6.06.2022, 09:37Lektura na 3 minuty

Seagate FireCuda Grogu Drive 2 TB – test pięknego, ale koszmarnie drogiego dysku

Rynek gadżetów brandowanych popkulturowymi ikonami nie przestaje mnie zaskakiwać. Czasami np. za atrakcyjny nadruk ludzie są w stanie dopłacić horrendalne kwoty. I prawdę mówiąc... rozumiem to.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Sam jestem kolekcjonerem różnych mniej lub bardziej atrakcyjnych przedmiotów, dlatego nieraz, gdy widzę jakieś cudeńko, mój portfel po prostu sam się otwiera. A w tym przypadku mamy do czynienia z naprawdę ślicznym dyskiem i niezwykle potężną marką.


Niech Grogu będzie z tobą

Nie ma tu żadnej filozofii: to zewnętrzny napęd HDD, tyle że już na pierwszy rzut oka widać, iż Seagate nawiązał współpracę z imperium Gwiezdnych Wojen. Wygląd dysku nawiązuje do serialu „The Mandalorian”, o czym świadczy postać sympatycznego Grogu. Seledynowa obudowa została pokryta nadrukiem bardzo dobrej jakości, wśród detali warto zaś wymienić odciśnięte w tworzywie, głęboko wyżłobione ozdobniki, a dokładniej imię bohatera i logosy. Dołem z kolei przebiega pasek LED, jak dla mnie również wyraźnie nawiązujący do stylistyki Star Wars. Wygląd jest bez zarzutu, to jeden z najładniejszych produktów tego typu, jakie widziałem.

Seagate FireCuda Grogu Drive 2 TB
Grogu to tylko jeden z bohaterów serialu The Mandalorian, którzy trafili na nowe dyski zewnętrzne marki Seagate.

Wewnątrz znajdziemy talerzowy dysk Seagate ST2000LM007 SATA III o pojemności 2 TB. To dość typowy nośnik laptopowy, znany zapewne niektórym także z konsol poprzedniej generacji, a zapakowany w plastik służy często jako zewnętrzny HDD, zresztą właśnie tak, jak tutaj. W testach osiąga on zarówno w odczycie, jak i w zapisie sekwencyjnym niemal 133 MB/s, a więc, jak na tę technologię, sprawuje się bardzo dobrze. Zapis i odczyt losowy na próbkach 4K Q32T1 wynosi odpowiednio 1,71 i 1,55 MB/s, co jest wynikiem standardowym. Jak pisałem wcześniej, żadnej filozofii tu nie ma. To po prostu bardzo ładnie wyglądający zewnętrzny dysk HDD.


Wyskakuj z kasy!

Skoro już się pozachwycałem wyglądem, pora przejść do rzeczy mniej przyjemnej – ceny mianowicie. Sam producent pisze, że to przedmiot kolekcjonerski, więc jako taki siłą rzeczy jest trudno dostępny. Najszybciej udało się go znaleźć na Amazonie, gdzie kosztuje 110 dolarów. Przy obecnym kursie złotówki i wraz z kosztami wysyłki daje to kwotę 522 zł. Sporo, ale to wciąż mniej niż sugerowana przez producenta cena detaliczna – 569 zł. Czy brać – zdecydujcie sami.

Jak kogoś Gwiezdne Wojny nie kręcą, to po prostu popatrzy na tę fanaberię, wzruszy ramionami i wybierze napęd zewnętrzny o tej samej pojemności, ale prawie dwukrotnie tańszy. Za nieco niższą kwotę możemy też kupić standardowy zewnętrzny HDD o pojemności 4 TB. Jak widać, różnica w cenie jest ogromna – zdecydowanie większa niż w przypadku serii Marvel Avengers, gdzie za nadruk – choć mniej atrakcyjny od małego Grogu, trzeba przyznać – należało dopłacić ledwie parę dych. Tym niemniej osoba, która zbiera gadżety tego typu, będzie zadowolona. Bo pod względem jakości brandingu do nowej FireCudy przyczepić się nie sposób.

Cena: 569 zł | Seagate

PARAMETRY • Pojemność: 2 TB • Technologia: HDD • Sposób podłączenia: USB 3.2 Gen1 • Deklarowane transfery: brak danych • Standard obudowy: 2,5 cala • Prędkość obrotowa: 5400 obr./min • Inne: gwarancja 3 lata, stylizowana obudowa z Gwiezdnych Wojen, podświetlenie, w zestawie kabel USB 3.2 Gen1, naklejki z GW i oprogramowanie Rescue Data Recovery Services • Wymiary: 122,5 x 80 x 14,5 mm • Waga: 167 g

Ocena

Słodziakowy zewnętrzny HDD o bardzo atrakcyjnym wyglądzie. Prezentuje się zacnie, szkoda jednak, że na tle zwyczajnych dysków USB jest tak drogi.

7
Ocena końcowa

Plusy

  • duża pojemność
  • bardzo dobre, jak na HDD, osiągi
  • wyśmienita obudowa utrzymana w stylistyce Gwiezdnych Wojen
  • estetyczne podświetlenie

Minusy

  • bardzo wysoka cena
  • za te same pieniądze można kupić nośnik o dwukrotnie większej pojemności (choć oczywiście pozbawiony brandingu)


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów634

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze