Często komentowane 15 Komentarze

Brink – relacja z pokazu #3

Brink – relacja z pokazu #3
Brink był trzecią grą, którą dane mi było obejrzeć na pokazie zorganizowanym przez Bethesdę i drugą pod względem wrażenia, jakie na mnie wywarła.

Do prezentacji Brinka – taktycznego, „klasowego” FPS-a nastawionego na rozgrywkę multiplayer – przysiadło aż trzech pracowników Splash Damage. Całość z humorem i werwą poprowadził szef studia, Paul Wedgewood, który nie tracąc czasu od razu zapoznał publiczność z ekranem tworzenia i personalizacji postaci. Obejrzawszy tylko część z przygotowanych przez Brytyjczyków koszulek, spodenek, łańcuchów, masek, butów itp. już teraz jestem pewien, że z ubieraniem herosa będzie w Brinku cała masa frajdy.

Ale nie ubieraniem, tylko walką Brink stoi, toteż szybko akcja przeniosła się do dystryktu Sectower, gdzie trzech twórców, w kooperacji z pięcioma botami po stronie Resistance starło się z ośmioosobową drużyną AI. W Brinku nie będzie bowiem misji stricte singlowych z dziesiątkami mięsa armatniego, pchającego się nam pod celownik – przeciwników stanowić będą albo inni gracze, albo boty.

W trakcie gry Wedgewood kilkakrotnie za pomocą znajdujących się w kluczowych punktach mapy Command Postów zmieniał klasę swojej postaci, dzięki czemu mogłem obejrzeć w akcji medyka, żołnierza i inżyniera (ten ostatni posiada urządzenie służące m.in. do hakowania drzwi). W kolejnej mapie – Reactor – do głosu doszedł także Operative, czyli ni mniej, ni więcej szpieg z Team Fortress 2, który po ubraniu wdzianka drużyny przeciwnej mógł siać chaos na jego tyłach.

Warto przy okazji wspomnieć o tym, iż prócz ubioru będzie można swojemu bohaterowi (nie będzie on przypisany do danej frakcji) określić budowę ciała. Ciężcy będą mogli korzystać z całego arsenału najpotężniejszych gnatów, ale nie będą tak zwinni jak co o normalnej budowie, a zwłaszcza szczupli, którzy będą mogli się wspinać tam, gdzie reszta nie da rady.

Ogółem zapowiada się świetny tytuł dla fanów Enemy Territory i choć ja do nich nie należę, i tak z chęcia sprawdzę dzieło Splash Damage w akcji, gdy ukaże się tej jesieni. Nowe screeny w GALERII.

15 odpowiedzi do “Brink – relacja z pokazu #3”

  1. Brink był trzecią grą, którą dane mi było obejrzeć na pokazie zorganizowanym przez Bethesdę i drugą pod względem wrażenia, jakie na mnie wywarła.

  2. Będzie fajna gra 😉 .

  3. Na To Właśnie CZekam 😀

  4. Oby bez abonamentu.

  5. Ot, taki Quake z lepszą grafika i głupim tytułem. Od czasów Q1 albo nawet Dooma w grach multiplayer NIC NOWEGO się nie pojawiło. Całość polega na tym, że jesteś hipkiem i „szczelasz” do innych hipków.

  6. Dzięki za relacje , parę nowych rzeczy się dowiedziałem. A te nowe mapy ,są fajne ? Ja się już nie mogę doczekać tego tytułu.

  7. Oooo. Uwielbiam Enemy Territory. Do dzisiaj pykam w gry tego typu z bratem po LANie. Przyjrzę się Brinkowi, bo chętnie zmienimy Quake Wars’a- nasz długoletni plac sporów.

  8. @Vantage – Z ust/klawiatury mi to wyjąłeś 🙂

  9. Świeeetnie się zapowiada.Im szybciej wyjdzie , tym lepiej.

  10. Dla fanów Enemy Territory, tylko to przeczytałem i odrazu milej mi się zrobiło, długo przyszło mi czekać na jakiegoś godnego następce ET 😉

  11. @Helmutt, chyba dawno w nic z dobrym multi nie grałeś (Choćby ET w trybie Campaning, czy Objective).|Czekam z niecierpliwością. Enemy Territory uzależniło mnie na parę ładnych miesięcy, więc liczę na podobny efekt w przypadku Brink.

  12. A już kiedyś pisałem jeżeli gra będzie miała szybki i napompowany adrenaliną gameplay taki jak na trailer’ze to kupię na pewno a jeżeli będzie to kolejny kolejnego multi (czyt. takie jak reszta) to podziękuję.

  13. ’do niech’??? :]p

  14. ENKI: wyłowiony przeze mnie błąd pojawił się w ostatnim akapicie.

  15. Żeby tylko za dużo kombinowania nie było. Akcja przede wszystkim.

Dodaj komentarz