1
24.09.2022, 12:33Lektura na 7 minut

Razer Stream Controller – recenzja. „Pudełko” nie tylko dla streamerów

Trzeba przyznać, że nazwa tego sprzętu Razerowi się udała. Nawiązanie do kontrolera Steama jest tu oczywiste. Omawiane „pudełko”, choć to w sumie też urządzenie sterujące, służy jednak do czegoś zupełnie innego.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Stream Controller to nie tyle kontroler do gier, co raczej do peceta; to taki panel wyposażony w dotykowy ekran oraz szereg przycisków i pokręteł, dzięki którym… cóż, ułatwimy sobie nie tylko streamowanie, ale i ogólnie pracę z komputerem.


Taki dynks z ikonami

Uczciwie należy zaznaczyć, że to nie do końca dziecko Razera. Ten znany producent gamingowego sprzętu nawiązał współpracę z firmą Loupedeck tworzącą konsole edycyjne, czyli podłączane przez USB panele przeznaczone dla twórców treści. Stream Controller jest więc w istocie klonem urządzenia o nazwie Loupedeck Live, my zaś dostajemy do dyspozycji nie tylko sam sprzęt, ale i software z nim związany. Razer nie podjął się integracji oprogramowania ze swoim kombajnem Synapse, co można poczytywać zarówno za zaletę, jak i wadę, samo oprogramowanie jednak tak czy inaczej daje nam kolosalne możliwości. Ale o tym za chwilę.

Razer Stream Controller
Razer Stream Controller

Stream Controller ma postać stosunkowo niewielkiego ekranu otoczonego fizycznymi przyciskami i pokrętłami. Wyświetlacz reaguje na dotyk (co dodatkowo potwierdzają wibracje), a jego zadaniem jest po prostu wyświetlanie kolejnych, wywoływanych m.in. przyciskami poniżej ekranu, pulpitów z ikonami. To zestawy rozmaitych skrótów: odpowiadają za uruchamianie programów, wyświetlanie okien z ustawieniami, odtwarzanie dźwięków, aktywowanie różnego rodzaju skryptów, wpisywanie przygotowanych wcześniej tekstów, a także – w przypadku bardziej zaawansowanych konfiguracji – korzystanie z określonych funkcji programów. Edytowalne ikonki mogą być również zagnieżdżonymi kolejnymi pulpitami z innymi zestawami narzędzi.

Przeróżne funkcje możemy przypisywać także do analogowych pokręteł, np. zmianę głośności systemu czy… rozmiaru fontu w arkuszu kalkulacyjnym. Ponadto, już w warstwie sprzętowej, ustawimy kod kolorystyczny przycisków, a także dostosujemy jasność podświetlenia ekranu oraz długość trwania wibracji. Możliwości jest tutaj po prostu od groma i jeszcze trochę.


Randka z softem

Oprogramowanie Loupedeck… potrafi przytłoczyć. Z marszu raczej trudno tu zrobić cokolwiek sensownego – najpierw trzeba poznać strukturę oprogramowania i zasady przydzielania funkcji. Jednak gdy już się wam to uda, otworzy się przed wami morze możliwości. Ogólnie mówiąc, za pomocą Stream Controllera można po prostu sterować mnóstwem funkcji komputera: począwszy od prostych ustawień systemowych dotyczących np. zasilania czy obrazu, przez wywoływanie programów, a skończywszy na zupełnie odjechanych i ściśle wyspecjalizowanych czynnościach np. w sofcie do obróbki grafiki czy wideo. Nie zapominajmy jednak o gamingu.

Razer Stream Controller
Software Loupedeck

W ramach Stream Controllera operujemy na profilach, którym podlegają tzw. przestrzenie robocze. Profil podstawowy w tym przypadku to oczywiście Razer, standardowa konfiguracja dotyczy zaś streamingu. Oprócz pulpitu wywołującego przydatne dla graczy programy (Steam, Razer Synapse, Twitch, Battle.net czy portale społecznościowe) mamy też kolejne trzy pulpity z różnymi czynnościami związanymi właśnie z Twitchem i OBS-em. Obejmują one przykładowo nagrywanie, streamowanie czy opcje związane z czatem. Mamy też predefiniowane odtwarzanie prostych dźwięków oraz obsługę Spotify. To jednak dopiero początek.

W programie możemy sobie dłubać sami, dodając kolejne pulpity z funkcjami, organizować to wszystko w obszary robocze, ba, nawet tworzyć całe nowe profile. Do dyspozycji są także gotowce. Po zalogowaniu się w sklepie Loupedeck mamy do dyspozycji całkiem sporo przygotowanych już wcześniej zestawów konfiguracyjnych – te jednak przeznaczone są przede wszystkim dla różnej maści kreatywnych power userów. Co tu dużo mówić: szczena opada. Pobierzemy sobie choćby profil pozwalający wyciągnąć na ekran Stream Controllera szereg narzędzi związanych z Excelem. Swoją drogą, ten przykład dodatkowo pokazuje, że po przyporządkowaniu danego profilu do określonego programu ten pierwszy automatycznie aktywuje się, gdy odpalimy ową aplikację – w ten sposób narzędzia z nim związane mamy od razu pod ręką. Wygodne? No pewnie, że tak! Na arkuszu kalkulacyjnym się oczywiście nie kończy: do dyspozycji dostajemy m.in. paczki pomocne w obcowaniu z Blenderem czy z programami spod znaku Adobe.

Razer Stream Controller
Razer Stream Controller

I od razu mała rada: jeśli nie tworzycie sobie sami skrótów, a pobieracie gotowce, zwróćcie uwagę na błędy związane z wersją językową. Biblioteka Loupedeck jest anglojęzyczna, podobnie zresztą jak oprogramowanie obsługujące sprzęt Razera (tu można wybrać inne języki, jednak polskiego brak), siłą rzeczy więc paczki konfiguracyjne są dostosowane do softu właśnie anglojęzycznego. A to może powodować kłopoty: przykładowo obsługa wspomnianego Excela odbywa się poprawnie dopiero wtedy, gdy przerzucimy język programu na angielski, w innym wypadku część funkcji nie działa. Po prostu polskie skróty, do których odnoszą się ikonki na ekranie Stream Controllera, są inne, dlatego żeby wszystko śmigało w języku Mikołaja Reja, musimy sobie zedytować dany profil we własnym zakresie i ręcznie pozmieniać skróty na prawidłowe. No ale tutaj mowa oczywiście o wyciskaniu ostatnich soków z tego sprzętu – w przypadku streamowania czy codziennej obsługi komputera takich problemów raczej nie doświadczycie.


Skróty dla każdego

I co ja mam powiedzieć na koniec? Z początku po prostu nie doceniłem tego urządzenia, myśląc, że to tylko zabawka dla streamerów, a w praktyce – po dłuższym czasie – najzwyczajniej się nim zachwyciłem. Zakochałem się w Stream Controllerze z jednego powodu: przyspiesza i ułatwia on pracę z komputerem nie tylko, gdy puszczamy w świat strumyczki wideo. Za jego pomocą można wywoływać funkcje, sterować głośnością, obsługiwać każdy niemal program korzystający ze skrótów, a takie „głupotki” jak błyskawiczne ściąganie screenów czy włączanie nagrywania gameplayów tylko podkreślają, jak sprawną zabawką jest produkt Razera.


Zdecydowanie nie tylko dla streamerów.


Pewnie, część prostszych efektów da się osiągnąć, używając zwyczajnej klawiatury i operując skryptami – tu jednak mamy do dyspozycji specjalny ekran i przyciski, w dodatku nie musimy spamiętywać kombinacji skrótów. Co ważne, otrzymujemy też daleko bardziej zaawansowany software niż te, które obsługują gamingowe klawiatury. Wszystko to przekłada się na codzienną wygodę. Rewelacja, choć wcześniej trzeba spędzić trochę czasu nad konfiguracją, mieć pomysł, jak w ogóle ten sprzęt wykorzystać, a także zapłacić jak za zboże (ok. 1300 zł). I z tego względu obawiam się, że w typowym niedzielnym użytkowaniu furory Stream Controller nie zrobi. Power userzy i streamerzy będą jednak zadowoleni, a Elgato ściśnie poślady – bo ma dobrą konkurencję, która pod auspicjami Razera wypływa na szersze wody, przestając być tym samym niszą dla kreatywnych profesjonalistów.

PS. Konsolę edycyjną Loupedeck Live, której klonem jest testowana tu zabawka Razera, kupicie w cenie od ok. 1100 do 1400 zł.

Razer Stream Controller
Razer Stream Controller

Cena: 270 euro, razer.com

PARAMETRY  Interfejs: 12 przycisków ekranowych, 2 ekranowe przyciski boczne, 6 analogowych pokręteł, 8 przycisków multifunkcyjnych Sposób podłączenia: kabel USB-C – USB-A: 2 m Inne: możliwość dostosowywania ikon, skrótów i pulpitów, oprogramowanie Loupedeck, wibracje, dodatkowe profile, obszary robocze i skróty do pobrania ze sklepu, podstawka w zestawie Wymiary: 151 × 101,5 × 30,2 mm Waga: 216 g (z podstawką)

Ocena

To takie „pudełko” ze przyciskami pokrętłami: szalenie konfigurowalne, wygodne, o bardzo dużych możliwościach związanych z tworzeniem zaawansowanych skrótów i przyspieszaniem pracy na komputerze. Jakość wykonania i działanie softu nie pozostawiają pola do krytyki. Niestety zabawka jest droga, obsługi anglojęzycznego oprogramowania zaś trzeba się nauczyć.

8+
Ocena końcowa

Plusy

  • świetna jakość wykonania
  • rewelacyjne możliwości konfiguracji!
  • dużo przycisków ekranowych, tradycyjnych i pokręteł
  • wygodny na co dzień
  • z całą pewnością nie tylko dla streamerów
  • możliwość pobierania gotowych zestawów konfiguracyjnych ze sklepu

Minusy

  • ze względu na cenę – niszowa zabawka
  • brak polskiej wersji językowej softu
  • od ogromu opcji może rozboleć głowa
  • software raczej nie jest intuicyjny
  • dodatkowa zawartość dla określonych programów nie zawsze jest kompatybilna z ich polskimi wersjami językowymi



Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów585

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze