Często komentowane 18 Komentarze

Rocksmith – wrażenia

Rocksmith – wrażenia
Nigdy nie wierzyłem, że ktokolwiek jest w stanie nauczyć się czegokolwiek rzeczywiście przydatnego grając w Guitar Hero. Twórcy Rocksmith wyszli z tego samego założenia stwierdzając, że „po co ci kolejne gadżety, które kiedy nie grasz są po prostu zalegającym w kącie śmieciem?”. Można lepiej – wystarczy wykorzystać prawdziwe instrumenty!

Rocksmith to szkoła gry na gitarze i szlifierka do techniki. Dzięki temu, że robią ją ludzie zajmujący się profesjonalnie grami ma więcej sensu niż dowolna książka z teorią i wideotutoriale z internetu. Posiada tak dużo ułatwień dla początkujących i utrudnień dla profesjonalistów, że całkiem prawdopodobnie każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Podstawowa rozgrywka to model podobny do tego z Guitar Hero, ale zamiast naciskać kolorowe przyciski w rytmie spadających kulek trzeba naciskać odpowiednie progi, albo uderzać właściwe akordy. Widok tabulatury na początku trochę mnie przeraził – jak to tak, na odwrót? Najgrubsze na górze notacji zamiast na dole? Twórcy zauważyli moją zdziwioną minę i od razu zaznaczyli: „My robimy gry – będzie można przestawić sobie to na widok klasyczny, ale sam rozumiesz, że dla amatorów takich jak my zapis tabulatur jest po prostu niezrozumiały…”. I miał racje – wiele osób, które łapało przy mnie gitarę miało problem ze zrozumieniem dlaczego cienka struna jest na górze, a nie na dole, skoro jest na dole gryfu. Ogromny plus dla Rocksmith.

W grze ma być niemal 60 piosenek do ogrania i biblioteka ta zostanie rozszerzona o DLC wydawane co tydzień, albo dwa. Wszystko zależy od ilości chętnych kupować dodatkowe przeboje osób, ale tracklista zawierająca Pixies to dobra tracklista i nie ma na co przy niej narzekać. Tym bardziej, że do dyspozycji graczy oddane zostanie około 30 pieców i 90 efektów z możliwością modyfikowania ich brzmienia i podpinania na różne sposoby. Jeżeli zachce wam się pograć The Black Keys na flangerze i wah-wah, nic nie stoi na przeszkodzie. I chociaż nie pokuszono się o wykupienie licencji na autentyczne brzmienia wielkich firm, to dostępne dźwięki pogrupowano w jasne kategorie typu „distortion”, czy „overdrive”, a sporo dostępnych kawałków brzmi niemal identycznie, jak na nagraniach.

Poziom trudności różni się z piosenki na piosenkę, ale wszyscy powinni być w stanie bawić się przy Rocksmith dobrze – po raz pierwszy słyszałem bowiem o grze, która dostosowuje poziom trudności dynamicznie do fragmentów utworu, a nie całości! Znaczy to tyle, że jeżeli radzicie sobie świetnie z refrenem na jednym akordzie powtarzanym w kółko, to niekoniecznie jesteście w stanie zagrać solówkę trzymając wiesło nad głową w pozie na piorunochron. Rocksmith zauważa takie rzeczy i zaniża lub podbija poziom trudności tak, żeby grało wam się dobrze i żebyście za każdym razem coś z takiego grania wynosili.

Ale jeżeli nie tak, to można też inaczej: dostępne są tryby nauki i wyzwań, które służa bezpośrednio do trenowania określonych umiejętności. Nie radzisz sobie ze slide’ami? Odpal sobie tutorial i powtarzaj w kółko jeden slide aż uznasz, że go umiesz. Chciałbyś potrenować skale? Odpal sobie wyzwanie na dorycką w A i pograj w minigierkę w przeskakiwanie z „klocka na klocek” (progu na próg) dostosowującą się i punktującą cię zgodnie z tym jak szybko i jak dokładnie ci to idzie.

Rocksmith zapowiada się doskonale i wydaje mi się, że może być świetną zabawką dla takich łosi muzycznych jak ja, którzy niby coś zagrać potrafią, ale jak trzeba rzeczywiście grać, to lepiej czują się powtarzając w kółko a F C G do upadłego.

Gra pojawi się w sklepach już niedługo, także w wersji na PC. Poza usprawnieniami w stosunku do wersji konsolowych (komputery są w stanie dużo, dużo, dużo lepiej radzić sobie z dźwiękiem i przetwarzaniem go) wyeliminuje to doświadczany przez konsolowców lag spowodowany ustawieniami ich telewizorów i tym podobne rzeczy. Grać będzie można samemu, albo w co-opie na gitarze i basie, czy też na dwie gitary lub nawet na dwa basy jak ktoś jest na tyle szalony. Jeżeli wasz komputer to udźwignie będzie można też dorzucić do miksu mikrofon i pobawić się w grane na żywo karaoke.

18 odpowiedzi do “Rocksmith – wrażenia”

  1. Jeśli lag faktycznie zniknie, to jestem jak najbardziej za.

  2. JEST BAS! JEST MAST HEJV!

  3. Podziękuję gram od trzech lat na gitarze akustycznej i elektrycznej,obecnie planuję sobie kupić basową.|By sobie pograć i czuć z tego satysfakcję nie potrzebuję gry.

  4. Yes, yes, yes! Strasznie czekam na tę grę żeby odkurzyć gitarę i znowu pograć. A brak lagów to dla mnie news tygodnia 😀

  5. da się dzięki temu nauczyć grać? na normalnej gitarze?

  6. czapel007 wątpię

  7. @czapel007 – Podłączasz do tego prawdziwą gitarę i – jeśli wierzyć Berlinowi – dostajesz notacje, tryby nauki, ćwiczenia i podkład. Czego więcej chcieć do szczęścia?

  8. hm, ja może się skuszę. Myślałem, że ta gra ma wyjść tylko na konsole, a tu miła niespodzianka 😀 Zobaczymy w jakiej cenie, może pobawię się trochę z moim Epiphonem i Staggiem :*

  9. Muszę to mieć i sobie podłącze basówkę ^^

  10. Zapewnienia że lagów nie będzie na wersji PC można sobie między bajki włożyć. Nawet najlepsze interfejsy od native instruments czy line 6 łapią minimalne opóźnienia (zresztą, to jest jedyny powód dlaczego nie używa się tego na scenie, bo poza tym te małe pudełeczka potrafią sprawować się lepiej od potężnych zestawów za 10000zł+) a ten cały rocksmith ma działać na podobnej zasadzie jeżeli chodzi o emulacje, tak?. Ale to nie powinno przeszkadzać początkującym do których w końcu rocksmith jest skierowany.

  11. mój bas już czeka :> ciekawe jak będzie szło w grze po 4 latach gry offline 😉

  12. Jak do kompa podłączyć gitarę, specjalną przejściówką jakąś?

  13. @FrankKrieger – Tak, jest przejściówka jack -> usb. Na dobrą sprawę można by prosto do dźwiękówki podłączać, ale wtedy trzeba by sterowniki do nich w grę wmontować.

  14. @Heede widze, ze w ogole nie rozumiesz sensu tej produkcji. Ja gram od 7 lat na gitarze,zaczynalem na klasyku, teraz tez akustyk i elektryk i chetnie pogram,moze naucze sie nowych solowek. Przede wszsytkim jednak to jest super sprawa dla poczatkujacych i nie mow mi,ze surowe tabulatory albo nawet programy do nich byly lepsze niz to.To taki motyw jak z mistrzem klawiatury,dla mnnie pomysl bomba. |A grac bez gry tez sobie mozesz,nie rozumiem co ci przeszkada,nikt ci nie kaze grac tylko przez gre -_-

  15. Amimals – House of the Rising Sun|Rolling Stones – Satisfaction|Lynyrd Skynyrd – Sweet Home Alabama|Do tego Nirvana, Stone Temple Pilots, Muse, Eric Clapton, The White Stripes, David Bowie. |50 hit combo jak dla mnie.

  16. @FrankKriege, Sergi. Ja podłączam bezpośrednio w wejście liniowe/mikrofonowe do karty dźwiękowej, przez przejściówkę jack->minijack. Przydatne są uniwersalne sterowniki ASIO4ALL. BTW, nie mogę się tej gry doczekać 🙂

  17. trzeba miec specjalną kartę dzwiękową by podpiąć gitarę do PC? Na setliscie nie będzie nic z np. AC/DC, Guns N Roses, The Cure czy Queen? Bo Nirvany kijem bym nie tknął

  18. @czapel007 – Nie trzeba karty, na razie jest tylko jeden kawałek The Cure. Zresztą: http:en.wikipedia.org/wiki/Rocksmith

Dodaj komentarz