25.01.2022, 10:52Lektura na 6 minut

Test POCO M4 Pro 5G – dobry telefon, którego nie opłaca się kupować

Flagowce flagowcami, ale jak przychodzi wyciągnąć portfel, to w kieszeni bardzo często lądują telefony za mniej więcej tysiąc złotych. Takie, które nie błyszczą, ale na dobrą sprawę wystarczą do wszystkiego. Dokładnie jak POCO M4 Pro 5G.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Seria POCO szturmem wdarła się na polski rynek, zgrabnie ostatnimi czasy wypełniając dziurę, jaka powstała po telefonach Honor – a więc do niedawna jeszcze podmarce Huawei, która to nastawiona była na młodszego i liczącego się z wydatkami użytkownika. M4 jest właśnie takim telefonem.


Średniak do wszystkiego

Sercem telefonu jest MediaTek Dimensity 810 – a więc znany już, ale przypudrowany układ, który ostatnio zdominował niższe rejony średniej półki cenowej. Wprawdzie obsłuży 5G, jednak od mocniejszej konkurencji odstaje. Tyle że w przypadku M4... tego nie widać. Byłem zaskoczony faktem, iż nowy telefon Xiaomi zachowuje wysoką kulturę pracy: ani nie przycina, ani się nie przegrzewa (3D Mark w teście stabilności wystawił mu notę 99,4%), ani nie ma zatrważającego apetytu na energię, o czym za chwilę. Da się też pograć, nawet w gry 3D. Innymi słowy, taka konfiguracja, z 6 GB RAM-u i 128 GB pamięci wewnętrznej typowemu użytkownikowi spokojnie wystarczy.

POCO M4 Pro 5G

3D Mark
■ Sling Shot: 3788 pkt
■ Sling Shot Extreme: 2715 pkt
■ Wild Life: 1230 pkt
■ Wild Life Extreme: 360 pkt

GeekBench 5
■ Pojedynczy rdzeń: 591 pkt
■ Wszystkie  rdzenie: 1801 pkt

AnTuTu v 9.3
■ 354 450 pkt

AndroBench
■ Odczyt sekwencyjny: 971 MB/s
■ Zapis sekwencyjny: 493 MB/s
■ Odczyt losowy próbek 4K: 160 MB/s, 41 081 IOPS
■ Zapis losowy próbek 4K: 183 MB/s, 46 771 IOPS


Średniak, który starczy do wszystkiego – tyle że jest trochę za drogi.


Także ekran – biorąc oczywiście poprawkę na cenę i pozycję smartfona – należałoby pochwalić. To IPS o przekątnej 6,6”, rozdzielczości 1080 x 2400 i odświeżaniu 90 Hz. Co istotne, obsługuje gamę kolorów DPI-P3, a to, zważywszy na cenę telefonu, pozytywnie zaskakuje. Z drugiej jednak strony – siłą rzeczy wrażenia z użytkowania nie są tak dobre, jak w przypadku ekranów OLED, które ostatnimi czasy zdążyły się zadomowić w sprzętach kosztujących mniej niż 2 tys. zł. Patrząc ogółem: jest dobrze, ale ci, którzy nawykli do możliwości smartfonów wyposażonych w wyświetlacze korzystające z technologii diod organicznych, będą narzekać tak czy inaczej.


W dzień i niekoniecznie w nocy

Wydawać by się mogło, że po telefonie za nieco ponad tysiaka nie można oczekiwać cudów w kwestii fotografii... i zasadniczo M4 potwierdza tę tezę. Zdjęcia robione w dzień są dobre. Aparat – odnoszę wrażenie – niekiedy lekko ociepla kolorystykę scen, szczegółowość jest poprawna. Tym, do czego czasem można mieć zastrzeżenia, jest trudność z uchwyceniem ostrości. Zdarzało mi się, szczególnie przy fotografowaniu architektury, że aparat telefonu „przesuwał” punkt ostrości – i to chwilę po jej wcześniejszym, prawidłowym ustawieniu. Nie była to jednak częsta sytuacja. Zoom spisuje się należycie – o ile można tak określić cyfrowe w tym przypadku powiększenie, które siłą rzeczy już przy poziomie x2 prowadzi do wypłaszczania detali.

Jakość fotografii dziennych jest w porządku: detale nie budzą zastrzeżeń, a scena jest całkiem dobrze zrównoważona. Tutaj dla przykładu w oknach na drugim planie odbijało się ostre światło. Telefon całkiem nieźle poradził sobie z tym faktem i wyraźnie widać zarówno detale na pierwszym planie, jak i cienie na budynku.

Tym, czego brakuje, jest sensor głębi – za efekt bokeh odpowiada więc oprogramowanie, które w większości przypadków robi to dobrze, zdarzają się jednak ujęcia nietrafione, kiedy telefon mylnie interpretuje, co jest pierwszym, a co drugim planem. Noc? Cóż, przygotujcie się na problemy z ostrością, szum, utratę detali i widoczny przy powiększeniu fotografii efekt akwareli. Jeśli jednak nie będziecie zgrywać zdjęć z urządzenia i przeglądać ich na większym ekranie – poziom fotografii jest akceptowalny. Tym bardziej, że w porównaniu do normalnego trybu, te robione nocnym są wyraźnie cieplejsze, ich paleta jest atrakcyjniejsza.

5
zdjęć

Akumulator i dodatki

Utarło się już chyba, że do tańszych konstrukcji trafia na ogół mocniejszy akumulator – chyba dlatego, że stosunkowo niskim kosztem można „nałapać” punktów za żywotność telefonu. Nie inaczej jest tutaj – 5000 mAh starcza na naprawdę długo, tym bardziej że procesor (wykonany w technologii 6 nm) nie jest tytanem wydajności. W typowym użytkowaniu telefon musiałem ładować co drugi dzień – dwie doby z dala od gniazdka nie są tu niczym nadzwyczajnym. Gdy wykorzystujemy sprzęt intensywniej, to i szybciej woła o ładowarkę – ogółem jednak ani razu nie doświadczyłem dyskomfortu z tym związanego. Co ciekawe, tym razem dostajemy szybkie ładowanie – nie jest to co prawda złoty jak dla mnie standard 66 W, ale i 33 W wystarcza. Telefon do pełna zatankujemy w lekko ponad godzinę, w połowie – w ok. 25 minut.


W cenie M4 kupimy przecenionego POCO X3 Pro, który jest pod wieloma względami lepszy.


Cieszy również wyposażenie dodatkowe. Mamy tu 5G, o czym zresztą producent nie omieszkał nas poinformować w nazwie sprzętu. Jest również obudowa odporna na zachlapania i zgodna z klasą IP53, a także podwójny głośnik, dzięki czemu telefon zaprzyjaźni się z Netfliksem. Trochę niespodziewanie na listę rzeczy wartych zauważenia wpisałbym również zaskakująco dobrze działający czytnik linii papilarnych. W tej cenie to warte odnotowania.


Polecilibyśmy... gdyby nie brat

Przede wszystkim jednak POCO M4 to po prostu dobre urządzenie. CPU rakietą nie jest, ale w ogólnym rozrachunku wystarcza nawet do grania, a już z całą pewnością zapewnia płynność na co dzień. Mnie brakowało jednak ekranu OLED – nic nie poradzę, w tej kwestii zostałem już rozpuszczony jak dziadowski bicz i IPS, nawet dobry, jak tutaj, nie zastąpi mi tego, co ma do zaoferowania nowsza technologia. Telefon bez wątpienia byłby godny uwagi, gdyby nie... bratobójcza walka z wciąż dostępnym od ręki POCO X3 Pro.

W ofercie wielu sprzedawców – w przeciwieństwie do oficjalnego sklepu Xiaomi – został on ostatnio przeceniony o 200 zł, w praktyce więc ceny M4 Pro i X3 Pro niemalże zrównały się, a ten drugi ma dwa razy więcej pamięci na dane, Snapdragona 860, ekran 120 Hz i bogatszy zestaw obiektywów. Jeśli możecie kupić X3 Pro, to bez zastanowienia tak właśnie zróbcie. M4 mógłby stać się niezłą opcją, ale tylko wówczas, gdyby jego cena spadła.

POCO M4 Pro 5G
Bryła jest estetyczna, przyczepić się można co najwyżej do niepotrzebnego i dużego napisu na pleckach.

Cena: 1200 zł | POCO

Parametry • System: Android 11 + MIUI 12.5.3 • Procesor: MediaTek Dimensity 810 • Grafika: Mali-G57 MC2 • Ekran: IPS, 6,6”, 1080 x 2400, 90 Hz • Pamięć: 6 GB RAM, 128 GB flash + czytnik microSD (do 1 TB) • SIM: 2 x nano, hybrydowy, standby • Komunikacja: 5G, Wi-Fi ac, Bluetooth 5.1, NFC • Akumulator: 5000 mAh, niewymienny • Aparat: tylny 50 Mpix + szerokokątny 8 Mpix, przedni 16 Mpix • Czujniki: akcelerometr, kompas, żyroskop, światła, pozycji, zbliżeniowy, natężenia dźwięku, czytnik linii papilarnych z boku, GPS, AGPS, GLONASS, Galileo • Inne: IP53, gniazdo słuchawkowe, USB-C, głośniki stereo • Wymiary: 164 x 76 x 8,8 mm • Waga: 195 g

Ocena

Ciekawy, uniwersalny telefon ze średniej półki, który jednak musiałby trochę stanieć, żeby można było polecić go z czystym sumieniem.

7
Ocena końcowa

Plusy

  • przyzwoita wydajność na co dzień
  • dobry ekran IPS
  • sporo pamięci
  • IP53
  • głośniki stereo
  • dobre zdjęcia w dzień

Minusy

  • jakość nocnych zdjęć nie powala
  • sporadyczne problemy z ostrością zdjęć w dzień
  • ogólnie: ani tu rewolucji, ani nawet wyraźnego postępu względem poprzednika
  • POCO X3 Pro (przeceniony teraz o dwie stówy i podobnie wyceniony) jest lepszy


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów585

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze