Często komentowane 54 Komentarze

Najbardziej oczekiwane gry: zapowiedź Call of Duty: Black Ops

Najbardziej oczekiwane gry: zapowiedź Call of Duty: Black Ops
Wakacje to w grach okres dość spokojny, dlatego - by udowodnić, że jest jeszcze po co żyć - postanowliśmy, korzystając z naszej bazy zapowiedzi, pokazać wam w tym czasie najciekawsze produkcje, jakie pojawią się za dwa, trzy i więcej miesięcy. Dziś: Call of Duty: Black Ops słowami Huta.

Głównymi bohaterami Call of Duty: Black Ops będą żołnierze SOG (Studies and Observation Group), jednego z amerykańskich oddziałów specjalnych, który działał w latach 1964-1972 i zasłynął przede wszystkim operacjami prowadzonymi podczas wojny w Wietnamie. Nowe Call of Duty osadzone będzie w tym okresie i w tym zakątku świata – ale nie tylko. Jak twierdzą twórcy, fabuła Black Ops przedstawi ponad dekadę tajnych operacji przeprowadzanych w trakcie zimnej wojny, dzięki czemu możliwe będzie pokazanie „epickiej historii, prawdziwej wojennej sagi”, z różnorodnymi niezbędnymi w niej elementami: ewolucją postaci i wyraźnie zaznaczonym upływem czasu.§

Przedstawione w grze tajne operacje (tak właśnie należy tłumaczyć podtytuł Black Ops) to działania, o których przez lata niewiele wiedziano, a których akta dopiero w ostatnim czasie są ujawniane. By pokazać je we właściwy sposób, Treyarch zatrudnił weteranów tych wydarzeń, prawdziwych uczestników cichych misji z obu stron frontu. Jednym z nich jest major John L. Plaster, żołnierz SOG i autor pięciu książek o tematyce wojskowej, w tym podręcznika „Doskonały snajper”, uważanego za jedną z najważniejszych pozycji współczesnej literatury militarnej. Ekipa Treyarch chwali Plastera, bo jak wyjaśnia szef studia Treyarch, Mark Lamia: – Jest młodszy niż większość weteranów, którzy brali udział w pracach nad naszymi poprzednimi grami Call of Duty. Lepiej rozumie wymogi współczesnej rozrywki, jego wnuk grał w inne CoD-y, więc jego uwagi były dla nas szczególnie cenne. Innym konsultantem był pułkownik Hank Keirsey, weteran pierwszej wojny w Iraku, który brał udział także w pracach nad Call of Duty 4: Modern Warfare.

AI robi uniki

Efekty współpracy z doradcami militarnymi miałem okazję zobaczyć na własne oczy podczas prezentacji prowadzonej przez programistę-specjalistę od sztucznej inteligencji przeciwników. Jak mówi, porady byłych wojskowych zazwyczaj dotyczą tylko tego, czy przedstawione w grze bronie są zgodne z realiami, czy odgłosy ich wystrzałów brzmią właściwie itd. Tym razem jednak ekipa Treyarch podpatrzyła dużo więcej wojskowych sztuczek, które znalazły zastosowanie również w innych elementach gry. Jeden z nich pokazał developerom, jak żołnierze Specnazu radzą sobie z przeładowywaniem broni, gdy muszą to zrobić jedną ręką (bo np. drugą urwała eksplozja granatu…), a także zaprezentował ćwiczony w jego jednostce specyficzny sposób poruszania się pod ostrzałem, z nisko pochyloną głową, w półbiegu, z charakterystycznymi przewrotami na boki, które utrudniają przeciwnikom celowanie.

Obie te techniki (oraz wiele, wiele innych) zostały wykorzystane w grze: przeładowywanie broni – w jednej z cutscenek, taktyczny sposób przemieszczania się – w projektowaniu algorytmów AI. Część wrogich żołnierzy będzie potrafiła poruszać się taki w sposób, co sprawi, że niełatwo będzie ich namierzyć – nawet na konsolach, gdzie gracze mogą liczyć na auto-targeting. Przekonałem się o tym sam, gdy na stworzonej przez autorów mapie służącej do testowania różnych zachowań AI (ograniczona ścianami sala zastawiona sześciennymi pudłami/osłonami różnej wysokości i wielkości) próbowałem pokonać pierwszą, kilkuosobową „falę” wrogich żołnierzy. – Przecież grałem w Call of Duty, co to za problem – pomyślałem przed tą próbą. A jednak okazało się, że problem jest: ledwie zdążyłem namierzyć przeciwnika, od razu robił unik i musiałem na nowo łapać go celownikiem. Za pomocą myszki na PC będzie to łatwiejsze, ale konsolowcom to nowe AI na pewno napsuje sporo krwi.

Witaj w Rzeźni

Działanie algorytmów opisujących zachowania wrogich żołnierzy zobaczyłem także w głównej części prezentacji Call of Duty: Black Ops – na czterech poziomach (a dokładniej: w ich fragmentach), które wzięto z kampanii dla jednego gracza. Na pierwszy ogień (dosłownie) poszedł etap Slaughterhouse, którego akcja rozgrywa się 2 lutego 1968 Hue, „cesarskim mieście”, od którego rozpoczęła się na dobre tzw. „Ofensywa Tet”, przełomowy punkt wojny w Wietnamie. Zadaniem oddziału gracza jest w tej misji dotarcie do bazy CIA Hue i wydobycie stamtąd dokumentów wywiadowczych, które opisują współpracę wietnamskiej partyzantki z Rosjanami.

Misja rozpoczyna się na pokładzie śmigłowca przelatującego nad płonącym miastem. Już z wysokości widać, że w Hue rozpętało się prawdziwe pandemonium. Wrażenie to nasila się, gdy w helikopter z oddziałem gracza trafia pocisk, a bohater tej misji, sierżant Mason, wyskakuje z niego na dach jednego z przesuwających się pod maszyną budynków. To ciasny etap, duża jego część rozgrywa się w połączonych ze sobą budynkach miasta Hue, które oczywiście eksplodują, płoną, zawalają się. Innymi słowy: dzieje się z nimi wszystko to, co zwykło dziać się z budowlami w serii Call of Duty.

Slaughterhouse to misja nocna, dzięki czemu mogłem lepiej docenić wykorzystane przez grafików efekty świetlne powiązane z ogniem, którego na tym poziomie jest bardzo dużo. Także dlatego że w pewnym momencie Mason znajduje broń o nazwie „dragon’s breath”, czyli obrzyna strzelającego zapalającymi pociskami. Trafiony z niego przeciwnik automatycznie zamienia się w żywą pochodnię.

Victor Charlie

Kolejna z misji, Victor Charlie, rozgrywa się po wydarzeniach ze Slaughterhouse, 5 lutego 1968 roku. Dokumenty odzyskane przez oddział Masona podczas walk w mieście Hue ujawniły, że rosyjski generał o nazwisku Krewczenko prowadzi tajną operację na granicy Laosu i Wietnamu, gdzie zresztą znajduje się jego baza. Gracz będzie miał za zadanie dotrzeć do niej, bowiem to właśnie Krewczenko (i jego niecne plany) będą głównym motorem napędowym fabuły. Ta misja również zaczyna się mocnym akcentem i… zestrzelonym śmigłowcem. Tym razem jego wrak wpada do rzeki Huong, całkiem niedaleko bazy Krewczenki, jednak by się do niej dostać, bohater musi najpierw przestrzelić szybę helikoptera, a następnie wydostać się na zewnątrz, wypłynąć na powierzchnię i poradzić sobie z komitetem powitalnym w postaci całkiem sporego oddziału Wietkongu.

Pojawia się tu kolejny nowy element gry: Mason łapie pierwszego z przeciwników i wykorzystuje go jako żywą tarczę, zza jego ciała strzelając do pozostałych wrogów. To przykład działania skryptów (z których seria słynie): gracz nie będzie mógł w innych, dowolnych miejscach w podobny sposób osłaniać się przed ostrzałem, w tej scenie jednak sprawdza się to (i wygląda) znakomicie. Podobnie zresztą jak i graficzny smaczek zamykający pierwszą strzelaninę tej misji: kamera podąża w zwolnionym tempie za pociskiem wystrzelonym w ostatniego z przeciwników i pokazuje ze szczegółami moment trafienia w stylu podobnym do Fallouta. Tak jak World at War, Black Ops będzie grą bardzo krwawą i brutalną.

Zemsta ze śmigłowca

„Wietnamską” część prezentacji zamykał poziom, jak na serię Call of Duty, całkowicie nowy. Jego akcja toczy się 12 lutego 1968 roku, w Laosie, a więc w kilka dni po misjach pokazywanych mi wcześniej. Łącząc to z faktem, że jego tytuł to Payback, czyli „Zemsta”, można założyć, że bohater trafi do niewoli żołnierzy Krewczenki i – znając zamiłowanie twórców CoD-a do podkreślania brutalnego wymiaru wojny – będzie tam torturowany. Potem jednak ucieknie i na początku tego poziomu zniszczy obozowisko rosyjskich wojsk będące jednocześnie polowym lądowiskiem dla śmigłowców.

Wtedy zaczyna się to, co w Call of Duty nowe: Mason zasiada za sterami śmigłowca Mi-24A Hind-B, a następnie kierując (!!!) maszyną, przelatuje wzdłuż doliny rzeki Huong, po drodze walcząc z wrogimi helikopterami i ostrzeliwując jednostki stacjonujące na ziemi, w tym atakujące go baterie pocisków SAM. Na potrzeby tego poziomu trzeba było znacznie przerobić silnik gry (to kolejna, piąta już edycja technologii wprowadzonej przez Infinity Ward Call of Duty 2), by zwiększyć zasięg widzenia gracza i liczbę przeciwników na ekranie (z ok. 20 możliwych w poprzedniej wersji engine’u do prawie 100, których potrafi on wyświetlić teraz).

Na tym właśnie polega pomysł ekipy Treyarch na podtrzymanie zainteresowania graczy serią, która w tym roku doczeka się swojej siódmej już odsłony: z jednej strony studio chce rozwinąć pomysły i technologie znane z wcześniejszych części, z drugiej zaś – zaoferować coś zupełnie nowego. Jak mówi jeden z projektantów Adam Gascoine: – Gracze mówią „Chcę nowego Call of Duty!” i wiedzą, czego oczekują po grze wydanej pod tą marką, a my właśnie takie Call of Duty im dajemy. Ale jednocześnie nakładamy na to warstwę nowych rozwiązań, by było to przeżycie nawet ciekawsze. Kiedyś gry tego typu polegały po prostu na tym, że dostawałeś broń i mogłeś z niej postrzelać. Kolejnym krokiem ewolucji było zróżnicowanie poziomów tak, że zastanawiałeś się, co czeka cię w następnym etapie. Call of Duty poszło o krok dalej. W tej serii nie myślisz o tym, co przyniesie następny poziom; tu czekasz na to, jaka niespodzianka czeka cię za rogiem. Co roku poprzeczka ustawiana jest coraz wyżej, ale myślę, że wiemy, jak jeszcze bardziej podkręcić tempo.

Pozdrowienia z Rosji

O tym, że wiedzą, przekonałem się podczas pokazu czwartej misji, zatytułowanej WMD (skrót od: weapons of mass destruction – broń masowego rażenia) i osadzonej nie w Wietnamie, a w górach Uralu, w pobliżu radzieckiego, ponoć opuszczonego kompleksu wojskowego. Misję tę rozpoczyna przelot samolotem zwiadowczym SR-71 Blackbird: w tym fragmencie, podobnie jak w „Death from Above” z Call of Duty 4: Modern Warfare, to, co dzieje się w kompleksie, widać na niewielkim, czarno-białym wizjerze.

Chwilę później akcja przenosi się na ziemię, gdzie niewielki oddział żołnierzy ukryty w zaspach czeka, aż przejdzie obok patrol Rosjan pilnujących bazy (brzmi znajomo?). Zadaniem Amerykanów jest infiltracja kompleksu. Członkowie oddziału robią to początkowo ukradkiem, po cichu „ściągając” przeciwników za pomocą kusz z lunetą; a potem już z hukiem, gdy spuszczając się na linach z dachu, wskakują przez szyby do wnętrza głównego budynku bazy. Pokazane jest to „z oczu” bohatera tej sekwencji, żołnierza o nazwisku Hudson. Zadyma, która rozpętuje się w głównej strukturze bazy, kończy się wielką eksplozją i brawurową ucieczką, w trakcie której gracz musi umykać przed górską lawiną, by wreszcie zeskoczyć ze skalnej krawędzi w przepaść (na szczęście ze spadochronem na plecach). Wszystko to w niecały kwadrans – a ponoć zaprezentowany fragment to zaledwie początkowa jedna trzecia pełnej misji WMD.

Call of Duty: Black Ops zapowiada się niezwykle interesująco, choć przed wydaniem gry wiele musi się jeszcze zmienić (w pokazywanej wersji używany był np. efekt trafienia przeniesiony wprost z Modern Warfare 2), a sporo aspektów rozgrywki to wciąż wielka niewiadoma. W najgorszym wypadku Black Ops będzie po prostu „kolejnym, solidnym CoD-em”, ale jeśli zespołowi Treyarch uda się wymyślić fabułę równie emocjonującą, ale jednocześnie bardziej sensowną niż ta z Modern Warfare 2, a przy tym opracować tryb multi wciągający nie mniej niż ten stworzony przez Infinity Ward, może się okazać, że Black Ops będzie dla tej serii nowym otwarciem i produkcją równie ważną, co Call of Duty 4: Modern Warfare.

Call of Duty: Black Ops. Na PC, PS3 X360. Premiera: 12 listopada 2010.

54 odpowiedzi do “Najbardziej oczekiwane gry: zapowiedź Call of Duty: Black Ops”

  1. a końcowa mapa (coś jak zombie w cod;waw) wcielamy się w drużynę A !! YEAH 😀

  2. Brawo, Hucie, gratuluje profesjonalnego rozpracowania tematu.

  3. W końcu latanie w codzie-coś czego mi brakowało(fakt faktem cod to fps ale latanie to latanie ;] )

  4. Professor00179 12 lipca 2010 o 19:46

    Gdyby to bylo cos jak CoD2 to chetnie bym kupil. Spodziewam sie jednak mixu MW2 i BC2. Zobaczymy co jeszcze z tego wyjdzie w praniu, ale nadzieji nie mam zadnych. Poza tym ta gra bedzie slono kosztowac…

  5. Za szybko ;/ i po co MW2 był dobry ale Bad Commpany 2 jest lepszy i nie robi to IW tylko twórcy 5 a piątka była najsłabsza, nie czekam ale pewno zagram

  6. mam nadzieje że przed premierą wyjdzie betka jak w medal of honor 2010!!!!!! Licze z niecierpliwością dni

  7. gangheroni |mi tam piatka się podobała i uważam że była jedną z lepszych części |Co do najnowszej odsłony uważam że będzie ona rewolucją na rynku 😉

  8. Podtytuł „Zemsta ze śmigłowca” Nie jest pogrubiony.

  9. Im bliżej premiery tym bardziej mnie ciekawi ta produkcja. 🙂

  10. Niech żyje CoD 7 tajne operacje nam niech żyje na 10 by był w CDA |I tak go w pre-orderze zamówię .

  11. a ja i tak czekam na MoH…

  12. SirRAT, tylko zeby multi bylo lepsze niz becie bo inaczej niema po co MoHa kupowac 😀 |A Black Ops zobaczymy jak wyjdzie =D

  13. gdzie tam głupoty gadasz zauważyłem że nawet fani BC2 krytykują MoHa a ty jak taki naiwniak wierzysz że będzie świecić przykładem ja stre części MoHa nie te czasy chłopie grałem w bete i nadal gram czasem ale jes po prostu dobra i nic wiecej grafa mi przypomina BC2 a dynamika nic mi nie przypomina bo napewno nie mojego MW2 MoH przy tym to ślimak ale tak czy siak MoH ma potencjał tylko trzeba go wykorzystać (killstriki zerżneli ostro ale i tak są gówniane sory ale inaczej tego nie idzie określić)

  14. @gangheroni masz racje w 50% ok 80% (BC2 nie było lepsze od MW2 i się nie spieraj bo liczby mówią same za siebie 😉

  15. A no i Za szybko nie sądze nie robi tego ekipa co MW2 tylko inna jak już napisałeś więc co najwyżej mogli się sugerować MW2 ale napewno nie BC2 bo to by oznaczało dużo mniejszą dynamikę i wiecej taktyki a tego w CoDach nigdy nie było i nie będzie za to właśnie lubie tą serie dużo w niej akcji (ale zgodzę się że Trayerch ma swoje za uszami ich produkcje odbiegały od standardów CoD ale może tym razem im się uda zobaczymy nie liczę na coś ekstra ale może może

  16. sixzeroeight 12 lipca 2010 o 22:53

    ten sam artykuł był w czerwcowym wydaniu…

  17. niewielki oddział żołnierzy ukryty w zaspach czeka, aż przejdzie obok patrol Rosjan pilnujących bazy (brzmi znajomo?). Hut grałem w MW i MW 2, ale niech ktoś powie o co w tym chodzi?

  18. nie grałem tylko w CoD 3 i WaW i nie pamiętam takiego momentu.

  19. @Pointer669|Jak wiadomo beta nowego Moha nie zachwyca, jednak jeżeli ktoś nie kupuje gry tylko dla multi to tak naprawde nie wie czego się spodziewać, bo MoH multi i single to dwie różne gry, robione przez inne studia.

  20. A ja tam nigdy nie czekałem na żadną z gier z serii Call of Duty ;>

  21. W cuda wianki wierzycie? To na pewno będzie miało taki sam tok rozgrywki jak oba MW przesadzone akcje plus naiwna fabuła pełna nierealistyczności i nie ścisłości.

  22. A myślał któryś z tych gnojków i debili w tych wielkich formach, żeby powrócić do czasów I wojny światowej? Gier w czasach „modern” jest już w cholerę, gier w czasach II wojny jeszcze więcej – ale nie mam praktycznie gier, które dzieją się w czasie 1914-1918. Myślę, że takie Call of Duty byłoby o niebo ciekawsze niż ten szajs którym się zachwycają wąskonose nastolaty.

  23. zgadzam się z tobą Helmutt ale znów ludzie nazekaliby na mały arsonał broni

  24. Pointer669|także uważam że BC2 było grą gorszą niż MW2 gdyż miało słabego singla i multi też mało mi się podobało

  25. Piątka(CoD5) też się bardzo dobrze zapowiadała nawet tak samo jak teraz CoD7 a co dostaliśmy,grę która miała robić wrażenie a nie robiła,a multi było do bani jak teraz wdadzą coś podobnego do poprzedniej ich produkcji to raczej w późniejszych ich FPSach nie ma na co liczyć;)

  26. A z Halmutt też się zgadzam powinien być jakiś FPS związany z I wojną światową,dobra może nie FPS jak się komuś nie podoba co kol wiek,nie wiem może RTS,ale RPG to już nie:)

  27. Ciekawe ilu oczekujących na tą grę ludzi się zawiedzie,chociaż może wo gule się nie zawiodą:)

  28. mrmichal1998 13 lipca 2010 o 07:51

    Nie kupię z okazji mojego protstu

  29. mrmichal1998 13 lipca 2010 o 07:52

    Znaczy protestu przeciw ActiVi$ion

  30. alien102471 13 lipca 2010 o 08:17

    Po ostatnim MW2 i moim dlugim oczekiwaniu w kolejce o 12 w nocy ( bo przeciez ta gra taka zajedwabista) nie mam zamiaru juz kupic zadnego coda. Nawet z netu nie bedzie mi sie chcialo sciagac, czego i tak nie robie.BTW, tak trzymaj mrmichal1998

  31. 1998 to nie jest dobry przedział na grę sory ale takie są realia w tych czasam na polach walki odgrywała się wojna pozycyjna jeśli ktos nie wie co to proszę se sprawdzić mały arsenał taka gra musi być nudna większość broni to broń zamkowa a automaty o ile mi wiadomo były tylko stosowane jako CKMy kolejną rzeczą są czołgi xD których nie było prawie wcale ale churchila to akurat ktoś pewnie zna np z CoHa xD taką grę musieli by urozmaicić w jakiś prototypowy sposób ale wyszło by pewnie cos w stylu NecroVision

  32. bez zombiali to jes co najwyżej dobry motyw na strategie ale nie na FPSa a co do CoHa neks91 masz racje ale dał byś 130zł za dobrego singla ?? a marnego multi

  33. Lubię zimną wojnę, jeśli będą misje skradankowe np. na Łubiance, to może kupię.|Misja:zmienić garnitur sami-wiecie-komu. 😉

  34. Mam nadzieje, że twórcy się z tą świetnością nie przeliczą.

  35. Professor00179 13 lipca 2010 o 10:29

    Pointer669 – w jaki sposob liczby pokazuja, ze MW2 bylo lepsze od BC2? O.o To ciekawe, bo z matmy jestem dobry, a nic tkiego nie zauwazylem. Moze jakies pradawne rownanie, ktore po przetlumaczeniu na jezyk kosmitow podaje zwyciezce, Ci pomoglo? Wskaz mi odpowiedz oooo milosiernyyyy… |@WitcherPL – zgadzam sie w 100%. Z jednym wyjatkiem – w ogule pisze sie przez u zamkniete.^^

  36. to już chyba było w jakimścd

  37. TO tak jak była pierwsza misja w call of duty waw.Kiedy idzemy przesz busz i nagle z ziemi wstają japońce.Teraz kojarzysz Lordexo14-niewielki oddział żołnierzy ukryty w zaspach czeka, aż przejdzie obok patrol Rosjan pilnujących bazy (brzmi znajomo?). Hut grałem w MW i MW 2, ale niech ktoś powie o co w tym chodzi?

  38. ludzie ja gardze juz tymi grami z roku 1914-1918 po prostu te gry są juz nudne | najbardziej mi sie podobaja takie gry jak cod4mw codmw2 bbc2 i te gry wlasnie wymiataja bo większość powie nawet ze cod 5 to niewypał lepsze sa gry z tych czasów i nikt tego nie podwazy

  39. a ten cały MOH to jedno wielki G nawet nieudana podruba mw2 i bbc2 jeden wielki szajs niedorobiona beta jaka zmienia to i owo to moze byc ciekawe ale i tak nie kupie tego chyba ze calkowiecie zmieniom multi bo sami powiecie ze w dzisiejszych czasach większość osób patrzy sie na multi a to dlatego ze gre w dzisiejszych czasach przejdziesz w 4 dni a multi grasz tygodniami i taka prawda

  40. [beeep]iste wymiecie tego biednego moh

  41. Najbardziej oczekiwane gry: zapowiedź assassin’s creed brotherhood.|Teraz poproszę o to.

  42. jak widać FB B2 – profesorek nadal grasuje.

  43. I tak nie kupię xD |Czekam, na jakiegoś FPS’a w czasie… I WŚ…? Wojen Napoleońskich? „Wieku Smuty”, kiedy to Polacy pukali do bram Moskwy(taa… Szarża Husarii z widokiem z 1 os…)? Jest tyle możliwości, a twórcy gier robią w kółko to samo… II WŚ/ Wietnam/ Nasze czasy/ Przyszłość… A MOH to aktualnie bije rekordy schematyczności…

  44. Zgadzam się ale nie w 100%:) Wietnam akurat jest dosyć rzadko ukazywany- gry osadzone w tych realiach wychodzą niezbyt często, a grywalne były dwa lub trzy FPSy, których tytułów już nie pamiętam nawet;] A co do schematyczności to cieszę się z naszego polskiego Call of Juarez, dzięki niemu możemy odetchnąć. Fajnie, że Polacy wprowadzili trochę świeżości do branży. A z CoDem będę miał dylemat, mój ostatni to Modern Warfare, ciekawe czy MoH będzie lepszy…

  45. rety, rety, rety… do tych co wypowiadają się o nowym MoH… Jak widziałeś tylko wersję BETA do tego tylko 2 (SŁOWNIE DWIE!) mapy multi to jakim prawem możesz się wypowiadać o tej grze skoro to tylko BETA (z wszystkimi wadami i zaletami). Jak czegoś nie wiem/nie znam się na czymś to się nie wypowiadam…

  46. miało być (…co wypowiadają się bardzo krytycznie o nowym MoH…)| 😛

  47. ja chętnie kupie tą gre ^^

  48. skwarekgame 14 lipca 2010 o 14:37

    skuszę się

  49. remigiusz764 18 lipca 2010 o 13:15

    Nie mogę się doczekać.

Dodaj komentarz