x 115 x 250 mm – subwoofer • Waga: 1,2 kg – soundbar, 3 kg – subwoofer
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Creative Stage – test”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Soundbary to nieglupia rzecz do monitorow ultrapanoramicznych. Sam musialem sie przesiasc z 2.1 na soundbar + subwoofer, bo moje stanowisko nie dalo rady. Nie narzekam, ale dzwiek przestrzenny chyba niestety byl lepszy w glosnikach.
Kupiłem już jakiś czas temu, poniżej 400zł, w tej cenie jest ok, ale do niedużego pokoju,|na plus możliwość połączenia po HDMI ARC, USB, można pendraka podpiąć, pilot trochę jak zabawkowy|ale spełnia swoją rolę, jest regulacja niskich i wysokich tonów, można ustawić pod siebie.
Ostatnio w supermarkecie stanąłem przed sony ht-x8500 z dolby atmos, każdy inny soudbar wydaje się śmieszny…
@VondesSznycel Wiesz, zupelnie inna kategoria cenowa. Nie orientuje sie w obecnych soundbarach, ale nie zdziwilbym sie, jakby za te pieniadze bylo cos jeszcze lepszego.
Ja rozumiem, ale kontakt z sundbarem db atmos, robi takie wrażenie, że człowiek bardzo niechętnie patrzy na tańsze soundabry… Tworzy sie blokada mentalna i fałszywe poczucie równowagi. Nagle masz wrażenie, ze liczy sie tylko wsparcie dla atmos, jesli jego brak to towar jest z dolnej półki i właściwie wszystko jedno…
@VondesSznycel Wiem o co chodzi. Im wieksze ma sie porownanie, tym wyzsze standardy. Sam mam soundbar za 5 stowek, ktory udalo mi sie kupic za polowe ceny. Dzwiek mi odpowiada, ale po przesiadce z niezlych glosnikow 2.1 mialem mieszane uczucia. Spowodowane bylo to na pewno koniecznoscia przyzwyczajenia sie do dzwieku z innych kierunkow, ale cos mi sie zdaje, ze jesli chodzi o surrond, poprzednie glosniki byly lepsze. Mam go od pol roku, ale zainteresuje sie tematem i pewnie warto bedzie go wymienic.
Nowa generacja konsol umożliwia dwojaki wybór zewnętrznego nagłośnienia. Soundbar lub kino domowe. Gry posiadają ścieżkę w bezstratnym audio, chociaż stereo też jest dostępne. Dedykowany chip audio w konsolach jest dobrym wyznacznikiem zwłaszcza dla dźwięku przestrzennego, ale brakuje w obu konsolach wyjścia s/pdif (optical). Opracowane są już adaptery pod HDMI 2.1 – standard złącza wideo konsol.