21.09.2023, 16:00Lektura na 6 minut

Sony WF-1000XM5 – test. Brzydkie, ale świetne

To kolejne już słuchawki ze znanej i lubianej serii. Co tu dużo mówić: trzymają wyśmienity poziom.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Sony WF-1000XM5 to zestaw TWS, dostajemy więc „pchełki” zamknięte w utrzymującym je przy życiu pudełku. Całość mieści się w kieszeni, słuchawki zaś wyposażono… cóż, we wszystko, czego trzeba zabieganym ludziom, którzy chcą odciąć się od hałasu komunikacji miejskiej, nie kłopotać konfiguracją oraz – co najważniejsze – posłuchać świetnej jakości muzyki.


Pięknym licem nie grzeszą, ale długo grają

Miejmy to z głowy: od ręki potrafię wymienić całe morze ładniejszych słuchawek. Sony jakoś niespecjalnie zadbało o kwestię wyglądu swojego sprzętu – w najlepszym wypadku testowane przez nas WF-1000XM5 w swej szarej odmianie mogą uchodzić za niewyróżniające się i przeciętne. Obudowa to trochę nijako i pospolicie prezentujący się plastik, który dość mocno kojarzy się z prehistorycznymi czasami topornie wyglądającej elektroniki. To samo zresztą da się powiedzieć o etui – trudno oskarżyć je o designerską krzykliwość, oględnie mówiąc, do tego ze względu na matową fakturę rzeczone puzderko dość szybko się brudzi. No ale jest, działa i wyśmienicie spełnia swoją funkcję, zapewniając dodatkowe 16 godzin pracy słuchawek.

Sony WF-1000XM5
Sony WF-1000XM5

Same „pchełki” pracują zresztą niemal równie długo: do 12 godzin bez ANC i do 8 godzin z aktywną redukcją szumów. Tyle mówi producent – w praktyce jest zaś… trochę lepiej, choć oczywiście tu wiele zależy od waszych przyzwyczajeń i tego, jak bardzo lubicie katować uszy poziomem głośności. U mnie wyszło z lekką górką, można więc powiedzieć, że sumarycznie słuchawki grają naprawdę długo. W praktyce podczas urlopu ładowałem je raz na cztery-pięć dni. Zasłużony plusik!


Mocniej w dołach

Po stronie zalet należy również zapisać to, jak grają. Producent postawił na nowe przetworniki 8,4 mm – i przypadły mi one do gustu. Słuchawki cechują się mocniejszym łupnięciem na dole, to nie ulega wątpliwości. Tyle że… nie przeszkadzało mi to zbytnio, i to z dwóch powodów. Po pierwsze scena jest tu naprawdę szeroka, separacja stoi zaś na wysokim poziomie. Wskutek tego wszystkiego Sony WF-1000XM5 na standardowych ustawieniach grają wyraźnie, przyjemnie i dość ciepło. By dostrzec, że inne pasma zagłuszane są przez doły, trzeba się postarać – wówczas usłyszymy, że reszta, szczególnie wyższe środki, jest odrobinę wycofana. Ponownie jednak: to nie coś, co boli jak w przypadku mocniej ciągnących w dół słuchawek gamingowych.

Sony WF-1000XM5
Sony WF-1000XM5

Po drugie mamy do dyspozycji świetny software pozwalający „wyprowadzić” WF-1000XM5 na prostą w łatwy sposób: korzystając z gotowych schematów korektora, manualnie lub z pomocą samouczka, który w kolejnych krokach pozwoli nam wybrać takie brzmienie, jakie lubimy. Nie są najlepsze na rynku, ale moim zdaniem w tej cenie spokojnie łapią się na mocne miejsce w czołówce. Słuchawki wyśmienicie sprawdzą się zarówno ze współczesną muzyką elektroniczną, jak i cięższymi brzmieniami. Dobrze słucha się tu męskich, wyrazistych wokali oraz subtelniejszych, jazzowych gatunków. Najgorzej chyba wypadają kobiece głosy – to jednak drobnostka. Ogółem poziom jest bowiem naprawdę wysoki.


Kwestia oprogramowania

Widząc bogactwo opcji związanych z korektorem brzmienia, można dojść do wniosku, że Sony w tym obszarze naprawdę się przyłożyło – i rzeczywiście software stoi na bardzo wysokim poziomie. Wrażenie na pewno robią opcje „inteligentne”, związane z używaniem słuchawek „w biegu”. Po wstępnej konfiguracji (trochę klikania i wyrażania różnych zgód, nic specjalnego) sprzęt potrafi rozpoznawać, co robimy – np. czy idziemy, czy jedziemy autobusem itd. – i samodzielnie dobierać do tego odpowiednie ustawienia. Działa to bardzo fajnie: urządzenie np. automatycznie uruchomi ANC, gdy „usłyszy” ryk silnika, nie trzeba się więc kłopotać zaglądaniem do softu. Swoją drogą, aktywna redukcja szumów wypada wyśmienicie – zarówno w komunikacji miejskiej, jak i w samolocie. Porządnie działa także w zależności od sytuacji wyciszanie słuchawek czy podsłuch otoczenia. Zazwyczaj nie lubię takiej automatyzacji, ale tutaj wypada to po prostu dobrze i grzechem jest z tej funkcji nie korzystać.

Sony WF-1000XM5
Sony WF-1000XM5

Jak ktoś lubi, to znajdzie tu także technologię dźwięku przestrzennego 360 Reality Audio, choć w tym wypadku zaszalejemy, jeśli słuchamy muzyki z Tidala, pozostałe popularne serwisy nie są obsługiwane. Nie zabrakło też podbijającego jakość nagrań upscalingu DSEE Extreme, który może się przydać w przypadku starszych utworów – dla mnie to jednak ciekawostka, zasadniczo nie korzystałem z tej opcji. Wolę słuchać „w oryginale”. Co poza tym? Mamy bieżący nadzór nad poziomem naładowania sprzętu, dodatkowe sterowanie gestami głowy (standardowe odbywa się za pomocą tradycyjnego miziania i jest w porządku, choć zdarzają się pomyłki), możliwość sparowania z dwoma urządzeniami, a nawet… log aktywności robiący użytek z gamifikacji, z progami do zaliczenia i osiągnięciami, zupełnie jak w grach. Oczywiście to zbędny bajer – ale bardzo przyjemny.

Sony WF-1000XM5
Sony WF-1000XM5

Podsumowanie

Skłamałbym, gdybym stwierdził, że WF-1000XM5 mi się nie spodobały. To wygodny sprzęt, który dobrze osadza się w uszach i nie sprawia kłopotu podczas korzystania z niego na co dzień. Nie są to jednak słuchawki audiofilskie: charakterystyka dźwiękowa jasno wskazuje, że Sony postawiło na coś dla szerszego odbiorcy. Ale takiego ceniącego sobie wygodę, jakość dźwięku i bezproblemowe użytkowanie. Niemniej za to wszystko trzeba zapłacić aż 1300 zł – jeśli się już wykosztujecie, to będziecie zadowoleni. No, chyba że macie poprzedni model – w takim wypadku przesiadka raczej nie ma sensu.

Sony WF-1000XM5
Sony WF-1000XM5

Cena: 1300 zł

Dostarczyło: Sony

SONY WF-1000XM5 – PARAMETRY

Przenoszone częstotliwości: 20 – 40 000 Hz • Przetworniki: 8,4 mm • Sposób podłączenia: Bluetooth 5.3 • Wbudowany mikrofon: po trzy na każdą słuchawkę • Akumulator: do 12 h (bez ANC), do 8 h (z ANC) • Inne: IPX4, kodeki SBC, AAC, LDAC i LC3, dźwięk 360 Reality Audio, upscaling DSEE Extreme, rozpoznawanie głosu, wykrywanie pozycji użytkownika, ANC, tryb dźwięków otoczenia, obsługa dwóch urządzeń jednocześnie, sterowanie dotykowe, aplikacja Sony; w zestawie cztery pary nakładek, kabel ładujący USB • Wymiary: 64,4 × 40 × 26,5 mm (etui) • Waga: 2 × 5,9 g (słuchawki) + 39 g (etui)

Ocena

Wizualnie szału nie robią, ale cała reszta jest już jak najbardziej w porządku. Grają niezwykle przyjemnie: czysto, wyraźnie, ciepło, na standardowych ustawieniach ciążą w stronę niskich tonów, łatwo to jednak zmienić za sprawą dobrego softu. Kosztują sporo – i to chyba ich największa wada, nie licząc paru drobnostek.

8+
Ocena końcowa

Plusy

  • świetny dźwięk
  • długi czas pracy bez ładowania
  • bardzo dobre ANC
  • rozbudowana aplikacja z wieloma opcjami
  • odporne na zachlapania
  • wygodne
  • po wstępnej konfiguracji nawet zaawansowane opcje nie wymagają dodatkowej uwagi

Minusy

  • cena
  • wizualnie bardzo przeciętne
  • dość mocno zaakcentowane doły (ale łatwo to zmienić)
  • klapka etui po całkowitym otwarciu ma lekki luz


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów586

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze