Często komentowane 14 Komentarze

Raven´s Cry ? wrażenia

Raven´s Cry ? wrażenia
Raven's Cry ma być wszystkim tym, czym nie są „Piraci z Karaibów”. Czyli poważną piracką opowieścią o zemście i rozpaczy kierowaną tylko i wyłącznie do dorosłych graczy, którzy nie mają ochoty na bajeczki i nie interesuje ich Penelope Cruz.

Nowa gra Octane Games zaskoczyłą mnie bardzo – tak dobrze zapowiadającej się produkcji nie widziałem od dawna i chyba bym nawet butelkę rumu duszkiem wypił, żeby móc już w nią zagrać, a nie tylko biernie obserwować. Podczas prezentacji na gamescomie zobaczyłem przebieg jednego z questów od początku do dosyć dramatycznego rozwiązania i wyszedłem zachwycony. Nie wiem jaką rolę odegrał w tym niesamowicie wygodny, skórzany fotel, w którym aż chciało się odpłynąć w świat snów o pirackich skarbach, a jaką faktyczne materiały z produkcji, ale to na pewno tytuł, który warto śledzić.

Historia Christophera Ravena należy do tych smutnych, dramatycznych i poruszających, czyli idealnie nadających się na fabułę gry komputerowej. Jako sześciolatek cudem przeżył napad piracki na statek, który miał zawieść go razem z matką w stronę lepszego jutra i osierocony został przygarnięty przez Marcusa. Stracił wiele, ale zyskał przy tym jedną kluczową dla zabawy rzecz – hak, czyli nieodłączny atrybut Pirata Prosto Z Bajki.

Produkcja Octane Games z bajkami nie ma jednak nic wspólnego. Quest, który widziałem rozgrywał się w portowym mieście, w którym Chris miał odnaleźć pirata posiadającego informacje na temat kogoś, kto mógł być odpowiedzialny za rzeź na jego rodzinie. Przechodząc przez targ pełen rozmawiających ze sobą przechodniów, omijając kazodziejów głoszących koniec świata i udając, że nie zauważa ciągniętej za włosy do burdelu kobiety trafił w końcu do karczmy, w której siedział ubrany na czerwono jegomość. Po krótkiej dyskusji okazało się, że pokojowo niczego nie ma zamiaru zdradzić i wtedy do akcji wkroczył dosyć specyficzny autorski „system wyborów moralnych” w wersji Octane.

Nie ma w nim jednak niczego poruszającego i rewolucyjnego – wybierając z dwóch słów sugerujących tylko potencjalne zachowanie Chrisa trzeba przewidzieć co może się stać. Gdy siedzący w karczmie jegomość zaczynał grozić na ekranie pojawiła się opcja „pistolet” i „nóż”, a po wybraniu noża przerośniety scyzoryk błyskawicznie przybił rękę niechętnego do współpracy faceta do drewnianego stołu. Ot, perswazja w XVII wieku.

Po zakończonej rozmowie pojawiła się też opcja „drzwi”, albo „lampa”, co po wybraniu lampy odpaliło krótką cut-scenkę, w której Chris podpalił biedaka na odchodnym, a scenarzysta gry zdradził, że wiele godzin później jakimś cudem możemy spotkać człowieka ze spaloną twarzą i ciałem. Pokojowo nastawiony raczej nie będzie…

Raven’s Cry wygląda świetnie i zapowiada się naprawdę dobrze jako gra. Podczas przechadzania się po mieście mieliśmy okazję zobaczyć też bójkę uliczną, w której za pomocą haka Chris blokował, kontrował i wykonywał brutalne finishery na pałętających mu się pod nogami biedakach. Skorzystał też z przyczepionych do pleców flint, z których strzelić można tylko raz – przeładowywanie broni w XVII wieku trochę trwało i rzeczywiście ma to sens:pistolet półautomatyczny w realiach tej gry wyglądałby całkiem absurdalnie.

Prezentację zakończył krótki materiał z bitwami morskimi, nad którymi pracować zaczęto ledwie dwa tygodnie temu, a już wyglądały moim zdaniem lepiej, niż te z Assassin’s Creeda III. Coś się przynajmniej na tym statku działo, a strzelanie z dział nie było paskudnie nudnym obserwowaniem „bum” przy sterze. Twórcy zaznaczyli jednak, że w Raven’s Cry statków zatapiać się nie będzie – a przynajmniej nie powinno, bo z łódki na dnie morza pieniędzy przecież nie ma… a po co być piratem, jak nie żeby się wzbogacić? Treścią rozgrywki w bitwach morskich będą więc abordaże, o których dowiemy się czegoś, kiedy zostaną zaprogramowane.

Samo pływanie ma być jednak urozmaiceniem i otwartego świata w grze nie uświadczymy. Teoretycznie ląd miał być czymś w tym rodzaju i chociaż sprowadza się po prostu do bardzo dużej przestrzeni, to obietnica, że da się dostać w każde miejsce, które widać jest całkiem satysfakcjonująca. Tym bardziej, że fragment rozgrywki, który widziałem wyglądał bardzo, bardzo ładnie i chodzenie po takich lokacjach może być świetne samo w sobie.

Premiera Raven’s Cry planowana jest na pierwszy kwartał 2013 roku. Gra ukaże się na PC, PS3X360.

14 odpowiedzi do “Raven´s Cry ? wrażenia”

  1. Bez piersi Penelopy Cruzówny nie zagram. ;_; A tak na serio, szykuje się całkiem ciekawa gierka. Oby tak dalej, keep going, programmers. 😀

  2. aha, to w takim razie nie dla mnie, bo mnie interesuje Penelope Cruz

  3. Niby kogo nie interesuje Penelope Cruz?

  4. @DOWN: No właśnie 😉 Wg mnie jedna z najmniej urodziwych aktorek. Nie wiem co ludzie w niej widzą…

  5. Nie wiem o co chodziło hutowi kiedy dodał do leadu penelope, ale generalnie to w sumie ta – – żadnych innych koni na prezentacji nie było więc jej fani obejda się smakiem…

  6. Trzymam za tą grę kciuki… Odkąd Akella zaprzestawała wydawać swoje pirackie Call of Duty (seria Age of Pirates, czyli Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły/ Sea Dogs 2 z nowymi bohaterami i nowymi, zabugowanymi questami, ale jednocześnie ogromną grywalnością i dużym potencjałem), człowiek nie może się pobawić w Wilka Morskiego. A następna część miała być na nowym silniku (Oblivionowy Gamebryo!). No i do dzisiaj nie mogę wybaczyć Dinseyowi decyzji o porzuceniu Armada of the Damned. Octane, liczę na Was!

  7. Zapowiada się bardzo ciekawie.

  8. przydalaby sie taka piracka gra akcji-risen2 ciezko tak nazwac, natomiast captain blood chyba umarl:P

  9. Naprawdę jest ktoś, kogo nie interesuje Penelope Cruz!? ;O

  10. @Sonne|Co „No właśnie”? Ja pytałem, kogo NIE interesuje.

  11. Ja. 🙂

  12. Dotyczyło pytania DoMiNo1992

  13. o gustach sie nie dyskutuje, ale Berlin ty chyba konia nie widziales

  14. Hmm, ciekawe, po średnio udanym Risenie 2 apetyt na piratów jeszcze u mnie wzrósł.|A tak btw – Penelope Cruz pojawia nie pojawia się w trylogi, tylko w tym badziewiu nakręconym później.

Dodaj komentarz